moj pies dog

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Elka

15 grudnia 2006, 22:56

ma Pani zapewne czesciowo racje.moze to wygladac ze dostaje kosci w nagrode .pies ma 8 m-cy,jest bardzo pobudliwy,ale maz umial go sobie podporzadkowac.wystarczy ze sie odezwie i juz pies jest spokojny.ja nauczylam sie go wyprowadzac,gdzie idzie grzecznie ,a kiedys szalal.chodzi na smyczy ,bo obok drzew gdzie spaceruje jest ruchliwa jezdnia i wystarczy chwila,zeby wpadl pod samochod,a nie zawsze slucha od razu komendy "stoj".wracajac do kosci,ja nie daje w nagrode, chociaz pies tak to moze rozumiec.nawet w necie wyczytalam ,ze jak pies podgryzuje ,nalezy odejsc,a gdy jest namolny rzucic ''smakolyk'' np kosc.prosze,jezeli Pani ma jakas rade ,jakoduczyc mojego psa zebrania i wymuszania to bardzo prosze o rade .niestety tacy ludzie jak ja sie zdarzaja i mysle ze bardziej mi pomoze dobra rada niz drwina.
Gość

16 grudnia 2006, 19:52

Zrobiłas bardzo poważny błąd. Pies zostawał nagradzany za niepożądane zachowanie, chociaż sama o tym nie wiedziałaś. Jeżeli jest namolny to mam bardzo dobrą radę. Ignoruj go !!! Jest to sposób, który poleca sama Jan Fennel. Jeżeli pies żebra, podgryza, jest namolny, próbuje w jakikolwiek sposób zwrócic na siebie uwagę złym zachowaniem to ignoruj go tak długo aż się uspokoi. Gwarantuję poprawę. Pamiętaj bądź konsekwentna ! Pies zrozumie wówczas, że zachowywał się żle i własciciel czylity straciłas z nim kontakt do puki się nie uspokoił. Pies jest przeinteligentnym stworzeniem. Trzymam kciuki !
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

07 lutego 2007, 06:52

Anonymous pisze:Jeżeli jest namolny to mam bardzo dobrą radę. Ignoruj go !!! Jest to sposób, który poleca sama Jan Fennel. Jeżeli pies żebra, podgryza, jest namolny, próbuje w jakikolwiek sposób zwrócic na siebie uwagę złym zachowaniem to ignoruj go tak długo aż się uspokoi. Gwarantuję poprawę.
Ja mam podobny problem z moim boksiem. Gdy próbowałem go ignorować (podskakiwał, podgryzał) i np. wychodziłem do innego pokoju, on i tak nie dał za wygraną, a mój dres był do wyrzucenia (spodziewałem się tego, więc ubrałem się w stary, zużyty dres), bo niemal strzępy z niego zostały. Natomiast, gdy mu nie pozwalałem na takie zachowanie: "Nie wolno!" to zaczynał na mnie szczekać. To też próbowałem zignorować, ale po ok. 20 min. jego szczekania sąsiedzi zaczęli stukać w ścianę, by go uspokoić. A zachowuje się tak tylko, gdy jest więcej osób w domu, natomiast gdy jesteśmy sami jest zupełnie innym, "normalnym" miśkiem. Więc ignorowanie nie zawsze skutkuje, niestety...
Awatar użytkownika
digieve
Posty:90
Rejestracja:03 września 2006, 16:01
Lokalizacja:Wrocław
Kontakt:

10 lutego 2007, 13:22

Ja chciałabym tylko zauważyć, że nie można psa ignorować na tyle, ile poleca to pani Fennell (są naprawdę lepsze teorie i książki, choć ja Fennell też przerabiałam) W konfrontacji, na sympozjach, pani Fennell wypadała...no słabo i niezbyt kompetentnie czasem.
Pewne zachowania można zignorować, ale do pewnego stopnia - inaczej pies zignoruje nas, nasze polecenia, albo zrobi się z niego pies-zombie. Dlatego nie wszystko z teorii p.Fennell jest godne polecenia. Cała ta teoria pozorowanego jedzenia, wyprzedzania w drzwiach itp. - no p.Fisher w porónaniu do p.Fennell np. wycofał się z teorii, które no...nie sprawdzają się w praktyce, a nauka i wiedza o psach idzie naprzód i...no ośmiesza słabe teorie.
Jedyna słuszna - sprawdzona metoda to UCZENIE psa jakie zachowania uważamy za ok, a jakie za "fe" i tyle. Pies wyuczony, że za "nie szczekanie" dostaje smakołyk a za szczekanie nic nie dostaje jak myślicie, co wybierze?
Oczywiście nie należy zapominać, że pies jest psem a psy szczekają, gryzą - SĄ PSAMI, nie ludźmi, wiadomo. Jednak naprawdę sporo zachowań można kontrolować - a te niechciane sposobem - zamieniać na chciane, przekierowując uwagę psa. Tak np. jest z porywaniem śmieci z ziemi - naprawdę można to kontrolować. Wiem, bo kiedy moja suka była szczeniakiem sama miałam ten problem. To należy do rzeczy, których zignorować nie można - bo też nie wszystko się załatwi w ten sposób, kiedy np. w grę wchodzi fakt, że pies może zjeść nafaszerowaną trucizną przygniłą parówę na dworze, albo nie zareaguje na "stój" i wpdnie pod samochód. My tego wszystkiego musimy psa wyuczyć - że zawsze się reaguje na komendę, że nie podejmuje się pokarmu z ziemi i od obcych - i przede wszystkim że to my ustalamy zasady, to my mówimy "nie" - ale na to wszystko trzeba sobie zapracować a nauka musi być dla psa naprawdę atrakcyjna - a i liczba "lekcji" musi być wystarczająca.
Dobrze, sposobem wychowany pies nie jest karany, bo i nie ma za co, zawsze nas połucha (bo jak miałby nie, skoro zawsze kojarzymy się ze smakołykiem, fajną zabawą czy wspólną pracą) i kurcze...naprawdę czasem niewiele trzeba, żeby mieć takiego psa. Taki pies najczęściej nam afrontu nie zrobi, może jeść przed nami, wychodzić przez drzwi pierwszy i spać na łóżku, a i tak będzie nas respektował. W zależności od charakteru naszego psa - my musimy być na tyle pracowici i konsekwentni.
Pies NIE DOMINUJE właściciela - pies robi nam afronty z niewiedzy, z faktu, żeśmy go niedouczyli co mu wolno a co nie. Z kolei im bardziej "dominujący pies" tym lepiej - tym zdrowszy psychicznie i tym lepiej pracuje. Nieśmiałe psy nawet powinno się dopingować - zawsze wygrywają zabawę w przeciąganie - ale to my ją inincjujemy. I całe sedno w tym, że to my mamy inicjować poprawne stosunki komunikując je jasno psu - pies bez zasad czuje się źle, sam je wtedy usiłuje rozpaczliwie inicjować i z tego rodzą się konflikty.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości