Przepraszam,że się udzielam mimo,że Robertem nie jestem ale... U mnie w mieście również robią karmę dla psów przy zakładzie mięsnym dla ludzi i niech chcesz wiedzieć co tam trafia. Zgroza. Na etykietce wygląda równie ładnie.
Na stronie podanej przez Ciebie jest napisane:
Zalety karm Rafi i Chapss:
- tańsze od dobrej jakości jedzenia gotowanego w domu
Mówi samo za siebie
i jeszcze Skład: mięso i surowce pochodzenia zwierzęcego (min. 50% w tym nie mniej ni 8% wołowiny)
Ale na pewno nie mięso z wołowiny tylko wszystko to co nie nadaje się dla ludzi.
Ja bym tego psu nie podała.
Łukowskie zakłady mięsne?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ależ proszę bardzo się udzielać!
wygląda w środku to bardzo ładnie powiem szczerze... Ale czy można powiedzieć, że jest to jedzenie gorszej jakości niż to produkowane przez koncerny zwierzęce?
wygląda w środku to bardzo ładnie powiem szczerze... Ale czy można powiedzieć, że jest to jedzenie gorszej jakości niż to produkowane przez koncerny zwierzęce?
No właśnie, w sumie nigdy nie wiesz... Jakoś wierzę w normy przykładowo karmy Frank's Pro Gold bo skandynawska bo mięso użyte do produkcji karm jest wysokiej jakości tj. spełnia te same normy co produkty przeznaczone do spożycia dla ludzi bo brak odpadów produkcji zwierzęcej jak łąpy, pióra, dzioby, brak składników modyfikowanych genetycznie.
Łudzę się,że zamawiając ją sprowadzam dobre żarcie do domu...
Łudzę się,że zamawiając ją sprowadzam dobre żarcie do domu...
Myślę, że i tak do karm trafiają same odpady, wiec nie ma się co łudzić, że jest to coś dobrego. To co nie nadaje się do przerobienia na jedzenie dla ludzi, trafia do pokarmów dla zwierząt, na pewno jest to "coś" pochodzenia zwierzęcego, ale czy takie czyste mięso, które możemy kupić w sklepach to bym nie powiedziała. Karmy są niższej jakości, a to że pisze na nich, że w składzie mają mięso, należy brać pod uwagę, że jest to odpadek mięsny.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
powiem tak, po przetestowaniu tych puszek (lepszej jakości, bo są jakby dwie linie) jestem całkiem zadowolona. Owszem, wiadomo że dla zakładu każdy odpad to są koszta, więc ten odpad najlepiej wykorzystać - a jak jeszcze można na nim zarobić to już w ogóle elegancko natomiast skąd pewność że do karmy zwierzęcej trafia co innego? że inne duże zakłady mięsne nie sprzedają takich produktów producentom karmy dla zwierząt? A wracając do sedna, to z pewnością może być karma dla psów niejadków - to jak pachnie - coś niesamowitego, sama bym zjadła estetycznie wygląda, nie jest przemielona na miazgę (jak w wersji tańszej), Kori woli ją 10 x bardziej od kurczaka. Z tego co pamiętam znajdują się w niej same naturalne aromaty. Niskie dawkowanie (nie pamiętam ile miała ta puszka, ale nie była z tych wielkich i wysokich, pewnie 500g) - 1 puszka na niecałe 30kg psa. Co więcej (a co rzadko się zdarza) Kori nie była po niej głodna. Kupy 1 max 2 dziennie - ładne, twarde. A i jeszcze jedna istotna sprawa, myślę że kilka osób wie że Kori jest chora i ma bardzo wrażliwy żołądek. Wszelkie przetworzone karmy manifestowała tygodniową sraczką. Po tej zero jakichkolwiek sensacji.
Natomiast wersja tańsza zupełnie odwrotnie, przemielone sześciany (wersja droższa wygląda jak mięso mielone dla ludzi polane odrobiną smalcu), okropne bąki, wielgaśne kupy i okropnie wzdęty brzuch (zastanawiałam się czy Kori nie ma skrętu!). W takiej kiełbasie z owego zakładu znalazłam pazura. Więc tą ekonomiczną linię zdecydowanie odradzam.
Natomiast wersja tańsza zupełnie odwrotnie, przemielone sześciany (wersja droższa wygląda jak mięso mielone dla ludzi polane odrobiną smalcu), okropne bąki, wielgaśne kupy i okropnie wzdęty brzuch (zastanawiałam się czy Kori nie ma skrętu!). W takiej kiełbasie z owego zakładu znalazłam pazura. Więc tą ekonomiczną linię zdecydowanie odradzam.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ale zakładam, że w składzie należy podawać takie substancje? Ja dalej jestem za karmieniem mięsem, aczkolwiek fajnie było przez parę dni nie martwić się o to że psu trzeba coś ugotować tak czy inaczej nie mam dostępu do takiego jedzenia na co dzień, ponieważ w Krakowie nie ma takiego sklepu, ale jest to miła alternatywa i uważam, że od czasu do czasu psu nie zaszkodzi. Zwłaszcza, że w obecnym stanie Kori na prawdę szybko widać czy dane jedzenie jej służy czy też nie:)
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 83 gości