Witam. Założyłam ponieważ mam poważny problem ze swoim zaledwie 4-miesięcznym szczeniakiem Malamuta. To, że jest strasznym żarłokiem i mógłby jeść cały czas to akurat mały problem. Poważniejszy to taki, że nie daje spokojnie zjeść innym psom, nawet nie mogą się one do niego zbliżyć kiedy on je, bo dostaje szału i trzeba go siłą od nich odciągać. Atakuje nawet 2x większego od siebie owczarka niemieckiego, o pekińczyku nie wspomnę. Karmienie wygląda tak, że każde z psów zamykane jest w innym pokoju dopóki każde z osobna nie skończy. Nauka w domu z pekińczykiem czasami przynosi skutki, mówię siad i zostań do skutku, aż w końcu usiądzie i nie doskakuje do niego (chociaż i tak momentami ma zrywy i trzeba go przytrzymywać przed atakiem), jednak jak karmie je wszystkie naraz to nie ma mowy, żeby nie zabierał innym. Dzisiaj rzucałam im po jednej suchej granulce, zjadł swoją, potem rzuciłam owczarkowi i oczywiście był atak, potem to samo z pekińczykiem. Chciałabym prosić o radę, ktoś miał podobne doświadczenia i poradził sobie z tym jakoś? Wiem, że malamuty to mądre, ale uparte psy, więc może być ciężko, ale będę się starać.
P.S. Dodam, że dzieje się tak tylko podczas jedzenia, w zabawie itd nigdy nie atakuje psów.
Żarłoczny szczeniak i ataki na inne psy.
U mnie było podobnie. Walki o żarcie, więc wprowadziłam rytuał karmienia. U nas to pomogło- jak wychodzę z miskami psy siedzą na swoim miejscu, przynoszę jedzenie to do niego podchodzą i jedzą na "weź" (wcześniej robią siad, leżeć). Młoda przed rytuałem miała "spalaną miskę".
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
będziesz miała z tym psem okropne problemy najprawdopodobniej. Ten owczarek to chociaż suka? Czemu akurat malamut?
Nie owczarek to nie suka, mam zawsze same samce w domu. Malamut dlatego, że marzyłam o malamucie, nie rozumiem skąd takie zdziwienie? Mam do końca życia mieć tylko psy, nad którymi jest łatwo panować bo tak jest prościej? Zdecydowałam się na tą rasę z pełną odpowiedzialnością, i z pełną odpowiedzialnością go wychowam, po prostu pytam czy macie jakiś sposób, czy ktoś się z tym zetknął, bo to mój pierwszy taki przypadek, nie chcę zrobić psu krzywdy niewłaściwie go traktując.
No, ale jak widać niektórym się wydaje to mój pies jest jakiś dziwny i już sobie z nim nie poradzę ; / A jak już wspominałam to się dzieje TYLKO przy jedzeniu, tak to słucha się, jest bardzo mądry.
Sprawdzałam już w googlach pilnowanie zasobów, dzisiaj mam chwilę czasu to będę studiowała, dziękuję:)
Sprawdzałam już w googlach pilnowanie zasobów, dzisiaj mam chwilę czasu to będę studiowała, dziękuję:)
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
pytam dlaczego malamut ponieważ są to jedne z trudniejszych psów do wychowania i opanowania względem innych zwierząt. to bardzo dobrze, że szukasz pomocy ale obawiam się że samo czytanie nie wystarczy. Pies już wykazuje silne cechy dominacyjne a to jeszcze dziecko... Jeżeli owczarek całkowicie się mu nie podda to skończy się tak, że będziesz latać po domu z gazem pieprzowym żeby psy rozdzielać. I osoba w Twoim wieku (z całym szacunkiem, nie złośliwością!) nie ma prawa mieć takiego doświadczenia żeby sobie z tym poradzić. Ja jestem starsza i również nie mam i pewnie nigdy mieć nie będę. Najlepiej by było żebyś skontaktowała się z dobrym szkoleniowcem, behawiorystą który od szczeniaka pokaże Ci jak psa prowadzić i wyeliminuje błędy na samym początku. Możesz oczywiście spróbować sobie radzić sama, ale obawiam się, że za 6,7 miesięcy wspomnisz moje słowa. Kiedy pies dorośnie rozważ kastrację tego, który będzie samcem uległym (za pewne będzie to ON, choć nigdy nie wiadomo) lub obu. Przygotuj się też na walki, bo oczywistym jest że psy będą chciały ustalić sobie międzypsie stosunki.
Od czegoś trzeba zacząć, w ogóle nie rozumiem gadek (nie mówię akurat o Tobie, dużo ludzi tak mówi/pisze) w stylu, że aby mieć malamuta trzeba mieć ogromne doświadczenie, w przeciwnym razie sobie nie poradzimy. Przecież trzeba je najpierw jakoś nabyć, skoro nie czytając książki i przeglądając internet to po prostu kiedyś musi być czas na tego pierwszego psa i oto się zdecydowałam. Oprócz tej kwestii z jedzeniem pies jest jak aniołek. Ale ja jako, że jestem optymistką i każdy pies w moim domu wychodzi na ludzi tak więc nawet nie chcę słuchać o tym, że sobie nie poradzę.
To moje są jakieś dziwne, żadna nie jest uległa w stosunku do drugiej. Respektują swoje zasoby- tak to bym ujęła.
Przy jedzeniu obowiązują zasady i nie podchodzą do siebie aż miski będą puste. Jak młoda zaczynała warczeć na Shenę przy ćwiczeniach wylatywała z pokoju, podobnie jak warczała przy głaskaniu. Na początku ograniczyłam podawanie im jedzenia (wspólnego) tylko do posiłków, szkolenie miały oddzielnie. Tfu tfu walki są już rzadkością Nie wiem czy pamiętacie że był problem bo młoda nie pozwalała dochodzić do mnie innym psom- już jest ok, mogę głaskać psy
Przy jedzeniu obowiązują zasady i nie podchodzą do siebie aż miski będą puste. Jak młoda zaczynała warczeć na Shenę przy ćwiczeniach wylatywała z pokoju, podobnie jak warczała przy głaskaniu. Na początku ograniczyłam podawanie im jedzenia (wspólnego) tylko do posiłków, szkolenie miały oddzielnie. Tfu tfu walki są już rzadkością Nie wiem czy pamiętacie że był problem bo młoda nie pozwalała dochodzić do mnie innym psom- już jest ok, mogę głaskać psy
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no tak Ty nie rozumiesz bo masz malamuta 2 miesiące. Obawiam się jednak, że jeszcze to zrozumiesz...
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Skoro oweczarek jeszcze nie zareagował ostro na takiego szczylka to on jest psem dominującym. Wygląda na to ze jest psem bardzo opanowanym, pewnym siebie. Pozwala dziecku na pewne zachowania które za chwile będą bardzo ostro karcone.
To przewodnik stada - czyli ty musisz ustalić kto komu jest podległy, i jaka jest kolejność w stadzie. Jeżeli pozostawisz to psom to będziesz mieć w domu ciągłą jatkę bo stary nie odda swojej pozycji zbyt łatwo a młody nie odpuści i będzie próbować aż do skutku.
Mam co prawda tylko jednego psa ale mam okazję obserwować takie relacje wśród psów koleżanki. Ona ma dwa małe psiaczki i jednego dużego. Małe to samce, duża to jeszcze niedorosła suka (jakaś mieszanka mająca w sobie coś z malamuta lub husky).
Dwa małe obecnie od kilku miesięcy walczą ze sobą. Non stop. Chodzą po domu w kagańcach lub siedzą zamknięte wymiennie w klatce. Leje się krew. Jeden już jest wykastrowany i problem nie znika. I nie zniknie póki koleżanka nie przejmie swojej roli samca alfa. Psy róznią się miedzy sobą wiekowo około pół roku a żaden nie ma jeszcze 4 lat. Od początku było widać że problem rosnie. Ale koleżanka nie wiedziała o czym mówię. Było osikiwanie wszystkich kątów w domu, dość specyficzne zabawy gdzie jeden drugiego atakował gdy ten tylko się ruszył.
Miałam przyjemność w czasie weekendu mieć tę sukę w domu. Miałam przyjemność obserwować układanie się w stado psów w domu. Aczkolwiek krótko. A Brutus jest z tych co sobie lubią porządzić. I nie ma znaczenia dla niego czy to suka czy pies. Są psy które moga mu wleźć na głowę. Są takie które sprowadzane są do parteru natychmiast.
I powiem jedno. Wspaniale mieć dwa psy w domu. Wspaniale móc je obserwowac. Ale trzeba bardzo konsekwentnie rozdzielać funkcje, kolejność, dostęp do zasobów. I nie wolno o tym zapomnieć ani na chwilę. Nie jest łatwo kierować stadem.
To przewodnik stada - czyli ty musisz ustalić kto komu jest podległy, i jaka jest kolejność w stadzie. Jeżeli pozostawisz to psom to będziesz mieć w domu ciągłą jatkę bo stary nie odda swojej pozycji zbyt łatwo a młody nie odpuści i będzie próbować aż do skutku.
Mam co prawda tylko jednego psa ale mam okazję obserwować takie relacje wśród psów koleżanki. Ona ma dwa małe psiaczki i jednego dużego. Małe to samce, duża to jeszcze niedorosła suka (jakaś mieszanka mająca w sobie coś z malamuta lub husky).
Dwa małe obecnie od kilku miesięcy walczą ze sobą. Non stop. Chodzą po domu w kagańcach lub siedzą zamknięte wymiennie w klatce. Leje się krew. Jeden już jest wykastrowany i problem nie znika. I nie zniknie póki koleżanka nie przejmie swojej roli samca alfa. Psy róznią się miedzy sobą wiekowo około pół roku a żaden nie ma jeszcze 4 lat. Od początku było widać że problem rosnie. Ale koleżanka nie wiedziała o czym mówię. Było osikiwanie wszystkich kątów w domu, dość specyficzne zabawy gdzie jeden drugiego atakował gdy ten tylko się ruszył.
Miałam przyjemność w czasie weekendu mieć tę sukę w domu. Miałam przyjemność obserwować układanie się w stado psów w domu. Aczkolwiek krótko. A Brutus jest z tych co sobie lubią porządzić. I nie ma znaczenia dla niego czy to suka czy pies. Są psy które moga mu wleźć na głowę. Są takie które sprowadzane są do parteru natychmiast.
I powiem jedno. Wspaniale mieć dwa psy w domu. Wspaniale móc je obserwowac. Ale trzeba bardzo konsekwentnie rozdzielać funkcje, kolejność, dostęp do zasobów. I nie wolno o tym zapomnieć ani na chwilę. Nie jest łatwo kierować stadem.
A ja już nic nie rozumiem. Jak dla mnie młody broni swoich zasobów, nie chce ich stracić. Co rozumiecie pod pojęciem "cechy dominujące?"
A jakby wprowadzić "regułę nic za darmo" i że to człowiek zarządza zasobami psa i sprawić by pies czuł się bezpiecznie i nie musiał pilnować żarcia? Wg mnie muszą mieć zasady, których będą musiały bezwzględnie przestrzegać by móc wspólnie egzystować.
Ja nie toleruję warczenia na siebie, jeżeli warczy traci przywilej.
Dobra już nie produkuję bo chyba mało co zrozumiałam
A jakby wprowadzić "regułę nic za darmo" i że to człowiek zarządza zasobami psa i sprawić by pies czuł się bezpiecznie i nie musiał pilnować żarcia? Wg mnie muszą mieć zasady, których będą musiały bezwzględnie przestrzegać by móc wspólnie egzystować.
Ja nie toleruję warczenia na siebie, jeżeli warczy traci przywilej.
Dobra już nie produkuję bo chyba mało co zrozumiałam
z pekińczykiem w domu szkolenie, że ma nie podbiegać wychodzi całkiem nieźle, gorzej kiedy karmie je naraz wszystkie trzy wtedy chyba wyczuwa większe zagrożenie i atakuje. Myślę, że po prostu ON-ek za bardzo sobie pozwolił, bo podczas zabawy tak naprawdę robi z nim mały co chce, chociaż owczarek potrafi też warknąć czy przycisnąć go do ziemi i wtedy jest spokój;p. Najgorzej martwi mnie to jedzenie, ale małymi kroczkami, najpierw nauczę go z jednym psem, potem z drugim a na końcu wszystkie 3.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości