Pies, jedzenie i żebranie przy stole...
-
- Posty:19
- Rejestracja:01 sierpnia 2011, 12:32
"Mój pies bardzo dużo je. Jest to około 1,3 roczny posokowiec bawarski. Mieszka z nami w domku jednrodzinnym. Do tej pory żywiliśmy go w taki sposób, że rano dawaliśmy mu suchą karmę, na obiad suchą karmę + kości, a na wieczór ciepłe danie (np. zupa, schabowy). W dodatku przez cały dzień naszemu czworonogowi udawało się wyżebrac to i owo... Niestety, pies ciągle jest nienajedzony, często także wyjada jedzenie innym (mamy 3 psy, z czego 2 mieszkają na dworze, a opisywany mieszka z nami w domu). Czy każdy pies tak jak mój "ciągle je"? Czy dobrze go żywię? Jak oduczyc psa żebrania przy stole?"
Ostatnio zmieniony 06 lutego 2013, 14:51 przez kkasia12345, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Po prostu kategorycznie nic mu przy stole nie dawać,po jakimś czasie zrozumie, że nic nie wyżebra i da sobie spokój. Tylko to muszą konsekwentnie robić wszyscy domownicy. Kasiu, a tak swoją drogą to wydaje mi się że go przekarmiasz,to ciepłe danie na wieczór to już naprawdę za dużo,sucha karma ma dużo kalorii i ponad rocznemu pieskowi w zupełności wystarcza dwa posiłki dziennie.
-
- Posty:4
- Rejestracja:15 stycznia 2013, 23:21
Jak sie nie bedziesz dzielila z psam jedzeniem przy stolu to nie bedzie zebral.Przestan sie dzielis z psem swoim jedzeniem ,to po pewnym czasie sie nauczy ze przy stole sie nie stoi bo i tak sie nic nie dostanie. Mialam posokowca przez 15 lat(moja przyjaciolka zmarla rok temu).Gdy byla mloda to wmuszlam w niej jedzenie,lyzka karmilam jak dziecko bo nigdy nie miala apetytu.Wiec napewno nie rasa decyduje o tym ze pies jest wiecznie glody,ale przyzwyczajenia do ktorych sie przyczyniami.Czyli podkarmianie.Wtedy pies zawsze bedzie zebral bo wie ze zawsze jakis dobry kasek dostanie.
Posokowce to psy ktore potrzebuja duuuuzzo ruchu.I nie pisze tu o spacerach ale o tym ze z przeznaczenia sa to goncze(gonia potrzelona zwierzyne po sladzie krwi czyli posoce).Nie oznacza to ze aby posokowiec dobrze zyl musi polowac lecz potrzebuje napeno dlugich spacerow z duza dawka ruchu.Zapasiony posokowiec to nieszczesliwy posokowiec.Wez to pod uwage, dawkuj karme wedlug przepisu,nie zawzaj ze pies chce jesc wiecej.Nie dokarmial go podczas swoich posilkow a i pies da sobie spokuj z zebraniem.Pilnuj aby inne psy mogly zjesc swoja porcje bez tego ze ten obzartuch bedzie wkladal im pysk do miski wyjadajac to co najlepsze .
Twoj pies je za duzo i jak tak dalej pojdzie to za rok lub dwa bedzie otyly a za trzy lub cztery bedzie calkiem sporym grubaskiem z problemami zdorwotnymi.A przedewszystkim bedzie nieszczesliwy.
Posokowce to psy ktore potrzebuja duuuuzzo ruchu.I nie pisze tu o spacerach ale o tym ze z przeznaczenia sa to goncze(gonia potrzelona zwierzyne po sladzie krwi czyli posoce).Nie oznacza to ze aby posokowiec dobrze zyl musi polowac lecz potrzebuje napeno dlugich spacerow z duza dawka ruchu.Zapasiony posokowiec to nieszczesliwy posokowiec.Wez to pod uwage, dawkuj karme wedlug przepisu,nie zawzaj ze pies chce jesc wiecej.Nie dokarmial go podczas swoich posilkow a i pies da sobie spokuj z zebraniem.Pilnuj aby inne psy mogly zjesc swoja porcje bez tego ze ten obzartuch bedzie wkladal im pysk do miski wyjadajac to co najlepsze .
Twoj pies je za duzo i jak tak dalej pojdzie to za rok lub dwa bedzie otyly a za trzy lub cztery bedzie calkiem sporym grubaskiem z problemami zdorwotnymi.A przedewszystkim bedzie nieszczesliwy.
Kkasia 12345 .
Ustabilizuj dietę psa do konkretnych porcji ,powinnaś wyeliminować schabowego z diety i starać się nie dawać posiłków ludzkich (Waszych)są w nich przyprawy które nie służą psiakowi.
Oczywiście potrzebna jest dyscyplina wśród domowników jesli chodzi o żywienie psa.
Ustabilizuj dietę psa do konkretnych porcji ,powinnaś wyeliminować schabowego z diety i starać się nie dawać posiłków ludzkich (Waszych)są w nich przyprawy które nie służą psiakowi.
Oczywiście potrzebna jest dyscyplina wśród domowników jesli chodzi o żywienie psa.
Karma i kości? Nie podaje się tego razem, miedzy karmą a kośćmi (podaje się surowe, oblepione mięchem) musi minąć określony czas.
Pies zna komendę "na miejsce"? Możecie jej użyć. Pies siada przy stole, mówicie"na miejsce" i jeśli nie idzie sam to go odprowadzacie tyle razy aż zrozumie co to znaczy. Trzeba pilnować by każdy tego przestrzegał i psa nie wołał do stołu.
Mi syn psy nauczył żebractwa, z tym, że jak powiem odejdź suki odchodzą.
Życzę konsekwencji i cierpliwości.
Pies zna komendę "na miejsce"? Możecie jej użyć. Pies siada przy stole, mówicie"na miejsce" i jeśli nie idzie sam to go odprowadzacie tyle razy aż zrozumie co to znaczy. Trzeba pilnować by każdy tego przestrzegał i psa nie wołał do stołu.
Mi syn psy nauczył żebractwa, z tym, że jak powiem odejdź suki odchodzą.
Życzę konsekwencji i cierpliwości.
Lata temu, przy pierwszej suce popełniliśmy ten błąd, że dostawała czasem jedzenie przy stole. Oczywiście zawsze siedziała obok w czasie posiłku, nawet łapą zaczepiała, żeby ją nakarmić, Gdy pod koniec życia zrobiła się tak napastliwa, że sąsiadce, która nas odwiedziła chciała wyciągnąć z buzi ciastko powiedziałam DOŚĆ. W wieku 13-u lat zaczęliśmy walkę z żebractwem po prostu ignorując jej zaczepki. Spryciara przestała nas zaczepiać przy jedzeniu ale próbowała z odwiedzającymi nas znajomymi czy rodziną, którzy czasem niby niechcący coś upuszczali pod stołem. Później, gdy badania wykazały problemy z wątrobą i Psotka dostawała tylko i wyłącznie specjalistyczną karmę jeszcze bardziej konsekwentnie walczyliśmy z nią i ze wszystkimi, którzy do nas przychodzili. No i przestała żebrać! Była w pobliżu nas ale wiedząc, że nic nie uzyska kładła się i po jakimś czasie zasypiała.
Z obecnym sukami przez jakiś czas nie miałam tego problemu gdyż od początku przestrzegaliśmy niepodawania ze stołu ani przy jedzeniu niczego. Nie mam pewności co spowodowało, że wprawdzie Gapa i Kola nie włażą nam do talerza, nie zaczepiają ani nie szczekają ale są żywo zainteresowane naszym obiadem. Mam trzy teorie na ten temat:
1. Nauka siadania, warowania itp i nagradzanie psów smakołykami często w kuchni.
2. Częstowanie psów przez mojego męża orzechami które sam namiętnie pochłania.
3. Samotne wyjazdy psów z moim mężem na działkę w sąsiedztwo wujka chętnego do dokarmiania wszystkiego co się rusza.
Ostatnie uważam za najbardziej prawdopodobny powód dużego zainteresowania suk naszym jedzeniem.
Przeważnie wystarczy konsekwentnie ignorować psy podczas posiłku, żeby zrozumiały, że nic nie wskórają.
Z obecnym sukami przez jakiś czas nie miałam tego problemu gdyż od początku przestrzegaliśmy niepodawania ze stołu ani przy jedzeniu niczego. Nie mam pewności co spowodowało, że wprawdzie Gapa i Kola nie włażą nam do talerza, nie zaczepiają ani nie szczekają ale są żywo zainteresowane naszym obiadem. Mam trzy teorie na ten temat:
1. Nauka siadania, warowania itp i nagradzanie psów smakołykami często w kuchni.
2. Częstowanie psów przez mojego męża orzechami które sam namiętnie pochłania.
3. Samotne wyjazdy psów z moim mężem na działkę w sąsiedztwo wujka chętnego do dokarmiania wszystkiego co się rusza.
Ostatnie uważam za najbardziej prawdopodobny powód dużego zainteresowania suk naszym jedzeniem.
Przeważnie wystarczy konsekwentnie ignorować psy podczas posiłku, żeby zrozumiały, że nic nie wskórają.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 08:04 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 08:04 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nawet Kinga zrozumiała ze jak ma coś ze swojego talerza to miska dla psa stoi ZAWSZE na blacie i tam własnie jest miejsce takich resztek....ale babcia nie rozumie W efekcie Brutus nigdy przy stole nie siedzi przy nas. Ale przy rodzinnym obiedzie żebrze u babci
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 08:03 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:19
- Rejestracja:01 sierpnia 2011, 12:32
Dzięki za odpowiedzi. Co do ruchu psa, to wątpię, aby stał się otyły. Codzienne spacery nad rzekę, do lasu, na łąki dają mu pełne pole do popisu i wyładowania energii )
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości