2 psy w domu

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ilikeit

02 stycznia 2012, 21:34

Dziękuję bardzo, ale nie wyobrażam sobie jak człowiek z jakimikolwiek uczuciami mógłby ignorować to zwierzę, a skrzywdzić to już w ogólę.. . Mamy zamiar wykastrować Peppę w najbiższym czasie:) Co do płci kundelka- szczerze, nie mam bladego pojęcia. Niby da się pogłaskać, ale gwałtowniejszy ruch, lub podniesienie ręki sprawia, że ucieka z podkulonym ogonem. Ktoś go w przeszłości bardzo skrzywdził i tego przecierpieć nie mogę. Mój pies wiele razy "zapraszał" sobie na podwórko znajomych i się z nimi bawił;d Spryciula sama umię otworzyć i zamknąć drzwi oraz furtkę. :) Myślę, że kłopoty się zaczną jeśli kiedyś piesek będzie siedział w domu, ( narazie mieszka na dworze, ponieważ ma wszy, jest brudny i nie został zaszczepiony, a nie da się go narazie złapać i z tego powodu domownicy się nie zgadzają ) wtedy Peppa dopiero stanie się zazdrosna. No narazie miejmy nadzieję, że piesek się oswoi, bo to najważniejsze.:) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. :D
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

02 stycznia 2012, 21:57

Jeżeli Twoja suczka nie "wyrzuciła" jej na dzień dobry to rokowania są dobre :)
Powodzenia w oswajaniu, troszkę to potrwa ale wierzę że przetrwacie :)
slawa

18 lutego 2012, 16:26

usunięte na prośbę Autora.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

18 lutego 2012, 16:56

Pytanie kto tam rządzi, pies czy człowiek ?
To że pies psu wyjada to normalny instynkt, ale naszą rolą jest zapanowanie nad stadem.
Psy powinny być uczone jeść razem , ale człowiek musi stać pośrodku i to właściciel ma nie pozwolić na odruchy agresji.
Psy do misek powinny być wywoływane, a po zjedzeniu miski muszą być uprzątnięte.
Tak samo w zabawie, psy powinny być wywoływane po imieniu np. do rzucania piłki. Teraz przynosisz ty a teraz ty.

Sterylizacja to zawsze dobry pomysł, chociażby z takiego punktu, że nieprzemyślanych szczeniąt jest dużo za dużo. A do tego zabieg chroni przed wieloma chorobami. Wpływa tez na osłabienie instynktu rządzenia, ale nie u wszystkich osobników.

Obroża elektryczna to zły pomysł, to traktowanie prądem psa ! Nie pomoże wyszkolić.

Myśl o oddaniu do schroniska natomiast zaraz mi koresponduje z innym aspektem, kupieniem psa w szemranym źródle gdzie psów nikt nie sprawdza, i wtedy kupuje się np. psa o zwichrowanej psychice (o ile wogóle zdrowego i "rasowego" - a nie np. jakąś dziwną mieszankę buldoga z staffordem). Schronisko to nie hotel, to paskudne miejsce które musiał stworzyć człowiek przez totalną głupotę innych ludzi, gdzie psy giną z głodu, mrozu, żywcem zagryzione przez inne psy mieszkające w przepłnionych , zimnych i brudnych boskach. Taka jest prawda o schroniskach (dlatego popieram gorąco każdy projekt sterylizacji i ograniczenia rodzących się kolejnych psów które tam niestety z głupoty ludzkiej tam trafią !!! )
Jeżeli wogule wchodzi opcja pozbycia się zwierzęcia to psu trzeba poszukać nieodpłatnie nowy odpowiedzialny dom spisując umowę adopcyjną z nowym właścicielem (dobrze psiaka wydać już kastrowanego żeby nie był rozmnażany oraz zastopować zgłaszanie się handlarzy).

To co mogę również poradzić to udanie się do dobrego behawiorysty i/lub rozpoczęcie konsekwentnej pracy nad psami . Oba psiury są w wieku gdzie ustalają hierarchię, 2 latek wchodzi w wiek dorosły, roczniak póki co ustępuje, ale jeżeli tez jest dominantem to może się zmienić do roku. Wtedy buldożek może przegrać a walka może być niebezpieczna. Trzeba psiakom pozwolić na ustalanie ważności w stadzie, ale pamiętać że alfa ma być właściciel a nie któryś z psów. One mają sobie ustalić który jest beta a który delta.
Aha - nie podałaś płci psiaków. Często suki się rzucają do samców, i częściej są niesnaski przy tej samej płci.

Proponuję zacząć od dziś tresurę, początkowo od zwykłej komendy siad, leżeć, potem łapa, przynieś aż do stój, zostań, zostaw (żeby się nie myliło z "zostań" dobrać inne słowo np. "fuj", albo zostań jako "stop") - komenda zostaw powinna być tak wćwiczona żeby pies reagował niezależnie od sytuacji.

W czasie pracy trzeba się wykazać zerowym zdenerwowaniem, konsekwencją (nie odpuszczamy), nagradzaniem za każdy postęp. Nie wolno karać za niewykonanie (częsty błąd jaki popełniamy jak pies w końcu przybiegnie do właściciela i co robi pan ? Wyładowuje nerwy na psie za to że uciekł, dla psa oznacza to "jak przyszedłem to oberwałem czyli lepiej nie przychodzić")
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

18 lutego 2012, 18:14

Psy nie dominują ludzi.
Zabawki pochować, dostają je w nagrodę za wykonanie czegoś. Za objaw zazdrości wylatuje z pokoju. A jakby na początek buldożkowi "spalać" miskę? U mnie to wyglądał o tak: na początku Neya miała spalaną miskę bo zjadała wcześniej i dochodziła do miski Sheny co powodowało konflikty, Shena po zjedzeniu zostawała przy misce dopóki nie "spaliłam" miski Neyi. Teraz obie jedzą na komendę. Proponuję nauczyć je jeść na komendę przy czym pozwolić bokserowi jeść normalnie a buldożkowi "spalić" michę(to zajmuję więcej czasu niż normalne jedzenie i buldożek zje później od boksera). Może ktoś uzupełni albo doradzi coś innego.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 lutego 2012, 19:00

Psy nie dominują ludzi, ale ludzie powinni mieć nad psami kontrolę :)

oddawanie psa do schroniska z takiego błahego powodu? Obroża elektryczna? Coś mi tu bardzo nie pasuje.
slawa
Posty:26
Rejestracja:18 lutego 2012, 16:28

18 lutego 2012, 19:56

:!:
Ostatnio zmieniony 23 lutego 2012, 11:32 przez slawa, łącznie zmieniany 1 raz.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 lutego 2012, 20:33

Jak wy jecie to buldog skacze bokserowi do pyska? Nie za bardzo rozumiem jak to ma działać? Zabawki pozbierać z podłogi, dostają tylko podczas Twojej obecności pod kontrolą.

Po pierwsze od dziś zaczynasz uczyć buldoga reagować na komendę wyjdź, lub na miejsce. Jeśli widzisz, że zbiera mu się na zaczepki to wynocha z pokoju. To Ty panujesz nad psami, jeśli Ci nie odpowiada zachowanie jednego z nich, to on nie będzie cieszył się waszą obecnością. Oczywiście uczysz pozytywnie, proponuję kupić kliker boksera też można poszkolić. Dopóki budlog nie będzie się słuchał to niech chodzi na smyczy - będziesz go wyprowadzać. Musisz pokazać psu że nie tolerujesz czegoś takiego. Jeśli chce przebywać wśród was to musi przestrzegać określonych zasad. Dość istotną sprawą jest to, aby dać mu po chwili szansę odpowiednio się zachować tzn. zaczepia --> wyprowadzasz, czekasz minutę, albo do czasu kiedy się uspokoi (ma nie szczekać, nie skakać itd) --> wpuszczasz go do pomieszczenia. I tak w kółko do skutku. Jeżeli raz mu pozwolisz na takie zachowanie to będzie się ono wzmacniać.

Kolejna sprawa to zapewnienie psom dużej ilości ruchu, zabaw i szkolenia. Inaczej popadają we frustrację i mogą zachowywać się agresywnie.

Jasne, że się zmieni - na gorsze. Bokser dojrzeje i pokaże na co go stać (z resztą słusznie).
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

18 lutego 2012, 20:52

Buldogi to przeogromna energia w małym ciele.
Są nakręcone przez 24 h na dobę, potrzebują maksymalnie ruchu i niestety RUCHU KONTROLOWANEGO czyli ukierunkowanej tresury, inaczej mogą być agresywne. Mimo że małe to duchem sa olbrzymami i nie wolno się z nimi ceregielić.

Musisz doprowadzic do sytuacji że Twoje spojrzenie zatrzyma buldożera (tak potocznie mówią o b.francuskich hodowcy) z daleka od jedzącego boksera. Temat nie jest opanowany skoro musisz psy zamykać oddzielnie, oznacza to tylko to, że psy panują nad sytuacją -(

Samo nie przejdzie, a jak behawiorystów nie ma w pobliżu to musisz działać sama, ale od dziś.

Po pierwsze bezwzględne posłuszeństwo - szkolenie komend lepiej zrobić osobno z każdym psiakiem i jak tylko załapią wymagać wywołując kolejno psy. Obie rasy (niezależnie czy to psy czysto rasowe czy w typie) wymagają pracy, wiem że obowiązki matki, gospodyni są wręcz niewymierne i absorbujące w czasie, ale musisz znaleźć czas gdy dziecko jest w przedszkolu, czy śpi i nauczyć oba psy gdzie jest ich miejsce w domu. Potem będzie coraz trudniej, jedno że dziecko zacznie wymagać więcej czasu (tak tak, szkoła się zacznie to dopiero odczujesz ile czasu zabierają zadania domowe dziecka) a problem będzie narastać. Psy dorastają i w jednej chwili dojdzie do prawdziwego starcia a nie tylko do pokazu siły.
Trening posłuszeństwa dobrze zacząć jak psy są już wybiegane (wybieg typu puszczamy psy na ogród nie wchodzi tu w rachubę, to oszustwo, chodzi o porządny spacer połączony z aportem np przynoszeniem piłki) ale jeszcze nie w stanie gdy są padnięte.
slawa
Posty:26
Rejestracja:18 lutego 2012, 16:28

18 lutego 2012, 21:16

:x
Ostatnio zmieniony 23 lutego 2012, 11:33 przez slawa, łącznie zmieniany 1 raz.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 lutego 2012, 21:29

każdego psa trzeba szkolić i z każdym trzeba pracować. Inaczej rodzą się różnej maści problemy wychowawcze. Bez spacerów będzie ciężko, bardzo ciężko. Nauczyć psy chodzić na smyczy na prawdę się da!
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

19 lutego 2012, 09:56

Da się nauczyć chodzić ale nigdy się to nie uda w szelkach jakie są ogólnodostępne - uczą psa nieprawidłowej postawy , w szelkach pies ma nieprawidłowy ruch i nie dają kontaktu do przewodnika. Zakładanie i polecanie szelek to podstawowy powielany błąd -( Do tego powodujący mikrourazy stawów , zakładane w okresei wzrostu daja zniekształcenia w obrębie klatki i wady postawy.
Dobre są specjalne szory albo zwykła obroża - i tu właściciele mają dylematy bo piesek się dusi. Pies nigdy nie doprowadzi do tego żeby się udusić. Na to jest za mądry.
slawa
Posty:26
Rejestracja:18 lutego 2012, 16:28

19 lutego 2012, 12:42

:P
Ostatnio zmieniony 23 lutego 2012, 11:33 przez slawa, łącznie zmieniany 1 raz.
mg
Posty:519
Rejestracja:20 października 2008, 18:11
Lokalizacja:Katowice

19 lutego 2012, 16:02

Sława, niewiele zdziałacie krzykiem, ale cierpliwością, konsekwencją i spokojnym pokazaniem psu, że agresywnych zachowań nie będziecie tolerować.
Psy nie rozumieją języka polskiego, ani żadnego innego języka, dopiero kiedy nauczymy je znaczenia poszczególnych słów kojarząc je z daną czynnością możemy powiedzieć, że pies zna taką a taką komendę/słowo.
Za to doskonale czują i rozumieją nasze emocje - złość, zdenerwowanie, podminowanie, a krzyk tylko pogarsza sprawę, bo jeszcze bardziej "podkręca" psa. Skoro pan/pani krzyczy i się denerwuje to znaczy, że dzieje się coś dziwnego/strasznego/wymagającego reakcji. I masz błędne koło - WY krzyczycie, buldożek chodzi podminowany, reaguje agresją, WY się denerwujecie i reagujecie agresją ....
Bez sensu, tak nigdzie nie dojdziecie.

Nie piszesz skąd jesteście, może jednak gdzieś w okolicy dałoby się znaleźć godnego polecenia szkoleniowca albo behawiorsytę, bo ten Twój buldog to jeden wielki problem - jest nie tylko agresywny wobec boksera, ale i wobec ludzi, a tego już nie można bagatelizować ( co prawda toto małe i zbyt mocno nie użre, ale jednak - gryzie, a więc przekroczył tabu jakim jest nietykalność człowieka).
Wygląda na to, że on nie potrafi się inaczej zachowywać bo nie został nauczony czego od niego się wymaga, do tego nie ma żadnego zajęcia, ba! jest zamknięty na małym terenie ( dom, ogród) bez możliwości poznawania świata z psem którego nie bardzo lubi i z ludźmi, których nie rozumie - a taki pies chodzi cały czas "podminowany" , sfrustrowany, jego poziom napięcia jest ogromny i szuka sobie okazji, żeby odreagować.
A ponieważ zachowania agresywne dają uczucie ulgi i odprężenia ( podobnie jak u ludzi, facet pokłócił się w pracy z szefem, idzie więc "zalać robaka" do baru, wkurzenie mu rośnie podlewane alkoholem, wraca zalany do domu i wszczyna awanturę , lejąc żonę - doznaje uczucia ulgi , a potem odprężenia) - buldożek je powtarza.

Powód agresji zwykle można znaleźć i niestety najczęściej są to nasze, ludzkie błędy popełniane wobec psów...

Dziewczyny już udzieliły mnóstwa dobrych rad na temat ustalenia zasad, postawienia psu granic, wychowania, podstaw szkolenia, dania mu zajęcia i karania startą za złe zachowanie.
Obserwujcie go - jeśli się napina, spina mięśnie, pręży ogon, zmienia położenie uszu, zaczyna powarkiwać, zaraz może zaatakować -powiedz np. NIE albo ŹLE, natychmiast zabierz go za smycz ( pisano, żeby chodził w domu w czymś, za co można go wyprowadzić, może to być nawet kawałek sznureczka przywiązany do obroży) , wyprowadź na chwilę, niech odparuje, emocje mu opadną. Ale spokojnie, bez krzyczenia, bez klapsów , bierzesz psa i wyprowadzasz. Kiedy się uspokoi - druga szansa na poprawę. Jeśli jest grzeczny super, pochwal go, żeby wiedział że teraz zachowuje się dobrze.

Musisz jasno mu zaznaczyć ŹLE kiedy zachowuje się w sposób niepożądany i DOBRZE natychmiast kiedy tylko się poprawi.
Za dobre zachowanie psa powinny spotykać nagrody - możliwość przebywania w Waszym towarzystwie, pochwały, głaskanie jeśli je lubi, smakołyk jeśli lubi jedzenie itp.
Zasada NILIF - nic w życiu psa nie ma za darmo, na wszystko trzeba sobie zapracować.
Jasne komunikaty i przekazy - nie zalewaj go potokiem słów, bo on i tak nic z tego nie rozumie, wprowadź jedno słowo na jedno zachowanie i naucz go CO ma robić zamiast tego, co sobie teraz wymyślił jako sposób na życie.
TY musisz mieć plan jak pies ma się zachowywać w danej sytuacji i nauczyć go tego na spokojnie - bo kiedy wszyscy jesteście zdenerwowani, a pies pobudzony na maksa, niczego się nie nauczycie.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

19 lutego 2012, 16:15

Nie zdążyłam napisać a mg już wszystko powiedziała :)
Krzyk człowieka tylko napędza psa, on nie rozumie wyładowywania złości, skoro człowiek jest agresywny to znaczy że tak należy - czyli musicie sobie przyswoić że każdy krzyk to nic innego tylko skuteczne uczenie psa agresji, tak samo każde uderzenie , wzmaga tylko złe zachowanie psa (strach przed razem rodzi agresję)i powodujecie błędne koło.
Musicie szybko bez emocji jak pisałam wcześniej, w ciszy i spokoju, konsekwentnie wskazać mu miejsce w hierarchii, i to szybko bo w domu jest dziecko. A jak zapanuje nad bokserem to weźmie się za najsłabsze ogniwo - czyli dziecko.
Wzięcie na smycz i wyprowadzenie to jest dobry sposób, odwraca skutecznie uwagę. Można znaleźć też inne wyjście, musisz wiedzieć na co reaguje, może słowo "piłka", może "spacer" (wtedy trzeba na chwilę wyjść z psem lub go wypuścić).
I za każde zachowanie nagroda.
Behawioryzm jest super skuteczny zarówno przy dzieciach jak i przy psach.
Trzeba tylko pamiętać - zero emocji, wyżywania się za swoje frustracje (emocje do kosza na śmieci) - czyli właściwie trzeba zacząć ... nie od psa tylko od siebie.

Ale na pocieszenie - jak wyszkolisz się na psach to będziesz super matką dla swojego dziecka :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości