Cześć, na początku się przedstawię bo jestem nowy-mam na imię Paweł.
Od 2 miesięcy mam psa (tzn cała rodzina ma ;]) a dokładnie to jamnika szorstkowłosego króliczego [miniaturkę].
Ogólnie jest odważny, miły i pełny energii, ale jest coś co mi się w nim nie podoba. Kiedy idę na dwór (mieszkam w Grudziądzu, tuż koło Wisły więc mam do dyspozycji pas łąki o szerokości ok 0,5km. Jak wiadomo dużo innych mieszkańców miasta też wychodzi tam na spacery z innymi psami, ale większość jest nastawionych przyjaźnie do innych, natomiast mój rzuca się na prawie wszystkie (szczególnie te dużo większe od siebie) inne psy. Kiedy idę nad Wisłę to nie spuszczam go luzem bo od razu biegnie i gryzie inne psy, a co za tym idzie- one się bronią i robią mu to samo. Podobnie jest z kotami, jeszcze nie widziałem żeby mój pies przeszedł koło jakiegoś obojętnie. Jakiś miesiąc temu tata wziął ze schroniska kota, kiedyś miał koty jak mieszkał na wsi razem z psami i lubiły się, więc myślał że będzie tak samo. Kiedy tylko puściliśmy kota pies od razu się na niego rzucił (ale wiadomo jak to kot, uciekł i się schował). Próbowaliśmy różnych sposobów żeby go uspokoić przez ponad 4 godziny, ale pies cały czas okropnie wył a kot siedział przerażony w kącie, w końcu tata oddał kota z powrotem.
Dodam że pies nie był uczony agresji, nikt nie stosował wobec niego przemocy.
Co mam zrobić żeby nie atakował innych psów i kotów? Mój tata chciałby przygarnąć jakiegoś psa lub kota bo pies się po prostu nudzi sam w domu, ale zraził się po tym zdarzeniu z kotem.
Pies atakuje większe psy i koty.
Skąd macie psa? Jak wyglądało jego życie przed przybyciem do Was? Co z psem robicie? Jakieś szkolenie, zabawy, sporty? Co robicie, żeby się nie nudził? Uczucie go skupiania na sobie uwagi? Jak się zachowujecie jak atakuje? Ma jakiś psich znajomych?
Kupcie linkę i zacznijcie od przywołania psa, nie puszczać go samego dopóki nie nauczy się do Was przychodzić.
Kupcie linkę i zacznijcie od przywołania psa, nie puszczać go samego dopóki nie nauczy się do Was przychodzić.
-
- Posty:12
- Rejestracja:16 kwietnia 2013, 15:07
Psa mamy od hodowcy, jego życie wyglądało mniej więcej tak że matka umarła po 3 dniach od jego narodzenia i byl karmiony butelką, nie miał pewnie za dużo czułości ponieważ hodowca żył z handlowania psami, poza tym mieszkał razem z innymi psami z tego samego miotu na dworze (biegały luzem, w ogrodzeniu, miały pomieszczenie w którym mogły spać. To co każdy właściciel ze swoim psem, bawimy się z nim, wychodzimy na spacery, próbujemy uczyć go posłuszeństwa. Szkolenia- staram się go uczyć tego co powinien umieć by być fajnym i miłym psem, ale nie za bardzo to wychodzi bo ojca nie ma w domu (pracuje w transporcie międzynarodowym) a jak jest czasami to mówi że nie zmienię psa więc nie pomaga mi go uczyć. Zabawy: rzucamy mu różne maskotki, gonimy się po domu a także na dworze, [często także lubi szczekać na mnie (tak się bawi) wtedy ja coś tam wymamroczę i znów szczeka i tak się bawimy] , wcześniej też bawił się z psami sąsiada na dworze (też jamniki, tyle że jeden miał 3 lata a drugi 3,5) ale jeden z nich z niewiadomych przyczyn od pewnego czasu zaczął się na niego rzucać więc już z nimi nie wychodzi na spacery. sport: czasami próbuję biegać na łące ale on nie za bardzo chce. Żeby sie nie nudził, najczęściej wychodzimy na dwór, albo bawimy sie z nim. Nie uczymy go tego, nie za bardzo wiem na czym to polega. Gdy atakuje odciągam go (ciągnę za smycz) lub podnoszę go na rękach, wiem że źle robię ale nie wiem jak się zachować. Tak jak pisałem wyżej, miał dwóch sąsiada ale coś im się nie spodobało, poza tym szukam mu jakichś innych psich znajomych bo odkąd nie wychodzi z tamtymi często się nudzi (pomimo zabaw).
Mogę zacząć od dzisiaj uczyć psa żeby przychodził.
Aha, taka ciekawostka: pies jest strasznym niejadkiem, nie chce jeść nawet żadnych smakołyków.
Mogę zacząć od dzisiaj uczyć psa żeby przychodził.
Aha, taka ciekawostka: pies jest strasznym niejadkiem, nie chce jeść nawet żadnych smakołyków.
Czyli Twój pies ma rodowód ZK? To co opisujesz to nie hodowca, tylko pseudo. Nakręciliście machinę pseudo biorąc psa od kogoś takiego. Wygląda to na zawaloną socjalizację.
Bieganie na łące to nie psi sport. Psie sporty to obedience, agillity. rally-o, taniec z psem czy choćby tropienie. Masz psa myśliwskiego więc wykorzystaj to.
Minimalne podstawy to: chodzenie na luźniej smyczy, przywołanie, siad, leżeć, stój, zostaw/nie rusz.
Fajne zabawy to rzucanie piłki, szukanie piłki, zabawa "w której ręce", szukanie pluszaka ukrytego w mieszkaniu, przeciąganie sznurka.
Przede wszystkim naucz psa skupiania się na Tobie i przywołania. Daj mu zajęcie na spacerach byś Ty i spędzanie czasu z Tobą było najfajniejszą rzeczą na świecie.
Żarcie nie musi być nagrodą. Może to być piłka, pochwała słowna, głaskanie, zrobienie czegoś z Tobą, nawet pójście do psa. (poczytaj o nagrodach funkcjonalnych)
Jakbyś znalazł spokojnego, zrównoważonego psa możesz poprosić o pomoc w spacerach równoległych.
On potrafi przywitać się z psem czy od razu atakuje?
Mnie też nikt nie pomaga w nauce, ale to nie znaczy, że się nie da samemu.
Jak tylko zobaczysz, że Twój pies zaczyna się spinać na innego, zawołaj go i odejdźcie w innym kierunku. Musisz zachować spokój, staraj się luźno trzymać smycz.
Bieganie na łące to nie psi sport. Psie sporty to obedience, agillity. rally-o, taniec z psem czy choćby tropienie. Masz psa myśliwskiego więc wykorzystaj to.
Minimalne podstawy to: chodzenie na luźniej smyczy, przywołanie, siad, leżeć, stój, zostaw/nie rusz.
Fajne zabawy to rzucanie piłki, szukanie piłki, zabawa "w której ręce", szukanie pluszaka ukrytego w mieszkaniu, przeciąganie sznurka.
Przede wszystkim naucz psa skupiania się na Tobie i przywołania. Daj mu zajęcie na spacerach byś Ty i spędzanie czasu z Tobą było najfajniejszą rzeczą na świecie.
Żarcie nie musi być nagrodą. Może to być piłka, pochwała słowna, głaskanie, zrobienie czegoś z Tobą, nawet pójście do psa. (poczytaj o nagrodach funkcjonalnych)
Jakbyś znalazł spokojnego, zrównoważonego psa możesz poprosić o pomoc w spacerach równoległych.
On potrafi przywitać się z psem czy od razu atakuje?
Mnie też nikt nie pomaga w nauce, ale to nie znaczy, że się nie da samemu.
Jak tylko zobaczysz, że Twój pies zaczyna się spinać na innego, zawołaj go i odejdźcie w innym kierunku. Musisz zachować spokój, staraj się luźno trzymać smycz.
Związek Kynologiczny w Polsce (ZKwP) należący do FCI. Rodowód czyli udokumentowane pochodzenie szczeniąt. Rodzicem może być suka hodowlana a ojcem reproduktor. Żeby pies mógł otrzymać taki status musi go zdobyć na wystawach.
Psem w typie rasy jest pies przypominający jakąś rasę, bez udokumentowanego pochodzenia, nie koniecznie z cechami ujętymi we wzorcu rasy. Po prostu przypomina jakąś rasę. Rasowy= rodowodowy. (rodowód nie jakiegoś tam powstałego związku/stowarzyszenia w 2012, takim to sobie można...)
Psem w typie rasy jest pies przypominający jakąś rasę, bez udokumentowanego pochodzenia, nie koniecznie z cechami ujętymi we wzorcu rasy. Po prostu przypomina jakąś rasę. Rasowy= rodowodowy. (rodowód nie jakiegoś tam powstałego związku/stowarzyszenia w 2012, takim to sobie można...)
A co ma ZK do zachowania psa ? Co w przypadku psów np. przygarniętych czy adoptowanych ze schroniska ? Czy ważny jest wtedy ZK ? Pies , to pies i trzeba go pewnych rzeczy nauczyć i nie ważne jest jego pochodzenie ! Mnie nie obchodzi rodowód , tylko dobro psa ! Jeżeli , ktoś pyta , to należy mu pomóc , a nie przepytywać - rodowód , brak rodowodu .
wydaje mi się ze Seiti chodziło o to aby mieć pełen obraz jamnika. przeważnie jeżeli pies jest "rasowy z hodowli a nie ma papierów" to raczej może mieć problemy z odpowiednim zachowaniem (bo pies nie został odpowiednio "ułożony" w pierwszych tygodniach życia) a jeżeli ma rodowód to istnieje szansa że hodowca mógłby udzielić kilku rad odnośnie szczeniaka który opuścił nie tak dawno jego progi.
ja rad odnośnie psa który atakuje inne psy, nie będę udzielać bo sama mam takiego dodam tylko że jamnior stał się taki najpewniej po atakach jamnika sąsiada
ja rad odnośnie psa który atakuje inne psy, nie będę udzielać bo sama mam takiego dodam tylko że jamnior stał się taki najpewniej po atakach jamnika sąsiada
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 10:06 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Harleydavidson, z psiakiem musisz zacząć pracować, bo probem sam nie zniknie. Najprostsze ćwiczenia na początek. Z mojego własnego doświadczenia polecam książki Zofii Mrzewińskiej. To są cienkie broszurki, tanie, dobrze się je czyta, są super na początek dla każdego: "Jak rozmawiać z psem", "Po obu końcach smyczy" ( i "Psim zdaniem" można jeszcze dorzucić).
Problemu agresji to nie wyeliminuje, ale zmieni to Twój stosunek do psa, a co za tym idzie jego do Ciebie. Pies kocha robić coś, cokolwiek, ze swoim panem, robić coś razem, uczyc się, ćwiczyć, nie tylko szaleć na luzie:)
U nas problem agresji podobnej do tej, którą opisujesz, udało się opanować dopiero po serii spotkań z trenerem. Ale powodem jej nie był brak socjalizacji, więc się udało. Ale próbuj!
Pozdrawiam
M.
Problemu agresji to nie wyeliminuje, ale zmieni to Twój stosunek do psa, a co za tym idzie jego do Ciebie. Pies kocha robić coś, cokolwiek, ze swoim panem, robić coś razem, uczyc się, ćwiczyć, nie tylko szaleć na luzie:)
U nas problem agresji podobnej do tej, którą opisujesz, udało się opanować dopiero po serii spotkań z trenerem. Ale powodem jej nie był brak socjalizacji, więc się udało. Ale próbuj!
Pozdrawiam
M.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 10:07 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości