Witam już kiedyś wspominałam iż mój chłopak ma bokserkę (9lat) która na suchej karmie jest od roku (prędzej puffy puszki z netto). było ciężko z przerzuceniem jej ale się udało, jadła suchą z bólem na pysku mówiącym "za co?! za cooo?! ale było ok. od miesiąca odmówiła jedzenia, niby je ale to tyle co nic, najgorsze że schudła-widać jej kregosłup
zmieszanie karmy suchej z puszka tak ale tylko puffy czy inne dziadostwo. lepszych puszek nie rusza, zalanie karmy ciepłą wodą-nie, apetyt ma ale na domowe jedzenie, do miski wciąż zagląda. nie wiem czym ją karmić aby było ok. na upartego mogłabym coś gotować ale co??
dodam że pies był karmiony fitminem (jadła go najlepiej), mera dogiem, mercus muller.
proszę o radę co zrobić dalej.
karma dla niejadka przez duże N!!!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
macie dwa wyjścia. albo walczycie o suchą karmę i pies dostaje tylko to do jedzenia. albo z suchego rezygnujecie i dajecie psu gotowane bądź puszki. pośrednia drogą jest mieszanie suchego z konserwami. dla niejadków najlepsza animonda grancarno - ta karma ma tak intensywny zapach, że samemu chce się zjeść. sądzę że belcando też zje.
ja swoją sukę karmię gotowanym już prawie rok i jestem zadowolona. niestety okropnie to czasochłonne i trzeba myśleć co by tu psu zrobić, myśleć czy kupiłam odpowiednią ilość mięsa, myśleć co by tu dziś dodać i czy aby psu niczego nie brakuje. to nie takie wygodne jak podejście do worka z karmą i wsypanie psu do miski.
ja swoją sukę karmię gotowanym już prawie rok i jestem zadowolona. niestety okropnie to czasochłonne i trzeba myśleć co by tu psu zrobić, myśleć czy kupiłam odpowiednią ilość mięsa, myśleć co by tu dziś dodać i czy aby psu niczego nie brakuje. to nie takie wygodne jak podejście do worka z karmą i wsypanie psu do miski.
no właśnie, chłopak nie ma czasu sobie podgrzać obiadu a co dopiero psu gotować. ja wpadam do niego tylko w weekendy...SleepingSun pisze: ja swoją sukę karmię gotowanym już prawie rok i jestem zadowolona. niestety okropnie to czasochłonne i trzeba myśleć co by tu psu zrobić, myśleć czy kupiłam odpowiednią ilość mięsa, myśleć co by tu dziś dodać i czy aby psu niczego nie brakuje. to nie takie wygodne jak podejście do worka z karmą i wsypanie psu do miski.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Bardzo smakowite dla pieska są również konserwy Prince i Lukullus, mojej labce też wyjątkowo opornej na pełna miskę, dodaję teraz trochę mięska z tych konserw do Marcus Muhle i wcina pomieszane ze smakiem. Wcześniej dodawałam Animondy i Evangersy ale "małpie" nie smakowały. Jeżeli chodzi o jedzenie to ona daje mi popalić!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jest prosta metoda - stawiasz wielki gar na kuchni, wrzucasz do wody parę kg mięsa, gotujesz ze 2-2.5 godziny, na koniec dorzucasz warzywa, dalej gotujesz a potem pakujesz wszystko do pojemniczków plastykowych. czekasz aż wystygnie i do zamrażarki. Następnie gotujesz torebkę lub dwie ryżu (zależnie od tego jakie ilości pies zjada - ryż ugotowany musi zostać pożarty w ciągu 3 dni) i wkłądasza do lodówy. Chłopak wyciąga codziennie pojemnik wieczorem - następnego dnia zawartość pojemniczka miesza z ryzem i po kłopocie. Aby urozmaicić mozesz ugotować kilka potraw....W zależności od pojemności zamrażarlnika można tak przygotować posiłki nawet na miesiąc.gina11 pisze:no właśnie, chłopak nie ma czasu sobie podgrzać obiadu a co dopiero psu gotować. ja wpadam do niego tylko w weekendy...SleepingSun pisze: ja swoją sukę karmię gotowanym już prawie rok i jestem zadowolona. niestety okropnie to czasochłonne i trzeba myśleć co by tu psu zrobić, myśleć czy kupiłam odpowiednią ilość mięsa, myśleć co by tu dziś dodać i czy aby psu niczego nie brakuje. to nie takie wygodne jak podejście do worka z karmą i wsypanie psu do miski.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wrzucasz do gara mięsa rózne - tanie, to co znajdziesz/zdobędziesz. Tylko pamiętaj zeby wyjąć kości po ugotowaniu. Do gara możesz dorzucić jedną golonkę - da piekny zapach. I na koniec pora - też dla zapachu. No i odrobinę soli.
Nie dawaj takiego zmarźlaka z lodówki, niech to będzie przynajmniej w temperaturze pokojowej. A jak dorzucisz też łapy kurze - po ugotowaniu trzeba je oskubać - to wszystko po ostygnięciu zamieni się w piękną galaretę. Łapy możesz ugotowac osobno - na 1kg łap 1 litr wody, i potem to wymieszać. Łapy gotuje sie długo - aż do rozgotowania i rozklejenia
Nie dawaj takiego zmarźlaka z lodówki, niech to będzie przynajmniej w temperaturze pokojowej. A jak dorzucisz też łapy kurze - po ugotowaniu trzeba je oskubać - to wszystko po ostygnięciu zamieni się w piękną galaretę. Łapy możesz ugotowac osobno - na 1kg łap 1 litr wody, i potem to wymieszać. Łapy gotuje sie długo - aż do rozgotowania i rozklejenia
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
Do zamrażania wygodne są też woreczki (można kupić specjalne do zamrażania z takim metalowym drucikiem do związania woreczka). Łatwo się je upycha w zamrażarce. A zamiast przekładania do garnka w celu podgrzania wystarczy włożyć taki woreczek do miski z ciepłą wodą (tak żeby związanie woreczka wystawało ponad wodę - na wszelki wypadek )
Warto tylko pamiętać, że przy takim karmieniu powinno się suplementować przynajmniej wapń. A i jakieś dobre oleje, żółtko, jogurt też by nie zaszkodziły - no ale dodanie tego do gotowego posiłku to naprawdę chwila.
Warto tylko pamiętać, że przy takim karmieniu powinno się suplementować przynajmniej wapń. A i jakieś dobre oleje, żółtko, jogurt też by nie zaszkodziły - no ale dodanie tego do gotowego posiłku to naprawdę chwila.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości