Cześć
Nie wiem gdzie szukać pomocy w mojej sprawie, znlazłam to forum i postanowiłam was poprosić o pomoc w sprawie mojego pieska
2 stycznia znalazłam malutkiego pieska potrąconego przez samochud (prawdopodobnie).
Przygarnęłamgo do siebie, miał jedynie obolałą łapkę.
Dzisiaj piesek czuje się dobrze je bez problemu załatwia się także bez problemu, jednak jest inny problem.
Otóż mój piesek (Lucky) nie chce chodzić po podłodze w domu
W domu jedynie leży w kartoniku który dałam mu na samym początku, gdy się go postawi na podłodze ten od razu się kładzie i nie chce chodzić, na dywanie jest dokładnie to samo.
Gdy się wyniesie pieska na dwór odrazu piesek staje się wosoły zaczyna chodzić za mną, nie ma zupełnie żadnego problem, jednak gdy wracamy do domu, ten kładzie się przed wejściem i nie chce dalej iść
Pomóżcie co mam robić? Do kogo udać się po pomoc? Jak zachęcić go do tego by nie bał się wychodzić na podłągę?
Bardzo liczę na waszą pomoc
Stres związany z pobytem w nowym miejscu
Pierwsza moja myśl to, że nie był chowany w domy tylko na podwórku ale to i tak wydaję mi się dziwne. Na pewno nic go nie boli? Jaką masz podłogę?
Jak rzucić przed niego coś co uwielbia również się nie ruszy? Może stopniowo zachęć go smakami (coś co uwielbia) bądź zabawką. Zacznij od momentu gdzie się nie wejdzie na podłogę i stopniowo zwiększaj odległość, a jak chociażby na chwilkę dotknie podłogi pochwal go.
Cóż mnie nic innego nie przychodzi do głowy. Może dziewczyny się odezwą.
Byłaś z nim u weta? miał prześwietlenie i badania? Może naprawdę coś go boli.
Jak rzucić przed niego coś co uwielbia również się nie ruszy? Może stopniowo zachęć go smakami (coś co uwielbia) bądź zabawką. Zacznij od momentu gdzie się nie wejdzie na podłogę i stopniowo zwiększaj odległość, a jak chociażby na chwilkę dotknie podłogi pochwal go.
Cóż mnie nic innego nie przychodzi do głowy. Może dziewczyny się odezwą.
Byłaś z nim u weta? miał prześwietlenie i badania? Może naprawdę coś go boli.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wtedy gdy pies jest głodny zamachaj mu parówką przed nosem i cofnij nieco rękę. Jak zrobi parę kroków to daj kawałeczek i znowu się cofnij i tak dalej.
Czy wet stwierdził że nie ma żadnych problemów zdrowotnych? Bo może chodzi o jakieś sprawy bólowe na śliskiej podłodze w domu
Czy wet stwierdził że nie ma żadnych problemów zdrowotnych? Bo może chodzi o jakieś sprawy bólowe na śliskiej podłodze w domu
Byłam z nim u weterynarza Na badaniach wszystko wyszło dobrze Z brzuszkiem dobrze a łapke miał stłuczoną
Wcina zadowolony, biega na dworze też zadowolony
Jest małym piekiem ok 4 miesięcy, zastanawialam się czy czasem któś go nie uderzył wcześniej za to że próbował wejśc do domu
W domu mam płytki i cos w rodzaju gumolitu oraz dywany, próbowałam wyjąć ten kawałek szmatki co na niej leży w kartoniku ale on się an niej kładzie.
Wstaje tylko w kartoniku i na dworze, w domu nie chce się ruszyć co mnie martwi
Wczoraj próbowałam zachęcić go gawałkiem mięska by wyszedł z pudelka Tylko pyszczek wyjąl poza pudełko dalej się nie chce ruszyć
Nie wiem czy światła się boi, czy może pomieszczeń, nie mam pojęcia, jest małym pieskiem i nie mam serca trzymac go na dworze, ale w domu jest takie smutny i nie chce się nigdzie poruszać
Macie jeszcze jakiś pomysł?
wciąż zaniepokojona
Wcina zadowolony, biega na dworze też zadowolony
Jest małym piekiem ok 4 miesięcy, zastanawialam się czy czasem któś go nie uderzył wcześniej za to że próbował wejśc do domu
W domu mam płytki i cos w rodzaju gumolitu oraz dywany, próbowałam wyjąć ten kawałek szmatki co na niej leży w kartoniku ale on się an niej kładzie.
Wstaje tylko w kartoniku i na dworze, w domu nie chce się ruszyć co mnie martwi
Wczoraj próbowałam zachęcić go gawałkiem mięska by wyszedł z pudelka Tylko pyszczek wyjąl poza pudełko dalej się nie chce ruszyć
Nie wiem czy światła się boi, czy może pomieszczeń, nie mam pojęcia, jest małym pieskiem i nie mam serca trzymac go na dworze, ale w domu jest takie smutny i nie chce się nigdzie poruszać
Macie jeszcze jakiś pomysł?
wciąż zaniepokojona
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jest możliwe ze ktoś go strasznie lał gdy wychodził z pudełka/koszyka czy próbował wchodzić do domu. Stąd ma lęki. Musisz mu dać czas i poczucie bezpieczeństwa. Czyli żadnych krzyków w domu - domownicy do siebie też mają zabronione krzyczeć. Siadaj często koło jego miejsca i po prostu do niego gadaj. Czekaj aż się przełamie. Nic na siłę.
ps. Seiti - myslimy i piszemy to samo w tym samym czasie...już od wczoraj
ps. Seiti - myslimy i piszemy to samo w tym samym czasie...już od wczoraj
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To znak że trzeba się nieco odczepić od kompa
Dziękuję wam za pomoc
Będę uzbrojona w cierpliwość i będę mojego piesia zachęcała do wyjścia ze swojego pudełka
Mam wielką nadzieję że mu się poprawi Bardzo na to liczę
Super że istnieją takie fora i takie osoby jak wy które nie ukrywam wspierają na duchu
Odezwę się jeszcze na pewno, oby z dobrą nowiną
Pozdrawiam was serdecznie Ewa
Będę uzbrojona w cierpliwość i będę mojego piesia zachęcała do wyjścia ze swojego pudełka
Mam wielką nadzieję że mu się poprawi Bardzo na to liczę
Super że istnieją takie fora i takie osoby jak wy które nie ukrywam wspierają na duchu
Odezwę się jeszcze na pewno, oby z dobrą nowiną
Pozdrawiam was serdecznie Ewa
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości