York reprodukcja
-
- Posty:2
- Rejestracja:09 sierpnia 2010, 10:26
W jakim wieku YorkShire Terier może się rozmnażać ? chodzi o chłopczyka
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wtedy gdy dostanie uprawnienia. do klasy otwartej wchodzi w wieku roku, potem jeszcze minimum pol roku zeby zdobyc wystarczajaca ilosc ocen wystarczajaco dobrych - o ile pies jest doskonaly bo mniej doskonalemu poterzeba tego czasu znacznie wiecej.
jezeli myslisz o rozmnazaniu psa bez uprawnien czyli powolywanie na swiat kundli dla kasy....wybacz, ale jestes osoba nieodpowiedzialna
jezeli myslisz o rozmnazaniu psa bez uprawnien czyli powolywanie na swiat kundli dla kasy....wybacz, ale jestes osoba nieodpowiedzialna
-
- Posty:2
- Rejestracja:09 sierpnia 2010, 10:26
chodzi o rozmnożenie z drugim yorkiem suczką
Warunkiem odpuszczenia czy psa czy suki są uprawnienia hodowlane - a wszystko kwalifikacje i wiek określa bardzo jasno regulamin hodowlany.
Osoby które rozmnażają psy poza ewidencją hodowlaną są często producentami kalek - jedni robią to dla czystego zysku, inni z głupoty, inni z niewiedzy. Tak czy siak niezależnie od pobudki są to działania przeciwko rasie i gatunkowi "pies". A dopuszczanie żeby suka/pies miały potomstwo musi być odpowiedzialne. Suka ani pies dla zdrowia NIE MUSZĄ mieć szczeniaków to mit nie mający potwierdzenia co więcej, bardzo niestety szkodliwy dla psów i kotów .
Posiadanie małych to ciężka praca i nie oszukujmy się bardzo spory wydatek - w yorkach b.częsta cesarka to koszt na dzień dobry kilkaset zł. A gdzie prawidłowe odchowanie ???
Rozmnażanie "bo mi się chce" ma zakończenia w formie ogłoszeń "Jorki" które coraz częściej pojawiają się w portalach adopcyjnych i w ilości piesków w typie "yorek" w schroniskach .....
Jeżeli pieski spełniają kryteria i mają w rodowodach wbite "reproduktor" i "suka hodowlana" do kwalifikacji można by dołączyć dla własnego bezpieczeństwa i zdrowia szczeniaków badania obojga rodziów : oczu w zakresie zwyrodnień siatkówki, oraz rzepek z ceryfikatami sepcjalistów ponieważ to b.częste wady (produkcja kalek nie jest miła dla nikogo a na pewno nie dla powołanych do życia bez sensu psów).
Bardzo często się widzi takie "yorki" które mają wady postawy ... dodam, że znakomita większość takich biedactw jest "czysto rasowa ale bez papierów" ...
No i jak mamy wszystko pozostaje jeszcze wnikliwa analiza rodowodów potencjalnych rodziców do IV pokoleń wstecz w zakresie stopnia pokrewieństwa, dziedziczenia cech w tym cech negatywnych i pozytywnych, analiza czy te 2 linie ze sobą współgrają na podstawie istniejących już łączeń tych linii.
Potem tylko szybkie zerknięcie czy prowadzone linie dają psy w jednorodnym typie, bo w genetyce nie ma uśrednień typu małe z dużym to wyjdzie średni, białe z czarnym = szare, tylko może wyjść problem i to duuuuuuuży . Bo genetyka to nie farby ani zabawa klockami.
Osoby które rozmnażają psy poza ewidencją hodowlaną są często producentami kalek - jedni robią to dla czystego zysku, inni z głupoty, inni z niewiedzy. Tak czy siak niezależnie od pobudki są to działania przeciwko rasie i gatunkowi "pies". A dopuszczanie żeby suka/pies miały potomstwo musi być odpowiedzialne. Suka ani pies dla zdrowia NIE MUSZĄ mieć szczeniaków to mit nie mający potwierdzenia co więcej, bardzo niestety szkodliwy dla psów i kotów .
Posiadanie małych to ciężka praca i nie oszukujmy się bardzo spory wydatek - w yorkach b.częsta cesarka to koszt na dzień dobry kilkaset zł. A gdzie prawidłowe odchowanie ???
Rozmnażanie "bo mi się chce" ma zakończenia w formie ogłoszeń "Jorki" które coraz częściej pojawiają się w portalach adopcyjnych i w ilości piesków w typie "yorek" w schroniskach .....
Jeżeli pieski spełniają kryteria i mają w rodowodach wbite "reproduktor" i "suka hodowlana" do kwalifikacji można by dołączyć dla własnego bezpieczeństwa i zdrowia szczeniaków badania obojga rodziów : oczu w zakresie zwyrodnień siatkówki, oraz rzepek z ceryfikatami sepcjalistów ponieważ to b.częste wady (produkcja kalek nie jest miła dla nikogo a na pewno nie dla powołanych do życia bez sensu psów).
Bardzo często się widzi takie "yorki" które mają wady postawy ... dodam, że znakomita większość takich biedactw jest "czysto rasowa ale bez papierów" ...
No i jak mamy wszystko pozostaje jeszcze wnikliwa analiza rodowodów potencjalnych rodziców do IV pokoleń wstecz w zakresie stopnia pokrewieństwa, dziedziczenia cech w tym cech negatywnych i pozytywnych, analiza czy te 2 linie ze sobą współgrają na podstawie istniejących już łączeń tych linii.
Potem tylko szybkie zerknięcie czy prowadzone linie dają psy w jednorodnym typie, bo w genetyce nie ma uśrednień typu małe z dużym to wyjdzie średni, białe z czarnym = szare, tylko może wyjść problem i to duuuuuuuży . Bo genetyka to nie farby ani zabawa klockami.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To tyle jezeli chodzi o rozmnazanie "jednego yorka z drugim yorkiem..."
Amen
Amen
witam jak można na żywego psa który chodzi normalnie kocha jak wierny przyjaciel mówić że jest kaleką tylko dlatego że nie nie ma rodowodu? moim zdanie to właśnie ci którzy obsesyjnie dbają o rodowód są zachłannymi hienami dla których liczy się tylko kasa!!!! Ja mam Yorka bez rodowodu jest śliczny mądry kocha nas a my kochamy jego i wcale nie był by lepszy ani bardziej kochany czy oddany gdyby miał jakąś tam pieczątkę przecież na pierwszy rzut oka każdy widzi że to York bez pokazywania papierów!!!! Liczy się jaki jest cudowny mądry i posłuszny a że też chce mieć potomstwo to wcale nie dla pieniędzy (bo psy baz rodowodu są tańsze ) tylko z czystej natury psa!
I w ten nieprawdziwy sposób myślenia mamy psie tragedie i multum psów bezdomnych, bo w stadzie tylko najważniejszy samiec może mieć dzieci - reszta schodzi z tego świata w stanie "prawiczek".
Ale opacznie kochający właściciele tylko widzą swój koniec nosa. "bo mój jest naj !" i nie widzą konsekwencji -(
Przykre -(
Ale opacznie kochający właściciele tylko widzą swój koniec nosa. "bo mój jest naj !" i nie widzą konsekwencji -(
Przykre -(
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
I kolejne psiaczki po papierowych przodkach produkuja Yorki wygladające jak jakieś stworki z marsa, chore, cierpiace , zdychające w wieku roku, brzydkie jak jasna cholera, więc niechciane przez nikogo, ....
Isabell - ale nie wiesz, że te "bez" są lepsisjsze i zdrownijsze ?
Bo przecież ich przodkowie na pewno "byli 100 % "rasowymi" i do w dodatku te co były na 10.000 % rasowe na pewno nie były osobnikami wyrzuconymi z hodowli psów rasowych za wady
I przecież ten "jorki" są piękniejsze od tego brzydkiego "z" bo mają łatki, włosa nie wloką po ziemi bo mają pół długi albo i krótki, bo mają "unikatowe" kolory a oczka takie piękne duże i okrągłe !!! (szkoda że tak krótko zanim je zgubią ....)
No i najważniejsze !
Przecież są PRAWDZIWYMI MINIATURKAMI - abo takich w dobrych hodowlach przecież nie znajdziesz bo głupi hodowcy trzymają się tej głupiej reguły zabraniającej reprodukcji osobników poniżej pewnej wagi !
No i najważniejsza sprawa - mając taki bagaż na pewno nie znudzą się przez kilkanaście lat jak te "z" ! Chwila moment i będzie zaraz następna zabawka ! Hurra
Bo przecież ich przodkowie na pewno "byli 100 % "rasowymi" i do w dodatku te co były na 10.000 % rasowe na pewno nie były osobnikami wyrzuconymi z hodowli psów rasowych za wady
I przecież ten "jorki" są piękniejsze od tego brzydkiego "z" bo mają łatki, włosa nie wloką po ziemi bo mają pół długi albo i krótki, bo mają "unikatowe" kolory a oczka takie piękne duże i okrągłe !!! (szkoda że tak krótko zanim je zgubią ....)
No i najważniejsze !
Przecież są PRAWDZIWYMI MINIATURKAMI - abo takich w dobrych hodowlach przecież nie znajdziesz bo głupi hodowcy trzymają się tej głupiej reguły zabraniającej reprodukcji osobników poniżej pewnej wagi !
No i najważniejsza sprawa - mając taki bagaż na pewno nie znudzą się przez kilkanaście lat jak te "z" ! Chwila moment i będzie zaraz następna zabawka ! Hurra
Święte słowa, tu chodzi o zdrowie i dobro rasy i psów. Ja mam wielorasowce i totolotek jaki będzie mieć charakter i czy w przyszłości nie zachoruje, owszem są bardzo mądre i i umiejętności tropienia i odnajdywania zagubionych przedmiotów mojej suce pozazdrościłby nie jeden rasowiec. Jest jak mówią przedmówcy z jakiegoś powodu te psy w typie rasy nie mają rodowodu, mają jakieś wady i dlatego nie zostały dopuszczone do rozrodu, takie psy powinno się sterylizować a nie rozmnażać. Pies z rodowodem= rasowy reszta to w typie rasy i ich nie powinno się rozmnażać! Błagam ludzie nie produkujcie bezmyślnie kolejnych psów, to żywe istoty, które czują.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Seiti - psy nie majace uprawnień do rozrodu (a mające metryczkę i uprawnienia do rodowodu) to nie są psy które nie zostały z jakichś powodów wykluczone z hodowli - to psy których właścicielom nie chciało sie pojeździć na wystawy z różnych powodów.... Nie myl pojęć.
Ale czy takie psy powinno się rozmnażać? Co im po metryczkach jak nie zostały ocenione podobno psy z dobrymi ocenami są dopuszczone. Chodziło mi o to że biorąc psa bez rodowodu nie mamy pojęcia jak było z jego przodkami, co było przyczyną iż tego rodowodu nie mają, czy to ze jakieś miały wady czy inne powody np choćby brak chęci do wystawiania, albo domieszka innej rasy. osobiście uważam że psy nie mające prawa do rozrodu to mieszańce, kundle i psy które rodowód mają ale nie uczestniczą w wystawach.
Isabelle - bardzo dużo tych "bez" to właśnie efekt jakiś niezaspokojonych ambicji bo kupili peta -( nie będę wskazywać bo wręcz na allegro ogłaszała się lata temu taka osoba która kupiła peta (nabyła psa z poważną wadą za grosze) i go ciągle podobno rozmnaża "rodowodowy piesek zaprasza suczki, krycie 200 zł".
A wiesz dlaczego ?
Bo piesek zgodnie z instynktem "gwałcił".
Nie obchodzi ją że potomstwo może być kalekami - grunt , żeby "jej kochany pimpuś" się zaspokoił.
I zamiast raz wyeliminować problem biorąc się za jego porządne wychowanie lub wykastrowanie nakręca psa - pies który raz pokrył zmienia charakter i chce kryć dalej.
Skąd wiem ?
Niestety ... jakiś czas go strzygłam dopóki nie doszło do w.wymienionej sytuacji ... różnica zdań
A wiesz dlaczego ?
Bo piesek zgodnie z instynktem "gwałcił".
Nie obchodzi ją że potomstwo może być kalekami - grunt , żeby "jej kochany pimpuś" się zaspokoił.
I zamiast raz wyeliminować problem biorąc się za jego porządne wychowanie lub wykastrowanie nakręca psa - pies który raz pokrył zmienia charakter i chce kryć dalej.
Skąd wiem ?
Niestety ... jakiś czas go strzygłam dopóki nie doszło do w.wymienionej sytuacji ... różnica zdań
To ja poproszę o nazwy (przydomki) hodowli yorków, które badają w kierunku wad genetycznych swoje suki hodowlane i psy reproduktory.
Od kilku lat szukam rodowodowego yorka po przebadanych i zdrowych rodzicach i KUPIĆ NIE MOGĘ!!!
Żaden hodowca nie bada, bo nie ma takiego obowiązku. Rozmnażają jak leci, również te z wadami genetycznymi: zapadnięta tchawica, wady serca, wypadające rzepki kolanowe i jednocześnie wielcy hodowcy twierdzą, że:
- Badania nic nie dają, bo pies może zawsze zachorować
- Rodowód to gwarancja zdrowia, wiec badać nie potrzeba
- To normalne, że zwierzęta chorują
Na koniec.
Pięć lat temu kupiłam rodowodowego yorka z zapadniętą tchawicą i wadą serca. Wszystkie zęby mleczne trzeba było usunąć pod narkozą, bo sam nie wypadł żaden. Jedna wielka wada genetyczna za 2500 zl. Brzydkie to było jak noc. Włos cieniutki i słabiutki, oczy wyłupiaste, do tego doszły jakieś problemy skórne - wyłysiały zupełnie uszy. Na weterynarzy to wydaliśmy tyle, że mogli byśmy sobie kupić za tą sumę z pięć takich rodowodowych yorków. Więcej się naciągnąć nie damy.
Kto to słyszał, żeby pie nie dożył nawet dwóch lat!!!
Od kilku lat szukam rodowodowego yorka po przebadanych i zdrowych rodzicach i KUPIĆ NIE MOGĘ!!!
Żaden hodowca nie bada, bo nie ma takiego obowiązku. Rozmnażają jak leci, również te z wadami genetycznymi: zapadnięta tchawica, wady serca, wypadające rzepki kolanowe i jednocześnie wielcy hodowcy twierdzą, że:
- Badania nic nie dają, bo pies może zawsze zachorować
- Rodowód to gwarancja zdrowia, wiec badać nie potrzeba
- To normalne, że zwierzęta chorują
Na koniec.
Pięć lat temu kupiłam rodowodowego yorka z zapadniętą tchawicą i wadą serca. Wszystkie zęby mleczne trzeba było usunąć pod narkozą, bo sam nie wypadł żaden. Jedna wielka wada genetyczna za 2500 zl. Brzydkie to było jak noc. Włos cieniutki i słabiutki, oczy wyłupiaste, do tego doszły jakieś problemy skórne - wyłysiały zupełnie uszy. Na weterynarzy to wydaliśmy tyle, że mogli byśmy sobie kupić za tą sumę z pięć takich rodowodowych yorków. Więcej się naciągnąć nie damy.
Kto to słyszał, żeby pie nie dożył nawet dwóch lat!!!
Podpisuję sie obiema rękami pod zdaniem takiejjednej.
Bo,czy aby na pewno 100% rasowy oznacza (cytuję:) "lepsiejszy i zdrowniejszy"? Jak wskazuje wiele przypadków ( m.in. takiejjednej) rodowód nie jest gwarancją zdrowia zwierzęcia. A schorzenia genetyczne ras to własnie wynik "wspaniałej, pełnej poswięceń" ( na granicy zysku, albo nawet kosztownej- jak twierdzi wielu hodowców) pracy hodowlanej... niestety:(
Zamiast kupować zwierzę z rodowodem, chyba jednak lepiej jest przygarnąć jakiegoś przemiłego, bez tendencji do chorób genetycznych wielorasowca.
Bo,czy aby na pewno 100% rasowy oznacza (cytuję:) "lepsiejszy i zdrowniejszy"? Jak wskazuje wiele przypadków ( m.in. takiejjednej) rodowód nie jest gwarancją zdrowia zwierzęcia. A schorzenia genetyczne ras to własnie wynik "wspaniałej, pełnej poswięceń" ( na granicy zysku, albo nawet kosztownej- jak twierdzi wielu hodowców) pracy hodowlanej... niestety:(
Zamiast kupować zwierzę z rodowodem, chyba jednak lepiej jest przygarnąć jakiegoś przemiłego, bez tendencji do chorób genetycznych wielorasowca.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości