Żrąca sól
: 18 grudnia 2009, 20:39
mam problem. w warszawie dodaja cos do soli, paskudne cos.
w zeszlym roku tylko slyszalam o przypadkach kiedy po przejsciu przez jezdnie pies nie mogl ruszac lapami. dzis i wczoraj doswiadczylam koszmaru. po przejsciu przez jezdnie Brutus przewrocil sie na bok i zaczal strasznie skowyczec i rzucac łapami. musiało go przerazliwie bolec...nie ma zadnych skaleczen ani obtarc ani pekniec. zaczelam mu przecierac lapki czystym sniegiem i pomoglo. nie wiem co mam z tym fantem zrobic, musze przynajmniej raz dziennie przejsc z psem przez jakąś jezdnie.
nie jestem w stanie go dzwigac... jest zbyt ciezki...
problem dotyczy Warszawy
poradzcie cos, panie Jarku, moze pan cos wymysli?
w zeszlym roku tylko slyszalam o przypadkach kiedy po przejsciu przez jezdnie pies nie mogl ruszac lapami. dzis i wczoraj doswiadczylam koszmaru. po przejsciu przez jezdnie Brutus przewrocil sie na bok i zaczal strasznie skowyczec i rzucac łapami. musiało go przerazliwie bolec...nie ma zadnych skaleczen ani obtarc ani pekniec. zaczelam mu przecierac lapki czystym sniegiem i pomoglo. nie wiem co mam z tym fantem zrobic, musze przynajmniej raz dziennie przejsc z psem przez jakąś jezdnie.
nie jestem w stanie go dzwigac... jest zbyt ciezki...
problem dotyczy Warszawy
poradzcie cos, panie Jarku, moze pan cos wymysli?