niesforny psiak
Może ktoś mi poradzi jak mam opanować młodą suczkę ok 6-7 m-cy. Nie mogę się z nią dogadać, szczeka na każdy szelest na, który usłyszy na klatce schodowej czy na balkonie a jak usłyszy szczekanie innego psa to zawzięcie mu wtóruje. Uciszam ją za kazdym razem mówiąc stanowczo :"nie wolno, cicho" czasem to zadziała na chwilę a czasem muszę wystartować z pasem ( nie biję jej ale straszę) i tez działa na chwilę aż do następnego razu i ta w kółko. Boję się, że sąsiedzi zaczną narzekać. Poza tym wogóle jest zwariowana np. cieszy się jak zobaczy, że biorę do ręki smycz i okazuje to machaniem ogonka,podskokami no i niestety nie moggę jej w tym czasie do tej smyczy przypiąć bo tak sprytnie robi uniki, minie kilka minut za nim uda mi się ją złapać, nie muszę mówić, że mnie rozrywa z nerwów zwłaszcza wtedy kiedy mam mało czasu ( idę rano do pracy). Boję sie ją na dworze odpiąć ze smyczy bo obawiam się, że spędziłabym tam wieki zanim bym ją złapała. Ponadto nie ma wyczucia w gryzieniu - w zabawie a bardzo lubi się bawić tak mnie obgryza, że sprawia mi ból "tłukę" jej do tego głupiutkiego łebka: nie gryż, nie wolno ! ale nie działa. To nie jest mój pierwszy pies ale z żadnym nie miałam takich kłopotów, żaden nie był taki rozbrykany i nieposłuszny. Ręce mi opadają.
Pies ma duży temperament. Trzeba go uczyć posłuszeństwa, jest już w odpowiednim wieku na szkolenie. Ale wydaje mi się, że największy problem to to, że pies nie jest wybiegany. Jeśli boisz się ją spuścić ze smyczy kup kilkumetrową linkę (smycz do tresury) i na początku niech sobie biega na tej lince, ale od razu ucz ją przychodzenia na komendę, nawet jak przyjdzie po wołaniu jej przez godzinę daj je nagrodę (smakołyk, ulubioną zabawkę) nigdy jej nie karć jak sama przyjdzie. po jakimś czasie będziesz mogła puszczać ją bez smyczy. Powinna biegać conajmniej przez godzinę dziennie.
Co do szczekania to sunia jest dobrym obrońcą domu, spróbuj nie zwracać na nią uwagi jak to robi, może wtedy przestanie.
Co do skakania i uciekania jak chcesz ją wziać na spacer, musisz ja nauczyć, że ma siadać w jednym miejscu i czekać aż ją zapniesz bo inaczej nie wyjdzie na spacer.
To są żmudne ćwiczenia, ale napewno przyniosą rezultaty. Musisz się nauczyć jak z nią postępować. Jak pójdziesz z nią do tresera i on ją weźmie w swoje ręce zdziwisz się, że przy nim pies zachowuje się zupełnie inaczej, bo on wie co i jak ma robić.
Ja się zwsze śmieje, że to przewodnik jest szkolony a nie pies.
Co do szczekania to sunia jest dobrym obrońcą domu, spróbuj nie zwracać na nią uwagi jak to robi, może wtedy przestanie.
Co do skakania i uciekania jak chcesz ją wziać na spacer, musisz ja nauczyć, że ma siadać w jednym miejscu i czekać aż ją zapniesz bo inaczej nie wyjdzie na spacer.
To są żmudne ćwiczenia, ale napewno przyniosą rezultaty. Musisz się nauczyć jak z nią postępować. Jak pójdziesz z nią do tresera i on ją weźmie w swoje ręce zdziwisz się, że przy nim pies zachowuje się zupełnie inaczej, bo on wie co i jak ma robić.
Ja się zwsze śmieje, że to przewodnik jest szkolony a nie pies.
Idzie mi coraz lepiej ale daleko jej jeszcze do posłusznego pieska. Trochę ją puszczam na długiej linewce, ciągle się boję, że jak się czegoś przestraszy to pójdzie jak burza i szukaj wiatru w polu! Mam też obawy co do spotkania z dużo większymi psami i nie koniecznie lubiącymi takie zwariowane, natarczywe psiaki, bo muszę przyznać, że nabrała takiej odwagi i narazie nie boi się nawet największego psa! Do małych leci i odrazu sygnalizuje , że chce się bawić a na duże najeżona szczeka tak zawzięcie jakby chciała je zagryść. Myślałam, że będzie to tchórz do potęgi bo na początku bała się własnego cienia. Zadziwiła mnie, ciekawa jestem co jeszcze wymyśli. Muszę jeszcze przesunąć jej godzinę wstawania bo jak narazie budzi się przed godz. 5 rano i ja też muszę bo inaczej czeka mnie pranie wykładziny. Pozdrowienia.
Wow, wspólczuje wstawania o 5 rano. Ja nie musze nawet nastawiać zegarka do pracy bo mój ukochany dzwoneczek punktualnie o 7.00 stoi przy moim łóżku, nawet nauczył się tak samo piszczeć jak mój budzik
Ciesze się, że sa już jakieś efekty. Przed tobą dużo pracy. Mój niby jest po szkole posłuszeństwa, a i tak cały czas go ucze dobrego zachowania, to zajęcie na całe życie. Zobaczysz będzie coraz lepiej. A jak sie tak jeży na psy to wydaj jej komende fe, nie wolno, lub ta co używasz, stanowczo negując jej zachowanie oraz każ jej przyjść do nogi i usiąść.
Powodzonka i miłych i długich spacerów życzę.
p.s. możesz ją puszczać wolno razem z linką bo będzie ci ją łatwiej złapać
Ciesze się, że sa już jakieś efekty. Przed tobą dużo pracy. Mój niby jest po szkole posłuszeństwa, a i tak cały czas go ucze dobrego zachowania, to zajęcie na całe życie. Zobaczysz będzie coraz lepiej. A jak sie tak jeży na psy to wydaj jej komende fe, nie wolno, lub ta co używasz, stanowczo negując jej zachowanie oraz każ jej przyjść do nogi i usiąść.
Powodzonka i miłych i długich spacerów życzę.
p.s. możesz ją puszczać wolno razem z linką bo będzie ci ją łatwiej złapać
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości