Co z moim psiakiem ?
Przecież dobrze wiesz,że kary nigdy nie są i nie będą wysokie,co po nie którzy twierdza ,że to mała szkodliwość społeczna.Więc temat będzie się ciągnął jak rzeka,widzisz nawet Ty nie przyznasz racji,a kary które by były wysokie,świetne,ale niestety nie u nas,można je schować do lamusa.
Kazdy pies ma być kochany - to dlaczego takie "znajome" rozmnażają skoro właśnie na dom czekają młode przecież zwierzaki, ich jedyną winą było to, że tacy "znajomi" chcieli ....Gość pisze:"ch stac na takiego pieska rozumiem wasze oburzenie,faktem jest to że niektórzy bezmyślnie dopuszczają psy i potem szczeniaki są albo topione albo oddawane do schroniska tez tego nie popieram. Każda z osób którą znam a ma psa nie kupowała go od hodowców i te pieski ani nie chorują ani nie są zaniedbywane . A jaką radość pies sprawia dziecku myślicie że wszyscy rodzice sa w stanie fundowac swym pociechom psa za 2 tys ? a chore dzieci w niektórych przypadkach pies jest wskazany dziecko sie przy nim rozwija myślicie że wszystkie te psy są rodowodowe ? oj nie bo znam takie przypadki a jednak te psy bardzo pomagają są oddane całym sercem!
Zobacz ile w schronie jest młodych psów, szczeniąt !
I te psy właśnie potrzebują domów, nie potrzeba mnożenia kolejnych - skoro Cię nie stac to weź psa który już jest a nie popieraj procederu - bo "niektórzy bezmyślnie dopuszczają psy i potem szczeniaki są albo topione albo oddawane do schroniska " jest nagminne, topione to jeszcze jest małe zło jaki spotyka takie szczeniaki, duże zło to takie jakie je spotyka z ręki człowieka potem, zabijanie na raty - najpierw kilka tygodni pluszowa zabawka, potem zamknięty pokój a następnie ulica albo kraty albo kalectwo.
To nie jest "czasem" - to spotyka co drugie, trzecie zwierzę rozmnożone przez "znajomą która ma chętnych" ... bo ci chętni tez dziwnym trafem szybciutko rozmnażają nawet niespełna roczne psy (co widać po poście że "zapładniał" szczeniak !!!) w imię bezmyślnego mnożenia - byle szybciej ....
A o wadach nie wspomnę ....
Bo Hodowla to nie zabawka w mnożenie - do hodowli pies musi zostać zakwalifikowany aby szczeniaki nie cierpiały i spełniały wytyczone normy i wymogi w zakresie wyglądu i predyspozycji - i tak było przez wieki w tworzeniu i hodowaniu ras. Natomiast teraz pospulstwo (bo inaczej tego nie nazwę - efekt demoludu) rzuciło się na mnożenie - wszystko dla ludu !!!
Psy takie że z daleka nie wiadomo jaka rasa jest wyjściowa , ale dumna Pani mnoży jeszcze swoją "rasową" Pusię z "rasowym" Pimpusiem krzywdząc zwierzaki ... Ale przecież "rasowe" ,,,
Freedom -znam z podwórka ... Rok temu dzwoniła do mnie fundacja Ostatniej Szansy , szukali pudelka toy czarnego suczki dla dziecka z porażeniem - podobno wielkie życzenie dziecka. W końcu po kilku miesiącach udało się wybłagać u hodowczyni w Czechach taką suczkę , w Polsce wtedy nie było nawet w miotach miniatur małych suczek .... Suczka miała też być wysterylizowana i tylko dla tego dziecka .... Szybciutko szczeniaki "po rodowodowej mamie" - a ja się pytam gdzie to dziecko ??? I jak teraz wygląda Polska w obliczu takiego postawienia sprawy ? Hodowca już nam obrobił tyłki w świecie.
Inny przykład, dziecko niepełnosprawne, rodzice wyczytali że najlepszym rehabilitantem będzie pies, ale szkoda kasy na psa rasowego wiec kupili "po super rodzicach z rodowodem bez metryk" - nie wiem kto wiecej ich kosztowa .... kruchość finansową i bardzo trudną sytuacja życiowa spotęgowana tanim zakupem ..."blablador" (to od labrador retrievera to stalo daleko !) okazał się chory, kulał i do tego z paskudnym charakterem ... do dziecka się nie nadawał... Nie wiem co z nim do końca sie stało, podobno musiał zostać uśpiony (HD w b.dużym stopniu, z wiadomych względów nie stać ich było na kilka tysięcy na operację psa ... ). Następny pies się pojawił po kilku miesiącach - suka zrównoważona, po wstępnej tresurze czy się nadaje do dziecka, rasowa=r , wysterylizowana ze względu na wykonywaną pracę, agresory osiedlowe jej nie naskoczą jak jest sama działa szybko i skutecznie, ale przy dziecku jest zapatrzona tylko w pracę.
Jak ktoś ma dziecko chore a pies ma być Dogoterapeutą to tym bardziej MUSI zadbać O PEWNE ŹRÓDŁA ZAKUPU PSA - psa rasowego, po badanych przodkach i TESTACH BEHAWIORALNYCH - bo mając dziecko kalekie lub chore nie można sobie pozwolić na wydawanie kasy na leczenie psa i jeżdżenie z nim po weterynarzach zamiast inwestowanie w dziecko !
A nie po znajoma znajomej .... a badania ? a weryfikacje ? a predyspozycje?
Nie każdy pies nadaje się do rozmnażania (!)
A kłamstwa powielane nawet w znanych pismach pod publikę - sorki ale czasem mi się w oczach przewraca co tam wypisują (!)
Polecane pudle, labradoty, yorkshire teriery jako hypoalericzne .... a potem tragedia bo dziecko się dusi, no ale w "piśmidle" było -( I ktoś nie bierze za to odpowiedzialności ! a takie "znajome" to powielają -(
I pies szybciutko wylatuje bo to on winny -( Kupi się następnego ... I co roku przybywa w schronach kilkanaście -kilkadziesiąt tysięcy psów - typowych mieszańców z jedyną różnicą że do roku jest coraz większy procent psów w typie ras .... (powtarzam to za osobami pracującymi w schroniskach jako wolentariusze). Psy rasowe = rodowodowe zdarzają się też w schronach, nawet kilka sztuk rocznie , z czego znakomita większość to zguby szukane przez właścicieli.
Oby ta ustawa od 2012 roku zaczęła działać z pełną restrykcją - może ona dotrze do umysłów przez kieszenie skoro tłumaczenie nie pomaga ...
I oby pies stał się luksusem.
Ostatnio zmieniony 27 sierpnia 2011, 12:59 przez pianistka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pies to luksus. Ludzie biorąc psa często się nad tym nie zastanawiają. Pies kosztuję, nie tylko jego zakup. Ja mam wrażenie, że ludzie traktują akcję rasowy=rodowodowy jako chęć poniżenia kundelków. Ja mam kundle i jakoś nie czuję się urażona, bo wiem że moje suki nie przeszły żadnej weryfikacji, mają odchyły z którymi walczę. Niestety też stałam się pseudo bo moją sukę pokrył pies którego nie byłam w stanie odgonić a moja suka z łatwością jest w stanie mnie pociągnąć za sobą. To była najgorsza walka z sumieniem jaką przeszłam! Uciułałam pieniądze na ich wychowanie, 3 z 4 jakimś cudem znalazły dom, ja zostałam z jednym na którego chętny się nie znalazł. Niestety straciłam kontakt z nowymi właścicielami, popadłam w paranoje i przeszukuje różne ogłoszenia i strony schronisk bo nie wiem co się dzieje z potomstwem mojej suki. Wtedy nie dałam rady ich uśpić, teraz zapewne bym to zrobiła. Żałuję też, że po śmierci matki nie wysterylizowałam Sheny. Życzę każdemu kto rozmnoży swojego psa takich wyrzutów sumienia i paranoi, może wtedy by coś dotarło.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości