Witam
Obiektywnie patrząc na moją ONkę, jest prawie ideałem psa. Nie szczeka pod naszą nieobecność, nie brudzi w domu (chyba że znajdzie niedomknięty kubeł..), przeważnie słucha (chyba że jej się nie chce), lubi dzieci, nie atakuje sąsiadów oraz psów. Je wszystko i nie marudzi i tylko "czasem" sprzątnie coś bardziej lub mniej śmierdzącego z ulicy lub spod krzaka. Niestety, ten prawie - ideał ma potężny instynkt łowny, w myśl którego co ucieka trzeba dogonić i wpakować między zęby, względnie zdrowo obszczekać. Obserwowałam jej "ataki" na krowy i konie i ewidentnie była to dla niej zabawa. Wiewiórki, koty, zające i sarny jakoś tą zabawę cierpliwie znoszą, głównie z powodu że pies nie jest taki szybki i nie chodzi po drzewach (co nie oznacza że nie próbuje). Niestety, zabawa kończy się w przypadku gryzoni, na które ma jakieś uczulenie. Od kopanego dołka nie idzie jej odciągnąć, jednak myszy na szczęście nie czekają aż zły wilk wejdzie do domku i uciekają. Gorzej, kiedy psina atakuje z zaskoczenia. Nie wiem, czy mamy plagę szczurów, czy też to taki duży pech, ale już dwukrotnie w ciągu zimy (ostatnio kilka dni temu) wracając na smyczy ze spacerku po prostu podskoczyła za załom muru i wśród pisków i skowytów wyciągnęła z cienia szczura. Szarpnięta za smycz wypuściła zdobycz, jednak następnego dnia biedactwo leżało martwe pół metra od incydentu. Nie chcę mieć w domu mordercy (dzisiaj szczur a jutro ...?), ale jak ją oduczyć takiego zachowania? Przecież nie będę paradować jej przed nosem ze szczurem w ręce i tłumaczyć "nie wolno"?
instynkt łowny - jak oduczyć?
Hmmm... jak to będąc na smyczy potrafi wyskoczyć, dopaść szczurka i go zamordować?
Wszystko, co opisałaś świadczy o instynkcie łowieckim – nie tylko gonienie zwierzyny i zagryzanie szczurka, ale i zżeranie znalezionych pyszności.
Zachowania instynktowne są trudne do wyeliminowania, ale przy odpowiedniej pracy możemy nauczyć się je kontrolować.
Ja bym tu spróbowała zrobić tak:
Ty kontrolujesz sytuację, nie pozwalając suce na żadne z tych zachowań. Gonienie jest niebezpieczne, bo koń może kopnąć psa, krowa może wziąć go na roki, pies za sarną czy wiewiórką może się zapędzić w las i zostać zastrzelony przez myśliwego, albo wpaść do jakiegoś rowu, z którego nie wyjdzie, albo złamać łapę i już nie wrócić, albo polecieć na ulicę, na której wpadnie pod samochód. ...
Zżeranie nieczystości – wiadomo, może się zatruć tylko trochę albo na śmierć.
Ideałem byłoby, kiedy pies upatrzywszy sobie coś ciekawego nie działał sam, ale patrzył na Ciebie – „co mam zrobić – gonić czy masz dla mnie coś fajnego?”.
Jak to osiągnąć? Praca nad posłuszeństwem w każdym warunkach – najpierw w mało rozpraszających, potem coraz większe rozproszenia. Komenda wydana musi być wykonana.
Unikać sytuacji, kiedy pies sam się nagradza czym chce – bo jeśli raz się uda, to będzie jak wygrana w Lotto, znowu będzie próbować .
Czyli na początek –nauka skupiania na przewodniku.
Nauka bardzo dobrego przywołania, można też wprowadzić przywołanie awaryjne na gwizdek. Obserwuj psa, znasz go już na tyle, że wiesz, kiedy zaczyna napinać mięśnie, nasłuchiwać, wypatrywać, węszyć – to ostatni moment, żeby zareagować, potem możesz sobie wołać, a ona i tak „ogłuchnie”, bo wejdzie w „tryb polowania”.
Uniemożliwianie pogoni – jeśli jesteście w takich okolicach, gdzie może pojawić się zwierzyna – masz psa na smyczy albo długiej lince, zajmujesz go czymś innym, fajnym, robicie coś razem, możecie ćwiczyć znane komendy – i zawsze super nagroda za ich wykonanie ( dla ON-ki to zapewne będzie to zabawka).
Opisane przez Ciebie sytuacje z zagryzieniem zwierzyny nie powinny mieć miejsca, gdybyś była bardziej czujna. Zrób tak, że kiedy mijacie jakieś krzaki, załomy, wychodzicie zza zakrętu – dajesz komendę „noga”, skupiasz psa na sobie i tak mijacie to miejsce. Poza tym – zawsze luźna smycz i to Ty decydujesz, kiedy i gdzie idziecie i co pies może powąchać, a co jest zakazane.
Przerób dobrze komendę „NIE RUSZ”, czy co tam macie – wykorzystuj ją do uniemożliwienia suce zżerania nieczystości i np. kiedy zaczyna namierzać coś, za czym mogłaby pogonić. Oczywiście reaguj odpowiednio wcześniej i nagradzaj odpowiednio za to, że pies zrezygnuje z podjęcia pokarmu lub pogoni. Jak to zrobić – było już na forum ( opisywałam to ja i Szmaja), poszukaj też na liście klikerowej.
Czeka Cię sporo pracy, bo suka ma mocno utrwalone te zachowania, ale warto to zrobić dla jej bezpieczeństwa i Twojego spokoju.
To takie moje pomysły na szybko, może ktoś jeszcze na coś wpadnie i podpowie?
Wszystko, co opisałaś świadczy o instynkcie łowieckim – nie tylko gonienie zwierzyny i zagryzanie szczurka, ale i zżeranie znalezionych pyszności.
Zachowania instynktowne są trudne do wyeliminowania, ale przy odpowiedniej pracy możemy nauczyć się je kontrolować.
Ja bym tu spróbowała zrobić tak:
Ty kontrolujesz sytuację, nie pozwalając suce na żadne z tych zachowań. Gonienie jest niebezpieczne, bo koń może kopnąć psa, krowa może wziąć go na roki, pies za sarną czy wiewiórką może się zapędzić w las i zostać zastrzelony przez myśliwego, albo wpaść do jakiegoś rowu, z którego nie wyjdzie, albo złamać łapę i już nie wrócić, albo polecieć na ulicę, na której wpadnie pod samochód. ...
Zżeranie nieczystości – wiadomo, może się zatruć tylko trochę albo na śmierć.
Ideałem byłoby, kiedy pies upatrzywszy sobie coś ciekawego nie działał sam, ale patrzył na Ciebie – „co mam zrobić – gonić czy masz dla mnie coś fajnego?”.
Jak to osiągnąć? Praca nad posłuszeństwem w każdym warunkach – najpierw w mało rozpraszających, potem coraz większe rozproszenia. Komenda wydana musi być wykonana.
Unikać sytuacji, kiedy pies sam się nagradza czym chce – bo jeśli raz się uda, to będzie jak wygrana w Lotto, znowu będzie próbować .
Czyli na początek –nauka skupiania na przewodniku.
Nauka bardzo dobrego przywołania, można też wprowadzić przywołanie awaryjne na gwizdek. Obserwuj psa, znasz go już na tyle, że wiesz, kiedy zaczyna napinać mięśnie, nasłuchiwać, wypatrywać, węszyć – to ostatni moment, żeby zareagować, potem możesz sobie wołać, a ona i tak „ogłuchnie”, bo wejdzie w „tryb polowania”.
Uniemożliwianie pogoni – jeśli jesteście w takich okolicach, gdzie może pojawić się zwierzyna – masz psa na smyczy albo długiej lince, zajmujesz go czymś innym, fajnym, robicie coś razem, możecie ćwiczyć znane komendy – i zawsze super nagroda za ich wykonanie ( dla ON-ki to zapewne będzie to zabawka).
Opisane przez Ciebie sytuacje z zagryzieniem zwierzyny nie powinny mieć miejsca, gdybyś była bardziej czujna. Zrób tak, że kiedy mijacie jakieś krzaki, załomy, wychodzicie zza zakrętu – dajesz komendę „noga”, skupiasz psa na sobie i tak mijacie to miejsce. Poza tym – zawsze luźna smycz i to Ty decydujesz, kiedy i gdzie idziecie i co pies może powąchać, a co jest zakazane.
Przerób dobrze komendę „NIE RUSZ”, czy co tam macie – wykorzystuj ją do uniemożliwienia suce zżerania nieczystości i np. kiedy zaczyna namierzać coś, za czym mogłaby pogonić. Oczywiście reaguj odpowiednio wcześniej i nagradzaj odpowiednio za to, że pies zrezygnuje z podjęcia pokarmu lub pogoni. Jak to zrobić – było już na forum ( opisywałam to ja i Szmaja), poszukaj też na liście klikerowej.
Czeka Cię sporo pracy, bo suka ma mocno utrwalone te zachowania, ale warto to zrobić dla jej bezpieczeństwa i Twojego spokoju.
To takie moje pomysły na szybko, może ktoś jeszcze na coś wpadnie i podpowie?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości