BARF
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
No cóż, moja suka z takiej mieszanki zadowolona by nie była. Ona lubi jedno zwierzątko na raz, absolutnie żadnego mieszania. A mieszanei z wołowiną to tragedia, bo nic oprócz niej nie ruszy.
To o czym piszesz Robert ma też związek z tym , że w Polsce i w Europie nie ma tradycji oficjalnej medycyny zielarskiej czyli lekarzy studiujących ziołolecznictwo , tak jak ma to miejsce w medycynie chińskiej i tybetańskiej, gdzie lekarz przepisujący zioła ( które są lekiem) studiuje medycynę 5-6 lat na uniwersytecie ma tytuł dr i specjalizację w danej dziedzinie.
A teraz na temat Barfa . Co z wieprzowiną ? Przemrażacie przepisowe 3 tygodnie w związku z ewentualną chorobą Ajuszkiego?.
A teraz na temat Barfa . Co z wieprzowiną ? Przemrażacie przepisowe 3 tygodnie w związku z ewentualną chorobą Ajuszkiego?.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:19 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
nie wiem jak wyglądają sklepy zielarskie w innych miastach ale u mnie są trzy punkty, w środku masa herbatek, żeli, kremów, szamponów, a po zapoznaniu ze składem tych ostatnich, dostajesz zonka bo ekstraktów ziołowych jest jak na lekarstwo za to masa silikonów, chemii, czyli to co kupisz w każdej drogerii ewentualnie aptece.
kiedyś (wiem to z opowieści mamy) zielarka sama komponowała odpowiednią mieszankę ziół na konkretne dolegliwości i tłumaczyła jak to stosować, teraz dostajesz gotowy produkt który z naturą ma nie wiele wspólnego a skład i proporcje ziół są tak kiepsko dobrane że nawet JA to widzę.
kiedyś (wiem to z opowieści mamy) zielarka sama komponowała odpowiednią mieszankę ziół na konkretne dolegliwości i tłumaczyła jak to stosować, teraz dostajesz gotowy produkt który z naturą ma nie wiele wspólnego a skład i proporcje ziół są tak kiepsko dobrane że nawet JA to widzę.
Strasznie zazdroszczę tym, którym barf wychodzi Mam ogromną ochotę zrobić drugie podejście, tym razem z nowym maluchem. Boję się, bo jednak nie mam doświadczenia, tylko trochę tej teorii lizniętej tu od Was
Beaglowi nie służą właściwie tylko kości, nie chce ich jeść jak są za duże i twarde, a te drobiowe widziałam,że się zle łamały ( na takie drzazgi) mimo, że były surowe. Nie przeszkadza mu surowe mięso, czy jajka, tutaj jest pełna akceptacja, tylko pozostawałby suplementacja wapna samymi skorupkami jaj (które też dostaje).
Mały natomiast to pies bez większych nawyków, mogłabym go ukierunkować jak chcę, tylko boję się na szczylku uczyć
Czy barf dla szczeniąt rządzi się takimi samymi zasadami jak dla dorosłych psów, czy są jakieś różnice (np. wykluczenie lub unikanie niektórych składników)? Czy do przestawienia podtrzymać jeszcze karmę bez zbożową, czy raczej jeśli już to działać tylko w kierunku barfa?
Mały będzie dużym psem i różnorodność mięsnych kości byłaby większa, a na dodatek ta wizja mięśniaka z super linią strasznie mnie kręci
Beagle ma jedną przewagę, bo zje wszelkie zasypki, proszki czy algi wymieszane z jogurtem lub nawet z marchewką , a nie wiem jaki apetyt będzie miał sznaucer. Na taki beaglowy to nie mogę chyba liczyć, te są pod tym względem wyjątkowe
Beaglowi nie służą właściwie tylko kości, nie chce ich jeść jak są za duże i twarde, a te drobiowe widziałam,że się zle łamały ( na takie drzazgi) mimo, że były surowe. Nie przeszkadza mu surowe mięso, czy jajka, tutaj jest pełna akceptacja, tylko pozostawałby suplementacja wapna samymi skorupkami jaj (które też dostaje).
Mały natomiast to pies bez większych nawyków, mogłabym go ukierunkować jak chcę, tylko boję się na szczylku uczyć
Czy barf dla szczeniąt rządzi się takimi samymi zasadami jak dla dorosłych psów, czy są jakieś różnice (np. wykluczenie lub unikanie niektórych składników)? Czy do przestawienia podtrzymać jeszcze karmę bez zbożową, czy raczej jeśli już to działać tylko w kierunku barfa?
Mały będzie dużym psem i różnorodność mięsnych kości byłaby większa, a na dodatek ta wizja mięśniaka z super linią strasznie mnie kręci
Beagle ma jedną przewagę, bo zje wszelkie zasypki, proszki czy algi wymieszane z jogurtem lub nawet z marchewką , a nie wiem jaki apetyt będzie miał sznaucer. Na taki beaglowy to nie mogę chyba liczyć, te są pod tym względem wyjątkowe
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jeśli żołądek jest przystosowany do trawienia kości (7 dni bez suchego, na surowym mięsie) to kości drobiowe krzywdy mu nie zrobią.
tak sobie buszuje w necie i czytam to i owo i znalazłam artykuł czy tam forum odnośnie msm...
i tak po za chwaleniem jego cudowności w stosowaniu przez tu akurat ludzi jako coś idealnego na stawy, skórę itd jest wzmianka odnośnie tego że msm pogłębia niedobór wapnia przez utrudnianie jego wchłaniania...
dałabym link ale nie wiem czy wolno
i tak po za chwaleniem jego cudowności w stosowaniu przez tu akurat ludzi jako coś idealnego na stawy, skórę itd jest wzmianka odnośnie tego że msm pogłębia niedobór wapnia przez utrudnianie jego wchłaniania...
dałabym link ale nie wiem czy wolno
-
- Posty:218
- Rejestracja:23 czerwca 2011, 22:36
Jeżeli tylko takie jest zmartwienie po MSM to żaden problem bo można dać trochę wapnia np. skorupki jajek. Jak pies rośnie, szczególnie duży to i tak się wapniem delikatnie suplementuje.89ola pisze:tak sobie buszuje w necie i czytam to i owo i znalazłam artykuł czy tam forum odnośnie msm...
i tak po za chwaleniem jego cudowności w stosowaniu przez tu akurat ludzi jako coś idealnego na stawy, skórę itd jest wzmianka odnośnie tego że msm pogłębia niedobór wapnia przez utrudnianie jego wchłaniania...
dałabym link ale nie wiem czy wolno
Już wiem, że przy pierwszym podejściu do barfa, zaczęłam od złej strony ( pierwsze co to próbowałam wprowadzić kości).
Teraz podaję surowe mięso i suplementuję to skorupkami jaj, wątróbkę i żołądki indycze przelałam tylko wrzątkiem, tak dla zachęty na początek. Nie mogę tego znalezć, ale gdzieś chyba czytałam, że serca ( mam indycze) dobrze najpierw przemrozić ?
po tygodniu dopiero spróbuję z kośćmi.
Czy żwacz wołowy w puszkach Lunderland to to samo co świeży, czy na nic się nie zda?
Przygotowuję się również na przyjście małego, gdzie mogę przeczytać o dawkowaniu suplementów u tak szybko rosnącego malucha? On przecież będzie z dnia na dzień się zmieniał i swoją wagę. Czy dobrze wprowadzić od razu pełną suplementację, jak u dorosłych, czy są jakieś suple najbardziej istotne?
Teraz podaję surowe mięso i suplementuję to skorupkami jaj, wątróbkę i żołądki indycze przelałam tylko wrzątkiem, tak dla zachęty na początek. Nie mogę tego znalezć, ale gdzieś chyba czytałam, że serca ( mam indycze) dobrze najpierw przemrozić ?
po tygodniu dopiero spróbuję z kośćmi.
Czy żwacz wołowy w puszkach Lunderland to to samo co świeży, czy na nic się nie zda?
Przygotowuję się również na przyjście małego, gdzie mogę przeczytać o dawkowaniu suplementów u tak szybko rosnącego malucha? On przecież będzie z dnia na dzień się zmieniał i swoją wagę. Czy dobrze wprowadzić od razu pełną suplementację, jak u dorosłych, czy są jakieś suple najbardziej istotne?
Przydałoby się uporządkować wątek o barfie. Wszelkie informacje od czego zaczynać, jaka suplementacja, jak z szczylkami, jak z dorosłymi i starszymi itp. Pojawiały się też pytania o mieszanie z karmą. Teraz ciężko coś tu znaleźć, takie wrażenienie odnoszę.
Flash w tym linku co wysłałam ci na priv nie ma nic odnośnie suplementacji? temat w końcu dotyczy barfa u szczeniąt.
Seiti masz racje, robi się mętlik ale żeby to wszystko poukładać trzeba by założyć z kilka tematów: odnośnie suplementacji, jadłospisu, naszych wrażeń itd. itd..... i tak zrobi nam się drugi barfny świat
Seiti masz racje, robi się mętlik ale żeby to wszystko poukładać trzeba by założyć z kilka tematów: odnośnie suplementacji, jadłospisu, naszych wrażeń itd. itd..... i tak zrobi nam się drugi barfny świat
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości