Czy psia karma szkodzi kotu?
Od wakacji mamy kota,który przybłąkał się po nasz dom. Był to chudziutki,młody kotek. Trochę go dokarmialiśmy, aż w końcu podbił nasze serca i został na stałe u nas. Czytałam trochę o waszych kotkach i stwierdziłam,że chyba trochę inaczej traktuję naszego Pana Kota...Wszyscy tu piszą jakie to karmy spożywa Wasz pupilek, wszystkie specjalnie dla kota...a mój zajada się...karmą dla psów!Czytałam jak powinna być zbilansowana karma dla kotów, no i ta "psia" ma taki sam bilans składników pokarmowych jak kocia. Bynajmniej ta, którą zjada Pan Kot. Jest zdrowy, niedawno wykastrowałam go(ma wilczy apetyt,ale nie tyje). Sierść ma lśniącą, na razie na nie wygląda jakby mu cokolwiek szkodziło. Czy dobrze robię karmiąc go tą karmą???Mam jeszcze jedno pytanie: Kotek cały dzień wyleguje się w domu,załatwia się na dworze (jak chce wyjść to miauczy pod drzwiami),również śpi na dworze.Ma piękną,ciepłą budę(wiem,to śmieszne),w której śpi.Może to dziwaczne,ale przyzwyczaił się,bo jako bezpański nocował w kartonie (he,he..).Czy taki tryb życia (dzień w domu,noc na dworze)może źle wpłynąć na jego zdrowie??Czekam na odpowiedź.Tylko,błagam,nie śmiejcie się z tej budy....
psia karma nie szkodzi kotu. Ale miej na uwadze jego drogi moczowe, gdyż jeśli zaczęłyby się u niego problemy takie karmienie odpada ( odpukać w niemalowane z tymi chobami). A tak z przymrużeniem oka może twój kot to wcielenie psa? Bo z opisu to malowany pies.
z reguły nie nastręcza to trudności. Zwierze dużo gorzej je lub w ogóle nie je, cały czas przysiada tak jakby chciał oddać kał. Ewentualnie profilaktyczne badanie moczu.
Ja mam tylko jedną watpliwość- po co karmić kota psią karmą, skoro dla kotów karm jest wbród??? Naprawdę nie można niczego dobrać?? Kocia karma to zawsze kocia karma
Dziękuję za odpowiedź. Na szczęście nic mu nie dolega jeszcze (i mam nadzieję,że nie będzie).
Do DamaKier :Wiem,że jest dużo karm dla kotów,ale nie każdy mieszka w dużym mieście, gdzie dostanie wszystko co zechce...A zaczełam karmić psią karmą,gdyż miałam psy i jedyny pokarm pod ręką to był "psi".Teraz ciężko zmienić na inny, niechętnie zjada coś innego.
Do DamaKier :Wiem,że jest dużo karm dla kotów,ale nie każdy mieszka w dużym mieście, gdzie dostanie wszystko co zechce...A zaczełam karmić psią karmą,gdyż miałam psy i jedyny pokarm pod ręką to był "psi".Teraz ciężko zmienić na inny, niechętnie zjada coś innego.
A zamówić przez internet nie można?? Ja sama mieszkam w miasteczku przypominającym bardziej wieś, najbliższy zoolog w którym można kupić coś porządnego jest 50km ode mnie-a i tam nie wszystko się znajdzie, najczęściej w małych opakowaniach a ja potrzebuję w dużych. Dlatego karmy zamawiam w Krakvecie, ceny b. dobre i koty zadowolone, nie musze tachać wielkich worów tylko przywioza mi pod dom.To dobre rozwiązanie
A co z tauryną? Kot ma bardzo duże zapotrzebowanie na ten bardzo ważny fizjologicznie związek i wszystkie kocie karmy zawierają go dość sporo... No chyba, że Twój kot ma możliwość polowania na myszy - to świetne źródło tauryny- jak każde surowe mięso
PS. Popieram Damę Kier-kupowanie w Krakvecie to duża wygoda.
PS. Popieram Damę Kier-kupowanie w Krakvecie to duża wygoda.
na pewno jeśli nie poluje to trzeba uzupełniqać karme jakimiś witaminami min. z tauryną
Oprócz tego karmy kocie zawierają więcej mięska, bo kot jest typowym mięsożercą, a pies spożywa zarówno pokarmy roślinne jak i zwierzęce bez specjalnego uwzględnienia na któryś składnik
Jedynym ekonomicznym moim zdaniem pokarmem dla zwierząt jest sucha karma. Jest znacznie tańsza od "puszek".A mój kot właśnie zjada tylko taki pokarm z puszki. Tak czy inaczej trudno o oszczędność w takim przypadku. A ja niestety jestem bezrobotna i sama musze kombinować z narzeczonym aby starczyło na nasze żarcie . Musimy się jakoś dzielić budżetem z naszym kotem. Kotu daję raz w tygodniu surowe mięso (to jego przysmak,ale nie chcę go przyzwyczajać). Poza tym to kot,który ma we krwi polowanie. Wiele razy widziałam go z upolowaną myszą. Zrobiłam mu ostatnio przerwę z ulubioną karmą, chodził obrażony, domagał się jedzenia nieznośnie, ale gotowanego kurczaczka i podrobów nie tknął. Po dniu marudzenia pożarł wszystko. Mam więc pytanie: Czy raz w tygodniu surowe mięso(oraz myszki od czasu do czasu) dostarczą niezbędnych składników, których nie ma w karmach?
Aniu, jeżeli na razie z różnych względów nie możesz przejść nawet na tańszą karmę dla kotów, to rzeczywiście podrzucaj swojemu futrzakowi od czasu do czasu mięso, koniecznie surowe i obserwuj czy nic mu nie dolega. Witaminy to też problem bo tanie nie są. Ale jak tylko będzie to możliwe to przejdź na kocią karmę i to najlepiej dostosowaną do wieku kota, stanu fizjologicznego itd. Na dłuższą metę niewłaściwa dieta lubi się mścić bo i kot może mieć poważne kłopoty i więcej się później wydaje na weta, a można tego uniknąć.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości