Źródło ?
Przychodnie weterynaryjne gdzie pracuje kilku znajomych ....
Wiadomo że jeden pies zeżre nie tylko kości ale i szkło i nic mu sie nie stanie nawet 100 razy , ale niestety 101-szy wypadek może być już śmiertelny.
szczeniak
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Żaden z barfujących psów które znam osobiście, żaden z tych forumowych (barfujące) nie miał nigdy ŻADNEJ przygody z kośćmi surowymi. Pod warunkiem jednak odpowiedniego dobrania kości do psa, do jego możliwosci. czasem zdarza się że zbyt łapczywie pochłoniety kawał jest zwracany wciągu 5 minut od pochłonięcia a potem zjadany ponownie ale już wolniej i dokładniej.
Tych wszystkich znajomych popytaj na okoliczność - surowe czy gotowane. Zadziwiające że większość społeczeństwa w tym niestety także weci nie widzą tej drobnej różnicy surowe/ugotowane
Tych wszystkich znajomych popytaj na okoliczność - surowe czy gotowane. Zadziwiające że większość społeczeństwa w tym niestety także weci nie widzą tej drobnej różnicy surowe/ugotowane
Po ładnych kilku latach w zoologi, tysiącach rozmów z klientami, setkami z weterynarzami (inteligentnymi polskimi i zagranicznymi) mogę powiedzieć, że 90% zadławień jest spowodowanych kośćmi gotowanymi/pieczonymi. Pozostałe 10% to kości surowe, niedopasowane gabarytowo do możliwości psa bądź też podane psu nieprzyzwyczajonemu.
Należy pamiętać, że kości znalezione na spacerze, które bardzo często są przyczyną zadławień, to też kości po obróbce, resztki poobjadowe.
Mądry weterynarz przed stwierdzeniem, że winą problemów u psa są kości, obejrzy je dokładnie i stwierdzi czy są surowe, czy gotowane. Głupi, jakich w Polsce wielu będzie krzyczał, że wszystkie kości są szkodliwe, ale cóż, Polska to wciąż w wielu miejscach ciemnogród i weci powtarząją mity, w tym, że suka musi mieć szczeniaki przynajmniej raz.
Należy pamiętać, że kości znalezione na spacerze, które bardzo często są przyczyną zadławień, to też kości po obróbce, resztki poobjadowe.
Mądry weterynarz przed stwierdzeniem, że winą problemów u psa są kości, obejrzy je dokładnie i stwierdzi czy są surowe, czy gotowane. Głupi, jakich w Polsce wielu będzie krzyczał, że wszystkie kości są szkodliwe, ale cóż, Polska to wciąż w wielu miejscach ciemnogród i weci powtarząją mity, w tym, że suka musi mieć szczeniaki przynajmniej raz.
Mity mitami, nie można wyciągac kwestii rozrodu i kości w jeden szereg bo nie są to zdarzenia porównywalne.
Moje kosci nie dostaja i nie są z tego powodu jakieś nieszczęśliwe. Jeżeli to ma spowodować, że uniknę jakiegoś problemu to czemu nie skorzystac z złych doswiadczeń jakie się gdzieś zdarzyły i ich nie powielać. A znajomej suka udusiła się kawałkiem surowej kości cielęcej. Była to któraś tam X dziesiąta kośc jaka dostała. Pies udusił się na oczach właścicielki.
Natomiast tak samo niebezpieczna jest źle dobrana zabawka z której pies odgryza kawałki oraz patyki jakie niektórzy dają psom do zabawy oraz karma nie dopasowana do rozmiarów psa (za duże kawałki których pies nie rozgryza tylko połyka).
Szczególnie niebezpieczne sytuacje dotyczą psów łapczywie zjadających, przy sytuacji jak podchodzi inny pies albo człowiek.
Moje są za szybkie w jedzeniu, dodatkowo jako że są w stadzie jest zawsze zagrożenie że drugi zabierze - wiec mimo że głodne nigdy nie są to maja odruch szybciej złapać i połknąć zanim złapie drugi.
Mit bo suka raz musi jest szkodliwy dla zdrowia suki a zdrowy dla kieszeni wetów
Moje kosci nie dostaja i nie są z tego powodu jakieś nieszczęśliwe. Jeżeli to ma spowodować, że uniknę jakiegoś problemu to czemu nie skorzystac z złych doswiadczeń jakie się gdzieś zdarzyły i ich nie powielać. A znajomej suka udusiła się kawałkiem surowej kości cielęcej. Była to któraś tam X dziesiąta kośc jaka dostała. Pies udusił się na oczach właścicielki.
Natomiast tak samo niebezpieczna jest źle dobrana zabawka z której pies odgryza kawałki oraz patyki jakie niektórzy dają psom do zabawy oraz karma nie dopasowana do rozmiarów psa (za duże kawałki których pies nie rozgryza tylko połyka).
Szczególnie niebezpieczne sytuacje dotyczą psów łapczywie zjadających, przy sytuacji jak podchodzi inny pies albo człowiek.
Moje są za szybkie w jedzeniu, dodatkowo jako że są w stadzie jest zawsze zagrożenie że drugi zabierze - wiec mimo że głodne nigdy nie są to maja odruch szybciej złapać i połknąć zanim złapie drugi.
Mit bo suka raz musi jest szkodliwy dla zdrowia suki a zdrowy dla kieszeni wetów
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Rozumiem że pies koleżanki to był jakiś co najmniej 50-60kg pieszczoszek. Bo dawanie psu poniżej tej wagi kości wołowych jest najzwyczajniejszą w świecie głupotą.
Idąc twoim tokiem myślenia na spacer pies też nie powinien wychodzić - bo jakże wiele psów traci życie pod kołami samochodów (nie koniecznie spuszczonych ze smyczy - czego dowodem jest jeden przypadek tu na tym forum - pies zabity przez samochód, na smyczy 1.5 od własciciela, na pasach). I powiesz ci że jest to znacznie większa liczba niż psy zabite przez kość
Idąc twoim tokiem myślenia na spacer pies też nie powinien wychodzić - bo jakże wiele psów traci życie pod kołami samochodów (nie koniecznie spuszczonych ze smyczy - czego dowodem jest jeden przypadek tu na tym forum - pies zabity przez samochód, na smyczy 1.5 od własciciela, na pasach). I powiesz ci że jest to znacznie większa liczba niż psy zabite przez kość
1. czy pies na początku może mieszkać w garażu ? - jako że przesiaduję w garażu większość czasu to zawsze jest tu ciepło i ja tu jestem .Jest młodziutki i buda odpada ( chyba że jestem przewrażliwiony że będzie mu zimno ). Jak tylko przyjdzie wiosna zrobię budę i już będzie miał swój dom ale do wiosny będzie narażony na słuchanie szlifierek, kurz i kilkugodzinną samotność
2. Kupiłem już kilka zabawek, obroże przeciw pchłom, jedzenie dla szczeniąt, kostki do gryzienia , miskę , i zrobiłem prowizoryczny kojec. Co jeszcze ??
3. Nie mam zielonego pojęcia kiedy i na co szczepić ? Wiem że nie był szczepiony na nic - taki "dzikus"
4. Karmię karmą w puszcze dla szczeniąt a do picia mleko 3,2 % ( jak nie dopije to dolewam wody i momentalnie znika ale samej wody nie chce ).Czy coś zmienić ?
5. Zadziwił mnie bo jak odchodzę to popiskuje ale tylko kilka chwil, przestaje i albo idzie do kojca albo łazi w koło motocykla- miałem kiedyś psy i wyglądało to zupełnie inaczej( piski niemiłosierne jak by ktoś ze skóry obierał a ten jest zadziwiająco spokojny ) i z tąd pytanie do doświadczonych hodowców - czy to normalne u szczeniąt czy tylko moje poprzednie psy były "dziwne"
6. zamiast w kojcu woli spać przy moim bucie lub z głową na nim- mam wrażenie że potrzebuje bliskości innej istoty ale może nie pasuje mu kojec ? ( nie śmiejcie się bo nie wiem- czy szmaty jako wyściółka odpowiadają psom czy jakiś styropian albo gąbka)
7. ma około miesiąca - ile mam czasu zanim zacznie gryźć kable ?
może panikuję ale chciał bym żeby temu psu było dobrze i żeby była z niego "pociecha" a nie "utrapienia ".Miałem kilka psów ale sam wtedy byłem szczeniakiem i nic dobrego z nich nie wyrosło ( hehehe i pociecha była i utrapienia ale pochwalić się rodzince aportowaniem czy siadaniem na komendę się nie dało ale wierne były ogromnie i radosne ). Nie chcę psa którego nigdy nie ma , przychodzi kiedy chce , można na niego wołać a on biegnie w przeciwną stronę udając że nie słyszy (i jeszcze się ogląda ) .Chcę mieć zdyscyplinowanego psa który będzie szczęśliwy. Pozdrawiam. norbert
unnamed
Jak widzę sporo osob juz odpowiedziało na Twoje pytania.
Nie wiem czy będziesz to czytał,ale jeśli to....
Psa odrobacza się pierwszy raz w wieku 4 tygodni-Pyrantellum /jeden raz 4-tygodniowe i powtarzasz,przez kolejne 2 dni/,na tydzień przed spodziewanym szczepieniem/pomiędzy 6-7 tygodniem życia/odrobaczasz już specjalną tabletką.
Szczepionka odpowiednia to Nobivac Puppy DP,drugie szczepienie Nobivac DHPPi po 20 dniach od pierwszego szczepienia/do miesiąca/.
Buda raczej powinna odpaść,bo to prawdopodobnie krótkowłosy pies.
Mały szczeniak,oczywiście jeśli chcesz żeby wyrósł na zdrowego psa,musi mieć odpowiedni pokarm.
Zdaję sobie sprawę,że karma -ta dobra nie kosztuje grosze,ale pamiętaj to co Twój pies będzie jadł,odpłaci Ci później swoim zdrowiem.Nie kupuj niepotrzebnie dużej ilości zabawek/wystarczą dwie/,żadnych smakołyków w formie prasowanych kości,itp.Do dwóch miesięcy powinien mieć mleko,ale żadne inne tylko mleko zastępcze dla szczeniąt-które kupisz w każdym sklepie internetowym/ceny są różne na pewno wybierzesz.Żadne puszki nie są wskazane dla tak małego szczenięcia.
Jeśli chcesz karmić tradycyjnie/gotować/, najbezpieczniejszy jest ryż+mięso kurczak, na wołowinę musisz uważać-surowe raczej nie wskazane- po skarmianiu wołowiną, wypłukiwany jest wapń z organizmu,a więc musisz dodawać ten minerał w większej dawce+ suplementy na stawy + inne witaminy np.Vita-vet Junior/w których jest wszystko/.
Na obrożę przeciwpchelną jest jeszcze za mały/od 3m-ca życia
Szczeniak w miarę rośnięcia będzie gryzł wszystko w garażu, od śrubki po meble ,środki chemiczne.Nie ma szans aby nie tknął kabli-bo pomyli się tylko raz.Na dworze też czyhają niebezpieczeństwa-kamyczki ,trujące rośliny,"zły sąsiad".
Szczeniaka można nauczyć wszystkiego , ale trzeba mu poświęcić więcej czasu,trzeba go obserwować /mieć z nim kontakt/, a nie kupić mu "kość"dla świętego spokoju.To jaki będzie Twój pies zależy tylko od Ciebie,tak jak go wychowasz-zdrowie-posłuszeństwo, wszystko wyjdzie później, a nauka i dbanie o zdrowie ,życie pokaże ,gdy pies będzie już dorosły.
2. Kupiłem już kilka zabawek, obroże przeciw pchłom, jedzenie dla szczeniąt, kostki do gryzienia , miskę , i zrobiłem prowizoryczny kojec. Co jeszcze ??
3. Nie mam zielonego pojęcia kiedy i na co szczepić ? Wiem że nie był szczepiony na nic - taki "dzikus"
4. Karmię karmą w puszcze dla szczeniąt a do picia mleko 3,2 % ( jak nie dopije to dolewam wody i momentalnie znika ale samej wody nie chce ).Czy coś zmienić ?
5. Zadziwił mnie bo jak odchodzę to popiskuje ale tylko kilka chwil, przestaje i albo idzie do kojca albo łazi w koło motocykla- miałem kiedyś psy i wyglądało to zupełnie inaczej( piski niemiłosierne jak by ktoś ze skóry obierał a ten jest zadziwiająco spokojny ) i z tąd pytanie do doświadczonych hodowców - czy to normalne u szczeniąt czy tylko moje poprzednie psy były "dziwne"
6. zamiast w kojcu woli spać przy moim bucie lub z głową na nim- mam wrażenie że potrzebuje bliskości innej istoty ale może nie pasuje mu kojec ? ( nie śmiejcie się bo nie wiem- czy szmaty jako wyściółka odpowiadają psom czy jakiś styropian albo gąbka)
7. ma około miesiąca - ile mam czasu zanim zacznie gryźć kable ?
może panikuję ale chciał bym żeby temu psu było dobrze i żeby była z niego "pociecha" a nie "utrapienia ".Miałem kilka psów ale sam wtedy byłem szczeniakiem i nic dobrego z nich nie wyrosło ( hehehe i pociecha była i utrapienia ale pochwalić się rodzince aportowaniem czy siadaniem na komendę się nie dało ale wierne były ogromnie i radosne ). Nie chcę psa którego nigdy nie ma , przychodzi kiedy chce , można na niego wołać a on biegnie w przeciwną stronę udając że nie słyszy (i jeszcze się ogląda ) .Chcę mieć zdyscyplinowanego psa który będzie szczęśliwy. Pozdrawiam. norbert
unnamed
Jak widzę sporo osob juz odpowiedziało na Twoje pytania.
Nie wiem czy będziesz to czytał,ale jeśli to....
Psa odrobacza się pierwszy raz w wieku 4 tygodni-Pyrantellum /jeden raz 4-tygodniowe i powtarzasz,przez kolejne 2 dni/,na tydzień przed spodziewanym szczepieniem/pomiędzy 6-7 tygodniem życia/odrobaczasz już specjalną tabletką.
Szczepionka odpowiednia to Nobivac Puppy DP,drugie szczepienie Nobivac DHPPi po 20 dniach od pierwszego szczepienia/do miesiąca/.
Buda raczej powinna odpaść,bo to prawdopodobnie krótkowłosy pies.
Mały szczeniak,oczywiście jeśli chcesz żeby wyrósł na zdrowego psa,musi mieć odpowiedni pokarm.
Zdaję sobie sprawę,że karma -ta dobra nie kosztuje grosze,ale pamiętaj to co Twój pies będzie jadł,odpłaci Ci później swoim zdrowiem.Nie kupuj niepotrzebnie dużej ilości zabawek/wystarczą dwie/,żadnych smakołyków w formie prasowanych kości,itp.Do dwóch miesięcy powinien mieć mleko,ale żadne inne tylko mleko zastępcze dla szczeniąt-które kupisz w każdym sklepie internetowym/ceny są różne na pewno wybierzesz.Żadne puszki nie są wskazane dla tak małego szczenięcia.
Jeśli chcesz karmić tradycyjnie/gotować/, najbezpieczniejszy jest ryż+mięso kurczak, na wołowinę musisz uważać-surowe raczej nie wskazane- po skarmianiu wołowiną, wypłukiwany jest wapń z organizmu,a więc musisz dodawać ten minerał w większej dawce+ suplementy na stawy + inne witaminy np.Vita-vet Junior/w których jest wszystko/.
Na obrożę przeciwpchelną jest jeszcze za mały/od 3m-ca życia
Szczeniak w miarę rośnięcia będzie gryzł wszystko w garażu, od śrubki po meble ,środki chemiczne.Nie ma szans aby nie tknął kabli-bo pomyli się tylko raz.Na dworze też czyhają niebezpieczeństwa-kamyczki ,trujące rośliny,"zły sąsiad".
Szczeniaka można nauczyć wszystkiego , ale trzeba mu poświęcić więcej czasu,trzeba go obserwować /mieć z nim kontakt/, a nie kupić mu "kość"dla świętego spokoju.To jaki będzie Twój pies zależy tylko od Ciebie,tak jak go wychowasz-zdrowie-posłuszeństwo, wszystko wyjdzie później, a nauka i dbanie o zdrowie ,życie pokaże ,gdy pies będzie już dorosły.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Freedom - możesz podać źródło z którego masz informację jakoby wołowina surowa wypłukiwała wapń z organizmu? Albo chociaż mechanizm? Bo jako żyję nie słyszałam takiej teorii jeszcze...
Nie muszę podawać źródeł bo to wiedza ,którą wyniosłam z dawnych lat szkolnych/chemia-biologia/.
To żadna tajemnica,że nadmiar białka zwierzęcego wypłukuje wapń z kości , a szczególnie wołowina w której białka jest najwięcej./od 20 do 83% w suchej masie.
Białko zwierzęce zakwasza organizm ,i ten ostatni zużywa minerały z kości,aby je zneutralizować.
Dlatego dla rosnącego organizmu-rosnącego jest to duże wyzwanie,i ludzie hodujący psy powinni o tym wiedzieć.
To żadna tajemnica,że nadmiar białka zwierzęcego wypłukuje wapń z kości , a szczególnie wołowina w której białka jest najwięcej./od 20 do 83% w suchej masie.
Białko zwierzęce zakwasza organizm ,i ten ostatni zużywa minerały z kości,aby je zneutralizować.
Dlatego dla rosnącego organizmu-rosnącego jest to duże wyzwanie,i ludzie hodujący psy powinni o tym wiedzieć.
Potwierdzam.Freedom pisze:Nie muszę podawać źródeł bo to wiedza ,którą wyniosłam z dawnych lat szkolnych/chemia-biologia/.
To żadna tajemnica,że nadmiar białka zwierzęcego wypłukuje wapń z kości , a szczególnie wołowina w której białka jest najwięcej./od 20 do 83% w suchej masie.
Białko zwierzęce zakwasza organizm ,i ten ostatni zużywa minerały z kości,aby je zneutralizować.
Dlatego dla rosnącego organizmu-rosnącego jest to duże wyzwanie,i ludzie hodujący psy powinni o tym wiedzieć.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ale oczywiście wiesz ze to wszystko jest prawda odnośnie człowieka a nie psa? I też w sumie nie do końca bo rosnący mały człowiek potrzebuje ogromnych ilości białka...
Ale Ci ktoś głupot do głowy nawtykał w tych dawnych latach szkolnychFreedom pisze:Nie muszę podawać źródeł bo to wiedza ,którą wyniosłam z dawnych lat szkolnych/chemia-biologia/.
To żadna tajemnica,że nadmiar białka zwierzęcego wypłukuje wapń z kości , a szczególnie wołowina w której białka jest najwięcej./od 20 do 83% w suchej masie.
Białko zwierzęce zakwasza organizm ,i ten ostatni zużywa minerały z kości,aby je zneutralizować.
Dlatego dla rosnącego organizmu-rosnącego jest to duże wyzwanie,i ludzie hodujący psy powinni o tym wiedzieć.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Unnamed kup pieskowi jeszcze Konga ,wypełnij go przysmakami i na pewno będzie miał zajęcie na długo i oszczędzi kable.
Zamozwańczy specjaliści od BARFu
Biedne moje chihuahua które przez 1,5 roku jadły mięsne kości, podroby, surowe mięso, warzywa i owoce. Oj biedne!
Jak one w ogóle to przeżyły?
Wyniki miały takie jak nigdy na suchym ale to przecież żadna wykładnia hahaha
Bo wilki jak się okazuje wg wielu osób też nie jadły kości - wybierały schab z sarny ;]
Psy nie są wszystkożercami, to mięsożercy.
Natura nie stworzyła psa w dwupaku z suchą karmą.
No ale jak ktoś tego nie rozumie to współczuję intelektu.
Zdecydowana (!) większość takich przypadków - i to potwierdzają sami weci - to kości gotowane, pieczone, albo pies który naście lat jadł suche a nagle dostaje do pogryzienia kosć i nie za bardzo wie jak się za nią zabrać.
Więc błagam - niech osoby które dla zasady negują podawanie wszelkiej surowizny raczą po prostu ucichnąć. Bo jak się czegoś nie wie, to może lepiej od razu nie negować, prawda?
A surowa, bardzo drobno zmielona wołowina w takim przypadku, tak małego szczeniaka jest bardzo wskazana!
Pierwszym posiłkiem w trakcie odstawiania od cyca jest właśnie skrobana wołowina.
Więc jak najbardziej. I powoli wprowadzać namoczone suche, tylko pamiętaj, żeby nie był to worek zbóż a pełnowartościowa sucha karma. Nie ma co oszczędzać na zdrowiu psiaka.
Biedne moje chihuahua które przez 1,5 roku jadły mięsne kości, podroby, surowe mięso, warzywa i owoce. Oj biedne!
Jak one w ogóle to przeżyły?
Wyniki miały takie jak nigdy na suchym ale to przecież żadna wykładnia hahaha
Bo wilki jak się okazuje wg wielu osób też nie jadły kości - wybierały schab z sarny ;]
Psy nie są wszystkożercami, to mięsożercy.
Natura nie stworzyła psa w dwupaku z suchą karmą.
No ale jak ktoś tego nie rozumie to współczuję intelektu.
Zdecydowana (!) większość takich przypadków - i to potwierdzają sami weci - to kości gotowane, pieczone, albo pies który naście lat jadł suche a nagle dostaje do pogryzienia kosć i nie za bardzo wie jak się za nią zabrać.
Więc błagam - niech osoby które dla zasady negują podawanie wszelkiej surowizny raczą po prostu ucichnąć. Bo jak się czegoś nie wie, to może lepiej od razu nie negować, prawda?
A surowa, bardzo drobno zmielona wołowina w takim przypadku, tak małego szczeniaka jest bardzo wskazana!
Pierwszym posiłkiem w trakcie odstawiania od cyca jest właśnie skrobana wołowina.
Więc jak najbardziej. I powoli wprowadzać namoczone suche, tylko pamiętaj, żeby nie był to worek zbóż a pełnowartościowa sucha karma. Nie ma co oszczędzać na zdrowiu psiaka.
Harpia nie obrażaj innych- wiesz,twój nick pasuje do Ciebie.
Moje dawne lata szkolne to Uniwersytet Warszawski-wydział Biologii-,a jestem mikrobiologiem.
Wiedza niektórych w stosunku do zwierząt /psów/ mnie poraża ,czytając niektóre wypowiedzi.
Współczuję innym, którzy z Takiej Wiedzy skorzystają.
Moje dawne lata szkolne to Uniwersytet Warszawski-wydział Biologii-,a jestem mikrobiologiem.
Wiedza niektórych w stosunku do zwierząt /psów/ mnie poraża ,czytając niektóre wypowiedzi.
Współczuję innym, którzy z Takiej Wiedzy skorzystają.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości