Ja nie słyszałam, cóż to? (błagam o wybaczenie mojej ignorancji).
Pisałyśmy o "zostań" i dzisiaj udało mi się Neyę wprowadzić w stan skupienia szukaniem zguby i przeszłyśmy do zostań... jej skupienie szlag jasny trafił jak podleciał do nas jakiś pinczer i przy zmianie pozycji Neya uznała że może pobiec do niego, ten się wystraszył i zaczął uciekać... jak coś ucieka to należy to gonić, dobrze że przywołanie się poprawiło i mogłam ją odwołać bo by go goniła nie wiadomo przez ile. Swoją drogą właścicielka psa mogła go przywołać, w końcu widziała że my ćwiczymy i że jej pies będzie nam przeszkadzał. Po tym trochę prób było zanim idealnie wykonała "zostań"
Później już z Sheną dojrzałam że jakiś pan z jamnikiem się przymierza żeby do niej podejść jak leżała, ale uprzedziłam jego zamiar- minę miał wielce oburzonego. Jeszcze nie ten poziom, że zignorują inne psy jak do nich podejdą
A tak z innej beczki, powiedzcie mi jak mam w parku podłożyć zgubę do tropienia? Neya już się wycwaniła i że jak wie że będzie tropić to chodzenie na kontakcie robi pierwsza klasa i nie mogę nic niezauważenie rzucić.
Obedience i tropienie
Ślad własny przewodnika, rozpoznanie i aport własnego przedmiotu, szukanie i aportowanie zguby- PTT-I (praca węchowa)
Jednym z ćwiczeń może być niezauważalne wypuszczenie zguby (na razie tego się uczymy) i niestety tutaj mam problem.
Jednym z ćwiczeń może być niezauważalne wypuszczenie zguby (na razie tego się uczymy) i niestety tutaj mam problem.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
a, rozumiem. najlepiej by było ćwiczyć gdzieś, gdzie jest mało zapachów (stosunkowo mało). W parku zapachy kilkudziesięciu psów będą Ci psinę rozpraszać. Poza tym jest tam też pewnie Twój zapach z poprzednich spacerów. Możesz jej coś rzucić, w międzyczasie podłożyć przedmiot i odejść w jej stronę, po czym kontynuować spacer.
No właśnie nie ma tu takich miejsc
"Przewodnik z psem bez smyczy idzie w kierunku wskazanym przez sędziego. Po przejściu 10 kroków przewodnik wypuszcza przedmiot w sposób niedostrzegalny dla psa i maszeruje dalej w linii prostej 50 kroków, zatrzymuje się, odwraca i daje psu nawęszyć swój ślad. Następnie komendą szukaj â zguba wysyła psa po zgubę. Pies powinien natychmiast skierować się z powrotem po śladzie przewodnika, odnaleźć zgubę, podnieść ją i szybko wrócić do przewodnika na komendę do mnie, siadając przed nim. Po oddaniu aportu na komendę noga pies powinien usiąść przy lewej nodze przewodnika. Możliwe jest zaznaczenie znalezionego przedmiotu"- ciekawe jak ja mam to zrobić <płacze> jak ona wlepia się we mnie i jak coś rzucę to od razu to wyczuwa. Raz jedną skarpetkę 3 razy próbowałam podrzucić a ona momentalnie się zatrzymywała i węszyła. Nawet jak odeszłam z nią to już wiedziała gdzie ma szukać...
"Przewodnik z psem bez smyczy idzie w kierunku wskazanym przez sędziego. Po przejściu 10 kroków przewodnik wypuszcza przedmiot w sposób niedostrzegalny dla psa i maszeruje dalej w linii prostej 50 kroków, zatrzymuje się, odwraca i daje psu nawęszyć swój ślad. Następnie komendą szukaj â zguba wysyła psa po zgubę. Pies powinien natychmiast skierować się z powrotem po śladzie przewodnika, odnaleźć zgubę, podnieść ją i szybko wrócić do przewodnika na komendę do mnie, siadając przed nim. Po oddaniu aportu na komendę noga pies powinien usiąść przy lewej nodze przewodnika. Możliwe jest zaznaczenie znalezionego przedmiotu"- ciekawe jak ja mam to zrobić <płacze> jak ona wlepia się we mnie i jak coś rzucę to od razu to wyczuwa. Raz jedną skarpetkę 3 razy próbowałam podrzucić a ona momentalnie się zatrzymywała i węszyła. Nawet jak odeszłam z nią to już wiedziała gdzie ma szukać...
Haha memła- padłam, ona połyka! Chyba jakąś mordoklejkę bym musiała jej dać
A tak jak jest w opisie szukania i aportu mam iść z psem przy nodze i niezauważalnie wypuścić przedmiot czyli jak to zrobić z tą mendą? Próbowałam iść i odwrócić jej uwagę smakiem ale i tak mnie przechytrzyła. Teraz to idzie wlepiona we mnie i tylko czeka aż wyrzucę. Skutecznie mnie obserwuje. Jakby o samo szukanie chodziło ale to z tym przy nodze mnie dobiło.
A tak jak jest w opisie szukania i aportu mam iść z psem przy nodze i niezauważalnie wypuścić przedmiot czyli jak to zrobić z tą mendą? Próbowałam iść i odwrócić jej uwagę smakiem ale i tak mnie przechytrzyła. Teraz to idzie wlepiona we mnie i tylko czeka aż wyrzucę. Skutecznie mnie obserwuje. Jakby o samo szukanie chodziło ale to z tym przy nodze mnie dobiło.
Opanowane- ona chodzi w kagańcu i to już żaden problem żeby zeżarła coś przez niego, nim zdążę odejść już tego nie będzie a jak będzie przy nodze to najpierw zje po czym znajdzie zgubę, a jak ją odciągnę to już nawet nie stara się iść po śladzie tylko pędzi do miejsca gdzie jest zguba. Neya to żarłok niesamowity i ma obcykane jak obchodzić wszelkie przeciwności stojące między nią a jedzeniem.
Z zasłonięciem oczu próbowałam- dostała szału. W zasadzie to przedmiot powinien być w kolorze otoczenia ale jest problem z podłożeniem i jak już wie gdzie jest chociaż mniej więcej to nie chce iść po śladzie tylko od razu biegnie i zaczyna szukać dopiero w miejscu gdzie sobie zapamiętała. Coś czuję że chodzenie po śladzie byłoby prostsze...
Ja ćwiczę inaczej tropienie... Fakt, że my ćwiczymy na śladzie dzika.
Najczęściej jade do lasu, ale zdarza mi się też w parku. Wybieram takie miejsce gdzie jest duzo drzew, najpierw dają suce obwąchać dziczą nogę, następnie przypinam ją do drzewa, oddalam się tak abym na chwile zniknęła jej z zasiegu wzroku, nastepnie układam ślad (wlekę nogę na sznurku za sobą z załamaniami w lewo i prawo) i na końcu zostawiam nogę. Następnie wracam po psa, zaprowadzą ją na początek śladu i daję komendę "szukaj trop". Ona ma mnie doprowadzić do nogi (dzika) dokładnie po śladzie po którym go prowadziłam. Za odnalezienie (bez chodzenia na skróty co też probuje robić) oczywiście nagroda
Nie wiem jak się robi z gubieniem rzeczy podczas spaceru, bo faktycznie moja suka od razu zatrzymuje sie przy upuszczonej przeze mnie rzeczy i dzięki temu udało mi sie nie stracić rękawiczki, chusteczki, a nawet bezrękawnika
My tropimy po śladzie. Jutro jedziemy do lasu i będziemy ćwiczyć na "farbie"
Najczęściej jade do lasu, ale zdarza mi się też w parku. Wybieram takie miejsce gdzie jest duzo drzew, najpierw dają suce obwąchać dziczą nogę, następnie przypinam ją do drzewa, oddalam się tak abym na chwile zniknęła jej z zasiegu wzroku, nastepnie układam ślad (wlekę nogę na sznurku za sobą z załamaniami w lewo i prawo) i na końcu zostawiam nogę. Następnie wracam po psa, zaprowadzą ją na początek śladu i daję komendę "szukaj trop". Ona ma mnie doprowadzić do nogi (dzika) dokładnie po śladzie po którym go prowadziłam. Za odnalezienie (bez chodzenia na skróty co też probuje robić) oczywiście nagroda
Nie wiem jak się robi z gubieniem rzeczy podczas spaceru, bo faktycznie moja suka od razu zatrzymuje sie przy upuszczonej przeze mnie rzeczy i dzięki temu udało mi sie nie stracić rękawiczki, chusteczki, a nawet bezrękawnika
My tropimy po śladzie. Jutro jedziemy do lasu i będziemy ćwiczyć na "farbie"
No właśnie jakby miała ćwiczyć na jakimś innym zapachu niż mój myślę że dla niej byłoby to prostsze. W parku bądź co bądź jest pełno zapachów, wczoraj w dodatku kaczki musiały zdeptać teren gdzie pracowałyśmy.
Dzięki niej nie zgubiłam moich jedynych rękawiczek, wystarczyła chwilka i już jednej nie było. Wtedy dostała do powąchania jedną i rozpoczęła szukanie- znalazła. Nie musiała iść po śladzie.
Skąd masz nogę dzika? Albo źle szukam ale naprawdę nie ma u mnie dziczyzny.
Dzięki niej nie zgubiłam moich jedynych rękawiczek, wystarczyła chwilka i już jednej nie było. Wtedy dostała do powąchania jedną i rozpoczęła szukanie- znalazła. Nie musiała iść po śladzie.
Skąd masz nogę dzika? Albo źle szukam ale naprawdę nie ma u mnie dziczyzny.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości