moj pies dog
ma Pani zapewne czesciowo racje.moze to wygladac ze dostaje kosci w nagrode .pies ma 8 m-cy,jest bardzo pobudliwy,ale maz umial go sobie podporzadkowac.wystarczy ze sie odezwie i juz pies jest spokojny.ja nauczylam sie go wyprowadzac,gdzie idzie grzecznie ,a kiedys szalal.chodzi na smyczy ,bo obok drzew gdzie spaceruje jest ruchliwa jezdnia i wystarczy chwila,zeby wpadl pod samochod,a nie zawsze slucha od razu komendy "stoj".wracajac do kosci,ja nie daje w nagrode, chociaz pies tak to moze rozumiec.nawet w necie wyczytalam ,ze jak pies podgryzuje ,nalezy odejsc,a gdy jest namolny rzucic ''smakolyk'' np kosc.prosze,jezeli Pani ma jakas rade ,jakoduczyc mojego psa zebrania i wymuszania to bardzo prosze o rade .niestety tacy ludzie jak ja sie zdarzaja i mysle ze bardziej mi pomoze dobra rada niz drwina.
Zrobiłas bardzo poważny błąd. Pies zostawał nagradzany za niepożądane zachowanie, chociaż sama o tym nie wiedziałaś. Jeżeli jest namolny to mam bardzo dobrą radę. Ignoruj go !!! Jest to sposób, który poleca sama Jan Fennel. Jeżeli pies żebra, podgryza, jest namolny, próbuje w jakikolwiek sposób zwrócic na siebie uwagę złym zachowaniem to ignoruj go tak długo aż się uspokoi. Gwarantuję poprawę. Pamiętaj bądź konsekwentna ! Pies zrozumie wówczas, że zachowywał się żle i własciciel czylity straciłas z nim kontakt do puki się nie uspokoił. Pies jest przeinteligentnym stworzeniem. Trzymam kciuki !
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Ja mam podobny problem z moim boksiem. Gdy próbowałem go ignorować (podskakiwał, podgryzał) i np. wychodziłem do innego pokoju, on i tak nie dał za wygraną, a mój dres był do wyrzucenia (spodziewałem się tego, więc ubrałem się w stary, zużyty dres), bo niemal strzępy z niego zostały. Natomiast, gdy mu nie pozwalałem na takie zachowanie: "Nie wolno!" to zaczynał na mnie szczekać. To też próbowałem zignorować, ale po ok. 20 min. jego szczekania sąsiedzi zaczęli stukać w ścianę, by go uspokoić. A zachowuje się tak tylko, gdy jest więcej osób w domu, natomiast gdy jesteśmy sami jest zupełnie innym, "normalnym" miśkiem. Więc ignorowanie nie zawsze skutkuje, niestety...Anonymous pisze:Jeżeli jest namolny to mam bardzo dobrą radę. Ignoruj go !!! Jest to sposób, który poleca sama Jan Fennel. Jeżeli pies żebra, podgryza, jest namolny, próbuje w jakikolwiek sposób zwrócic na siebie uwagę złym zachowaniem to ignoruj go tak długo aż się uspokoi. Gwarantuję poprawę.
Ja chciałabym tylko zauważyć, że nie można psa ignorować na tyle, ile poleca to pani Fennell (są naprawdę lepsze teorie i książki, choć ja Fennell też przerabiałam) W konfrontacji, na sympozjach, pani Fennell wypadała...no słabo i niezbyt kompetentnie czasem.
Pewne zachowania można zignorować, ale do pewnego stopnia - inaczej pies zignoruje nas, nasze polecenia, albo zrobi się z niego pies-zombie. Dlatego nie wszystko z teorii p.Fennell jest godne polecenia. Cała ta teoria pozorowanego jedzenia, wyprzedzania w drzwiach itp. - no p.Fisher w porónaniu do p.Fennell np. wycofał się z teorii, które no...nie sprawdzają się w praktyce, a nauka i wiedza o psach idzie naprzód i...no ośmiesza słabe teorie.
Jedyna słuszna - sprawdzona metoda to UCZENIE psa jakie zachowania uważamy za ok, a jakie za "fe" i tyle. Pies wyuczony, że za "nie szczekanie" dostaje smakołyk a za szczekanie nic nie dostaje jak myślicie, co wybierze?
Oczywiście nie należy zapominać, że pies jest psem a psy szczekają, gryzą - SĄ PSAMI, nie ludźmi, wiadomo. Jednak naprawdę sporo zachowań można kontrolować - a te niechciane sposobem - zamieniać na chciane, przekierowując uwagę psa. Tak np. jest z porywaniem śmieci z ziemi - naprawdę można to kontrolować. Wiem, bo kiedy moja suka była szczeniakiem sama miałam ten problem. To należy do rzeczy, których zignorować nie można - bo też nie wszystko się załatwi w ten sposób, kiedy np. w grę wchodzi fakt, że pies może zjeść nafaszerowaną trucizną przygniłą parówę na dworze, albo nie zareaguje na "stój" i wpdnie pod samochód. My tego wszystkiego musimy psa wyuczyć - że zawsze się reaguje na komendę, że nie podejmuje się pokarmu z ziemi i od obcych - i przede wszystkim że to my ustalamy zasady, to my mówimy "nie" - ale na to wszystko trzeba sobie zapracować a nauka musi być dla psa naprawdę atrakcyjna - a i liczba "lekcji" musi być wystarczająca.
Dobrze, sposobem wychowany pies nie jest karany, bo i nie ma za co, zawsze nas połucha (bo jak miałby nie, skoro zawsze kojarzymy się ze smakołykiem, fajną zabawą czy wspólną pracą) i kurcze...naprawdę czasem niewiele trzeba, żeby mieć takiego psa. Taki pies najczęściej nam afrontu nie zrobi, może jeść przed nami, wychodzić przez drzwi pierwszy i spać na łóżku, a i tak będzie nas respektował. W zależności od charakteru naszego psa - my musimy być na tyle pracowici i konsekwentni.
Pies NIE DOMINUJE właściciela - pies robi nam afronty z niewiedzy, z faktu, żeśmy go niedouczyli co mu wolno a co nie. Z kolei im bardziej "dominujący pies" tym lepiej - tym zdrowszy psychicznie i tym lepiej pracuje. Nieśmiałe psy nawet powinno się dopingować - zawsze wygrywają zabawę w przeciąganie - ale to my ją inincjujemy. I całe sedno w tym, że to my mamy inicjować poprawne stosunki komunikując je jasno psu - pies bez zasad czuje się źle, sam je wtedy usiłuje rozpaczliwie inicjować i z tego rodzą się konflikty.
Pewne zachowania można zignorować, ale do pewnego stopnia - inaczej pies zignoruje nas, nasze polecenia, albo zrobi się z niego pies-zombie. Dlatego nie wszystko z teorii p.Fennell jest godne polecenia. Cała ta teoria pozorowanego jedzenia, wyprzedzania w drzwiach itp. - no p.Fisher w porónaniu do p.Fennell np. wycofał się z teorii, które no...nie sprawdzają się w praktyce, a nauka i wiedza o psach idzie naprzód i...no ośmiesza słabe teorie.
Jedyna słuszna - sprawdzona metoda to UCZENIE psa jakie zachowania uważamy za ok, a jakie za "fe" i tyle. Pies wyuczony, że za "nie szczekanie" dostaje smakołyk a za szczekanie nic nie dostaje jak myślicie, co wybierze?
Oczywiście nie należy zapominać, że pies jest psem a psy szczekają, gryzą - SĄ PSAMI, nie ludźmi, wiadomo. Jednak naprawdę sporo zachowań można kontrolować - a te niechciane sposobem - zamieniać na chciane, przekierowując uwagę psa. Tak np. jest z porywaniem śmieci z ziemi - naprawdę można to kontrolować. Wiem, bo kiedy moja suka była szczeniakiem sama miałam ten problem. To należy do rzeczy, których zignorować nie można - bo też nie wszystko się załatwi w ten sposób, kiedy np. w grę wchodzi fakt, że pies może zjeść nafaszerowaną trucizną przygniłą parówę na dworze, albo nie zareaguje na "stój" i wpdnie pod samochód. My tego wszystkiego musimy psa wyuczyć - że zawsze się reaguje na komendę, że nie podejmuje się pokarmu z ziemi i od obcych - i przede wszystkim że to my ustalamy zasady, to my mówimy "nie" - ale na to wszystko trzeba sobie zapracować a nauka musi być dla psa naprawdę atrakcyjna - a i liczba "lekcji" musi być wystarczająca.
Dobrze, sposobem wychowany pies nie jest karany, bo i nie ma za co, zawsze nas połucha (bo jak miałby nie, skoro zawsze kojarzymy się ze smakołykiem, fajną zabawą czy wspólną pracą) i kurcze...naprawdę czasem niewiele trzeba, żeby mieć takiego psa. Taki pies najczęściej nam afrontu nie zrobi, może jeść przed nami, wychodzić przez drzwi pierwszy i spać na łóżku, a i tak będzie nas respektował. W zależności od charakteru naszego psa - my musimy być na tyle pracowici i konsekwentni.
Pies NIE DOMINUJE właściciela - pies robi nam afronty z niewiedzy, z faktu, żeśmy go niedouczyli co mu wolno a co nie. Z kolei im bardziej "dominujący pies" tym lepiej - tym zdrowszy psychicznie i tym lepiej pracuje. Nieśmiałe psy nawet powinno się dopingować - zawsze wygrywają zabawę w przeciąganie - ale to my ją inincjujemy. I całe sedno w tym, że to my mamy inicjować poprawne stosunki komunikując je jasno psu - pies bez zasad czuje się źle, sam je wtedy usiłuje rozpaczliwie inicjować i z tego rodzą się konflikty.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości