Problem z kąpaniem Bernardyna

Dyskusje o pielęgnacji psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

WietnamskiSmakosz
Posty:6
Rejestracja:30 lipca 2012, 23:24

01 sierpnia 2012, 13:42

Mam taki problem i może ktoś z was będzie mógł pomóc.

Zacznę od początku przedstawiając tło sytuacji.

3 lata temu dostałem w spadku Bernardyna. Pies był w fatalnym stanie, zagłodzony, brudny i przejawiał pewne oznaki agresji. Bał się wszystkiego. Dzisiaj już jest z nim dobrze, wyleczony, odkarmiony i szczęśliwy ale mimo to nadal boi się kilku rzeczy, wybuchów, nagłych intensywnych dźwięków i wody.

Muszę łobuza wykąpać bo stosowanie szamponu w proszku nic nie daje. Nie chcę zafundować psu zawału serca podczas kąpieli więc stąd pytanie co zrobić żeby pies zachowywał się spokojnie podczas kąpieli i nie zrobił sobie albo mi krzywdy.
Kiedyś pojechaliśmy do specjalistycznego salonu gdzie miał być wykąpany i Panie Specjalistki z płaczem zadzwoniły żeby go zabrać bo je zapędził w kąt pomieszczenia i warczy.

Nie mam pomysłu więc liczę na was.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

01 sierpnia 2012, 14:01

a próbowałeś już go jakoś kąpać? w jaki sposób?
WietnamskiSmakosz
Posty:6
Rejestracja:30 lipca 2012, 23:24

01 sierpnia 2012, 14:09

Podjąłem kilka prób.
Pierwsza odbyła się na tarasie z gąbką i powolnym "namaczaniem" psa. Jak się zorientował w czym rzecz to zaczął być agresywny.
Druga próba była w czasie burzy, pies boi się piorunów i chowa się w brodziku więc postanowiłem wykorzystać moment. Efekt ten sam.
Trzecia próba to Panie Specjalistki. J/W

Ponadto jak idziemy na spacer i Fifi widzi kałużę to nie pójdzie w jej kierunku, zawraca drań jeden. Deszczu unika. Nawet jak pije wodę to tak żeby czasem się nie zamoczyć.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

01 sierpnia 2012, 14:20

to problem chyba faktycznie jest w wodzie - co dość dziwne;) proponuję barowanie. Mam nadzieję, że pies jest łakomy? bierzesz drewnianą łyżkę, smarujesz ją pasztetem. Podchodzisz do psa dajesz mu łyżkę, a kiedy zacznie lizać przesuwasz wilgotną gąbką po sierści (jedno przesunięcie, potem dwa, trzy - ale zawsze podczas lizania - tak żeby psi mózg myślał o lizaniu a nie moczeniu). I tak powtarzasz kilkanaście razy dziennie (dobrze, że jest ciepło). Ważne żeby pies miał skojarzenie - przygotowana gąbka + taras = pyszny pasztecik. Zróbcie z tego taką zabawę. To będzie trwało kilkanaście dni, ale w końcu pies przekona się, że z wodą kojarzą mu się same miłe rzeczy i nic złego podczas moczenia się nie dzieje. Wtedy możecie stopniowo przejść z barowania na nagradzanie - najpierw przejedziecie mokrą gąbką po psie, a potem w nagrodę pies dostanie coś super do jedzenia. I stopniowo czas moczenia będziecie wydłużać, cały czas mając przy sobie żarełko i nagradzając psa.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

01 sierpnia 2012, 14:32

Podczas barowania dodałabym jeszcze jeden etap....supersmaczna łycha do której mozna podejść za zapachem ale trzeba wejść nogami do wody....nawet kałuża bedzie dobra. Niestety do tej pierwszej kąpieli upłynie duzo ...wody w Wiśle, bo macie jeszcze wode do łokci a potem polewanie psa kubeczkiem a następnie szlaufem lub prysznicem, wejście do balii/wanny/brodzika. Etapów macie przed sobą duzo.
WietnamskiSmakosz
Posty:6
Rejestracja:30 lipca 2012, 23:24

01 sierpnia 2012, 17:25

Dziękuję za pomoc, wypróbuję i dam znać jak efekty.
ramzes123
Posty:261
Rejestracja:21 listopada 2008, 21:33

01 sierpnia 2012, 17:59

WietnamskiSmakosz pisze:Mam taki problem i może ktoś z was będzie mógł pomóc.

Zacznę od początku przedstawiając tło sytuacji.

3 lata temu dostałem w spadku Bernardyna. Pies był w fatalnym stanie, zagłodzony, brudny i przejawiał pewne oznaki agresji. Bał się wszystkiego. Dzisiaj już jest z nim dobrze, wyleczony, odkarmiony i szczęśliwy ale mimo to nadal boi się kilku rzeczy, wybuchów, nagłych intensywnych dźwięków i wody.

Muszę łobuza wykąpać bo stosowanie szamponu w proszku nic nie daje. Nie chcę zafundować psu zawału serca podczas kąpieli więc stąd pytanie co zrobić żeby pies zachowywał się spokojnie podczas kąpieli i nie zrobił sobie albo mi krzywdy.
Kiedyś pojechaliśmy do specjalistycznego salonu gdzie miał być wykąpany i Panie Specjalistki z płaczem zadzwoniły żeby go zabrać bo je zapędził w kąt pomieszczenia i warczy.

Nie mam pomysłu więc liczę na was.
Porządnie go wyczesz przed jakimkolwiek namoczeniem.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości