Pies sikający w domu
-
- Posty:4
- Rejestracja:08 lipca 2011, 19:36
Mój roczny pies nauczył się czystości kiedy jesteśmy w domu. Piszczy i skacze do drzwi, jednak problem pojawia się gdy nikogo w domu nie ma. Pies ciągle sika pod stołem, na łóżkach, na stole w kuchni nawet! Zasłaniamy więc łóżka, ławę, wszystko co się da, ale on sika za każdym razem i to po kilka kałuż jak wracamy to się chowa ze strachu, ale następnym razem znowu robi to samo.. Pomóżcie !!
-
- Posty:4
- Rejestracja:08 lipca 2011, 19:36
hmm... w zasadzie nikt go nie uczył, po prostu wychodziliśmy. A po powrocie wiadomo, dostanie w tyłek przy kałuży, żeby zrozumiał, ale już nie wiem co robić, przecież to okropny smród ;/ że stres to ja wiem, tylko nie mam pojęcia jak zapobiec temu sikaniu ;/
Aniu, bicie psa za sikanie w domu to najgorsza rzecz, jaką możecie zrobić. W ten sposób tylko budujecie w nim strach przed Wami ( dlatego chowa się kiedy wracacie - on kojarzy: państwo wracają, dostanę w d...sko , trzeba się schować, a nie wie, za co jest ta kara - bo psy tak nie myślą, nie kojarzą kałuży, które zrobiły chwilę temu z karą która spotyka je PO fakcie)....
Jednocześnie nie uczycie go JAK ma się zachować i nie budujecie w nim poczucia bezpieczeństwa, a przecież psy to istoty stadne, społeczne, które muszą się nauczyć, że rozstanie z przewodnikiem – dłuższe albo krótsze – nie oznacza końca świata. A tak Twój pies teraz to odbiera – znikacie mu z oczu wychodząc z domu i on czuje się totalnie zagubiony, bo jego świat się wali.
To tak jakbyś karała ludzkie malutkie dziecko za to, że boi się zostać samo i dodatkowo dodawała mu jeszcze jeden strach – przed opiekunem.
Coś mi się wydaje, że macie zaburzone relacje na linii pies-człowiek
Najchętniej odesłałabym Cię do dobrego specjalisty od psich zachowań w Twojej okolicy –bo w takich przypadkach najbardziej pomaga rozmowa „z opiekunami psa, obserwacja psa i dostosowanie zaleceń do konkretnego przypadku- czy istnieje możliwość, żebyś skorzystała z takiej konsultacji?
Jednocześnie nie uczycie go JAK ma się zachować i nie budujecie w nim poczucia bezpieczeństwa, a przecież psy to istoty stadne, społeczne, które muszą się nauczyć, że rozstanie z przewodnikiem – dłuższe albo krótsze – nie oznacza końca świata. A tak Twój pies teraz to odbiera – znikacie mu z oczu wychodząc z domu i on czuje się totalnie zagubiony, bo jego świat się wali.
To tak jakbyś karała ludzkie malutkie dziecko za to, że boi się zostać samo i dodatkowo dodawała mu jeszcze jeden strach – przed opiekunem.
Coś mi się wydaje, że macie zaburzone relacje na linii pies-człowiek
Najchętniej odesłałabym Cię do dobrego specjalisty od psich zachowań w Twojej okolicy –bo w takich przypadkach najbardziej pomaga rozmowa „z opiekunami psa, obserwacja psa i dostosowanie zaleceń do konkretnego przypadku- czy istnieje możliwość, żebyś skorzystała z takiej konsultacji?
-
- Posty:4
- Rejestracja:08 lipca 2011, 19:36
Teraz już nawet w tyłek nie dostaje, bo to nie ma sensu, i tak będzie sikać, więc tylko się to sprząta. Jeśli chodzi o relacje to jest tak za nami że szkoda gadać, ciągle się chce tulić bawić, właśnie jak małe dziecko. W Bytomiu nie ma takiej instytucji, nie wiem czy weterynarz by pomógł. W sumie to bardzo mądry pies, wszystkiego się szybko uczy. Może gdzieś w okolicach Bytomia jest taka osoba ? No i słyszałam , że zostawione radio czy telewizja w domu podczas naszej nieobecności tez pomaga, ale nie próbowałam
Jesteście z Bytomia?
Więc zapraszam do nas, do Katowic - mamy behawiorystkę czyli "psiego psychologa", a z Bytomia to rzut beretem.
Ewentualnie można umówić się na wizytę u Was w domu.
Małemu trzeba troszkę pomóc opanować przywiązanie do Was, a Wam - opowiedzieć, jak "odciąć psa od cyca" i nauczyć go, że kiedy Was nie ma - nic złego się nie dzieje.
Jest na to kilka prostych ćwiczeń plus zmiana zasad w domu ( czas dla psa i czas bez psa, trening zostawania samemu), być może będzie trzeba mu wprowadzić coś z ekstraktów Bacha czyli esencji kwiatowych pomagających się wyluzować albo feromony DAP). Radio, telewizja - tak, ale to też trzeba psu uwarunkować czyli skojarzyć jako sygnał bezpieczeństwa.
No i bardzo dokładnie posprzątać te miejsca które osikuje - albo specjalnymi preparatami albo środkami, które można zrobić samemu w domu, bo to, że pies doskonale czuje zapach swojego moczu i traktuje dom jak toaletę.
Tu jest zakaz wstawiania linków do obcych stron, ale jeśli chcesz, podam Ci na prv namiary na nasz ośrodek i na behawiorystkę Magdę Zając?
Więc zapraszam do nas, do Katowic - mamy behawiorystkę czyli "psiego psychologa", a z Bytomia to rzut beretem.
Ewentualnie można umówić się na wizytę u Was w domu.
Małemu trzeba troszkę pomóc opanować przywiązanie do Was, a Wam - opowiedzieć, jak "odciąć psa od cyca" i nauczyć go, że kiedy Was nie ma - nic złego się nie dzieje.
Jest na to kilka prostych ćwiczeń plus zmiana zasad w domu ( czas dla psa i czas bez psa, trening zostawania samemu), być może będzie trzeba mu wprowadzić coś z ekstraktów Bacha czyli esencji kwiatowych pomagających się wyluzować albo feromony DAP). Radio, telewizja - tak, ale to też trzeba psu uwarunkować czyli skojarzyć jako sygnał bezpieczeństwa.
No i bardzo dokładnie posprzątać te miejsca które osikuje - albo specjalnymi preparatami albo środkami, które można zrobić samemu w domu, bo to, że pies doskonale czuje zapach swojego moczu i traktuje dom jak toaletę.
Tu jest zakaz wstawiania linków do obcych stron, ale jeśli chcesz, podam Ci na prv namiary na nasz ośrodek i na behawiorystkę Magdę Zając?
Z zachowania Twojego pieska rzeczywiście może wynikać, że powodem jest lęk seperacyjny, może spróbowałabyś aby piesek Waszą nieobecność nie kojarzył z przykrym odczuciem. Z własnego doświadczenia proponowałabym najpierw zastosować proste rozwiązanie, kup zabawkę kong odpowiednia do wielkosci swojego psa i wypełnij ją dobrymi smakołykami, np serek topiony, pasztet trochę smakołyków, taki mix wszysko upychasz i dajesz psu jak ma zostać sam. W naszym przypadku to zadziałało, nie miałam problemu z sikaniem, ale była straszna rozpacz przy wyjściu, teraz mój piesio czeka na kong ze smakołykami i nie w głowie mu rozpaczać. Ważne jest to, aby pies dostwał konga tylko jak wychodzicie, jak wracacie kong jest zabierany i chowany. Jest to zabawka która na długo zajmuje i zmęczy psa który później śpi bo wylizywanie też uspokaja. Spróbować warto bo jeśli to jest podłoze stresu powinno pomóc i bardzo ważna rzecz, często ludzie popełniają taki błąd gdy wychodza i zostawiją psa samego wtedy dużo do niego mówią uspokajają go przytulają a to nie wpływa na niego dobrze tylko stresuje. Wychodzimy jak gdyby nigdy nic, nie żegnamy się z psem tylko dajemy w zęby konga i odchodzimy.
-
- Posty:4
- Rejestracja:08 lipca 2011, 19:36
Nawet bym o takiej zabawce nie pomyślała na pewno wypróbuje tą metodę
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jakie to urocze bić swojego psa i to w dodatku na ludzkie błędy. Szkoda że ludzie swoje flustracje i niepowodzenia związane z brakiem jakiejkolwiek wiedzy na temat zachowania psów, wyładowują na niczego winnych zwierzętach
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości