Sprawa wyglada tak, od roku jestem wlascicielka suczki ze schroniska, obecnie ma ok. 3ech lat. Pies jest najukochanszy na swiecie, posluszny, bardzo madry - szybko i chetnie uczy sie nowych rzeczy ale... tylko w domu. Nie tylko dla domownikow, bo i gosci lubi, w nowych miejscah (domach) tez dosc dobrze sie odnajduje. Spacery z Tolka... to po prostu dramat. Moj piesma podobno agresje lekowa (swterdzona przez behawioryste) ale jakas wybiorcza, gdyz nienawidzi duzych psow, a i tu jest wyjatek, bo dobermana z mojego rodzinnego domu wprost uwielbia i chetnie sie z nim bawi. Problem polega na tym, ze Tola swoj lek okazuje agresja. Gdy widzi duzego psa, (troche przesadzam, ze tylko duzego, bo to tyczy sie tez malych ale nie wszystkich) - rzuca sie, wyrywa, jezy... Kiedys lubila bardzo podgryzac nogawki KAZDEMU przechodzniowi ale tu poczynilam wielki sukces, bo wytepilam ten nawyk, jak? prosto - za kazdym razem, kiedy Tola nie ugryzla przechodzacej obok nas osoby, dawalam jej smakolyk i chwalilam. Ona chyba poczula, ze nie kazdy chce ja zabic, pobic czy skrzywdzic i teraz 'ataki' na ludzi to naprawde rzadkosc. Jednak wciaz martwi mnie jej agresja w stosunku do innych psow. A najbardziej dziwi to, ze ona POTRAFI sie dogadac z psami, bo w moim rodzinnym domu mamy dobermana i wesra (samca i sukczke), za ktorymi Tola przepada, chce sie bawic, nie daje sie zdominowac, tez nie dominuje. Po prostu sie dogaduja. wiec jak to jest mozliwe, ze jak widzi jakiegokolwiek psa na spacerze tak bardzo sie boi? Doszlo do tego, ze sasiedzi z bloku omijaja nas szrokim lukiem, kiedy widza, ze jestesmy z Tola na spacerze. Na pewno boi sie duzych ras - wilczur, husky, male - yorki toleruje ale tez bez wiekszego entuzjazmu. Ja wiem, ze mogla byc np. pogryziona w przeszlosci przez wilczura ale naprawde juz nie wiem, co robic, bo probowalam wszystkiego - odchodzenia szybkim krokiem w duga strone, unikania psow, jak widzialam jakiegos na horyzoncie, to zmienialam trase, odwracania jej uwagi od psa poprzez dawanie smakolykow - a gdzie tam, zaden smakolyk jej wtedy nie jest w glowie, to jest szal, atak i tyle. zero kontaktu z moim psem. zauwazylam tez, ze w takiej sytuacji nie moge do niej nic mowic, bo kazde moje slowo jest odebrane jako aprobate do ataku. ale to jest maly pies - aki wielkosci spaniela i dziwi mnie to, ze ona atakuje ZNACZNIE wieksze psy. i ze jeszcze sie do nich nie przekonala, bo pobycie prawie miesiecznym ze wspomnianym wczesniej dobermanem... pomozcie prosze, bo juz jestem zalamana.
ps. nie piszcie mi o behawioryscie - spotkania z nimi nie daly rezultatow. a ich rady wypisalam wyzej.
Agresja lękowa - pomóżcie!
Podobny problem mam z Sheną, tylko moja potrafi się skupić na mnie więc jestem w stanie w porę zapobiec awanturze. Zazwyczaj daje też radę przerwać jej szczekanie słowem "nie". (ale jest nauczona co ono oznacza) Wiem jakie to upierdliwe i jak skutecznie odbiera przyjemność ze spaceru. Jak tylko wpadnie mi trochę gorsza od razu kupuję dyski Fishera i z nimi spróbujemy.
Może najpierw powinnaś zacząć od nauki skupiania się na Tobie bez rozproszeń.
Może najpierw powinnaś zacząć od nauki skupiania się na Tobie bez rozproszeń.
Ona potrafi skupic sie na mnie ale nie na dworze. Byloby latwiej, gdyby byla u mnie od malego ale tak sie nie stalo, wiec nie wiem, co jej wczesniej wkladali do glowi i czy cokolwiek w ogole wkladali... Przed wyjsciem pracujemy tez nad pobudzeniem, nie wyjdziemy, dopoki nie przestanie szczekac, nie uspokoi sie, zawsze kaze jej zrobic 'siad' i dopieo wtedy przypinam jej smycz, wiec z posluszenstwem nie jest tak zle, za to NAPRAWDE zle jest na spacerach, kiedy atakowi nie mozna zapobiec, bo 'proba utrzymania smyczy w formie rozluznionej' jest skazana na klese, dlatego, ze Tola od razu staje na tylnych lapach, jezy sie, szczeka, warczy. to nie jest tak, ze ja nic wowczas nie robie, albo, ze mnie to nie obchodzi. tak, jak wspomnialam - probowalam juz: braku reakcji na takie zachowanie, mowienie nie, 'proby rozluznienia smyczy' (moj ulubiony zwrot behawiorysty), odchodzenia w duga strone i... uwaga - puszczania smyczy. zrobilam tak pare razy i jak sie okazalo - moj pies natychmiast przestalbyc tak dzielny i waleczny, jak tylko poczula, ze nie ma mnie na drugim koncu smyczy.
Brak przepływu komunikatów, emocji i wsparcia, została sama Moja niestety bez smyczy również potrafi (ma wsparcie córeczki)
To kolejny etap skupianie się na dworze, ale ćwiczenia bez rozproszeń zwłaszcza innych psów, to byłoby za wiele.
Skąd jesteś? Może w ktoś będzie znał dobrą szkołę w Twojej okolicy, bo behawiorysta behawioryście nie równy.
Może pod okiem specjalisty warto spróbować dysków Fishera?
To kolejny etap skupianie się na dworze, ale ćwiczenia bez rozproszeń zwłaszcza innych psów, to byłoby za wiele.
Skąd jesteś? Może w ktoś będzie znał dobrą szkołę w Twojej okolicy, bo behawiorysta behawioryście nie równy.
Może pod okiem specjalisty warto spróbować dysków Fishera?
Z Poznania. Mam naprawde duzy problem z nia, moze faktycznie ktos cos bedzie wiedzial. a co do dyskow, to ja nie probowalam, wiec nie wiem, jak i czy w ogole dzialaja. mam wrazenie, ze na moja Tole nic juz nie dziala.
Czyli w zasadzie nie próbowałaś niczego - bo te metody nie uczą psa CZEGO od niego oczekujesz, tylko polegają na ;, bo probowalam wszystkiego - odchodzenia szybkim krokiem w duga strone, unikania psow, jak widzialam jakiegos na horyzoncie, to zmienialam trase, odwracania jej uwagi od psa poprzez dawanie smakolykow - a gdzie tam, zaden smakolyk jej wtedy nie jest w glowie, to jest szal, atak i tyle. zero kontaktu z moim psem. zauwazylam tez, ze w takiej sytuacji nie moge do niej nic mowic, bo kazde moje slowo jest odebrane jako aprobate do ataku.
- unikaniu sytuacji albo
- próbie przekupstwa.
Nauka skupienia na Tobie - to po pierwsze, na mur, beton w KAŻDEJ sytuacji, a nie tylko w domu, bo w domu każdy pies jest "miszczem: świata w posłuszeństwie.
Dwa = kontrola nad psem i środowiskiem i uprzedzanie jej reakcji - nie keidy ona się już wkręci, bo to za późno, ale o wiele wiele wcześniej.
Sygnały uspokajające i nauka mowy ciała psa - na blachę, wkuć i nauczyć się obserwować sukę i reagować na jej emocje.
Kolejna rzecz - czy behawiorysta pokazywał techniki LAT i BAT?
Czy pokazywał tzw. spacery równoległe?
I do tego, piszesz, że każda Twoja reakcja, słowo, wzmacnia ataki suki - a czy próbowaliście STRATY czyli natychmiast kiedy ona się zaczyna wgapiać w psa, warczeć, szczekać - mówisz NIE, zabierasz jej swoje wsparcie i odchodzisz albo odbiegasz.
Jest grzeczna - super, chwalisz, nagradzasz. Wyszczerza się - NIE i uciekasz.
To absolutne podstawa.
Tak, jak juz napisalam wyzej - probowalam juz ja zostawic i pies wtedy przestal atakowac, byl zdezorientowany i wrocil. Problem polega na tym, ze to wszystko fajnie brzmi w teorii - zostaw psa, odwroc sie, odejdz. Ale tu, gdzie mieszkam, jest duzo malych dzieci, ludzi, innych psow - a ja jako wlasciciel biore pelna odpowiedzialnosc za swojego psa i boje sie, ze za ktoryms razem Tola po prostu kogos pogryzie, jak ja tak zostawie. Wg Ciebie nie probowalam niczego, wg mnie juz wielu rzeczy i czuje sie bez silna, dlatego napisalam do Was po pomoc, rady. Reakcje swojego psa znam bardzo dobrze, wiem, kiedyjest tlko zaciekawiona, kiedy juz agresywna ale mowienie NIE niestety nie dziala, odbieganie tez nie (o tym tez juz pisalam). W zasadzie to nic nie dziala.
No to nie że nic nie działa - działa strata, prawda?
Można to ćwiczyć w kontrolowanych warunkach np. przypinasz psa na lince treningowej do czegoś, albo pomocnik trzyma linkę, pies ma te 10 metrów swobody, kiedy wyskakuje - NIE i odchodzisz, czekasz aż się uspokoi, wracasz kiedy jest spokojna.
I do skutku, jeśli pies przy Tobie jest taki bojowy, to szybko zrozumie, że Twoja obecność będzie tylko wtedy, kiedy jest spokojny i grzeczny.
Albo po prostu puszczasz psa w kagańcu - wtedy nikomu nie zrobi krzywdy.
Ale uwaga - musisz jej jasno też pokazać, że kiedy jest grzeczna to wtedy jest dobrze.
Skupienie - poćwicz kontakt wzrokowy ZANIM jej na cokolwiek pozwolisz.
Masz jakąś komendę na skupienie?
Jej imię?
Czy cokolwiek np. OCZKA, PATRZ albo cmok-cmok?
Micha z żarciem, pies czeka, pozwalasz zjeść dopiero kiedy na Ciebie spojrzy.
Wyjście na spacer - siad przed drzwiami, kontakt wzrokowy, dopiero zwolnienie i wychodzicie.
To samo przed drzwiami z klatki schodowej - warunkiem wyjścia jest spojrzenie na Ciebie.
Poćwicz na dworze najpierw kiedy jest już trochę zmęczona spacerem, w spokojnym miejscu, gdzie nic Wam nie przeszkadza - dwa, trzy skupienia i koniec.
I stopniowo coraz więcej, wymagaj dłuższego patrzenia na Ciebie, ćwicz w coraz trudniejszym środowisku.
Do tego - zanim ją puścisz ze smyczy - kontakt wzrokowy.
Wykorzystuj to - chce coś od Ciebie, niech się skupi i dostanie to dopiero, kiedy TY na to pozwolisz.
Komenda RÓWNAJ albo NOGA po której pies ma być blisko Ciebie i bez pozwolenie nie może odejść.
Techniki BAT i LAT - pokazywała behawiorystka czy nie?
Można to ćwiczyć w kontrolowanych warunkach np. przypinasz psa na lince treningowej do czegoś, albo pomocnik trzyma linkę, pies ma te 10 metrów swobody, kiedy wyskakuje - NIE i odchodzisz, czekasz aż się uspokoi, wracasz kiedy jest spokojna.
I do skutku, jeśli pies przy Tobie jest taki bojowy, to szybko zrozumie, że Twoja obecność będzie tylko wtedy, kiedy jest spokojny i grzeczny.
Albo po prostu puszczasz psa w kagańcu - wtedy nikomu nie zrobi krzywdy.
Ale uwaga - musisz jej jasno też pokazać, że kiedy jest grzeczna to wtedy jest dobrze.
Skupienie - poćwicz kontakt wzrokowy ZANIM jej na cokolwiek pozwolisz.
Masz jakąś komendę na skupienie?
Jej imię?
Czy cokolwiek np. OCZKA, PATRZ albo cmok-cmok?
Micha z żarciem, pies czeka, pozwalasz zjeść dopiero kiedy na Ciebie spojrzy.
Wyjście na spacer - siad przed drzwiami, kontakt wzrokowy, dopiero zwolnienie i wychodzicie.
To samo przed drzwiami z klatki schodowej - warunkiem wyjścia jest spojrzenie na Ciebie.
Poćwicz na dworze najpierw kiedy jest już trochę zmęczona spacerem, w spokojnym miejscu, gdzie nic Wam nie przeszkadza - dwa, trzy skupienia i koniec.
I stopniowo coraz więcej, wymagaj dłuższego patrzenia na Ciebie, ćwicz w coraz trudniejszym środowisku.
Do tego - zanim ją puścisz ze smyczy - kontakt wzrokowy.
Wykorzystuj to - chce coś od Ciebie, niech się skupi i dostanie to dopiero, kiedy TY na to pozwolisz.
Komenda RÓWNAJ albo NOGA po której pies ma być blisko Ciebie i bez pozwolenie nie może odejść.
Techniki BAT i LAT - pokazywała behawiorystka czy nie?
Dziekuję BARDZO za konkretne porady! Pewne rzeczy juz sa wprowadzone, pewnych bedziemy sie uczyc ale zaczynamy od jutra. Dziekuje bardzo raz jeszcze. PS. nie specjalnie pokazywal, bardziej omawial, ze chodzi o odwrazliwianie psa i budowanie kontaktu, zaufania.
Mój pies też czasem wyskakuje na duże, ale tylko wtedy kiedy jest na smyczy....to reakcja lękowa (napadł go 2 razy owczarek luzem, kiedy on był na smyczy....Jeśli nie możesz jej zostawić spróbuj ją posadzić, ćwiczcie siadanie kiedy pojawia się w pobliżu pies, siad, zostań siad i nagroda, nagroda za robienie wszystkiego co nie jest agresją w obecności innego dużego psa, jeśli jest chwila ciszy klik (jeśli używasz klikera ) i smakołyk
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości