Witam wszystkich
2 tygodnie temu kupilem psa wraz z dziewczyna jest to mieszaniec shi tzu z maltańczykiem przebywamy w Holandii ten pies jest tutaj rasowy, rasa nazywa sie boomer. Nasz problem polega na tym, ze mieszkamy z jeszcze jedna para, pracujemy na rozne zmieny mianowicie ja zaczynam o 9.00 do 18.00 znajomi zaczynaja na 00.00 do 9 rano w kolejnym tygodniu jest odwrotnie moja dziewczyna wychodzi z domu o 05.30 czyli pies zostaje do 08.00 sam poki nasi wspollokatorzy nie wstana. Chodzi o to ze pies zostawiony razno przez moja dziewczyne w salonie na dole pokoje sa u gory poprostu dostaje szalu robi kupe depta ja roznosi po calym salonie skacze po drzwiach szczeka i skamle. Wtedy nasi wspollokatorzy zmuszeni sa wstac co nie jest dla nich konfortowe. Moje pytanie brzmi JAK NAUCZYC PSA TEGO ZE POWINIEN ZOSTAC SAM I BYC SPOKOJNY?. Pies jest 2 miesieczny staramy sie zajmowac nim "odpowiednio" czyli uczyc go co jest zle a co dobre bez bicia czy nadmiernego krzyku ale raczej pokazaniem mu i uswiadomieniem tego co zrobic np zrobiona przez niego kupa, wolam go do siebie (nie zawsze chce przyjsc) lapie go chwytem za kark (podobno wtedy pies czuje ten uchwyt najbardziej bo tak lapala go matka wtedy nie piszczy ani nie szarpie sie wiadomo uchwytem tez nie robie mu krzywdy) staram sie pokazac ze zrobil zle po czym kieruje go do jesgo koszyka. Po tym "zabiego" pies sie uspokaja moge spokojnie zostawic go isc sie kapac zapalic na zewnatrz i nic sie nie dzieje. Lecz co mam zrobic jesli ma zostac sam na kilka godzin bo tego nie wytrzymuje dobrze.
PROSZE O POMOC
Pozdrawiam
Problem z zostawianiem psa samego w domu
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jak będziesz mieć dziecko to spróbuj w wieku 6 mcy "pokazywać" mu że źle zrobił robiąc kupę w majty, albo że płacze gdy zostaje sam....porównanie bardzo dopasowane.
Czego się spodziewasz? Że psie maleńkie dziecko będzie się zachowywać jak dorosły pies? Po co go łapiesz i tarmosisz za kark? Nie jesteś, nie byłeś i nigdy nie będziesz dla psa matką ani wogóle psem! Do tego jak rozumiem sporo czasu po zrobieniu kupy!
Masz małego szczeniaka to się przyzwyczaj do zasikanych lub obgryzionych butów, kup na dywanie, i roślin wykopanych z doniczek. I oby tylko to.
Proces wychowywania psa trwa...całe jego życie. Nie spodziewaj się, że masz tego psa całe dwa tygodnie i już masz sukcesy. Wogóle pomijam fakt, że pies zabrany od matki w wieku 6 tyg to zbrodnia.
Czego się spodziewasz? Że psie maleńkie dziecko będzie się zachowywać jak dorosły pies? Po co go łapiesz i tarmosisz za kark? Nie jesteś, nie byłeś i nigdy nie będziesz dla psa matką ani wogóle psem! Do tego jak rozumiem sporo czasu po zrobieniu kupy!
Masz małego szczeniaka to się przyzwyczaj do zasikanych lub obgryzionych butów, kup na dywanie, i roślin wykopanych z doniczek. I oby tylko to.
Proces wychowywania psa trwa...całe jego życie. Nie spodziewaj się, że masz tego psa całe dwa tygodnie i już masz sukcesy. Wogóle pomijam fakt, że pies zabrany od matki w wieku 6 tyg to zbrodnia.
Ja też bym do Ciebie nie przyszła. Łapanie psa za kark nie jest dla niego komfortowe, więc to logiczne że nie chce przychodzić. Nie jesteś jego matką, nie jesteś psem tylko człowiekiem. Ma 2 miesiące, ma pełne prawo załatwiać się w domu. Jednym słowem uczysz go, że człowiek, to istota niezrozumiała. Serio myślisz, że on wie o co Ci chodzi? Nie, nie wie, siedzi na miejscu bo się boi ataku z Twojej strony.
Ile razy z nim wychodzicie? Taki maluch powinien często wychodzić, również w nocy. Za każde załatwienie się na dworze, nagroda- smaczek, głaskanie, cieszenie się jak wariat i mówienie "dobry pies". Jak pies zrobi w domu bez słowa to sprzątacie, nie krzyczycie, nie łapiecie za kark. Do nauki czystości świetnie sprawdza się "pępowina", na forum było już o tym pisane.
Jest mały, chce waszej uwagi. Jego świat się zmienił do tej pory był z matką, nie ma poczucia bezpieczeństwa, jest w nowym nieznanym miejscu.
Co je? Jak się nim zajmujecie?
Ile razy z nim wychodzicie? Taki maluch powinien często wychodzić, również w nocy. Za każde załatwienie się na dworze, nagroda- smaczek, głaskanie, cieszenie się jak wariat i mówienie "dobry pies". Jak pies zrobi w domu bez słowa to sprzątacie, nie krzyczycie, nie łapiecie za kark. Do nauki czystości świetnie sprawdza się "pępowina", na forum było już o tym pisane.
Jest mały, chce waszej uwagi. Jego świat się zmienił do tej pory był z matką, nie ma poczucia bezpieczeństwa, jest w nowym nieznanym miejscu.
Co je? Jak się nim zajmujecie?
Uważam , że przy takim trybie życia nie powinno się mieć psa ! Decyzja o posiadaniu psa powinna być przemyślana i poprzedzona wiedzą z zakresu potrzeb i wychowania .
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To znaczy że ja też nie powinnam mieć psa...bo normalnie pracuję na pełen etat jak 90% społeczeństwa i nie ma mnie w domu 10 godzin
Wydaję mi się że Sowe ma niewłaściwą wiedzę bo niby coś tam wie... ale to stare... brakuje słowa mi żeby to nazwać. Pies jest i teraz trzeba szybko nadrobić braki. Polecam wątki z forum, zwłaszcza o nauce czystości.
Iza Ty jesteś zorganizowana tak by Brustusowi zapewnić wszystko czego mu potrzeba, a nie każdy tak potrafi czy może.
Iza Ty jesteś zorganizowana tak by Brustusowi zapewnić wszystko czego mu potrzeba, a nie każdy tak potrafi czy może.
Witam ponownie
Dzieki ze ktos sie tym zainteresowal. Po pierwsze chwyt za kark jest zalecany przez goscia z programu "Zaklinacz psow" on ma chyba jednak pojecie o tym co robi i pragne zaznaczyc ze ja go nie szarpie i nie robie mu krzywdy chwyt nie jest mocny pies nigdy nie pisnal ani nie skulil ogona jak to robilem tylko sie uspokajal.
Kolejna sprawa porownywanie psa do dziecka jest co najmniej ... dziwne.
Nastepna rzecz pies zostal zabrany od matki po 8 tygodniach a ja mam go niecale 2 wybaczcie zle sprecyzowalem.
Wychodzimy z nim bardzo czesto w nocy tez. Pies nauczyl sie dawac znac w nocy ze chce kupke poprzez skakanie kolo mojej glowy przy lozku wtedy wstajemy i wychodzimy chociaz co mnie cieszy dzisiejsza noc przebiegla bez :bonusow: staramy sie go karmic 3-4 razy dziennie nie zbyt duzo ale nie za malo nie jestem nim ale chyba jest to dla niego wystarczajaco.
Najwazniejsza sprawa jest taka ze ja prosilem o wskazowki dotyczace zostawienia go samego w domu a nie co mam zrobic jak narobi Faktem jest rowniez ze moja wiedza na temat psow jest marna jak gra polskiej reprezentacji dlatego prosze o prade.
Nie wiem gdzie lepiej go zostawiac w salonie na dole czy w pokoju u gory i zamykac drzwi czy nie na tym polega moj problem. Od kiedy go kupilismy wiadomo ze noce spedzal z nami bo nowe miejsce, nowy ludzie do ktorych musi sie przyzwyczaic nowe zapachy i wogole same nowosci i w tym rzecz znajomi doradaja przyzwyczajenie go do salonu ja juz sam nie wiem czy nie lepiej w pokoju bo tutaj spal do tej pory.
I ZAZNACZAM PO RAZ KOLEJNY PROBLEM KUPY NIE JEST DLA MNIE PROBLEMEM BO TEGO JUZ SIE PRAWIE NAUCZYLISMY OBOJE CHODZI O TO JA NAUCZYC GO ZEBY ZOSTAL SAM
Dzieki ze ktos sie tym zainteresowal. Po pierwsze chwyt za kark jest zalecany przez goscia z programu "Zaklinacz psow" on ma chyba jednak pojecie o tym co robi i pragne zaznaczyc ze ja go nie szarpie i nie robie mu krzywdy chwyt nie jest mocny pies nigdy nie pisnal ani nie skulil ogona jak to robilem tylko sie uspokajal.
Kolejna sprawa porownywanie psa do dziecka jest co najmniej ... dziwne.
Nastepna rzecz pies zostal zabrany od matki po 8 tygodniach a ja mam go niecale 2 wybaczcie zle sprecyzowalem.
Wychodzimy z nim bardzo czesto w nocy tez. Pies nauczyl sie dawac znac w nocy ze chce kupke poprzez skakanie kolo mojej glowy przy lozku wtedy wstajemy i wychodzimy chociaz co mnie cieszy dzisiejsza noc przebiegla bez :bonusow: staramy sie go karmic 3-4 razy dziennie nie zbyt duzo ale nie za malo nie jestem nim ale chyba jest to dla niego wystarczajaco.
Najwazniejsza sprawa jest taka ze ja prosilem o wskazowki dotyczace zostawienia go samego w domu a nie co mam zrobic jak narobi Faktem jest rowniez ze moja wiedza na temat psow jest marna jak gra polskiej reprezentacji dlatego prosze o prade.
Nie wiem gdzie lepiej go zostawiac w salonie na dole czy w pokoju u gory i zamykac drzwi czy nie na tym polega moj problem. Od kiedy go kupilismy wiadomo ze noce spedzal z nami bo nowe miejsce, nowy ludzie do ktorych musi sie przyzwyczaic nowe zapachy i wogole same nowosci i w tym rzecz znajomi doradaja przyzwyczajenie go do salonu ja juz sam nie wiem czy nie lepiej w pokoju bo tutaj spal do tej pory.
I ZAZNACZAM PO RAZ KOLEJNY PROBLEM KUPY NIE JEST DLA MNIE PROBLEMEM BO TEGO JUZ SIE PRAWIE NAUCZYLISMY OBOJE CHODZI O TO JA NAUCZYC GO ZEBY ZOSTAL SAM
"zalinacz psów" jest najgorszym źródłem do czerpania wiedzy. Otóż nie on nie wie co robi. Z doświadczenia Ci powiem, ze po jego cudownych radach pies stracił do mnie zaufanie i musiałam je miesiącami odbudowywać.
Niech zostaje tam gdzie ma swoje miejsce. Przed wyjściem spacer potem wybawcie się z nim, np schowajcie w dłoniach jakiś smaczny kąsek (rada na przyszłość: pies powinien pracować węchem bo to go wycisza) i nauczcie go wskazywania w której ręce jest, na sam koniec dajcie mu kongo wypchane pasztetem (psim, nie ludzkim). Możecie też przećwiczyć wychodzenie z domu.
Niech zostaje tam gdzie ma swoje miejsce. Przed wyjściem spacer potem wybawcie się z nim, np schowajcie w dłoniach jakiś smaczny kąsek (rada na przyszłość: pies powinien pracować węchem bo to go wycisza) i nauczcie go wskazywania w której ręce jest, na sam koniec dajcie mu kongo wypchane pasztetem (psim, nie ludzkim). Możecie też przećwiczyć wychodzenie z domu.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie, nie ma bladego pojęcia o tym co robi. radzę przestać wierzyć w to co pokazują w tv. poczytaj jakieś dobre książki a nie oglądaj program dla leniwych amerykanów. poza tym wydaje mi się, że jednak nie jesteś psią suką, ani swojego psa nie urodziłeś - oczywiście mogę się mylić
psy posiadają inteligencję 2 letnich dzieci. nie widzę w tym porównaniu nic dziwnego. pies to Twój przyjaciel, a to jaki jest odzwierciedla to jak go wychowałeś.
psy posiadają inteligencję 2 letnich dzieci. nie widzę w tym porównaniu nic dziwnego. pies to Twój przyjaciel, a to jaki jest odzwierciedla to jak go wychowałeś.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Porównanie dobre - jedno dziecko i drugie dziecko. I jedno i drugie musi najpierw nauczyć się rozpoznawać że ma "zbiorniki" pełne i to kontrolować a potem korzystać w odpowiednich miejsc do ich opróżniania.
Zaklinacza czyli szanownego CM bym sobie odpuściła. Ten facet bladego pojęcia nie ma o tym co robi! Bladziutkiego. Niewiele filmików widziałam ale w żadnym z nich nie wykazał się gość bladą wiedzą. A najbardziej utkwił mi w pamięci kiedy CM katuje agresywnego nieiwelkiego psiaka że gryzienie jest złe - łapiąc go za kark i trzymając na plecach na ziemi aż się "uspokoi". I pies koniec końców leży spokojnie. Cały sztywny, język na wierzchu, ślina cieknie, łapy wyprostowane na sztywno, ogon przyciśnięty do brzucha - jego stres sięga zenitu - on nie ma już sił na jakąkolwiek reakcję, podejrzewam że serce mu mało nie wyskoczy a debil opowiada że piesek sie uspokoił, zrelaksował i lezy sobie i odpoczywa. Nie będę się wdawać tutaj w więcej opisów, chyba że chcesz - wtedy zamieścimy linki i zrobimy analizę tego co się dzieje.
Wracając do waszego problemu - więź z psem to jest przebywanie z psem, to jest spanie z nim w jednym łóżku czy choćby pomieszczeniu. Więź to wzajemne zaufanie. Ty musisz ufać jemu on musi ufać tobie. Ty masz być dla niego wyznacznikiem bezpieczeństwa, spokoju, masz być gwarantem jego życia. Nie osiągmiesz tego izolując psa od was. Oczywiście to wcale nie znaczy że nie wolno wam wyjść z domu bez psa. Ale zostawiany sam w domu pies musi być święcie przekonany że wrócicie do niego. Ma to być dla niego pewnik. One nie liczą czasu. Nie stwierdzają czy są same w domu 5 minut czy 5 godzin. Ale żeby był spokój - pies musi przed zostaniem się zmęczyć - najlepiej na spacerze. Wtedy będzie spać. A jak się wyśpi to wiadomo - spacer i spora porcja ruchu i wyzwań psychicznych.
To się jednak nie dzieje ot tak, szybko. To trwa tygodniami, miesiącami. Nie każdy moze wziąć urlop bo kupił sobie psa aby mieć czas na przeprowadzenie go przez pierwszy trudny okres. Ja tez tego czasu nie miałam. Po prostu odgrodziłam psa od pomieszczeń w których mógł dokonać bolesnych dla mnie zniszczeń. Zostawiałam mu gazety do "czytania" i wielki twardy badyl do trenowania uścisku i memłania. Było nieco sprzątania ale dzięki temu nie przegryzł dziury w ścianie do sąsiadów.
Jak masz czas to wychodzisz z domu - ubierasz się, szykujesz, nie patrzysz na psa, nie gadasz do niego, zero. Wychodzisz. Jak musisz iść do pracy to idziesz. Nie gadasz zza drzwi. Wszystko w milczeniu. Jak masz czas na zabawę to wracasz po 5 minutach, po 10, po 15 itd. Ale zawsze dopiero po tym jak pies zamilknie. Jeżeli wrócisz gdy piszczy i płacze - twój powrót będzie dla niego nagrodą za takie zachowanie. A ma być inaczej. Masz go nagrodzić za zachowanie które dla ciebie jest dobre.
Zawsze psa tylko nagradzasz. Nie wolno karać. Jedyną dopuszczalną i właściwie najgorszą dla psa karą na świecie jest odwrócenie się do niego tyłem i nie zwracanie na niego uwagi. Ale też możesz korygować. Jeżeli nie chcesz by pies skakał - możesz wystawić kolano - sam się nadzieje i więcej nie będzie chciał.Albo możesz wprowadzić rytuał - po powrocie lub przyjściu psa do ciebie kładziesz psy swoją dłoń na karku i patrzysz na niego. To jest najlepszy dla niego sygnał że ty tu rządzisz a on ma się poddać.
Zaklinacza czyli szanownego CM bym sobie odpuściła. Ten facet bladego pojęcia nie ma o tym co robi! Bladziutkiego. Niewiele filmików widziałam ale w żadnym z nich nie wykazał się gość bladą wiedzą. A najbardziej utkwił mi w pamięci kiedy CM katuje agresywnego nieiwelkiego psiaka że gryzienie jest złe - łapiąc go za kark i trzymając na plecach na ziemi aż się "uspokoi". I pies koniec końców leży spokojnie. Cały sztywny, język na wierzchu, ślina cieknie, łapy wyprostowane na sztywno, ogon przyciśnięty do brzucha - jego stres sięga zenitu - on nie ma już sił na jakąkolwiek reakcję, podejrzewam że serce mu mało nie wyskoczy a debil opowiada że piesek sie uspokoił, zrelaksował i lezy sobie i odpoczywa. Nie będę się wdawać tutaj w więcej opisów, chyba że chcesz - wtedy zamieścimy linki i zrobimy analizę tego co się dzieje.
Wracając do waszego problemu - więź z psem to jest przebywanie z psem, to jest spanie z nim w jednym łóżku czy choćby pomieszczeniu. Więź to wzajemne zaufanie. Ty musisz ufać jemu on musi ufać tobie. Ty masz być dla niego wyznacznikiem bezpieczeństwa, spokoju, masz być gwarantem jego życia. Nie osiągmiesz tego izolując psa od was. Oczywiście to wcale nie znaczy że nie wolno wam wyjść z domu bez psa. Ale zostawiany sam w domu pies musi być święcie przekonany że wrócicie do niego. Ma to być dla niego pewnik. One nie liczą czasu. Nie stwierdzają czy są same w domu 5 minut czy 5 godzin. Ale żeby był spokój - pies musi przed zostaniem się zmęczyć - najlepiej na spacerze. Wtedy będzie spać. A jak się wyśpi to wiadomo - spacer i spora porcja ruchu i wyzwań psychicznych.
To się jednak nie dzieje ot tak, szybko. To trwa tygodniami, miesiącami. Nie każdy moze wziąć urlop bo kupił sobie psa aby mieć czas na przeprowadzenie go przez pierwszy trudny okres. Ja tez tego czasu nie miałam. Po prostu odgrodziłam psa od pomieszczeń w których mógł dokonać bolesnych dla mnie zniszczeń. Zostawiałam mu gazety do "czytania" i wielki twardy badyl do trenowania uścisku i memłania. Było nieco sprzątania ale dzięki temu nie przegryzł dziury w ścianie do sąsiadów.
Jak masz czas to wychodzisz z domu - ubierasz się, szykujesz, nie patrzysz na psa, nie gadasz do niego, zero. Wychodzisz. Jak musisz iść do pracy to idziesz. Nie gadasz zza drzwi. Wszystko w milczeniu. Jak masz czas na zabawę to wracasz po 5 minutach, po 10, po 15 itd. Ale zawsze dopiero po tym jak pies zamilknie. Jeżeli wrócisz gdy piszczy i płacze - twój powrót będzie dla niego nagrodą za takie zachowanie. A ma być inaczej. Masz go nagrodzić za zachowanie które dla ciebie jest dobre.
Zawsze psa tylko nagradzasz. Nie wolno karać. Jedyną dopuszczalną i właściwie najgorszą dla psa karą na świecie jest odwrócenie się do niego tyłem i nie zwracanie na niego uwagi. Ale też możesz korygować. Jeżeli nie chcesz by pies skakał - możesz wystawić kolano - sam się nadzieje i więcej nie będzie chciał.Albo możesz wprowadzić rytuał - po powrocie lub przyjściu psa do ciebie kładziesz psy swoją dłoń na karku i patrzysz na niego. To jest najlepszy dla niego sygnał że ty tu rządzisz a on ma się poddać.
Hmmm... skoro twierdzicie ze zaklinacz to blad ok poslucham w koncu dobrych rad nigdy za wiele a co do tego ze to jest program dla leniwych amerykanow moze i prawda w kazdym razie ja leniwy nie jestem poprostu szukam jakis dobrych wskazowek jak go dobrze wychowac jestem bardzo wdzieczny wszystkim za podpowiedzi jeszcze tylko jedna sprawa czy jesli zostaje w domu sam lepiej jest jesli zamkne drzi do pomieszczenia w ktorym jest czy zostawie otwarte? Przypominam ze kiedy zostaje sam moi wspolokatorzy spia po nocce.
Pozdro
Pozdro
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jak zacznie swoje śpiewy to te drzwi musiałyby być (ściany też) dźwiękoszczelne Ale zapewne coś wyciszą.
Generalnie potrzeba cierpliwości. Ograniczanie przestrzeni ma na celu przede wszystkim ograniczenie strat w wyniku zapędó niszczycielskich - psiak jeszcze bardzo malutki więc wszystko przed wami. Ja zostawiałam psu tylko przedpokój, kuchnię i łazienkę (wszystkie środki czystości, gąbki pochowane, pranie w koszu zabezpieczone itd). Zero butów na wierzchu czy kocy, ubrań, poduszek. Gazety na grubo na podłodze - zamiast dywaników. Brutus trafił do mnie gdy miał 4 miesiące. Jeszcze przez około dwa miesiące zsikiwał się na podłogę podczas mojej nieobecności. Po 3 miesiącach zaczęłąm mu powoli otwierać przestrzeń gdy zostawał sam. Zrobił parę dziur w ścianach, próbował zamordowac pilota tv ( w stanie agonalnym przeżył jeszcze 2 miesiące), i zrobił qupę na kanapę. Nic wiecej nie zniszczył. Piszczał po naszym wyjściu jakieś 2-3 tygodnie.
Generalnie potrzeba cierpliwości. Ograniczanie przestrzeni ma na celu przede wszystkim ograniczenie strat w wyniku zapędó niszczycielskich - psiak jeszcze bardzo malutki więc wszystko przed wami. Ja zostawiałam psu tylko przedpokój, kuchnię i łazienkę (wszystkie środki czystości, gąbki pochowane, pranie w koszu zabezpieczone itd). Zero butów na wierzchu czy kocy, ubrań, poduszek. Gazety na grubo na podłodze - zamiast dywaników. Brutus trafił do mnie gdy miał 4 miesiące. Jeszcze przez około dwa miesiące zsikiwał się na podłogę podczas mojej nieobecności. Po 3 miesiącach zaczęłąm mu powoli otwierać przestrzeń gdy zostawał sam. Zrobił parę dziur w ścianach, próbował zamordowac pilota tv ( w stanie agonalnym przeżył jeszcze 2 miesiące), i zrobił qupę na kanapę. Nic wiecej nie zniszczył. Piszczał po naszym wyjściu jakieś 2-3 tygodnie.
A jak odroznic u psa agresje od checi zabawy ? Bo jak narazie to nie rozumie go pod tym wzgledem wogole dzisiejsza noc zostal na dole ale drzwi mial otwarte przyszedl do gory okolo 1.30 w nocy i skakal kolo lozka wyszedlem z nim na zewnatrz zrobil jedno i drugi pozniej wrocilismy i nie chcial zostac na dole tylko biegl do gory i tam chcial spac. Pomyslalem ze moze pojde z nim na dol i przespie sie w salonie z nim zeby nauczyl sie tu spac? czy to byl dobry pomysl? moja dziewczyna zostala na gorze i nie chcial tam isc jak ja bylem w salonie i tak spalismy do rana az nas nie obudzila. Pozniej siedzialem z nim do rana az wspolokatorzy nie wstali nastepnie jak zasnal poszedlem do gory sie przespac (na szczescie mam wolne dzisaij) po godzinie przybiegl i znowu skakal wyszedlem wszystko byo ok poza tym ze nie chcial isc na smyczy za bardzo ale jakos oszlo i jak z nim wrocilem tak siedze do tej pory.
Jeszcze jedno, nie bardzo reaguje jak go wolam czasem nie hcce przychodzic a zdarze sie ze przychodzi zaczyna troche grysc jak probuje go poglaskac czasem cofa sie 2 krokii wyglada jakby chcial atakowac glowa nisko tylek w gorze dlatego czasem sie zastanawiam czy to agresja czy zabawa. Po jakim czasie wasze psy reagowaly na przywolywanie?
Jeszcze jedno, nie bardzo reaguje jak go wolam czasem nie hcce przychodzic a zdarze sie ze przychodzi zaczyna troche grysc jak probuje go poglaskac czasem cofa sie 2 krokii wyglada jakby chcial atakowac glowa nisko tylek w gorze dlatego czasem sie zastanawiam czy to agresja czy zabawa. Po jakim czasie wasze psy reagowaly na przywolywanie?
A wlasnie ktos tam pisal zebym poczytal ksiazki. Zna ktos jakies? Jest tego sporo ale nie wiem jakie sa dobre
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Tu właśnie tworzymy spis
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=16182
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=16182
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości