Bardzo prosze o poradę.Mój piesek-mieszaniec boxera -kończy niedługo 1,5 roku.Jest on duzym,bardzo silnym psem i bardzo temperamentnym.Mieszkamy na sporym osiedlu,na którym zamieszkuje wiele suczek i to one własnie sa główna przyczyną niepokojów naszego psa.Z utęsnieniem leży na balkonie albo pod drzwiami wyjsciowymi i widać,ze bardzo przezywa izolację.Nawet stracił apetyt i chęć zabawy w domu.Widać wyraznie,że bardzo jest mu ciężko.
Poradzono mi,że pomogłaby tutaj kastracja ale zdania wśród weterynarzy sa podzielone.Będąc na rutynowym szczepieniu zadałam pytanie weterynarzowi czy faktycznie dobrym pomyslem byłby taki zabieg.Ku mojemu żdziwieniu usłyszałam,ze w sumie niewiele to da bo temperament ma wpisany w charakter i sama operacja niewiele zmieni a pies po zabiegu bedzie sie bardzo meczył.Zaproponował aplikowac na wyciszenie HYDROXYZINUM ESPEFA 10mg codziennie rano.Troche mnie ta informacja przeraziła bo jak to aplikowac mlodemu psu na stałe (zakladajac,ze ma taka nadpobudliwą naturę) chemię,ktora ma działania otempiające? Konsultowałam sie z kolejnym wetem,ktory uważa,że wlasnie kastracja psu pomoże .
Będe bardzo wdzięczna za poradę.
Kastracja
Ja też bym od razu nie kastrowała, a z tabletek zrezygnowałabym w ogóle, ale może spróbowałabyś kastracji farmakologicznej - Suprelorinem. To implant podskórny, który blokuje wydzielanie testosteronu. Implant od wszczepienia zaczyna działać (jeśli dobrze pamiętam) po 6 tygodniach i utrzymuje swoje działanie przez 6 miesięcy. Ja nie jestem za kastracją tradycyjną, ale np. zastosowanie Suprelorinu na pół roku może pokazać, czy faktycznie jego temperament jest spowodowany suczkami i czy ucichnie. Poczytaj o tym necie. Chyba nawet na tym forum jest o nim wątek.
Twój bokser jest teraz w trudnym wieku, taki młodzieniaszek Z czasem zachowania mogą się utrwalać i w przyszłości ewentualna kastracja (tradycyjna, czy farmakologiczna) może nie przynieść w ogóle zamierzonego rezultatu.
Twój bokser jest teraz w trudnym wieku, taki młodzieniaszek Z czasem zachowania mogą się utrwalać i w przyszłości ewentualna kastracja (tradycyjna, czy farmakologiczna) może nie przynieść w ogóle zamierzonego rezultatu.
Wykastrować zawsze można, tylko pytanie czy to na pewno dobre wyjście. Spróbuj z kastracją farmakologiczną, jeżeli jego zachowanie się zmieni będziesz dalej rozważać.
Kastracja stała się tak powszechnym i rutynowym zabiegiem, że większość z nas myśli, że jest to konieczne i obowiązkowe jak szczepienie. Ja jestem innego zdania i jeżeli nie istnieją żadne przesłanki zdrowotne nie oddam psa pod nóź. Jest to operacja, która nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę hormonalną psa, a jeżeli się wgłębisz w temat i poczytasz to okaże się, że za tym zabiegiem kryje się szereg skutków ubocznych. Niestety.
Kastracja stała się tak powszechnym i rutynowym zabiegiem, że większość z nas myśli, że jest to konieczne i obowiązkowe jak szczepienie. Ja jestem innego zdania i jeżeli nie istnieją żadne przesłanki zdrowotne nie oddam psa pod nóź. Jest to operacja, która nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę hormonalną psa, a jeżeli się wgłębisz w temat i poczytasz to okaże się, że za tym zabiegiem kryje się szereg skutków ubocznych. Niestety.
-
- Posty:3
- Rejestracja:06 lutego 2015, 22:52
A ja mam pytanie, czy ktoś z Was kastrował tylko jedno jądro u swojego psa? Mojemu mopsikowi (ma 8 miesięcy) nie zeszło jedno jąderko i trzeba będzie go wykastrować, ale dzisiaj usłyszałam od pani weterynarz, że ona poleca usunąć tylko to, które nie zeszło do moszny. Podobno wtedy pies ma mniejszą skłonność do tycia (a wiadomo, że mopsy tak czy tak już są obarczone tendencją do tycia), a co za tym idzie jest mniejsze prawdopodobieństwo np. chorób serca.
Mam hodowlę mopsów i spore doświadczenie i szczerze mówiąc, nie bardzo wiem o czym Twoja lekarka mówi.paulina005 pisze:A ja mam pytanie, czy ktoś z Was kastrował tylko jedno jądro u swojego psa? Mojemu mopsikowi (ma 8 miesięcy) nie zeszło jedno jąderko i trzeba będzie go wykastrować, ale dzisiaj usłyszałam od pani weterynarz, że ona poleca usunąć tylko to, które nie zeszło do moszny. Podobno wtedy pies ma mniejszą skłonność do tycia (a wiadomo, że mopsy tak czy tak już są obarczone tendencją do tycia), a co za tym idzie jest mniejsze prawdopodobieństwo np. chorób serca.
Jąderko, które nie zeszło trzeba koniecznie zoperować, ponieważ w przyszłości może stanowić nawet zagrożenie życia. Czy tendencje do tycia są jedynym "przeciwwskazaniem" do całkowitej kastracji?? Lek.wet. powinien wiedzieć, że utrzymanie psa-kastrata w dobrej kondycji to nie sprawa granicząca z cudem, lecz odpowiednio dobrana i podawana w odpowiednich porcjach karma plus odpowiednio duża porcja ruchu.
Jeśli mopsio i tak poddany będzie narkozie, uważam, że jak najbardziej wskazana jest pełna kastracja.
-
- Posty:1
- Rejestracja:24 stycznia 2016, 11:57
mój pies jest wykastrowany i nie zauważyłam u niego żadnych zmian
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości