pies agresywny
tak, teraz to widzę... gdybym miała taką wiedzę wcześniej...muszę to wszystko dokładnie przemysleć, ale po reacji Miśki czuję, że nasze postępowanie nie było właściwe, córka szukała też specjalisty w naszych okolicach, na pewno udamy się do niego
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:27 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja mam podobny problem z psem . Pies jest u nas 17 miesiecy i od miesiaca zauwazylismy ze dzieje sie cos niedobrego. Ja moge z psem zrobic wszystko natomiast maz i corka nie. Pies spi u nas w sypialni wczołguje sie pod lozko a rano lubi polozyc sie na skraju lozka na nogach. Ostatnio jest problem bo nie pozwala corce wchodzic do naszej sypialni. Czasem tez w nocy jak maz wstaje do pracy to pies tez na niego powarkuje. Dzis wystraszyłam sie .Pies rano skoczyl na lozko polozyl sie na moich nogach , gdy maz wyciagnal reke aby go pogłaskac pies warknal i zaraz rzucił sie na niego. Na spacerach i ogolnie na podworku pies jest radosny i jest wszystko ok. Dodam tylko ze mamy tez 6 letnia kocice. Wydaje mi się ze pies jest zazdrosny. Niedlugo mamy jechac z psem na wakacje i az sie tego boje. Prosze o rade . Jeszcze jedno ostatnio kupilam ksiazke o wychowaniu psa i wyczytałam ze 18 miesieczny pies moze chciec ustanowic porzadek w herarchi. Moze i jemu o to chodzi.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:27 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
W poniedziałek bylismy u wet. Zamoast szczepien byl zastrzyk z antybiotyku . Pies rozciął sobie jezyk. Pani wet stwierdziła ze przy tej zmianie charakteru w tym 18 miesiacu psa trzeba wykastrowac. Twierdzi ze pies czuje sie juz jak dorosły facet i stad te problemy. Pies z nami na wakacje nie jedzie zostaje u znajomych. Po naszym powrocie bedzie zabieg. W domu a raczej naszej sypialni ustawilismy łozko tak aby nie mogł tam wchodzic .Tam czuł sie bezpieczny i uciekał tam jak narozrabiał. Bedzie miał przy wyjsciu na podworko zakładany kaganiec . Zobaczymy moze cos to pomoze. Na ta chwile nie stac nas na spotkania z -pogromcami psow- i musimy sobie poradzic sami. Jezeli mogłabym prosic o jakies sugestie i rady byłabym bardzo wdzieczna za nie.
Nie wiem co mam robic gdy corka psa zaczyna głaskac on na nia warczy. Kaze corce zchodzic mu z drogi ale to nie jest wyjscie.
Serdecznie Panstwa pozdrawiam
Nie wiem co mam robic gdy corka psa zaczyna głaskac on na nia warczy. Kaze corce zchodzic mu z drogi ale to nie jest wyjscie.
Serdecznie Panstwa pozdrawiam
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:27 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziekuje za wiadomosc.
Jestem załamana dzis rano pies rzucił sie na meza gdy ten chciał go pogładskac przed pojsciem do pracy.
Jestem w szoku bo pies nigdy taki nie był. Razem wychodzimy z nim na spacery. Maz prowadza go na smyczy , daje mezowi wpiac smycz do obrozy. Wszystko co zle dzieje sie w momencie gdy maz wstaje do pracy. Ewidentnie widac ze pies broni mnie , tylko przed kim/czym. Z jednej strony jest bardzo lekliwy a teraz ta agresja. Boje sie co bedzie u znajomych bo oni maja małe dzieci i oby nie zrobił nikomu krzywdy.
My mamy dom z ogrodem pies jest wybiegany . Chodzimy na długie spacery. Mieszka nas 2 rodziny . Kazda rodzina ma osobne wejscie do domu. Pies traktuje szystkich raczej przyjaznie oprocz 1 osoby ktora sie psow ogolnie boi , bo kiedys została pogryziona.
Jak pisałam mamy tez 6 letnia kocice. Niby wszystko jest pod kontrola . Kocica potrafi przyjsc prztulic sie do psa a za moment walnac go lapa.
Sama nie wiem co juz o tym myslec. Moze pies jest tak zazdrosny o mnie. Co do ksiazek to kupiłam Posłuszenstwo na co dzien.
Jeszcze raz dziekuje za odpowiedz , serdecznie pozdrawiam.
Jestem załamana dzis rano pies rzucił sie na meza gdy ten chciał go pogładskac przed pojsciem do pracy.
Jestem w szoku bo pies nigdy taki nie był. Razem wychodzimy z nim na spacery. Maz prowadza go na smyczy , daje mezowi wpiac smycz do obrozy. Wszystko co zle dzieje sie w momencie gdy maz wstaje do pracy. Ewidentnie widac ze pies broni mnie , tylko przed kim/czym. Z jednej strony jest bardzo lekliwy a teraz ta agresja. Boje sie co bedzie u znajomych bo oni maja małe dzieci i oby nie zrobił nikomu krzywdy.
My mamy dom z ogrodem pies jest wybiegany . Chodzimy na długie spacery. Mieszka nas 2 rodziny . Kazda rodzina ma osobne wejscie do domu. Pies traktuje szystkich raczej przyjaznie oprocz 1 osoby ktora sie psow ogolnie boi , bo kiedys została pogryziona.
Jak pisałam mamy tez 6 letnia kocice. Niby wszystko jest pod kontrola . Kocica potrafi przyjsc prztulic sie do psa a za moment walnac go lapa.
Sama nie wiem co juz o tym myslec. Moze pies jest tak zazdrosny o mnie. Co do ksiazek to kupiłam Posłuszenstwo na co dzien.
Jeszcze raz dziekuje za odpowiedz , serdecznie pozdrawiam.
Nie chcę się tu Sne wtranżalać, ale... psy nie są zazdrosne, mogą chcieć naszej uwagi, ale to nie jest zazdrość.
A jak mąż psa głaszcze? W jaki sposób, które miejsca- pochyla się, ręką zaczyna od głowy? Pies jest absolutnie zdrowy?
A jak mąż psa głaszcze? W jaki sposób, które miejsca- pochyla się, ręką zaczyna od głowy? Pies jest absolutnie zdrowy?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:28 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja nie musze zapisywac bo wiem kiedy. Jezeli chodzi o meza to zaczelo sie okolo 3 tygodnie temu. Pies zwykle nad ranem kladł sie nad brzegiem łozka i spał do rana. Maz wstaje wczesniej bo juz o 3.40 . Wtedy tez bylo jak zwykle maz siadał na brzegu, chciał psa lekko przesunac ( robił tak nie raz) i ten zaczal warczec i zlapał meza za reke i natychmiast uciekł po lozko. Od tej pory pies sypiał po łozkiem. Jak tylko maz ruszyl sie aby wstac pies zaraz warczał. W ubiegla niedziele rano pies wskoczyl na lozko niby w srodek ale tak blizej mnie. Maz wyciagnal reke aby go poglaskac a pies rzucił sie na niego i ugryzł go w dłon . Ja musialam psa odciagnac, po czym on zaraz uciekł pod lozko. Od tej pory w domu warczy, ale gdy maz wraca z pracy pies jest szczesliwy , szaleje i kaze sie glaskac. Na podworku nie ma problemu.
Corka moze go glaskac przytulac ale tylko gdy jest u siebie w pokoju i na podworku.
Na podworku np tez jest tak ze jak mnie nie ma to jest wszystko ok ale jak pies słyszy ze ktos od nas idzie po schodach lub ja pokaze sie juz na podworku to strasznie na nich szczeka.
Nie wiem moze to jest wazne, pies jest znajda znaleziona na opuszczonej posesji. Było 8 szczeniakow dla wszystkich szukalismy i znalezlismy dom. Mowilismy o nich sybiraki bo na dworze bylo ponad 20 stopni na minusie. Psy byly zmarzniete i wystraszone.Wtulone w siebie w kącie po jakim meblem. Wydaje mi sie ze dlatego teraz tez tak chowa sie w ten kat pod lozko.
Zawsze był bardzo psotny i bardzo zywy.
W domu czy na ogrodzie pies jest zawsze tuz obok mnie. Ja nie pracuje zawodowo i naprawde duzo czasu z nim spedzam. Dziekuje za pomoc i rady i bede wdzieczna za nastepne.
Corka moze go glaskac przytulac ale tylko gdy jest u siebie w pokoju i na podworku.
Na podworku np tez jest tak ze jak mnie nie ma to jest wszystko ok ale jak pies słyszy ze ktos od nas idzie po schodach lub ja pokaze sie juz na podworku to strasznie na nich szczeka.
Nie wiem moze to jest wazne, pies jest znajda znaleziona na opuszczonej posesji. Było 8 szczeniakow dla wszystkich szukalismy i znalezlismy dom. Mowilismy o nich sybiraki bo na dworze bylo ponad 20 stopni na minusie. Psy byly zmarzniete i wystraszone.Wtulone w siebie w kącie po jakim meblem. Wydaje mi sie ze dlatego teraz tez tak chowa sie w ten kat pod lozko.
Zawsze był bardzo psotny i bardzo zywy.
W domu czy na ogrodzie pies jest zawsze tuz obok mnie. Ja nie pracuje zawodowo i naprawde duzo czasu z nim spedzam. Dziekuje za pomoc i rady i bede wdzieczna za nastepne.
Dla mnie to nie jest normalne gdy maz dopiero szykuje sie aby wstac z łozka aby pies juz atakował. Corka nigdy psa nie uderzyła i nie skarciła .
Czy pies jest zdrowy? Tak jak pisałam od kilku dni pies ma problemy z jezykiem. Wczoraj dostał 2 zastrzyk z antybiotykiem. Jezyk sie juz goi. W sobote idziemy na kontrole.
Czy pies jest zdrowy? Tak jak pisałam od kilku dni pies ma problemy z jezykiem. Wczoraj dostał 2 zastrzyk z antybiotykiem. Jezyk sie juz goi. W sobote idziemy na kontrole.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 18:28 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Mąż psa nie skarcił? Jak go głaszcze, w których miejscach chce i jak prowadzi rękę?
Jakich metod używaliście do tej pory? Jak reagowaliście na niechciane zachowanie? Krzyczeliście, siłowo egzekwowaliście posłuszeństwo, reakcje były nerwowe? (tylko pytam czy coś takiego robiliście)
Jeśli dochodzi do ataków w sypialni, na waszym łóżku, to ja wprowadziłabym zakaz wchodzenia na łóżko i spania w waszej sypialni. Wyodrębniłabym mu miejsce, które by było święte np. klatka ,która stałaby się oazą spokoju, bezpiecznym miejscem (tylko nie zamykanie za karę)
Rozdzieliłabym też obowiązki nad psem. Raz mąż idzie z psem i z nim ćwiczy (szkolenie pozytywne), raz Ty. Córkę bym włączyła do podawania psu posiłków i do zabaw (rzucanie piłki, aport czy nauka prostych komend albo zabawy węchowe). Nie wiem co na to fachowiec , ale ustalenie zasad i rytuałów i konsekwencja z moimi przyniosło efekty.
Jakich metod używaliście do tej pory? Jak reagowaliście na niechciane zachowanie? Krzyczeliście, siłowo egzekwowaliście posłuszeństwo, reakcje były nerwowe? (tylko pytam czy coś takiego robiliście)
Jeśli dochodzi do ataków w sypialni, na waszym łóżku, to ja wprowadziłabym zakaz wchodzenia na łóżko i spania w waszej sypialni. Wyodrębniłabym mu miejsce, które by było święte np. klatka ,która stałaby się oazą spokoju, bezpiecznym miejscem (tylko nie zamykanie za karę)
Rozdzieliłabym też obowiązki nad psem. Raz mąż idzie z psem i z nim ćwiczy (szkolenie pozytywne), raz Ty. Córkę bym włączyła do podawania psu posiłków i do zabaw (rzucanie piłki, aport czy nauka prostych komend albo zabawy węchowe). Nie wiem co na to fachowiec , ale ustalenie zasad i rytuałów i konsekwencja z moimi przyniosło efekty.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości