co do jedzenia poza suchą karmą?

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
digieve
Posty:90
Rejestracja:03 września 2006, 16:01
Lokalizacja:Wrocław
Kontakt:

13 lutego 2007, 00:44

Anonymous pisze:tak popieram całkowicie ATA.

Nie chodziło mi o to aby mieszać karmę pol na pol gotowaną z suchą. A chodzi jedynie aby dorzucic do suchej pare kawałeczków małych mieska dla większej smakowitości i przez to ani nie pogarsza sie jakość karmy, ani nie jest gorzej zbilansowana.
Ludzie skonczcie z ciemnogrodem, zyjemy w XXI wieku.

brawo ATA.
Kurde Gościu...wybacz, ale to co piszesz to dla mnie właśnie "ciemnogród"...
Zwłaszcza po sporej lekturze fachowych publikacji na temat żywienia nie widzę jakoś w tym co piszesz logiki.
To o czym ty piszesz, to zwykłe dosmaczanie - całkiem niepotrzebne z resztą i nieuzasadnione.Dla mnie to naprawdę mitologia jakaś z tym mieszaniem gotowanego z suchym. Z resztą ja nie polemizuję tu nawet z tym, że większość wetów takiego sposobu żywienia nie pochwala - dla mnie na chłopski rozum takie żywienie jest bez sensu.
Druga sprawa. A skąd ty wiesz że te "parę kawałeczków mięska" nie rozbilansowuje karmy? Już o tym, że dosmaczanie to oznaka naszej słabości, bo psu naprawdę nie jest potrzebne.Oczywiście niektórzy sobie wmawiają że jest, podobnie jak niektórym się wydaje że pieskowi trzeba coś dorzucić do tych "suchych bobków" bo tak mało się ich daje, wygląda na takie jałowe, że pewnie głodny jest bidula - a jak pies potem zaczyna chorować i pęka w szwach to robią wielkie oczy i najczęściej zwalają na suchą karmę bo przecież nie na swoją niewiedzę czy wiarę w mitologię...8)

Ja wiem, że jest cała masa takich co nie ważna fachowa wiedza, oni i tak "wiedzą lepiej" - nie zdziwię się jeśli z takich postów jak mój ktoś z taką opinią jak ty nic nie wyniesie i to oczywiście jego sprawa - ale mnie po prostu "zęby wyrosły" na hipokryzję i musiałam napisać tego posta.
Gość

13 lutego 2007, 13:31

Hpokryzja jest z twojej strony bo uwazasz ze wiesz lepiej. Pytasz skad wiem ze musze dodawac kawałki mieska do suchej karmy. Ano z obserwacji, ze moj pies nie wsunie samej suchej karmy i tyle. I jest wiele takich osob ktore maja podobny problem z psem.
A wole mu dawac karem dajmy na ta Royala z kawałeczkiem miesa by ja zjadł niz gotować. Chyba sie zgodzisz ze to lepszy bardziej wartosciowy sposob karmienia niz gotowanym jedzeniem.
W karmie tej ma wszystkie niezbedne skłądniki a ze nie chce jej samej to pare kawałeczków mieska nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie, pies jest z natury miesozerny, wiec czasem mu potrzeba czegos poza samym suchym.

Natury nie oszukasz i chocby nie wiem jaka była karma dobra to napewno nie zaspokoi wymagan psa.
Karm sobie jak chcesz, ale pozwol innym tez karmic jak chca i nie polemizuj z tym.
Awatar użytkownika
staszko_i_aras
Posty:121
Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
Lokalizacja:Tarnobrzeg
Kontakt:

13 lutego 2007, 14:20

Anonymous pisze:Pytasz skad wiem ze musze dodawac kawałki mieska do suchej karmy. Ano z obserwacji, ze moj pies nie wsunie samej suchej karmy i tyle.
A ja z obserwacji, wiem, że mój psiak lubi pożerać odpadki na spacerze... czy na tej podstawie powinienem mu na to pozwolić? (dla jasności: pytanie retoryczne)...
W karmie tej ma wszystkie niezbedne skłądniki
chocby nie wiem jaka była karma dobra to napewno nie zaspokoi wymagan psa
1) Tu chyba sam sobie zaprzeczasz...
2) Wynika z tego, że lepiej znasz się na bilansowaniu pokarmu, niż profesjonaliści (o ile tacy istnieją dla Ciebie...) i skoro tak, to może lepiej kupować najtańszą karmę (o ile w ogóle jest sens kupować), skoro każdą trzeba poprawiać...
pies jest z natury miesozerny
1) To mój psiak jest "wybrykiem natury", bo jest wszystkożerny (oprócz mięska, je warzywa, owoce i preparaty wit.-mineralne: to wszystko ma w suchej karmie).
2) Jeśli dodajesz mu świeżego mięska tylko dlatego, że nie ma go w karmie, to może dajesz mu karmę wegetariańską (ale jak to się ma do Twojej teorii, że pies jest tylko mięsożerny?); "normalne" karmy zawierają mięso...
Karm sobie jak chcesz, ale pozwol innym tez karmic jak chca i nie polemizuj z tym
1) Zauważ, że sam polemizujesz, więc pozwól na to innym...
2) Jeśli zauważam, że ktoś karmi swojego psiaka w sposób, który może mu zaszkodzić, to nie jestem na to obojętny i mówię co myślę/polemizuję (oczywiście mogę się mylić co do własnych przekonań, ale obojętność chyba byłaby gorsza)...

Pozdrawiam!

PS. Przepraszam za moje niektóre nieco "uszczypliwe" uwagi, ale czasami nie potrafię się powstrzymać, zwłaszcza gdy inne "rozsądne" metody do kogoś nie docierają; oczywiście nie miałem zamiaru nikogo obrazić.
Awatar użytkownika
nekko
Posty:44
Rejestracja:11 grudnia 2006, 19:01

13 lutego 2007, 20:58

Uups, nie było mnie na forum przez jakiś czas i nie wiem, do którego tematu patrzeć, tak dyskusje rozgorzały! :P Moi drodzy, połączmy wspólnie zdania i zaprzestajmy polemiki. Wiadomo, że jeżeli karmi się psa wyłącznie suchą karmą, to powinna posiadać w składzie wszystko, co psom już jest potrzebne i tu Dama Kier i Staszko mają pełną rację. Trudno jednak utrzymać w ryzach siebie i nie poczęstować psa - pomiędzy posiłkami - jakimś dodatkiem (choćby wspominane wędzone uszy) który nie jest uwzględniany (no bo jakim cudem) przez bilansujących karmy. Dlatego dodatek mięsny do karmy celem POPRAWIENIA SMAKU nie jest wielkim grzechem, wszystko zależy tylko od ILOŚCI DODATKU. Jeżeli karma "pływa" w dodatku, to zapomnijmy o bilansowaniu. Jeżeli dodatek mieści się w ramach przyjętego "przysmaku" (jakiekolwiek te ramy są) i pies nie dostaje więcej pomiędzy posiłkami, to wszystko powinno być ok.
Mam wrażenie, że wszyscy piszą o tym samym ale każdy po swojemu. :roll:
Awatar użytkownika
digieve
Posty:90
Rejestracja:03 września 2006, 16:01
Lokalizacja:Wrocław
Kontakt:

13 lutego 2007, 21:22

Anonymous pisze:Hpokryzja jest z twojej strony bo uwazasz ze wiesz lepiej.
To się odnosi do ciebie - idealnie :lol:
Anonymous pisze:Pytasz skad wiem ze musze dodawac kawałki mieska do suchej karmy. Ano z obserwacji, ze moj pies nie wsunie samej suchej karmy i tyle.
Wiesz, zapewniam cię gdybyś nie zaczął dosmaczać pies w końcu karmę by zjadł. Wcale się nie dziwię, że masz problem żeby pies jadł, skoro mu jedzenie dosmaczasz. Można się obejść bez tego. Smakowitość jedzenia kaurat nie świadczy o jej jakości - czego dowodem może być syf z hiperkarketów typu Pedigree Pall.
To co ty piszesz ogólnie to próba usprawiedliwiania swojego zachowanie wynikająca z "niewiedzy" - zabawne że z ciebie taki "ekspert" a twoja metoda polemiki zamiast racjonalnych argumentów polega na wytykaniu innym niewiedzy.
Zabawne wiesz...bo nawet nie wiesz, że nie trzeba psu dosmaczać jedzenia, żeby zjadł. Wystarczy użyć metody. Pies w naturze, głodny je to co mu da natura, nikt mu nie dosmacza.

Anonymous pisze:I jest wiele takich osob ktore maja podobny problem z psem.
No tak i dlatego wolą iść na "łatwiznę" i psu dosmaczyć niż poczekać aż zwyczajnie zgłodnieje. Tylko po co dorabiać temu bzdurną ideologię??
Anonymous pisze:A wole mu dawac karem dajmy na ta Royala z kawałeczkiem miesa by ja zjadł niz gotować.
Wiesz, to raczej się przyznaj, że jesteś leniwy i niecierpliwy a nie wysnuwaj tu jakiś niestworzonych teorii? 8)
Anonymous pisze: Chyba sie zgodzisz ze to lepszy bardziej wartosciowy sposob karmienia niz gotowanym jedzeniem.
No NIE - nie zgodzę się, bo jeśli ktoś wie co robi i potrafi psy zbilansować gotowane jedzenie a do tego psu to służy i nie ma niedoborów ani nadmiarów - to może to być doskonały sposób żywienia psa.
Jeśli ktoś nie potrafi, to lepiej, żeby karmił dobrą, odpowiednio zbilansowaną, gotową suchą karmą.
Mieszanie psu gotowanego z suchym nie działa na korzyść zbilansowanego żywienia.
Anonymous pisze:W karmie tej ma wszystkie niezbedne składniki a ze nie chce jej samej to pare kawałeczków mieska nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie, pies jest z natury miesozerny, wiec czasem mu potrzeba czegos poza samym suchym.
A sucha karma to z czego się składa, z plastiku?? :lol:
Jak sam napisałeś "karma ma wszystkie niezbędne składniki" i racja, to po cholerę dodajesz tam dodatkowego mięsa. Z resztą nie jest to potrzebne wcale, bo zapewniam cię, że głodny pies zje wszystko, królika z sierścią a nawet bułkę w celofanie...8)

Anonymous pisze:Natury nie oszukasz i chocby nie wiem jaka była karma dobra to napewno nie zaspokoi wymagan psa.
No tu sobie przeczysz, bo przed chwilą pisałeś że "karma posiada wszystkei niezbędne składniki" - to może się zdecyduj, bo jakoś logicznie to nie brzmi.
Sucha karma, dobrze dobrana i tolerowana przez psa jest w stanie zapewnić mu niezbędne składniki do istnienia, a jedyne czego można od czasu dodać to dodatki mikroelementowe lub witaminy jeśli pies ma większe wymagania.
Anonymous pisze:Karm sobie jak chcesz, ale pozwol innym tez karmic jak chca i nie polemizuj z tym.
Ależ oczywiście, pozwalam karmić jak chcą - ale niekoniecznie muszę siedzieć i milczeć jak czytam na forum takie nietrzymające się kupy wywody jak twoje.
Polemizować z tobą nie ma sensu a też nie jesteś jak widać merytorycznie przygotowany do dyskusji - więc na tym poście skończę, jak z resztą radzi przedmówca.
Życzę twojemu psu dużo zdrowia i szczęścia :D
Gość

13 lutego 2007, 22:21

Anonymous pisze:pies jest z natury miesozerny, wiec czasem mu potrzeba czegos poza samym suchym.

Natury nie oszukasz i chocby nie wiem jaka była karma dobra to napewno nie zaspokoi wymagan psa.
Karm sobie jak chcesz, ale pozwol innym tez karmic jak chca i nie polemizuj z tym.
Hehe, a kiełbaska czy szyneczka, parówka, to z pewnością zaspokoją potrzebę 'mięsożerności' u psów i tak wiele składników odżywczych do karmy dodadzą poprawiając jej jakość :lol: Zabawne :lol:
Jak chcesz iść w zgodzie z naturalnym żywieniem, to stosuj BARFa, a nie dorzucaj kawałek kiełbasy do suchego, bo to na prawdę z 'donaturzaniem' karmy nie ma nic wspólnego ;)

Jeżeli chodzi o to, że Twój pies nie ruszy suchej samej, to po prossstu mu na to pozwalasz, łatwo jest psa tego oduczyć :) Ew. lduzie z niejadkami mielą na drobny pyłek/okruszki suszone 'śmierdziele' (płucka, tchawice etc.) i posypują karmę albo mieszają z odrobiną oliwy i mieszają z karmą :D
zmz.

13 lutego 2007, 22:29

Sorry, to wyżej to ja;)
lioness_

14 lutego 2007, 13:29

Chyba sie zgodzisz ze to lepszy bardziej wartosciowy sposob karmienia niz gotowanym jedzeniem.
Co ten marketing robi z ludzmi! :shock:

Niepojete jest dla mnie, ze ktos naprawde wierzy, ze karma zawiera "mieso najwyzszej jakosci", a opowiesci z gatunku "najlepsza jagniecina z Nowej Zelandii" nie wydaja mu sie podejrzane (celem weryfikacji tego typu historii polecam wizyte w sklepie i porownanie ceny kilograma "zwyklej", polskiej jagnieciny z cena 15-kg worka karmy ;) ).

A odnosnie karmienia: jestem jedna z tych zyjacych w "ciemnogrodzie" i karmie mojego psa na przemian suchym, gotowanym i surowym.
Wyniki badan krwi sa w normie, pies wyglada swietnie i tak samo sie czuje, widac nie czytal jeszcze o magicznym "bilansowaniu" :twisted:
Gość

14 lutego 2007, 22:05

Ciekawe co na te wywody o bilansowaniu lub rozbilansowaniu karmy powiedziałyby psy żyjące na wsi, uwiązane na łańcuchu przy budzie i karmione chlebem z wodą lub resztkami ze stołu... A tu trzy strony o tym czy kilka kawałków mięska dorzuconych do suchej karmy jej nie rozbilansuje...
zmz.

14 lutego 2007, 23:09

Pewnie tyle, że w życiu im nie wyszło. Nie wiem co mają do tego zaniedbane psy.
Na pewno nie doda mu przydatności to mięsko;)
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

15 lutego 2007, 16:32

Myślę, że staszko i aras oraz digieve postawili kropkę nad i w tym temacie i wyrazili swoje poparte argumentami zdanie. Zupełnie się z nim zgadzam. Oczywiście- jak ktoś chce, zrobi inaczej, każdy jest odpowiedzialny za dobre żywienie swojego psa.
Awatar użytkownika
owczarnia
Posty:1
Rejestracja:15 lutego 2007, 16:16
Lokalizacja:Gdynia

15 lutego 2007, 16:32

Anonymous pisze:Ludzie, zastanowcie sie co piszecie.

Jesli dajmy na to dajemy psu karme Acana ktora sie uwaza za dobra karme i dobrze zbilansowana i dodajemy do niej troche miesa, ponieważ dajmy na to pies nie lubi jeśc samej karmy, to przeciez karma ta nie przestaje byc zbilansowana dobrze, mieso nie skutkuje ujemnie na jakość tej karmy.
zbilansowane.
To Ty się zastanów co piszesz. Czy rozumiesz znaczenie słowa bilans? Dobrze zbilansowana karma zawiera akurat tyle ile trzeba wszystkich składników w odpowiednich do siebie stosunkach. Dorzucając mięso zmieniasz te stosunki, zaburzając tym samym cały bilans.

To nie działa na zasadzie "im więcej, tym lepiej" :lol:.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości