witam ...
ma problem maly z psiakiem o rasie Labrador(suczka) jest bardzo lakoma i nie odciaga nosa od trawy w poszukiwaniu jedzenia ,nie moge jej oduczyc jedzenia poza posilkami ,piesek dostaje 3razy dziennie jesc i dla niej to zamalo....a jej brzuszek jak na 5miesiecznego szczeniaczka jest spory...
prosze o rade specjalistow...
z gory dziekuje...
pozdrawiam....
Łakomy Piesek....
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Po prostu nie możesz dawać jej jedzenia poza posiłakmi. Musisz wytrzymać nie zależnie jak prosi, a on niech sobie dlaj wącha w trawie.
Z jedenej książki o labladorach
Z jedenej książki o labladorach
Odpowiednia waga dla psa to 30-36 kg a suki 25-32 kg, więc warto zadbać o jego dobrą kondycję i ignorować jego proszenie i szukanie w trawie(...) Lablador jest bardzo łagodny, chętny do nauki i łakomy, przy czym ta ostatnia skłonność może doprowadzić do całkowitej zmiany jego usposobienia. Przekarmiony labrador staje się bardzo leniwym i nudnym psem na świecie. Odpowiednio prowadzony natomiast będzie doskonałym towarzyszem (...)
Witam, mam mieszańca jamnika z bassetem i moja Juna już powoli prosić przestaje, bo między posiłkami staramy się jej nie dawać jedzenia. Chyba że z przyczyn niezależnych od nas dostanie jeść przed naszym obiadem. Ale na spacerze chodzi z nosem przy ziemi i każde ziarenko, węgielek, kupke ptasią.. albo bierze do pyska albo poprostu zjada. Jak jej chce zabrac i mowie fuj to ucieka XD Próbowałam piłeczką.. Dopoki nie przypomni sobie że na alejce są ziarenka w liściach to biegnie za piłeczką i w ten sposób daje się bez "fuj" przejść na wybieg. Ale to już nie działa ;( biegnie za piłeczką do polowy a potem skręca do liści... Ma 4 miesiące... Czy to minie jak dorośnie?
Mój sposób jest taki. Zbieranie jedzenia ma się kojarzyć z czymś nieprzyjemnym. Prócz ostrego "fuj", zapinam smycz i marsz przy nodze w milczeniu. Zadziałało na żarłoków (brodacz monachijski i sznaucer średni). Przecież fajniej jest biegać luzem, niż iść przy nodze "obrażonej" Pani.
Obecnie moja średniaczka, kiedy coś znajdzie i chce się bawić w podrzucanie zdobyczy (żołądź, kasztan, jabłko) patrzy i "pyta". Wystarczy słówo "wyrzuć" i po zabawie (np. oprócz podrzucania i łapania próbuje np. podgryzać znalezione jabłko).
Obecnie moja średniaczka, kiedy coś znajdzie i chce się bawić w podrzucanie zdobyczy (żołądź, kasztan, jabłko) patrzy i "pyta". Wystarczy słówo "wyrzuć" i po zabawie (np. oprócz podrzucania i łapania próbuje np. podgryzać znalezione jabłko).
. Popieram i nieraz sobie wyrzucam, że to może psie smakołyki poza posiłkami spowodowały cukrzycę. Musiałam działać. U suni wyrobiłam nawyk:Nie podawaj nic poza stałymi posiłkami-żelazna zasada.
1. jedzenia na dźwięk telefonu (sygnał zarezerwowany tylko dla niej)- odstępstwem jest jabłko (jeśli duże pół) lub biały ser w porze kolacji plus zmniejszenie porcji suchego na kolację.
2. Słowo NIE, znaczy NIE i naprawdę nic się nie dzieje...
3. Często siedziała w kuchni czekając, czy coś skapnie....Na skutek tych działań już nie biegnie i nie waruje, a obserwuje z kanapy, co robię (doskonały punkt widokowy).
Pozdrawiam
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości