Mięso

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

29 marca 2008, 10:39

Kasia i Maniuś pisze:A powiedzcie mi co z drobiem. Ja najczęściej dla siebie kupuję kurczaka, bądź indyka i czasami daje Mańkowi (nawet surowe). Dopiero jak czytam ten temat, zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robię. Zaznaczam, że jest to dosyć rzadko. :oops:
Drób jest w porządku, ale surowy odradzam ze względu na Salmonellę. Porządne sparzenie całkowicie załatwia sprawę 8)
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

29 marca 2008, 10:52

Uff, uspokoiłyście mnie troszkę :D dzięki
Awatar użytkownika
spinoo
Posty:57
Rejestracja:18 lipca 2007, 10:58
Lokalizacja:Wrocław
Kontakt:

31 marca 2008, 20:26

Zrezygnować z wieprzka i jeden problem z głowy. Wołowina najlepiej surowa wcześnie 3-4 dni przemrożona. Drób owszem ale jak było juz napisane z parzyć choc lepiej na 5 min do wrzącej wody. Super sprawa to dziczyzna , ale tu musi byc mięso przebadane.
Pańcia Kredki
Posty:39
Rejestracja:02 października 2007, 11:28
Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
Kontakt:

31 marca 2008, 20:53

Zalezy jaką dziczyznę masz na myśli bo jak dzika to ta sama historia co z wieprzowiną. A jak bażanty, kaczki, zające itp. to rzeczywiście super sprawa. Nie wiem tylko jak ma sie w tym temacie sarninka... Mięsko 100% naturalne bez zadnych pskudztw (hormonów, sterydów) i zdrowe i pyszne do tego zarówno dla naszych pupili jaki dla nas.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 marca 2008, 20:58

Chyba dość kłopotliwe i kosztowne byłoby karmienie kotów dziczyzną :wink:
harpia
Posty:219
Rejestracja:28 marca 2006, 07:34
Lokalizacja:Libiąż

31 marca 2008, 21:23

Pańcia Kredki pisze: Nie wiem tylko jak ma sie w tym temacie sarninka... Mięsko 100% naturalne bez zadnych pskudztw (hormonów, sterydów) i zdrowe i pyszne do tego zarówno dla naszych pupili jaki dla nas.
Sarna fakt i super, ale TYLKO mięso przebadane, nie kupujcie dziczyzny od myśliwych!
Masakryczna ilość dzikich zwierząt (w szczególności saren i jeleni) to zarobaczone worki skóry, wągry, motylice wątrobowe, pasożyty płuc, nicienie sercowe...
Długo by wymieniać.

Moja kocica czasami lubi zjeść przepiórkę, ale to najwyżej udko dziennie, takiego ma focha :lol:
Pańcia Kredki
Posty:39
Rejestracja:02 października 2007, 11:28
Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
Kontakt:

01 kwietnia 2008, 10:53

Ja kiedys Kredce zaserwowałam bażanta (mam wujka myśliwego i miałabym możliwości żeby kupować dziczyznę po cenach 'normalnego' mięsa w sklepie) i było zero zainteresowania :( , zresztą ona już ma takie podejście do miesa po chwilowej fascynacji wołem patrzy na niego z obrzydzeniem a na mnie jak na wariatkę :twisted:
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

02 kwietnia 2008, 09:06

po co zabijac dzikie zwierzaki? :( Nie umiem tego pojac. Co komu przeszkadza bazant? To mi sie nei miesci w moim ciasnym swiatopogladzie. Przepraszam za OT.
Pańcia Kredki
Posty:39
Rejestracja:02 października 2007, 11:28
Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
Kontakt:

02 kwietnia 2008, 11:29

Liwio a czy jesteś wegetarianką? Czy różni się zabicie dzikiego zwierzęcia od zwierzecia hodowanego specjalnie na ubój?
Myślę że nawet "lepsze" jest korzystanie z dziczyzny niż hodowanie zwierząt. Hodowane zwierzęta są tuczone na siłę, mają małe wybiegi itp a taki bażant biega sobie wolno aż nie napotka myśliwego.
jeśli myśliwy jest wprawiony w strzelaniu (generalnie tak jest bo myśliwi muszą prześc kurs i zdać egzamin) to zwierz nie cierpi. Ostatnio kiedy wujek upolował dzika, upolował go jednym strzałem- prosto w serce.

Myśliwi nie tylko zabijają ale również pomagają zwierzetom. pamietam jak wujek zbierał żołędzie żeby zimą wywozić je do lasu dla dzików, przygotowywał zapasy siana i ziaren, które umieszczał w paśnikach.

Odstrzał jest też sposobem selekcji zwierząt chorych (kiedy mieszkałam na wsi miałam przypadek, ze przychodził na podwórko lis chory na wsciekliznę i co miał się myśliwy litować i go nie odstrzelić , niech zarazi wszystkie zwierzeta, nas pogryzie....)
lub kiedy zaburzona jest równowaga w środowisku
Np. jeśli bedzie za dużo lisów to mogą wytępić zające,
Dziki podchodzą do pól uprawnych i sieją zniszczenie

Pozatym obowiązują okresy ochronne kiedy zwierzęta odchowują młode i nie można tak sobie poprostu iść do lasu i ustrzelić co się rzewnie podoba. Są też limity odstrzałów, i nie można odstrzelić więcej niż koło myśliwskie po analizie zasobów pozwoli.

To jest bardziej skomplikowane niz nam się wydaje.
harpia
Posty:219
Rejestracja:28 marca 2006, 07:34
Lokalizacja:Libiąż

02 kwietnia 2008, 12:48

No, z tą dobrocią myśliwych to bym nie przesadzała ;)
Najlepiej posłuchać opowieści myśliwego, który się "nawrócił" ;)

Jestem i zawsze byłam przeciw myśliwym, nie są oni potrzebni systemowi, ich obecność zaburza porządek (właśnie poprzez choćby szczepienie lisów, jest ich teraz nadmiar)
Dodatkowo jak słyszę o myśliwym, wjeżdżającym swoją terenówką i używający strzelby najnowszej technologi z super hiper dobrym laserem to mnie trzepie, czy to jest myśliwy?

Liwio, nie popadaj w skrajność, kocie puszki też są w wersji z dziczyzną, czy pisałaś do producenta tak jak tu? :wink:
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

02 kwietnia 2008, 13:39

Pańcia Kredki pisze:Liwio a czy jesteś wegetarianką? Czy różni się zabicie dzikiego zwierzęcia od zwierzecia hodowanego specjalnie na ubój?
Rozni sie - to hodowlane i tak zostanie zabite, brutalne wiem. A to dzikie mogloby zyc, jego smierc w zaden sposob nie wplynie na populacje zwierzat hodowlanych. Celowo tez podalam przyklad bazanta ktory ani nie zagryzie kury ani nei zdewastuje szkolki lesnej.

Harpia - nie znam sie na puszkach, zreszta co mialabym napisac? "przepraszam ale produkcja puszek z dziczynza nie miesci mi sie w moim ciasnym swiatopogladzie"?
harpia
Posty:219
Rejestracja:28 marca 2006, 07:34
Lokalizacja:Libiąż

02 kwietnia 2008, 17:29

Liwia pisze: Harpia - nie znam sie na puszkach, zreszta co mialabym napisac? "przepraszam ale produkcja puszek z dziczynza nie miesci mi sie w moim ciasnym swiatopogladzie"?
No chyba sama wiesz co trzeba napisać, piszesz już tu w podobny tonie ;)
Specjalnie dałam przykład puszki z dziczyzną, czym różni się taka puszka od kawałka bażanta w misce kota?
Oprócz ilości oczywiście 8)

Temat odnosi się do mięsa jako pokarmu kota, nie odbiegajmy od niego, ok?
Na wyżalanie się można znaleźć sporo for internetowych pod patronatem "zielonych"
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

02 kwietnia 2008, 21:49

harpia pisze:Temat odnosi się do mięsa jako pokarmu kota, nie odbiegajmy od niego, ok?
Dlatego ja w swoim pierwszym poscie przeprosilam za OT.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości