bokser świrujący ze szczęścia
Moja bokserka jest cudownym psem. problem w tym, że nie reaguje na komendy typu nie skacz. Kiedy wychodzę do pracy jest ok, grzecznie prowadzi mnie do furtki albo patrzy ze schodów jak wychodzę. W momencie kiedy wracam skacze na mnie tak bardzo, ze nie mogę się od niej odpędzic. NIe reaguje wtedy na nic. Dodam, że na spacerach chodzi dość grzecznie, tylko na początku szarpie za smycz, ale to ze szczęścia, że wyszłyśmy, później jest już ok. Często spuszczam ją ze smyczy i zwykle od razu przychodzi jak ją wołam z powrotem (np. na horyzoncie widzę samochód albo ludzi z innym psem albo ludzi z dzieckiem). Pod względem skakania słucha tylko mojego taty, chociaż to raczej nie dlatego, że on ją karmi bo mieszka ze mna, śpi w moim łóżku i to ja zabieram ją na spacery. Co mogę zrobić w tej sytuacji?
Nie odpowiadaj na jego skakanie. Zignoruj go. Skacze to się odwróć, nie mów do niego, nie głaszcz, nie patrz na niego.Gdy się uspokoi nagrodź go, ale spokojnie, żeby się nie nakręcił. (nakręcanie się przerywaj) Naucz go bezwzględnego siad, które wykorzystasz w dalszej nauce witania.
Jak uczyłaś komendy "nie skacz"?
Jak uczyłaś komendy "nie skacz"?
-
- Posty:1
- Rejestracja:23 października 2014, 22:30
No właśnie,że nie bardzo uczyłam. Mówię tylko "nie skacz" i sie odganiam albo usiluję sie osłonić bo jej skakanie to napór 40 kg na moja osobę.
Dla niej "nie skacz" nic nie znaczy. Bez nauki komendy to tylko jakieś słowo, a w zestawieniu z Twoim zachowaniem może i jej się kojarzy... jako zachęta do wylewności.
Odganianiem jej odpowiadasz, a każdą odpowiedzią nakręcasz. Musisz ją zignorować. Spróbuj zrobić tak jak napisałam. Odwracaj się jak skacze(masz być plecami do psa), aż się uspokoi. Spokój delikatnie nagrodź i spróbuj wejść dalej. Jak skoczy to wszystko od początku.
Niestety jestem wyżuta i wypluta i nie umiem Ci jaśniej tego przekazać. Na forum chyba była nauka witania gości, poszukaj w wyszukiwarce.
Odganianiem jej odpowiadasz, a każdą odpowiedzią nakręcasz. Musisz ją zignorować. Spróbuj zrobić tak jak napisałam. Odwracaj się jak skacze(masz być plecami do psa), aż się uspokoi. Spokój delikatnie nagrodź i spróbuj wejść dalej. Jak skoczy to wszystko od początku.
Niestety jestem wyżuta i wypluta i nie umiem Ci jaśniej tego przekazać. Na forum chyba była nauka witania gości, poszukaj w wyszukiwarce.
Rada z ignorowaniem jest dobra . Należy po wejściu do domu nie zauważać psa przez 5 minut .Nie patrzeć w oczy, taktować go jak powietrze . Po pięciu minutach, kiedy jest już spokojny , a ty rozebrana siąść na kanapie zawołać psa i się przywitać. Trzeba tylko trochę konsekwencji i zadziała na pewno
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 17:58 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak samo może być z siad. Nawet nie zauważy, że ktoś każe jej usiąść, zwłaszcza jak siad nie jest wypracowane do perfekcji. Miałam przyjemność z takim psem. Właścicielka nie mogła takiego usadzić. Jak dla mnie siad jest dobre jak pies opanuje już emocje i dotrze do niego, że człowiek coś do niego mówi. Psy są różne.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 17:57 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Neyę to ja sobie usadzę jak się nakręci, ale np. Sonię, która zna komendę siad, ale jej nie umie, za Boga właścicielka nie usadzi.(skakała na nią) Poskutkowało tylko odwrócenie się. Najskuteczniejsza jednak w przypadku Sonii była reakcja Neyi, gdy ta próbowała na mnie skoczyć.
Uważam, że jak pies potrafi siadać to taka metoda jest najlepsza, ale jak nie potrafi?
Uważam, że jak pies potrafi siadać to taka metoda jest najlepsza, ale jak nie potrafi?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 17:58 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:00 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
moja znajoma ma psa który równiez skakał i na nią i na wszystkie osoby które przychodziły, i nie sposób było go uspokoić. Ja idac do niej, brałam bułkę i jak wchodziłam to od razu na wejściu mu dawałam. Troche to trwałao, ale zaczęlo skutkowac tym, że pies zacząl wyczekiwać na bułkę, a przestał skakać (zakumał - jest skakanie, nie ma bułki, nie ma skakania bułka jest). Potem wprowadziłam "w życie" przy wejściu do domu siad i w nagrode była bułka, jeśli pies komendę wykonał. Oczywiście teraz już nie skacze, bułkę dostaje okazjonalnie, tak dla umocnienia zachowania, taka nagroda niespodzianka . Oczywiście nagroda słowna jest zawsze.
Witam, też mam boksera świrującego ze szczęścia ) uwielbiam kiedy mnie wita ale zeby nie skakał po mnie zawsze w poblizu mam jakąś jego zabawkę, wtedy on ją porywa i szaleje z nią a na mnie już nie skacze ) Pozdrawiam