whiskas?

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Gryzia
Posty:74
Rejestracja:04 lutego 2006, 23:30
Lokalizacja:Kraków

15 kwietnia 2007, 23:40

Więc trudno się temu dziwić.
Dziwić się może i trudno, ale każdy chyba umie czytać jaka jest zawartość karmy i widzi jej skład. Wydawało mi się, że każdy no może prawie każdemu zależy na zdrowiu swojego pupila i stara się w miarę zasobności swojego portfela karmić dobrymi karmami. Niestety nie wszyscy potrafią i chcą zrozumieć, że dobra jakościowo karma to w cale nie taki wielki wydatek. Okazuje się, że jaest on porównywalny - bo zwierzak jej mniej zje bo skład ma dobry, brak bezwartościowych wypełniaczy. Nie ma problemów zdrowotnych jak np. częste biegunki.
Niestety niektórzy /znam osobiście takich, których notabene stać na dobre karmy/ uważają, że na zwierzaka nie należy wydawać dużych pieniędzy.
Kwota dzienna ma być jak najmniejsza-byle coś w misce było.
Przykre to ale niestety prawdziwe. :cry:
Gość

16 kwietnia 2007, 12:39

Ja znam takich dla których posiadanie zwierzaka wogóle jest za drogie :evil: Ale wracając do tematu wielu opiekunów jest autentycznie zdziwonych dowiadując się czym karmią własnego pupila.Ja dowiedziałam się dopiero na kocich forach.
Awatar użytkownika
ewa1003
Posty:81
Rejestracja:10 lipca 2006, 13:52
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

16 kwietnia 2007, 12:40

Witam! Mój kot też ma na imię Maciuś. Ale zacięta dyskusja - dobre czy nie dobre , dawać czy nie dawać. Co do instynktu kota i człowieka to racja nad racjami że obydwa zniknęły kilkaset lat temu. Co do jedzenia to tak do końca nie jestem pewna co dla kogo lepsze. Moje futro jada tylko Hillsa ( suche ) i RC S/O bo jest kastrowany natomiast co do jedzenia z puszek nie da sie wrobić w nic oprócz własnie nieszczęsnego :oops: Whiskasa w kremowym sosie i to musi być królik w śmietani, se wynalazł smakołyk. Obrzydliwiec nie jada kury w żadnej postaci , żadnych podrobów za wyjątkiem wątróbki z kurcząt sparzonej i gotowanej ryby. Co do czerwonego mięsa to pewnie i całą swinke by zjadł gdyby dostał ale co to to nie, daje mu wołowine ale nie bardzo ja chce. Za to jakbyście zobaczyli co wyprawia jak poczuje topiony ser, istny cyrk.
Awatar użytkownika
Kot Maciuś :)
Posty:96
Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
Lokalizacja:Kraków

16 kwietnia 2007, 23:00

hehehe ser :)
a powiedz mi masz tego kotka z fundacji jakiejś może?
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

19 kwietnia 2007, 18:51

Co do tego polecania Whiskasa przez jakąś tam stowarzyszenie wetów, to już chyba kiedyś o tym było, a polega to na tym, że Whiskas sam zakłada te stowarzyszenia, członków wystarczy kilku, zeby mogło istnieć i w ten sposób sam poleca swoje karmy- a wiadomo, że polecanie przez jakieś organizacje, instytuty itp. jest zawsze mile widziane i przyciąga klientów.

Powiedziałam, co wiedziałam i tyle, każdy zrobi z tym co zechce. O mnie prosze się nie martwić, bo zawsze widzi się kogoś, tylko nie siebie, więc niech każdy zajmie się przede wszystkim własną osobą. Co do tej "młodej damy" i wszystkich innych zwrotów podkreślających mój wiek: Ja się bardzo cieszę, że mam tyle lat ile mam i że mam możliwość już teraz pozyskiwać ogromną wiedzę. To już kolejny raz, jak ktoś mi napomina moje "gówniarstwo", więc przywykłam. Niestety nie mam mozliwości dodania sobie kilku lat, żeby wyglądać dla was bardziej wiarygodnie- i wcale robić tego nie chcę. Mnie nie interesuje ile kto ma lat, a większą uwagę poświęcam słowom tej osoby- bo chyba sa w dyskusji najważniejsze.
Gość

19 kwietnia 2007, 19:16

Kultura wypowiedzi obowiazuje takze mlode osoby! Ciebie zatem rowniez DamoKier! Wiedzy Twojej nikt nie kwestionuje, ale sposob jej przekazywania pozostawia wiele do zyczenia...Szkoda, ze tego nie chcesz dostrzec... :(
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

19 kwietnia 2007, 20:54

DamaKier pisze: Co do tej "młodej damy" i wszystkich innych zwrotów podkreślających mój wiek: Ja się bardzo cieszę, że mam tyle lat ile mam i że mam możliwość już teraz pozyskiwać ogromną wiedzę. To już kolejny raz, jak ktoś mi napomina moje "gówniarstwo", więc przywykłam. Niestety nie mam mozliwości dodania sobie kilku lat, żeby wyglądać dla was bardziej wiarygodnie- i wcale robić tego nie chcę. Mnie nie interesuje ile kto ma lat, a większą uwagę poświęcam słowom tej osoby- bo chyba sa w dyskusji najważniejsze.
Obiecywałam sobie, że już nie dam się sprowokować. Ale cóż, krew nie woda. :oops:
Wiem, że Twoja wypowiedź Aniu, jest skierowana przede wszystkim do mnie. Pisząc "Młoda damo" nie wypowiadałam się lekceważąco Twoim wieku, chodziło mi o to, że Twoja wiedza jest bardziej teoretyczna niż praktyczna i dlatego ta wiedza nie upoważnia Cię do tak niegrzecznego traktowania osób, które mają inne zadanie na dany temat i inne doświadczenia niż Ty. U mnie z teorią na pewno jest gorzej, ale moje doświadczenia z kotami w domu (w bloku) to ponad 25 lat w moim dorosłym życiu i wiele, wiele lat w dzieciństwie.
Dzięki Bogu, Ty chyba nie miałaś problemu z kotkami niejadkami i kotkami wybrednymi. Ja niestety tak i to trzykrotnie. Nie wiesz, co to znaczy, mieć świadomość, że Twój Kotek je za mało, jest za chudy. Niby zdrowy, a Ty masz stale poczucie winy, że jest niedożywiony. Szukasz wyjścia, a jego nie ma. I co masz robić, w końcu nie masz wyboru i dajesz kotu to, co chce jeść. I nie mów mi o tym, że trzeba je przetrzymać i w ten sposób zmusić je jeść to, co dostają. To tylko teoria, która nie zawsze zdaje egzamin (sama gdzieś napisałaś, że każdy kot jest inny). Jesteś osoba oczytaną, więc wiesz czym grozi kilkudniowa głodówka kota, jakie ma następstwa. Jestem ciekawa jak Ty byś postąpiła, stojąc przed wyborem przetrzymać kota 7 dni (a nóż się przełamie), czy podać mu gorszej jakości karmę i nie ryzykować uszkodzeniem wątroby i innymi skutkami?
Na zakończenie dodam, że młodego wieku absolutnie Ci nie zarzucam (raczej Ci go zazdroszczę), ale dam życzliwą Ci radę, nie wykorzystuj zbyt często tego argumentu, gdy ktoś zwróci Ci uwagę na niegrzeczny ton wypowiedzi (to jest raczej bardzo dziecinne), a jeśli chcesz być postrzegana inaczej (doroślej) i z szacunkiem, to innych też tak traktuj.
Wiem, że moja opinia nie jest odosobniona, ale parę osób na tym forum traktuje Cię ulgowo z uwagi na Twoją wiedzę, duże zaangażowanie i właśnie Twój wiek. Doceń to.
Ja, ze swojej strony obiecuję Ci , nie podejmowć już z Tobą żadnej dyskusji, bo dziwnym trafem mnie najczęściej krytykujesz i zaczynam się czuć na tym forum jako ta: gorsza, głupsza i w dodatku świadomie i z premedytacją trująca swoje koty. Najpierw michałkami, potem lodami, a teraz tym "syfem" Whiskasem.
Pozdrawiam - Twoja imienniczka Ania
Awatar użytkownika
Estera
Posty:41
Rejestracja:02 stycznia 2007, 16:12
Lokalizacja:Bydgoszcz
Kontakt:

19 kwietnia 2007, 21:35

Nie chcę się wtrącać do dyskusji, ale zawsze zastanawiało mnie jedno, dlaczego na większości forach psich i kocich są krytykowani ludzie, którzy dokarmiają psa Pedigree/Whiskasem. Celowo napisalam "dokrmiają" bo tutaj mamy przykład, gdy właściciele tylko dokarmiają koty saszetkami/puszkami whiskasa, a np. sucha dostaja z wysokiej półki. Nie mam moze takiej wiedzy jak Wy, nie jestem ekspertem, ale mam zasadnicze pytanie : Czy Wy sami zawsze się zdrowo odzywiacie? Nie zdaża Wam się zjeśc w Mc`Donaldzie, zjeśc hamburgera na stacji benzynowej? ;) A to chyba na to samo wychodzi ;) Kot nie jest karmiony tylko i wyłącznie "syfem", ale dostaje to jako dodatek ;)
Sama nie karmię psa ani kota tymi karmami. Taka tylko moja luźna opinia.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 kwietnia 2007, 21:47

Estera pisze:... Czy Wy sami zawsze się zdrowo odzywiacie? Nie zdaża Wam się zjeśc w Mc`Donaldzie, zjeśc hamburgera na stacji benzynowej? ;) A to chyba na to samo wychodzi ;)
To chyba nie całkiem to samo. My mamy wybór i świadomie podejmujemy taką czy inną decyzję, nawet zdając sobie sprawę, że coś może nam zaszkodzić (choćby moja ukochana chałwa czy marcepan :wink: ). Kot, zwłaszcza ten, który nie może wychodzić nie ma wyboru - zjada tylko to co my mu damy. Nie może też ocenić, czy jest zdrowo karmiony - jeśli coś mu smakuje zjada to i już. Dlatego od naszego rozsądku i naszej wiedzy zależy jak kociasty na tym wyjdzie. Też nie piszę tego a propos Whiskasa tylko tak w ogóle.... 8) Sama nie mam tak do końca czystego sumienia :oops: Whiskas, lody, szynka, wędzona rybka... jeszcze parę innych grzeszków by się znalazło.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

19 kwietnia 2007, 22:17

O Whiskasie nie chcę już pisać, bo wiele napisano....ale...
wiem Amiko, co przeżywasz... Moja Pola też jest strasznym niejadkiem...Do tej pory bardzo się tym nie przejmowałem. Zjadała dziennie około połowę dziennej dawki suchej karmy, a wieczorem zawsze coś "mokrego" (ale niewiele). Jednak od pewnego czasu wydaję mi się, jakby jadła jeszcze mniej... :?
Zdrowa jest na pewno, nic jej nie dolega. Gdy nie śpi, to cały czas bryka, jest zaczepna, wesoła, ma lśniące futerko, kupki ok, pije sporo wody, siuśki też regularne... ;) Jedyne, co trochę zaczyna mnie martwić, to to, że tak mało je. Nie wiem, być może niepotrzebnie się tym przejmuję i przesadzam, ale tak sobie myślę, że to kociak jest (niedawno skończyła 5 miesięcy) i może za kilka lat jakieś niedobory się ujawnią przez to jej niedojadanie. Każda osoba, która przyjdzie, to pierwsze co mówi: "Jaka ona jest chudziutka!" Czasami to mi aż głupio, bo nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że kota głodzę...Absolutnie nie chcę kotka tuczyć :D ale gdyby przytyła kilkaset gramów, to by jej nie zaszkodziło (nie jest CHUDA, ale bardzo drobna, w dodatko baaaaardzo żywotna).
Może zacząć podawać jej pastę Gimpet Cat Power Plus (podobno dobra przy braku apetytu)??? Czy ktoś może ją stosował? Czy jest skuteczna? I czy po niej rzeczywiście kotkowi przybywa energii? Nie wiem, czy to wtedy przeżyję ;) bo ona już teraz to jak "mały piorun" w domu :lol: A może nic nie stosować i pogodzić się z tym, że mam kotka "wybrednisia-niejadka"?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 kwietnia 2007, 22:32

Borysku, mam dwie takie koteczki w pracy a trzecią ma mój szef (spokrewnioną z tamtymi) - wszystkie trzy są wręcz miniaturowe. Łapa mojego Fiodora to jak wszystkie cztery łapiątka razem u tamtych. Tylko oczyska mają na pół pyszczka. Nie ważą nawet po 2 kg, ale są zdrowe, śliczne, rozbrykane i podobnie jak Twoja żyją powietrzem :lol: Ostatnio nawet mój szef kupił RC Kittena (kotka ma 2 lata!) dla tej swojej paskudy, żeby chociaż trochę przytyła. Lepiej je, ale nie tyje. Taka już niestety uroda niektórych kocich panienek i nic się na to nie poradzi 8) .
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

19 kwietnia 2007, 22:47

Czyli rozumiem ATO, że nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pogodzić się z tym, że mam takiego niejadka w domu ;) i żadnych dodatkowych witamin, czy past poprawiających apetyt nie stosować???
Kotka dostaje karmy z "górnej półki" (teraz je RC+Hill's), a na kolację ;) dostała pół puszeczki (35 g!) Almo Nature Kitten...a i tak nie zjadła wszystkiego :? ...
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 kwietnia 2007, 23:07

Chyba musisz się z tym pogodzić :D Witaminek bym już nie dodawała bo przy tych karmach naprawdę nie trzeba, ale pastę Gimpeta - czemu nie... Trochę trudno mi coś radzić bo mój kot chociaż też wybredny to ulubioną karmę potrafi wcinać bez opamiętania. Problemów z niedowagą też nigdy nie miał :wink: . Prędzej Amika Ci pomoże bo zna to z własnego podwórka.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

19 kwietnia 2007, 23:19

Dzięki ATKA ;)!
Pomyślę nad tą pastą przy najbliższym zamówieniu ;) Ale na początek kupię tubkę 20 g bo ta "mała cholera" ;) na takie nowości to ucieka gdzie pieprz rośnie ;)
Zazdroszcze Ci, że masz kota-żarłoka ;) Już wolałbym ograniczać jej karmy żeby nie przytyła, niż martwić się, by coś zjadła.
Gość

19 kwietnia 2007, 23:30

Hmmm....Ja stosuje od pewnego czasu monodiete. Sucha karma(dobrej jakosci) + woda. Dawniej staralem sie kotom urozmaicac "smaczki" kupujac rozne rodzaje karm ale to im nie wychodzilo na dobre (biegunki, klopoty zoladkowe itp itd). Koty moje od prawie roku jedza te sama karme i o dziwo im sie nie znudzila. Podaje im jedzenie 2x dziennie rano i wieczorem w ilosciach zalecanych przez producenta. Jedza to na pare podchodow ale zawsze po godzinie micha jest pusta. Teraz jak im podam czasem odrobinke innego jedzenia (szynki, pasztetu), tak dla smaku...One sie za to wcale nie biora...Choc kiedys wsuwaly wszystko u poprzedniej wlascicielki, gdzie bylo im raczej biednie i nie dojadaly....
Mysle, ze jak kot jest pelen energii, chetny do zabaw to jest zdrow i nie ma co na sile go zmuszac do jedzenia...je tyle ile mu potrzeba...Choc nam sie czasem wydaje, ze malo... :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 6 gości