Trzy tygodnie temu, podczas wizyty związanej z zapaleniem uszu poprosiłam o sprawdzenie mojemu psu prostaty i gruczołów. Tak na wszelki wypadek, własciwie nie działo się nic niepokojącego (czas jakiś temu Bugajski trochę saneczkował, wylizywał sobie pupę, ale lekarz poproszony wtedy o sprawdzenie gruczołów stwierdził, że sa ok.).
Teraz lekarka wyczuła, że prostata jest nieco powiększona. Powiedziała, że to normalne u psa w tym wieku (11 lat, mieszaniec owczarka niem.), nie dała żadnych dalszych zaleceń, oprócz okresowych kontroli.
Przy opróżnianiu gruczołów, w których było trochę wydzieliny wyczuła guzka. Wstępnie uznała, że to pozostałośc jakiegoś nieleczonego stanu zapalnego. Nie zaleciła żadnego leczenia, żadnych łagodzących czopków, żadnego płukania, czy antybiotyku. Miało to samo zniknąć.
Dzisiaj byłam z psem na kontroli. Guzek niestety nie znikł, zrobił się za to dwa razy większy.
Wstępna diagnoza - złośliwy nowotwór.
Jutro idziemy na konultację do "naszego" lekarza, który jest chirurgiem.
Staram wciąz się łudzić, że może to jednak nie nowotwór, że może jakiś ropień... Ale ropień dawałby chyba jakieś objawy, chyba by bolał, a pies nie sygnalizuje, że coś go tam boli.
Z tego wszystkiego nie wiem nawet w jakim stanie są teraz gruczoły, nie pamiętam czy lekarka w ogóle o tym wspominała, nie zwróciłam uwagi, czy coś jeszcze wycisnęła, czy może gruczoły były już czyste...
Czy jest jakakolwiek szansa, że to nie nowotwór i w związku z tym zamiast od razu dawać psa pod nóż możnaby najpierw spróbować jakiegoś leczenia, antybiotyku, czegokolwiek?
Czy możliwa jest biopsja guzka umiejscowionego w odbycie i czy to będzie miarodajne badanie (np. w przypadku guzów sutka biopsji cienko-, ani gruboigłowej sie nie poleca)?
No i co robić z tą prostatą? Jeśli guzek będzie do wycięcia, to zastanawiam się, czy korzystając z okazji nie wykastrować Bugajskiego.
Czytałam jednak, że o ile w przypadku łągodnego przerostu prostaty kastracja jest zalecana, to w przypadku nowotworu prostaty - wręcz przeciwnie.
Ale jak sprawdzić, co się dokładnie dzieje z prostatą? Biopsja? USG?
Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
Guz w odbycie i powiększona prostata
mogę tylko napisać co ja bym zrobił. Na pewno USG prostaty, na pewno jesli wyjdą jakieś zmiany analizę moczu, ewentualnie USG jąder , można jeśli jest łatwy do usunięcia guzek to usunąć, jeśli nie to biopsja lub inne leczenie ( farmakologiczne, kriochirurgiczne).
Dziękuję za odpowiedź
W międzyczasie zdołałam nieco ochłonąć i nakreślić "plan działania". Najpierw, tak, jak Pan napisał USG prostaty, jąder i jesli się da - równiez odbytu.
Równolegle wizyta u kardiologa - badanie serca w związku z narkozą i RTG klatki piersiowej.
Zdecydowałam, że leczenie poprowadzi dr Galanty, szef chirurgii na SGGW, specjalizujący się w chorobach odbytu.
W międzyczasie zdołałam nieco ochłonąć i nakreślić "plan działania". Najpierw, tak, jak Pan napisał USG prostaty, jąder i jesli się da - równiez odbytu.
Równolegle wizyta u kardiologa - badanie serca w związku z narkozą i RTG klatki piersiowej.
Zdecydowałam, że leczenie poprowadzi dr Galanty, szef chirurgii na SGGW, specjalizujący się w chorobach odbytu.
w dobrych rękach jest piesio więc zdrowia życzę.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości