czy pies może jeść kości
Myślę, że jak pies jest wielkości takie, żeby pies jej przez przypadek (albo celowo) nie połknął to może być. Jeżeli pies pozwoli sobie odebrac ją w razie Twoich wątpliwości to możesz dać.
Generalnie chyba najbardziej niebezpieczne są kości drobiowe gotowane, które przy gryzieniu robią się takie ostre, wiecie na pewno o co mi chodzi, takie odłamki niebezpieczne dla przełyku i jelit się robią.
ja nie podaję kości
Generalnie chyba najbardziej niebezpieczne są kości drobiowe gotowane, które przy gryzieniu robią się takie ostre, wiecie na pewno o co mi chodzi, takie odłamki niebezpieczne dla przełyku i jelit się robią.
ja nie podaję kości
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 11:46 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Mój też ma obecnie kostkę ze szpondru wołowego. Ale to kość krótka i jednak trzeba wziąć również pod uwagę wielkość psa do tego. Mój mały nie jest w stanie jej połknąć, ale większemu bym się nie odważyła.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A dlaczego absolutnie nie? Może jakieś uzasadnienie do tej tezy?
Każda kość gotowana w przewodzie pokarmowym psa działa niemal jak CIAŁO OBCE.agut pisze:A kość z wołowiny - taka np. krótka twarda (z części mięsa nazywanej szponder - do rosołu zwykle dodaję)? Moja piesa podgryza sobie tygodniami - bardziej jak zabawka, niż jedzenie - to chyba nie jest niewskazane, mimo, że gotowana?
Kość gotowana jest za twarda, pies, zwłaszcza karmiony głównie suchym na co dzien, może kompletnie jej nie strawić i się przyblokować.
Kości podaje się WYŁĄCZNIE SUROWE.
Nigdy nie dajemy gotowanych, czy podajemy surowe to tez ile ludzi tyle opinii. Ja bałam się dość długo surowe podawać, ale ostatnio parę razy zmieliłam porcje rosołowe z kaczki (wraz ze skórą i kośćmi) i psiaki się zajadały. Nic im nie ma, a skoro tak smakowało to widocznie organizm potrzebował.
Gorzej z moją maszynką do mielenia mięsa, chyba się już kończy
Gorzej z moją maszynką do mielenia mięsa, chyba się już kończy
Czy psy żyjące w naturze, zdziczałe, wilki mają dostęp do mielonych kości, nie nie mają, zjadają te z którymi sobie radzą, mniejsze gryzonie idą w całości, upolowana większa zdobycz pozostawia po sobie większe gnaty nie ruszone.
Jak kontrolować ilość tych zmielonych kości, większe ilości podawane po zmieleniu mogą przytkać jelita psa na amen. Zresztą kości w psiej diecie nie są produktem niezbędnym.
Pies zje wiele produktów które mu podamy, to nie tędy droga, że skoro organizm potrzebował to pies zjadł ze smakiem. Psy bardzo chętnie zjedzą ciasto, czekoladę, winogron, co nie znaczy, że wyjdzie im to na zdrowie. Widziałam psy zjadające woreczki foliowe w których wcześniej było przetrzymywana wędlina, pies się nie zastanawia co to jest tylko, wącha i je.
Jak kontrolować ilość tych zmielonych kości, większe ilości podawane po zmieleniu mogą przytkać jelita psa na amen. Zresztą kości w psiej diecie nie są produktem niezbędnym.
Pies zje wiele produktów które mu podamy, to nie tędy droga, że skoro organizm potrzebował to pies zjadł ze smakiem. Psy bardzo chętnie zjedzą ciasto, czekoladę, winogron, co nie znaczy, że wyjdzie im to na zdrowie. Widziałam psy zjadające woreczki foliowe w których wcześniej było przetrzymywana wędlina, pies się nie zastanawia co to jest tylko, wącha i je.
Powiedział tylko zeby podawać wyłącznie gotowane i b. rzadko bo zaburzają działanie tarczycy, że burak to sam cukier, seleru odrobina - sód, pietruszki też niewiele - nadmiar może podrażniać wątrobę. Zostaje marchewka, czasem rozgotowany ziemniak.
Twierdził że owoce i warzywa psu są niepotrzebne, że gdyby nie to że służą jako wypełniacz podawane raz na tydzień by wystarczyły.
Przy okazji dodam, że odradził mi wszelkie chemiczne środki przeciw kleszczom podawane do wewn. Nie są obojętne dla zdrowia psa. Zioła, kropelki, obroże, spryskiwacze na TAK.
Co lekarz to opinia i myślę że w żywieniu psów trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem, po takich informacjach zastanawiam się co mu podać do mięsa..
Twierdził że owoce i warzywa psu są niepotrzebne, że gdyby nie to że służą jako wypełniacz podawane raz na tydzień by wystarczyły.
Przy okazji dodam, że odradził mi wszelkie chemiczne środki przeciw kleszczom podawane do wewn. Nie są obojętne dla zdrowia psa. Zioła, kropelki, obroże, spryskiwacze na TAK.
Co lekarz to opinia i myślę że w żywieniu psów trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem, po takich informacjach zastanawiam się co mu podać do mięsa..
Moje psy nie żyją w naturze, w naturze pewnie zeżarłyby kość w całości i byłby problem. Bez przesady, ale nie będę podawała małym psom, które jedzą łapczywie, całych kości.
Wielokrotnie tez powtarzam, że kuchnia to nie apteka, nie muszę dokładnie bilansować każdego posiłku, bo nie o to chodzi. My tez nie wyliczamy z aptekarską dokładnością ile czego mamy zjeść. Psia dieta ma się bilansować w ciągu tygodnia lub kilku. I tez nigdy nie zdarzyło mi się podać tyle kości, żeby psa zatkać, przecież psi posiłek składa się jeszcze z mięsa, podrobów i warzyw.
Wielokrotnie tez powtarzam, że kuchnia to nie apteka, nie muszę dokładnie bilansować każdego posiłku, bo nie o to chodzi. My tez nie wyliczamy z aptekarską dokładnością ile czego mamy zjeść. Psia dieta ma się bilansować w ciągu tygodnia lub kilku. I tez nigdy nie zdarzyło mi się podać tyle kości, żeby psa zatkać, przecież psi posiłek składa się jeszcze z mięsa, podrobów i warzyw.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości