Pies nie wstaje! Pomocy
: 07 maja 2009, 08:46
godzina 8
Witam, zaczęło się wczoraj po południu; pies był jak zwykle bardzo aktywny, przyszedł do mnie gość i go z zadowoleniem przywitał. Po niedługim czasie zauważyliśmy że pies zaczą raptownie dziwnie się zachowywać.
Z początku myślałem że może skaleczył gdzieś łapę bo dziwnie chodził i miał podkulony ogon. Wieczorem jednak pies był już tak słaby że ledwo się podnosi. Mierzyłem mu temperaturę - 38,3 czyli wydaje się całkiem w normie. Pies leży ale nos, przez chwilę gdy nie spał był trochę wilgotny. Znalazłem u niego kilka kleszczy które wykręciłem. Wcześniej zaaplikowałem mu krople przeciw kleszczom - Sebunol i jeszcze, według zapewnień ulotki, powinny działać, jednak widać ile to warte.
Podsumowując:
- pies raptownie zrobił się bardzo słaby i nie wstaje (tylko czasem z wielkim trudem)
- znalazłem kleszcze
- wczoraj miał dreszcze, dzisiaj rano nie odnotowałem
- temp. za każdym razem 38,3 (zarówno wczoraj jak i dziś)
- pies co chwilę ziewa !?
- nie zauważyłem u niego "chorych, zmrużonych oczu"
- nie wiem jak wygląda mocz ani kau, od wczoraj jak leży w domu, tak nic na dywan nie zrobił.
- nie wymiotuje
- brak apetytu na karmę, nic nie pije, dałem mu kwałek szynki - zjadł.
- pies nie stracił nastroju, przez chwilę gdy z trudem stał, machał ogonem i cieszył się na widok znanej osoby, jednak nie dał rady do niej podejść.
- pies ma 2 lata, ok. 14 kg, spaniel.
Proszę o porady. W tej chwili nie mam jak zajść z nim do weterynarza. Być może dopiero po południu i to pewnie zaciągnę go tam na rękach, autobusem.
update godzina 9
Pies sam wstał i zrobił kilkanaście kroków, zszedł nawet sam ze schodów jednak tak się rozpędził, że ledwo wyhamował. Zabrałem go na ręce na zewnątrz żeby się załatwił, zrobił kilka kroków i tylko lekko podnosząc łapę oddał niewielką ilość moczu, wydaje mi się że był koloru jak na co dzień, żółtawy. Pogoda jest wietrzna i mokra, drżał z zimna. Zabrałem go do domu gdzie zjadł kilka chrupków eukanuby. Stał z podkurczonym ogonem, nie dając rady się przemieszczać, jednak machał ogonem gdy się do niego mówiło. Teraz znowu leży, nos lekko wilgotny, lekko cyklicznie drży ciało.
Witam, zaczęło się wczoraj po południu; pies był jak zwykle bardzo aktywny, przyszedł do mnie gość i go z zadowoleniem przywitał. Po niedługim czasie zauważyliśmy że pies zaczą raptownie dziwnie się zachowywać.
Z początku myślałem że może skaleczył gdzieś łapę bo dziwnie chodził i miał podkulony ogon. Wieczorem jednak pies był już tak słaby że ledwo się podnosi. Mierzyłem mu temperaturę - 38,3 czyli wydaje się całkiem w normie. Pies leży ale nos, przez chwilę gdy nie spał był trochę wilgotny. Znalazłem u niego kilka kleszczy które wykręciłem. Wcześniej zaaplikowałem mu krople przeciw kleszczom - Sebunol i jeszcze, według zapewnień ulotki, powinny działać, jednak widać ile to warte.
Podsumowując:
- pies raptownie zrobił się bardzo słaby i nie wstaje (tylko czasem z wielkim trudem)
- znalazłem kleszcze
- wczoraj miał dreszcze, dzisiaj rano nie odnotowałem
- temp. za każdym razem 38,3 (zarówno wczoraj jak i dziś)
- pies co chwilę ziewa !?
- nie zauważyłem u niego "chorych, zmrużonych oczu"
- nie wiem jak wygląda mocz ani kau, od wczoraj jak leży w domu, tak nic na dywan nie zrobił.
- nie wymiotuje
- brak apetytu na karmę, nic nie pije, dałem mu kwałek szynki - zjadł.
- pies nie stracił nastroju, przez chwilę gdy z trudem stał, machał ogonem i cieszył się na widok znanej osoby, jednak nie dał rady do niej podejść.
- pies ma 2 lata, ok. 14 kg, spaniel.
Proszę o porady. W tej chwili nie mam jak zajść z nim do weterynarza. Być może dopiero po południu i to pewnie zaciągnę go tam na rękach, autobusem.
update godzina 9
Pies sam wstał i zrobił kilkanaście kroków, zszedł nawet sam ze schodów jednak tak się rozpędził, że ledwo wyhamował. Zabrałem go na ręce na zewnątrz żeby się załatwił, zrobił kilka kroków i tylko lekko podnosząc łapę oddał niewielką ilość moczu, wydaje mi się że był koloru jak na co dzień, żółtawy. Pogoda jest wietrzna i mokra, drżał z zimna. Zabrałem go do domu gdzie zjadł kilka chrupków eukanuby. Stał z podkurczonym ogonem, nie dając rady się przemieszczać, jednak machał ogonem gdy się do niego mówiło. Teraz znowu leży, nos lekko wilgotny, lekko cyklicznie drży ciało.