W razie wątpliwości masz pełne prawo do wystąpienia o badania genetyczne do ZK - na koszt tego kto mówi nieprawdę.
Znakomita większość powództw okazała się zwykłym szkalowaniem i pomówieniami .
Szczenięta bez rodowodów
przykro mi to mowic ale tych przypadkow jest duzo....nie mam zamairu nikogo oczerniac bo nie znam nazw tych5 hodowli,z ktorych suki zostaly pokryte zwyklym psem a szczeniaki ze niby po rodowodowych rodzicach....wiekszosc ludzi z ZK uwaza ten zwiazek za swiety i ze takich przypadkow jest malo-ale ich jest duzo-i tak naprawde trudno je wytropic i wytepic
ktos kogo znam zostal tak zrobiony-jego pies pokryl suke a po fakcie dowiedzial sie ze suka ma papier,ale pies z papierem nie dal rady-wiec dlatego on!!!szczeniaki mialy byc sprzedane jako po rodowodowych rodzicach....szok....ten jeden przypadek zostal zgloszony,ale nie znam konca,bo kontakt sie urwal.......ale takich oszustow jest naprawde duzo....skad miec pewnosc ze kupujac psa z papierkiem jest on w rzeczywistosci po tych psach co ma byc???prawda jest taka,ze sie nie ma takiej pewnosci-trzeba zaufac sprzedawcy/hodowcy...a wiadomo jak to jest z zaufaniem.....
ktos kogo znam zostal tak zrobiony-jego pies pokryl suke a po fakcie dowiedzial sie ze suka ma papier,ale pies z papierem nie dal rady-wiec dlatego on!!!szczeniaki mialy byc sprzedane jako po rodowodowych rodzicach....szok....ten jeden przypadek zostal zgloszony,ale nie znam konca,bo kontakt sie urwal.......ale takich oszustow jest naprawde duzo....skad miec pewnosc ze kupujac psa z papierkiem jest on w rzeczywistosci po tych psach co ma byc???prawda jest taka,ze sie nie ma takiej pewnosci-trzeba zaufac sprzedawcy/hodowcy...a wiadomo jak to jest z zaufaniem.....
No trzeba zaufać, ale zawsze można też znależć poprostu dobrą hodowle. Takie przekręty robią najczęściej młode hodowle. Niedawno był taki przypadek w świecie Astów, zostały zrobione badania genetyczne (to wcale nie jest drogie) i wyciągnięte konsekwencje.
A ja mam inne pytanie- dlaczego osoby które uważają że mają "rasowe" pomimo ze nie mają papierów podpierają się ciągle tymi papierami
Przecież idąc tokiem rozumowania - te "rasowe" nie powinny mieć NIC WSPÓLNEGO z papierami.
I dlaczego sa niby lepsze? Bo nie mają pochodzenia? Bo nie mają badan? bo nie mają kwalifkacji?
Właśnie przerabiam przypadek gdzie kobieta kupiła "peta" i chce go nagle rozmnażać - bo przecież pies ma "papiery" nieważne że z wpisem "nie do hodowli", bo jest "najpiękniejszy"- nieważne że wadliwy, no i w końcu najważniejsze - bo musi być tatusiem
Ten pies NIGDY by nie przeszedł wystaw (oceny nie wyszły by poza bdb - db) i jako taki - nie do rozrodu, do kastracji - został zakupiony.
I szuka baba naiwnych chętnych, jedną już miała - sukę która jest ledwo podobna do rasy .... Ale co z tego - przecież w ogłoszeniu będzie że "tatuś rodowodowy" - i nikt nie napisze w tym ogłoszeniu że pies wg. regulaminu podlega dyskwalifikacji i jest potencjalnie nosicielem wady !
Tej babie nie jest nikt w stanie wytłumaczyć że pies powinien być dla zdrowia jego i gatunku wykastrowany !
Przecież idąc tokiem rozumowania - te "rasowe" nie powinny mieć NIC WSPÓLNEGO z papierami.
I dlaczego sa niby lepsze? Bo nie mają pochodzenia? Bo nie mają badan? bo nie mają kwalifkacji?
Właśnie przerabiam przypadek gdzie kobieta kupiła "peta" i chce go nagle rozmnażać - bo przecież pies ma "papiery" nieważne że z wpisem "nie do hodowli", bo jest "najpiękniejszy"- nieważne że wadliwy, no i w końcu najważniejsze - bo musi być tatusiem
Ten pies NIGDY by nie przeszedł wystaw (oceny nie wyszły by poza bdb - db) i jako taki - nie do rozrodu, do kastracji - został zakupiony.
I szuka baba naiwnych chętnych, jedną już miała - sukę która jest ledwo podobna do rasy .... Ale co z tego - przecież w ogłoszeniu będzie że "tatuś rodowodowy" - i nikt nie napisze w tym ogłoszeniu że pies wg. regulaminu podlega dyskwalifikacji i jest potencjalnie nosicielem wady !
Tej babie nie jest nikt w stanie wytłumaczyć że pies powinien być dla zdrowia jego i gatunku wykastrowany !
-
- Posty:4
- Rejestracja:23 września 2007, 18:01
- Lokalizacja:Sosnowiec
wracam ze spaceru, właśnie dostałam propozycję krycia Eliem, bo Pani ma spanielkę i szuka jej męża
strzeliłam jej kazanie, ale co z tego, nie ja, to inny tatuś się znajdzie. Echhhh
właśnie...młode hodowle...ale co jeśli takie szczeniaki:podstawione"dały same już młode-bo przecież jest taka możliwość...problem jest na szeroką skalę
pierozek_monika masz racje nie twoj pies to inny-tak jest od zawsze...i tak bedzie juz
ja juz mam dosyc ciaglych tych przepychanek-bledy sa i tu i tu,ale rece mi opadaja ze nikt tego nie widzi....ja w ta wojne nie wchodze
pierozek_monika masz racje nie twoj pies to inny-tak jest od zawsze...i tak bedzie juz
ja juz mam dosyc ciaglych tych przepychanek-bledy sa i tu i tu,ale rece mi opadaja ze nikt tego nie widzi....ja w ta wojne nie wchodze
Magda zgadza sie - błędy ptorafia być wszędzie - ale niestety największym błędem jest niska świadomość szkód społecznych i naiwność nabywców którzy kupują podróby i niedoróby - tylko wielka szkoda że w tym wypadku towarem jest żywe, czujące zwierzę - i suma sumarum to zwierzę płaci za naiwność i głupotę gatunku homo - podobno sapiens.
Rasowy = dokumenty + jakość + warunki
Rasowy = dokumenty + jakość + warunki
pianistko a powiedz mi -skoro do ludzi nie dociera ze bez papierkow pieski moga miec wady itp to moze lepiej iaczej tlumaczyc???np-ja akurat mam sunie shih tzu-luna miesci sie w dolnych granicach wymiarow tej rasy tj-waga4,200,jest zdrowa itp.duzo ludzi chce teraz dopuszczac shih tzu i yorki-nie lepiej tlumaczyc ze takie male pieski to np.komlikacje,koszty lub malo szczeniakow...no bo ja slyszalam ostatnio od pani w parku ze moja luna to taka mala ze dalaby gora 3 szczeniaki-wiesz ja nie znam sie i nie interesuje sie tym,ale duzo ludzi rozmnaza pieski dla kasy...wiec im wiecej szczeniakow tym wiecej kasy-nawet jak wet bedzie potrzebny to sie zwroci...ale jak to prawda z ta litrzba szczeniakow-to to sie nie bedzie zbytnio oplacac.....moze w te strone lepiej tlumaczyc????
Magdo, tłumaczenie że suka da mało szczeniaków jest bardzo złym tłumaczeniem -bo niestety dużo ludzi z typu " raz dla zdrowia" ucieszy się z tak postawionej sprawy i tym bardziej - mało szczeniaków to szybciej się sprzedadzą.
Jeżeli ludziom nie przemawia do rozsądku ze mogą stracic suke, że szczeniaki mogą byc wadliwe to jak im ma dojść do rozumu że taka suka urodzi mało szczeniąt ?
Ludzie nie mają pojęcia o wadach psów "bez" bo pseudohodowcy jak sie dzwoni opowiadają takie bujdy że można by sie skręcić ze śmiechu jakby nie krzywda tych zwierząt .
Lat temu kilka pozwoliłam sobie na sondę w stylu "telefon o szczeniaka" i dowiedziałam sie jakie to rasowce są "wypaczone" , jakie to są drogie (podano mi cene faktycznie porażającą - większą niz wzięłam w sumie za cały miot w liczbie 3 maluchów, cenę za którą bym sprowadziła psa superwystawowego ) , dowiedziałam sie że na wystawy MUSI sie chodzić bo jak nie to trzeba płacić kary , jakie to chorowite - a jakie to te "bez" u nich bez papierów są super, zdrowe i wogule superaśne i że te małe to tak właściwie są ..... po "championach"
Na szczęście są coraz częściej ludzie którzy pytają się i sprawdzają fakty Tak poszła suczka z ostatniego miotu - Pani przeegzaminowała mnie z dokumentów
Jeżeli ludziom nie przemawia do rozsądku ze mogą stracic suke, że szczeniaki mogą byc wadliwe to jak im ma dojść do rozumu że taka suka urodzi mało szczeniąt ?
Ludzie nie mają pojęcia o wadach psów "bez" bo pseudohodowcy jak sie dzwoni opowiadają takie bujdy że można by sie skręcić ze śmiechu jakby nie krzywda tych zwierząt .
Lat temu kilka pozwoliłam sobie na sondę w stylu "telefon o szczeniaka" i dowiedziałam sie jakie to rasowce są "wypaczone" , jakie to są drogie (podano mi cene faktycznie porażającą - większą niz wzięłam w sumie za cały miot w liczbie 3 maluchów, cenę za którą bym sprowadziła psa superwystawowego ) , dowiedziałam sie że na wystawy MUSI sie chodzić bo jak nie to trzeba płacić kary , jakie to chorowite - a jakie to te "bez" u nich bez papierów są super, zdrowe i wogule superaśne i że te małe to tak właściwie są ..... po "championach"
Na szczęście są coraz częściej ludzie którzy pytają się i sprawdzają fakty Tak poszła suczka z ostatniego miotu - Pani przeegzaminowała mnie z dokumentów
podroby i niedoroby mozna takze kupic w "dobrych" hodowlach.pianistka pisze:Magda zgadza sie - błędy ptorafia być wszędzie - ale niestety największym błędem jest niska świadomość szkód społecznych i naiwność nabywców którzy kupują podróby i niedoróby - tylko wielka szkoda że w tym wypadku towarem jest żywe, czujące zwierzę - i suma sumarum to zwierzę płaci za naiwność i głupotę gatunku homo - podobno sapiens.
Rasowy = dokumenty + jakość + warunki
A w ogole bardzo dosadne i mocne jest to co napisalas, zwlaszcza w ustach (palcach? ) hodowcy. Z jednym sie nie zgodze - pies/kot bez papierow nie jest ani podroba ani niedoroba - jets takim samym wspanialym zwierzeciem jak ten z papierami.
Zgadzam się z tobą Liwia, ale już jego rozmnażanie może nieść za sobą poważne konsekwencje. W końcu psy "bez" w typie danej rasy, pochodzą od egzemplarzy z rodowodem, któreLiwia pisze:podroby i niedoroby mozna takze kupic w "dobrych" hodowlach.pianistka pisze:Magda zgadza sie - błędy ptorafia być wszędzie - ale niestety największym błędem jest niska świadomość szkód społecznych i naiwność nabywców którzy kupują podróby i niedoróby - tylko wielka szkoda że w tym wypadku towarem jest żywe, czujące zwierzę - i suma sumarum to zwierzę płaci za naiwność i głupotę gatunku homo - podobno sapiens.
Rasowy = dokumenty + jakość + warunki
A w ogole bardzo dosadne i mocne jest to co napisalas, zwlaszcza w ustach (palcach? ) hodowcy. Z jednym sie nie zgodze - pies/kot bez papierow nie jest ani podroba ani niedoroba - jets takim samym wspanialym zwierzeciem jak ten z papierami.
a- nie zrobily hodowlanki bo nie spełniały wymogów lub się właścicielom nie chciało...
b- od razu dostały wpis niehodowlany ze względu na wady, które ze sobą niosą.
A pseudohodowcy to wszystko wykorzystują właśnie tak jak napisała pianistka...
Czy to taki problem odwiedzić 3-4 wystawy, jest ich tyle w Polsce, ze naprawde wystarczy pojechac na te w naszej okolicy... dobrac reproduktora, zgłosic miot... ale nie bo tu się zaczynają schody- za to trzeba płacić...
Gosiu, ja sie oczywiscie zgadzam i trudno mi na pewne tematy dyskutowac tu poniewaz kazdy argument uzyty przeciwko hodowli moze zostac z latwoscia uzyty przez pseudo jako doskonaly argument za rozmnazaniem jak leci.
Enigmatycznie wiec stwierdze ze czlowiek nei jest Bogiem a niestety wciaz uzurpuje sobie prawo do podejmowania decyzji do ktorych nie powinien miec prawa.
Nota bene w tym, co napisalas jest sporo rzeczy ktore budza moj sprzeciw. Nie wystarczy pojechac na trzy wystawy i znalezc reproduktora w okolicy. To mnozactwo (coz za nowomowa ) a nie hodowla.
PS Moja piekna, hodowlana suka (wg umowy) z bardzo znanej hodowli dalaby niemal na pewno kalekie potomstwo.
Enigmatycznie wiec stwierdze ze czlowiek nei jest Bogiem a niestety wciaz uzurpuje sobie prawo do podejmowania decyzji do ktorych nie powinien miec prawa.
Nota bene w tym, co napisalas jest sporo rzeczy ktore budza moj sprzeciw. Nie wystarczy pojechac na trzy wystawy i znalezc reproduktora w okolicy. To mnozactwo (coz za nowomowa ) a nie hodowla.
PS Moja piekna, hodowlana suka (wg umowy) z bardzo znanej hodowli dalaby niemal na pewno kalekie potomstwo.
Wiesz ja również uważam, ze jeżeli ktoś chce rozmnażac psy- hodować, rasowe, to trzeba w to włożyć mnóstwo pracy. Ale przykład 3 wystaw podałam w kwestii zrobienia hodowlanki- co jest banalnie proste (nie chodziło mi o repa z okolicy tylko że wystawy w swojej okolicy wystarczy wybrać... ) , a i tak wielu się poprostu nie chce...bo wolą bez tego sprzedawać kundelki za 1000 PLN. Ja również mam sukę ze świetnym pochodzeniem, i już teraz właściciele pięknych "reproduktorów" ale i tych prawdziwych pytają się o mioty. Ale ja suki rozmnażać nie będę- mam swoje powody, gdyż uważam że rozmnażane powinny być tylko osobniki wybitne w danej rasie, i o odpowiedniej psychice i eksterierze w przypadku pewnych ras. Może jeżeli suka pokaze w sporcie wybitne osiągnięcia to się zdecyduje, w celu utrzymania lini na jeden miot, ale i to nie sądzę. A to że psy z renomowanych hodowli mogą dawać chore potomstwo lub same być chore, to też się zdarza, dlatego podpisuje się odpowiednie papiery, o ile mamy do czynienia z uczciwym i z krwi i kości hodowcą.
Zauważmy jedno - prawie w kazdym miocie mogą być szczeniaki doskonale rokujace, średnio rokujące, mało rokujące i tzw. pety.
To jest normalne w Hodowli. Dlatego kazdy szczeniak rasowy podlega KWAFLIKACJOM w celu dalszej HODOWLI - i nie każdy szczeniak przechodzi przez te kwalifikacje.
Są Hodowle i "chodofle", sa też pomyłki i wady które nie wiadomo dlaczego sie pojawiają .
Zaraz podniosie sie głos - no to po co te papiery, dawniej poprostu mnożono i nikomu nie były świstki potrzebne.
Ano od danwa np. na dworach istniała posada osoby odpowiedzialnej za psy, genealogie były przekazywane z pokolenia na pokolenie, osobniki były KWALIFIKOWANE użytkowo, psychicznie i eksterierowo (np. obowiazkowy biały koniec ogona u beagla to cecha eksterierowo - użytkowa ) i niedopuszczano osobników niepożądanych do rozrodu.
Dopiero (aż) w XIX wieku zaczęto wiedzę spisywać w formie "rodowodu".
I zawsze tak było - do HODOWLI były dopuszczane osobniki NAJLEPSZE a nie każdy bo wygląda mniej więcej jak "rasowy". Czasem dolewano "krew" na poprawienie np. szybkości czy ciętości - ale bez wypaczania wizerunku rasy - co sie dzieje obecnie jak sie mnozy wszystko co "byle by wyglądało"
I jeszcze jedno - jeżeli kogoś nie stać na zrobienie 3 wystaw (koszt około 250 zł) to czy będzie go stać na prawidłowe zadbanie o miot? Jeżeli nie ma "czasu" na 3 dni pojechać z psem to będzie go stać na np. 3 tyg. urlop bo będzie tego wymagała suka ze szczeniakami ?
Wybór reproduktora to tez nie jest w dobie dzisiejszej jakiś problem - posiadamy w 99 % samochody i pojechac nawet te 200 km można załatwić przy okazji np. wycieczki weekendowej.
A jeżeli jest problem z jazdą do psa "bo to tak daleko" to znowu nasuwa się refleksja - z co będzie z tym czasem jak suka zacznie rodzić i nie daj Boże mieć komplikacje ? Samo odebranie porodu to często cała noc warowania w kucki przy kojcu, to doglądanie co chwila czy szczeniaki równo pobieraja pokarm, czy suce sie nic nie dzieje - dla mnie kazdy miot to przynajmnije 3 doby spania nosem w kojcu, a potem następne 2 to przychodzenie co godzine- dwie.
A potem maluchy też dają w kość, pilnowanie żeby np. nie zakłócały ciszy nocnej.
To jest normalne w Hodowli. Dlatego kazdy szczeniak rasowy podlega KWAFLIKACJOM w celu dalszej HODOWLI - i nie każdy szczeniak przechodzi przez te kwalifikacje.
Są Hodowle i "chodofle", sa też pomyłki i wady które nie wiadomo dlaczego sie pojawiają .
Zaraz podniosie sie głos - no to po co te papiery, dawniej poprostu mnożono i nikomu nie były świstki potrzebne.
Ano od danwa np. na dworach istniała posada osoby odpowiedzialnej za psy, genealogie były przekazywane z pokolenia na pokolenie, osobniki były KWALIFIKOWANE użytkowo, psychicznie i eksterierowo (np. obowiazkowy biały koniec ogona u beagla to cecha eksterierowo - użytkowa ) i niedopuszczano osobników niepożądanych do rozrodu.
Dopiero (aż) w XIX wieku zaczęto wiedzę spisywać w formie "rodowodu".
I zawsze tak było - do HODOWLI były dopuszczane osobniki NAJLEPSZE a nie każdy bo wygląda mniej więcej jak "rasowy". Czasem dolewano "krew" na poprawienie np. szybkości czy ciętości - ale bez wypaczania wizerunku rasy - co sie dzieje obecnie jak sie mnozy wszystko co "byle by wyglądało"
I jeszcze jedno - jeżeli kogoś nie stać na zrobienie 3 wystaw (koszt około 250 zł) to czy będzie go stać na prawidłowe zadbanie o miot? Jeżeli nie ma "czasu" na 3 dni pojechać z psem to będzie go stać na np. 3 tyg. urlop bo będzie tego wymagała suka ze szczeniakami ?
Wybór reproduktora to tez nie jest w dobie dzisiejszej jakiś problem - posiadamy w 99 % samochody i pojechac nawet te 200 km można załatwić przy okazji np. wycieczki weekendowej.
A jeżeli jest problem z jazdą do psa "bo to tak daleko" to znowu nasuwa się refleksja - z co będzie z tym czasem jak suka zacznie rodzić i nie daj Boże mieć komplikacje ? Samo odebranie porodu to często cała noc warowania w kucki przy kojcu, to doglądanie co chwila czy szczeniaki równo pobieraja pokarm, czy suce sie nic nie dzieje - dla mnie kazdy miot to przynajmnije 3 doby spania nosem w kojcu, a potem następne 2 to przychodzenie co godzine- dwie.
A potem maluchy też dają w kość, pilnowanie żeby np. nie zakłócały ciszy nocnej.
Nie nazwałabym swojego psa KUNDEL.
To rasowiec *
*prawie
To rasowiec *
*prawie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość