Witam
jakieś 2 tygodnie temu wzieliśmy z ogłoszenia małego pieska max 4 miesiące, którego ktoś wyrzucił do rowu ;/ miał szczęście i trafił do domku adopcyjnego gdzie było 6 kotów i jeden duży pies. Szczeniak miał towarzystwo 24 godziny na dobę. Od czasu kiedy jest u nas robi się smutny ... bardzo często się z nim bawimy i poświęcamy mu sporo czasu ale wiadomo jest czas na zabawę i na pracę. Piesek źle znosi czas kiedy nikogo nie ma w domu ;/ wiem że to mały piesek i że na razie może mieć trudności z zostawaniem w domu. Na spacerze lgnie do wszystkiego co się rusza psy koty ptaki po prostu leci bawić się do każdego a kiedy nie pozwalam mu na to ( był szczepiony ostatnio) płacze... Ostatnio zobaczyliśmy w internecie ogłoszenie że w schronisku w naszym mieście jest dużo niechcianych szczeniaków i zrobiło nam się bardzo przykro widząc zdjęcia ;/ pomyśleliśmy że może to dobry pomysł zabrać ze schroniska małego pieska Pieski na pewno czułyby się lepiej razem i byłyby spokojniejsze a przede wszystkim odciążylibyśmy schronisko. Pytanie tylko czy lepiej mieć dwa psy w tym samym wieku czy z różnicą ? dwa samce czy pieska i suczkę którą później się wysterylizuję . Szczerze mówiąc nie znamy się dużo na psach i prosiłbym o pomoc czy to dobry pomysł z drugim psem i czy zabranie takiego szczeniaczka ze schroniska nie jest dużym ryzykiem dla obecnego psiaka czy się czymś nie zarazi ;/ z tego co wiemy to psiaki w schronisku są leczone odrobaczane i szczepione ale nie wiemy jak to bywa w rzeczywistości. Bardzo kochamy zwierzęta i chcielibyśmy jeszcze pomóc tak jak będziemy mogli.
Bardzo prosimy o pomoc i doradzenie co mogłoby być lepsze. na koniec jeszcze dodam że to nie tak że nas w domu ciągle nie ma i chcemy drugiego psiaka żeby lepiej znosiły samotność tylko chodzi nam o naszego psiaka który jest straszną przylepą i do ludzi i do zwierząt i na spacerach głupieje gdy zobaczy zwierzę i zapomina totalnie o świecie.
Drugi piesek
Dwa psy to dwa razy więcej pracy. Zdecydowanie psy potrafią przejąć swoje negatywne zachowanie, tego uczą się od siebie z prędkością światła. Mam dwie suki i mam takiego pecha, że jak u jednej rozwiążę jeden problem to u drugiej pojawia się kolejny np uporałam się z obszczekiwaniem ludzi przez Neyę to u Sheny pojawił się strach przed petardami i... księżycem. Musiałam wprowadzić kilka zasad których żelaznie muszę przestrzegać np przy karmieniu bez ustalonego rytuału by się pozagryzały. Do tego były oznaki "zazdrości", dla każdej byłam ważnym zasobem który chciały dla siebie. Gdy pojawiają się nowe zabawki zaczyna się walka czyi zasób to ma być- to dość kłopotliwe. Rzucanie piłki musi być pod kontrolą żeby się nie pokłóciły. Wiele pracy włożyłam w to by ich relacje były takie jak są bo żadna z nich nie jest psiakiem "uległym", teraz szanują zasoby drugiej. Dodam że to mama i córka.
Bez zasad możecie mieć podwójne piekło- jak moja koleżanka. Dom przewrócony do góry nogami jak psy zaczynają szaleć. Pamiętam jeden problem z wilczakiem, miał lęk separacyjny. Sprowadzili do domu drugiego psa i obydwa wyły. Nowy domownik przejął zachowanie drugiego. Psa powinniście chcieć dla siebie, nie jako rozwiązanie problemu obecnego psa.
Bez zasad możecie mieć podwójne piekło- jak moja koleżanka. Dom przewrócony do góry nogami jak psy zaczynają szaleć. Pamiętam jeden problem z wilczakiem, miał lęk separacyjny. Sprowadzili do domu drugiego psa i obydwa wyły. Nowy domownik przejął zachowanie drugiego. Psa powinniście chcieć dla siebie, nie jako rozwiązanie problemu obecnego psa.
Dziękuję za odpowiedź
drugiego pieska jak najbardziej chcemy dla siebie nie po to żeby mieć z głowy samotność naszego pieska ... ja osobiście gdybym mógł wziąłbym ich więcej niż dwa bo kocham zwierzaki . To że nasz piesek jest samotny i ciągnie go do innych zwierząt jest dla nas argumentem za wzięciem jeszcze jednego psiaka musimy przemyśleć to jeszcze ze względu na zachowanie pieska gdyż nasz obecny do ideału nie należy i musimy go oduczyć szczekania na spacerze podgryzania podczas zabawy ... no i zdarza mu się posikać w domu na podłogę czy na łóżko ;/
Co do suczki.. czy jeżeli wysterylizujemy ją najwcześniej czy też będzie problem z cieczką ? chcemy pieska ze schroniska więc tak czy siak to jest w umowie adopcyjnej.
drugiego pieska jak najbardziej chcemy dla siebie nie po to żeby mieć z głowy samotność naszego pieska ... ja osobiście gdybym mógł wziąłbym ich więcej niż dwa bo kocham zwierzaki . To że nasz piesek jest samotny i ciągnie go do innych zwierząt jest dla nas argumentem za wzięciem jeszcze jednego psiaka musimy przemyśleć to jeszcze ze względu na zachowanie pieska gdyż nasz obecny do ideału nie należy i musimy go oduczyć szczekania na spacerze podgryzania podczas zabawy ... no i zdarza mu się posikać w domu na podłogę czy na łóżko ;/
Co do suczki.. czy jeżeli wysterylizujemy ją najwcześniej czy też będzie problem z cieczką ? chcemy pieska ze schroniska więc tak czy siak to jest w umowie adopcyjnej.
Ciągnie do psów bo jest szczeniakiem.
Widzę że z tym macie sporo nauki... pomnóżcie to razy dwa. A szczeka na coś czy tak po prostu by zwrócić uwagę?
Sterylizacje przed cieczką jak dla mnie nie są aż tak fajne jak je wszyscy opisują.
Widzę że z tym macie sporo nauki... pomnóżcie to razy dwa. A szczeka na coś czy tak po prostu by zwrócić uwagę?
Sterylizacje przed cieczką jak dla mnie nie są aż tak fajne jak je wszyscy opisują.
Seiti "Sterylizacje przed cieczką jak dla mnie nie są aż tak fajne jak je wszyscy opisują." mógłbyś to rozwinąć ? dlaczego nie jest tak kolorowe?
Piesek szczeka na wszystkich żeby zwrócić uwagę , ale jeżeli w pobliżu są małe dzieci albo pieski to przeraźliwie piszczy. Wiemy że czeka nas trochę pracy z pieskiem ale wcale nas to nie przeraża.Wiadomo że jeżeli zdecydowalibyśmy się na drugiego psiaka to nad nim tez musielibyśmy popracować.
Piesek szczeka na wszystkich żeby zwrócić uwagę , ale jeżeli w pobliżu są małe dzieci albo pieski to przeraźliwie piszczy. Wiemy że czeka nas trochę pracy z pieskiem ale wcale nas to nie przeraża.Wiadomo że jeżeli zdecydowalibyśmy się na drugiego psiaka to nad nim tez musielibyśmy popracować.
Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, ale...
Ja wzięłam suczkę ze schroniska. Miała około 4 tygodni i sporo szczęścia, bo w schronisku spędziła zaledwie 2 godziny. Chciałam również wziąć jej siostrę, ale z racji tego, że jest to nasz pierwszy pies, mąż nie chciał ryzykować. Jak wychodziliśmy do pracy, zamykaliśmy ją w przedpokoju, żeby ograniczyć zniszczenia. Też trochę piszczała, ale myślę, że w końcu się przyzwyczaiła. Teraz mamy dodatkowo kojec na dworze, gdzie zostaje przy ładnej pogodzie.
Teraz ma 7 miesięcy i nie wyobrażam sobie życia bez niej, zresztą mój mąż również, pomimo faktu iż dotychczas nie był zwolennikiem zwierząt w domu. Jest 3 tygodnie po sterylizacji w schronisku, zrobioną przed pierwszą cieczką. Bardzo szybko doszła do siebie. Lekarze mówili, żeby pies nie biegał/skakał przez 14 dni, ale niestety już następnego dnia próbowała skakać.
Co do kontaktu z innymi zwierzakami - też go łaknie. Jak tylko zobaczy jakiegoś psiaka, to by się chciała bawić. Ma swoją ulubioną koleżankę /suka znajomych/, z którą uwielbia się bawić, ale niestety rzadko się widzimy. Myślę o wzięciu małego kotka, który stanowił by towarzystwo dla mojego psiaka, tylko nie wiem czy mu nie zrobi krzywdy.
Z siusiania w domu już dawno wyrosła, ale nawet teraz się zdarza, że posika się z radości, jak np. wracamy z pracy do domu.
Pozdrawiam.
Ja wzięłam suczkę ze schroniska. Miała około 4 tygodni i sporo szczęścia, bo w schronisku spędziła zaledwie 2 godziny. Chciałam również wziąć jej siostrę, ale z racji tego, że jest to nasz pierwszy pies, mąż nie chciał ryzykować. Jak wychodziliśmy do pracy, zamykaliśmy ją w przedpokoju, żeby ograniczyć zniszczenia. Też trochę piszczała, ale myślę, że w końcu się przyzwyczaiła. Teraz mamy dodatkowo kojec na dworze, gdzie zostaje przy ładnej pogodzie.
Teraz ma 7 miesięcy i nie wyobrażam sobie życia bez niej, zresztą mój mąż również, pomimo faktu iż dotychczas nie był zwolennikiem zwierząt w domu. Jest 3 tygodnie po sterylizacji w schronisku, zrobioną przed pierwszą cieczką. Bardzo szybko doszła do siebie. Lekarze mówili, żeby pies nie biegał/skakał przez 14 dni, ale niestety już następnego dnia próbowała skakać.
Co do kontaktu z innymi zwierzakami - też go łaknie. Jak tylko zobaczy jakiegoś psiaka, to by się chciała bawić. Ma swoją ulubioną koleżankę /suka znajomych/, z którą uwielbia się bawić, ale niestety rzadko się widzimy. Myślę o wzięciu małego kotka, który stanowił by towarzystwo dla mojego psiaka, tylko nie wiem czy mu nie zrobi krzywdy.
Z siusiania w domu już dawno wyrosła, ale nawet teraz się zdarza, że posika się z radości, jak np. wracamy z pracy do domu.
Pozdrawiam.
My mieliśmy jednego psiaka. Gdy wychodziliśmy do pracy był bardzo smutny, strasznie mu się nudziło, bo zniszczył w domu wszystko co było możliwe, a gdy przychodziliśmy z pracy czasem aż sikał z radości, a potem się obrażał na chwilę Najgorsze chwile były zawsze rano, gdy zaczynała się poranna bieganina i wyjście do pracy.... widok siedzącego i smutnego psa, widok jego oczu po prostu nie do zniesienia. Po roku kupiliśmy drugiego i od tego czasu, gdy wychodzimy do pracy chłopaki są razem. Młody czasem nawet nie zauważy, że wychodzimy.
Od czasu, gdy mamy dwoje rozrabiaków to jestem zdania, że albo dwa psy albo w ogóle
Od czasu, gdy mamy dwoje rozrabiaków to jestem zdania, że albo dwa psy albo w ogóle
dwa psy z lękiem separacyjnym....coś strasznego....
nie mam w tym temacie doświadczenie ale wydaje mi się że dwa dogadujące się psy to bardzo dobre rozwiązanie jeżeli chodzi o pozostawanie samemu w domu, gorzej ma się z panowaniem nad takimi psami, a już o nauce to nie wspomnę. zwłaszcza dla początkujących właścicieli.
nie mam w tym temacie doświadczenie ale wydaje mi się że dwa dogadujące się psy to bardzo dobre rozwiązanie jeżeli chodzi o pozostawanie samemu w domu, gorzej ma się z panowaniem nad takimi psami, a już o nauce to nie wspomnę. zwłaszcza dla początkujących właścicieli.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
na lęk separacyjny nie pomoże 2, 3 czy 10 pies. To była po prostu nuda.
większość zwierząt domowych powinno być trzymane w większej liczbie niż 1. zwłaszcza jak właściciele nie mają wystarczająco czasu dla podopiecznych albo trzymane są na zewnątrz (dawniej było nie do pomyślenia żeby trzymać jednego psa). wyjątkiem są zwierzęta które są z natury samotnikami (koty, chomiki syryjskie), im samotność nie przeszkadza. ja także byłabym za wzięciem drugiego psa o ile z tym pierwszym nie ma wielkich problemów.kasik.u pisze:Ja pisałam o dwóch psach, które są zdrowe, nigdzie nie napisałam, ze tylko takie rozwiązanie jest dobre, podałam po prostu przykład jak to było u mnie. Ale nadal uważam, że co dwa psy to nie jeden i zdania nie zmienię
koleżance pies demolował mieszkanie. wystarczyła jej 5 min nieobecność żeby cały wieżowiec słyszał jej psa (hasky z pseudo). co dziwne pies był zostawiany codziennie na max. 3-4 godziny od szczeniaka.
gdyby nie fakt że z tym psem już nie było chętnych do wyprowadzki, wybiegania, szkolenia to może namówiłabym ją do wzięcia drugiego a tak nie było sensu
Pies niszczy bo albo się nudzi albo ma lęk separacyjny. Nad lękiem trzeba pracować. Kiedy pies się nudzi trzeba dać mu zajęcie, zmęczyć.
Drugi pies nie rozwiązuje problemu lęku, drugi pies będzie się wściekał z tym pierwszym i owszem tamten może i przestanie się nudzić ale również oboje mogą stać się podwójną siłą destrukcyjną.
Kiedy Neya się nudziła i niszczyła, Shena która nigdy wcześniej tego nie robiła również zaczęła demolować. Nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby Shena nie wydaliła moich majtek Byłoby na Neyę.
Psy przejmują swoje złe zachowania.
Drugi pies nie rozwiąże żadnego problemu, to człowiek musi zrobić. Jeszcze kwestia co dla kogo jest spokojem. Ja bym szału dostała jakby zaczęły się wściekać po domu. I tak lepiej się męczą przy pracy niż przy gonitwie.
Drugi pies nie rozwiązuje problemu lęku, drugi pies będzie się wściekał z tym pierwszym i owszem tamten może i przestanie się nudzić ale również oboje mogą stać się podwójną siłą destrukcyjną.
Kiedy Neya się nudziła i niszczyła, Shena która nigdy wcześniej tego nie robiła również zaczęła demolować. Nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby Shena nie wydaliła moich majtek Byłoby na Neyę.
Psy przejmują swoje złe zachowania.
Drugi pies nie rozwiąże żadnego problemu, to człowiek musi zrobić. Jeszcze kwestia co dla kogo jest spokojem. Ja bym szału dostała jakby zaczęły się wściekać po domu. I tak lepiej się męczą przy pracy niż przy gonitwie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości