Mam sprawę jak sobie radzić z ludźmi którzy bez pytania podchodzą do psa na spacerze i zaczynają go miziać? Bo to mnie strasznie denerwuje lub przechodzą ludzie obok bramki a pies siedzi na podwórku i patrzy się na nich i merda ogonem to od razu podchodzą.Co wtedy zrobić?Załóżmy ja nie chcę aby moj pies był głaskany przez ludzi których nie znam?
Co wy na ten temat sądzicie?
Głaskanie psa bez pozwolenia właściciela
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wystarczy głośne ostrzezenie że sobie nie życzysz głąskania i wycierania brudnych rąk o futro psa. Pies to nie pluszak tylko żywa istota. Zazwyczaj na spacerze działa. Na ogrodzeniu wywieś wyraźne i duże tabliczki ostrzegawcze. Bo jak pies dziabnie łapę wsadzoną przez płot to dziabnięty będzie górą, a tak masz też do tyłu ale ostrzezenie było.
a po co ta agresja? nie wycierać brudnych rąk? nie lepiej powiedziec kulturalnie prosze nie glaskac psa! i tyle? bo ludzie podchodza myslac ze dobrze robia i chca zazwyczaj byc mili. Nie zdaja sobie sprawy ze nie powinno sie tak robic. Dlatego lepiej mowic od razu- prosze nie glaskac!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jeżeli powiesz po prostu "proszę nie głaskać" to najpierw ci psa wytarmoszą, a potem będzie gadanie jacy to oni wielcy milosnicy. A potem za chwilę ktoś robi ci awanture bo pies wyciągnął do niego pysk do głaskania. Już niejednokrotnie to przerabiałam.
Widzę, że wszystko ma swoje dwie strony. Nie sądziłam, że powiem kiedykolwiek coś takiego: Dobrze, że moje nie pozwalają się dotykać obcym. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie próbował ich pogłaskać.
Neya nawet jako słodki szczeniak nie pozwalała się głaskać, kilku próbowało.. mieli farta że kłapnięcie było w powietrzu. Dziwnego mam psa?
Czasem są potrzebne drastyczne środki, czasem
Neya nawet jako słodki szczeniak nie pozwalała się głaskać, kilku próbowało.. mieli farta że kłapnięcie było w powietrzu. Dziwnego mam psa?
Czasem są potrzebne drastyczne środki, czasem
hej to juz stary wątek ale pozwolę sobie odświerzyć bo być może ktoś udzieli mi nurtujacej mnie odpowiedzi. więc może ja jestem jakaś mało inteligentna ale powiedzcie mi a co jest zlego w tym ze ktoś pogłaszcze naszego psa?! oczywiscie nie mówie o tym jak pies jest agresywny i wiemy że wtedy może się coś złego wydarzyć i będą problemy. mam czwartego psa w życiu, psy mam non-stop od 19 lat, większośc mojej rodziny znajomych, sąsiadów itd itp też ma psy, więc można powiedzieć że psy mnie otaczają i jestem mocno w temacie, ale nigdy mi nie przyszło do głowy żeby ludziom zabraniać głaskania mojego psa na spacerze dodam że mój pies przez swój wygląd i charakter ściaga takich amatorów jak miód pszczoły i nigdy nie słyszałam żeby ktokolwiek z moich znajomych miał coś przeciwko. ja to wręcz odbieram jako miły gest, ktoś lubi zwierzęta to zawsze jest dla niego na plus. dziś po raz pierwszy w zyciu, a mam kontakt z psami i ich właścicielami na prawdę codziennie, pewna pani na spacerze kiedy ledwo zdąrzyłam dotknąć psa końcem palców dosłownie z całej siły wyszarpnęła go aż pies poleciał pod jej nogi wydała mi komendę 'nie głaskać!!!'. 3 miesięczny szczeniak więc raczej bardzo mi nie zagrażał. dodam że sama do mnie podeszła z uśmiechem chyba żeby się zapoznał z moim psem. z czymś takim nigdy się nie spotkałam. ja jeżeli już to mogłabym mieć mały problem gdyby jakiś super brudny obleśny i pijany żul dotykał mojego psa, ale chyba na aż taką osobę nie wyglądam sorry ze tak się rozpisałam, ale jestem strasznie zszokowana, i czekam aż ktoś mądry udzieli mi odpowiedzi i rozjaśni trochę moją niewiedzę
Choćby dlatego. Najpierw pozwalasz na mizianie, potem pies nauczony dostawania pieszczot od obcych podleci do kogoś kto się przestraszy, boi psów i nie ma ochoty zrozumieć, że pies chce TYLKO być pogłaskany.isabelle30 pisze: A potem za chwilę ktoś robi ci awanture bo pies wyciągnął do niego pysk do głaskania.
Kolega moich suk uwielbia ludzi, zwłaszcza dzieci i jak tylko zobaczy kogoś na horyzoncie to leci z piłeczką. Ile ta pani się natłumaczy, że on chce żeby mu piłkę rzucono. Oczywiście zdarzają się osoby, które sobie tego nie życzą i z pretensjami wylatują.
Jak dla mnie pies ma ignorować obcych. Ani nie być agresywny ani zbyt przyjacielski.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Dodam że pies to nie zabawkowy pluszak. To żywe zwierzę, czujące ból,emocje. W danym dniu może nie czuć się dobrze, może go coś pobolewać, albo po prostu nie mieć humoru. Dodatkowo ludzie nie zawsze mają czyste ręce...a mnie nie bardzo chce się kąpać psa co miesiąc bo jeden z drugim pogłąskał mi pieska spoconymi łapami, łapami po kiełbasce, po czekoladzie lub innym śmierdzielu....Kolejny argument - ludzie pchający łapy do każdego obcego psa "bo oni chcą sobie pogłaskać i tylko to się liczy" nie mają bladego pojęcia jak się psa głaszcze. A to ma bardzo duże znaczenie - i dla mnie i dla Brutusa który akurat bardzo przestrzega konwenansów i domaga się bardzo wyraźnie "szacunku". Pies na spacerze ma prawo do świętego spokoju, do zajmowania się wąchaniem, zabawą, czy innymi rzeczami bez natrętów co chwila. Tak samo jak my mamy prawo do nie bycia zaczepianym co chwila.
To wszystko składa się na to że znajomi mogą sobie Brutusa głaskać ile chcą, wybrane dzieci w wybranych sytuacjach pod moim bacznym okiem mogą wchodzić w relacje różne z Brutusem - to akurat jest korzystne i dla psa i dla owych dzieci. Ale dzieje się to na ściśle określonych warunkach.
Cała reszta jak sobie chce głaskać, droga wolna - schroniska pękają w szwach od takich co błągają o bodaj jedno dotknięcie i jedno spojrzenie
To wszystko składa się na to że znajomi mogą sobie Brutusa głaskać ile chcą, wybrane dzieci w wybranych sytuacjach pod moim bacznym okiem mogą wchodzić w relacje różne z Brutusem - to akurat jest korzystne i dla psa i dla owych dzieci. Ale dzieje się to na ściśle określonych warunkach.
Cała reszta jak sobie chce głaskać, droga wolna - schroniska pękają w szwach od takich co błągają o bodaj jedno dotknięcie i jedno spojrzenie
a nie było by idealnym rozwiązaniem dla głaskaczy i właścicieli psów jakby ci co chcą psa pogłaskać najpierw się o to spytali? u mnie to się sprawdza i wiedzą to nawet dzieci w podstawówce (jak idę z psem po siostrzenice do szkoły to wszystkie dzieci które chcą podejść do Bruna najpierw pytają się czy mogą), a wtedy właściciel może zdecydować czy pozwoli czy nie.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nie. Bo psu nie wytłumaczę tej subtelnej różnicy...jak ludzie głaszczą to on będzie lazł po głaski.
tak ale jakby ludzie pytali się ciebie najpierw czy mogą psa pogłaskać i uszanowali by twoją odpowiedź to nie było by problemu pies nie będąc głaskanym przez obcych nie prosił by każdego obcego o pieszczoty i problemu by nie było.isabelle30 pisze:Nie. Bo psu nie wytłumaczę tej subtelnej różnicy...jak ludzie głaszczą to on będzie lazł po głaski.
dla mnie to oczywiste skoro ja jestem właścicielem, ja decyduję o wychowaniu, pielęgnacji i życiu psa to też ja powinnam decydować kto i kiedy może macać mojego psa.
a jeżeli chcę pogłaskać obcego psa to kultura wymaga bym się najpierw spytała właściciela czy mogę bo kto lepiej zna psa niż jego opiekun?
inna sprawa kiedy pies luźno biegający podchodzi do nas i radośnie nalega na głaskanie, wtedy ręka za bardzo świerzbi by psu odmówić
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości