Witam,
Chciałam się dowiedzieć czy to dobry pomysł, żeby zabrać 8 tygodniowego szczeniaka nad morze na 2 tygodnie. Z mężem mamy urlopy zaplanowane pod namiotem nad morze, w bardzo spokojnym miejscu. Jednak wypada tak, że szczeniaczek na którego czekaliśmy już od dawna będzie do odbioru właśnie zaraz przed naszym wyjazdem. Piesek miałby tam raj. W planach mamy tylko wypoczywanie pod namiotem blisko lasu i plaży, więc piesek też miałby spokój.
Dla nas to nie problem jednak zastanawiam się czy to bezpieczne będzie dla pieska?
Ze szczeniakiem na wakacje
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
pierwsza kwestia to szczepienia - nie jestem zwolenniczką kurczowego trzymania się kwarantanny poszczepiennej - ale warto to wiedzieć. Jeśli się nie boicie że pies złapie jakieś choróbsko (a las to las) to jedźcie. Na pewno nie będzie też problemu żeby pies został 2 tygodnie dłużej w hodowli.
Chorób raczej bardziej bałabym się chyba na trawniku przed blokiem. Tutaj na pewno więcej błąka się bezdomnych, albo zaniedbanych i nieszczepionych psów.
Tam raczej mało jest ludzi, daleko od wsi, a jeśli chodzi o ludzi, którzy już tam przyjeżdżają z psami podejrzewam, że bardziej dbają o psy i ich szczepienia, skoro zabierają ze sobą psa na wakacje.
Za to kleszczy się boję, tam na pewno ich nie mało. Nie wiem czy są jakieś bezpieczne i skuteczne środki dla takich maluchów.
Tam raczej mało jest ludzi, daleko od wsi, a jeśli chodzi o ludzi, którzy już tam przyjeżdżają z psami podejrzewam, że bardziej dbają o psy i ich szczepienia, skoro zabierają ze sobą psa na wakacje.
Za to kleszczy się boję, tam na pewno ich nie mało. Nie wiem czy są jakieś bezpieczne i skuteczne środki dla takich maluchów.
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Kwestia szczepień to pan pikuś. W lesie żadnego paskudztwa nie złapie. Ale kleszcze! Będzie ich tam cała masa, a piesia 8 tygodniowego nie ma jak zabezpieczyć, tak zeby było skutecznie. Taki dzieciak raczej nie przeżyje babeszjozy....ze nie wspomnę o szukaniu weta w nieznanej okolicy. Niech psiak poczeka na was te dwa tygodnie w hodowli
Znalazłam krople Advantix Bayera, które można stosować u szczeniąt od 7 tygodnia życia Rodzice mają obroże bayera dla psiaka i są z niej bardzo zadowoleni
Nie upieram się żeby brać szczenie ze sobą, ale bylibyśmy prze szczęśliwi gdyby tak się dało. Inaczej wakacje pewnie będą tylko wyczekiwaniem na powrót i odbiór malucha ;D
Nie upieram się żeby brać szczenie ze sobą, ale bylibyśmy prze szczęśliwi gdyby tak się dało. Inaczej wakacje pewnie będą tylko wyczekiwaniem na powrót i odbiór malucha ;D
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ja was doskonale rozumiem. Ale czasem trzeba swój egoizm odłożyć do szafy i pomyśleć o dobru psa
Taka krótka historia z ostatnich wakacji....nie wyobrażam sobie wyjazdu nad morze bez Brutka. Ale on jest dorosły.
Byliśmy nad morzem całą psiarska grupą. Jeden z psów - dorosły golden zaczął wymiotować, wzdeło go, ni chciał się ruszać. Panika! Szukanie weta....ale gdzie? Telefon do wawy - do znajomych - natychmiast szukajcie w necie weta w naszej okolicy, i sprawdzcie opinie na forach. O pierwszej w nocy dostaliśmy informacje. Telefon do włąscicielki domków. Wytłumaczyła nam jak dojechać. Okazało się że pies najadł sie piachu i się zatkał. Dwa zastrzyki pomogły....Co by było gdyby to było cos gdzie każda godzina się liczy?
Taka krótka historia z ostatnich wakacji....nie wyobrażam sobie wyjazdu nad morze bez Brutka. Ale on jest dorosły.
Byliśmy nad morzem całą psiarska grupą. Jeden z psów - dorosły golden zaczął wymiotować, wzdeło go, ni chciał się ruszać. Panika! Szukanie weta....ale gdzie? Telefon do wawy - do znajomych - natychmiast szukajcie w necie weta w naszej okolicy, i sprawdzcie opinie na forach. O pierwszej w nocy dostaliśmy informacje. Telefon do włąscicielki domków. Wytłumaczyła nam jak dojechać. Okazało się że pies najadł sie piachu i się zatkał. Dwa zastrzyki pomogły....Co by było gdyby to było cos gdzie każda godzina się liczy?
Takie sytuacje to koszmar dla właściciela pupila. Ale w ten sposób patrząc to lepiej w ogóle nigdzie nie wyjeżdżać z psiakiem, bo zawsze coś się może stać Myślę, że nie o to chodzi. Zawsze wcześniej można sprawdzić, czy w danej okolicy gdzie będziemy przebywać jest jakiś polecany wet. Jeszcze trochę mam czasu, na pewno dobrze to przemyślę i dopiero podejmę decyzję. Ale bardzo dziękuję za uwagi i spojrzenie na ten pomysł z różnych stron. Na pewno pomoże mi to podjąć właściwą decyzję i odpowiednio się przygotować do tego gdybym jednak się zdecydowała.
Pewnie to nie wchodzi w grę, ale zawsze jest jeszcze inna opcja - wyjazd można przesunąć na inny termin a urlop przeznaczyć na zapoznanie się ze szczeniaczkiem w nowym domu i naukę czystości
Ja ze swoją sunią byłem właśnie nad morzem za czasów szczenięcych tyle, że ona miała wtedy nieco więcej bo 4,5 miesiąca - niezapomniane wakacje ...
Ja ze swoją sunią byłem właśnie nad morzem za czasów szczenięcych tyle, że ona miała wtedy nieco więcej bo 4,5 miesiąca - niezapomniane wakacje ...
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
W ten sposób nie ma co patrzeć. Ale kilkutygodniowy szczeniak świeżo zabrany od matki to zupełnie inna bajka....Mimilka pisze:Takie sytuacje to koszmar dla właściciela pupila. Ale w ten sposób patrząc to lepiej w ogóle nigdzie nie wyjeżdżać z psiakiem, bo zawsze coś się może stać Myślę, że nie o to chodzi. Zawsze wcześniej można sprawdzić, czy w danej okolicy gdzie będziemy przebywać jest jakiś polecany wet. Jeszcze trochę mam czasu, na pewno dobrze to przemyślę i dopiero podejmę decyzję. Ale bardzo dziękuję za uwagi i spojrzenie na ten pomysł z różnych stron. Na pewno pomoże mi to podjąć właściwą decyzję i odpowiednio się przygotować do tego gdybym jednak się zdecydowała.
Wakacje z psem...nie potrafię sobie wyobrazić niczego fajniejszego niż spacer plażą ze stadem psów, stadem naszych dzieci, niczego fajniejszego niż plazowania wśród tak radosnego towaryzstwa....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości