Preparat na totalny jadłowstręt
Isabelle30-weź na wstrzymanie a na takie uwagi zostaw dla siebie,nie masz nie miałaś takiego problemu to się nie wypowiadaj jak nie wiesz, o małego dbam jak o niemowle miał badania porobione wszystkie szczepienia też ,ruchu ma nie miara,żywiony jest karmą jak byś niedoczytała i niestety na siłę bo niestety nic nie daje efektu , jak czytam zabierz miske to aż coś mi się robi ,i co to ma skutkować? nie w tym przypadku jak pies wogóle nie interesuje się jedzeniem on szczęśliwy jest jak go nie widzi ,mam problem zbliżony do ziele77,ale ty jak to wszystko czytasz to robi ci się nie dobrze to lepiej wcale tego nie czytaj jak tego nieogarniasz,jakbyś sama miała taki problem to nie mądrzyłabyś się tak,nie życzę ci tego ale uważaj byś się kiedyś sama tak nieprzejechała.
A próbowaliście rumen tabs? wiem ze nie zawsze skutkują, ale u mojego berna pomogło, gdy miał czas że doszło do tego że jadł raz na 2-3 dni, a badania wychodziły w normie, na usg okazało sie zę nerki też się obie wykształciły. Po kuracji rumen tabs pomogło, choć to też uparte psisko i dalej jadło mniej niż powinno, ale teraz odkąd trafiłam mu z karmą też nie mam problemów, czasem jak nie ma ochoty to posiłek ominie ale teraz to mu nawet na korzyść idzie (przy normalnym dawkach tłuszczykiem zaczął obrastać i mu musiałam zmniejszyć dzienne racje ). Może ma na to wpływ że w karmie też są żwacze w składzie, w każdym razie mieliśmy przed tą karmą wrażenie ze mojego psa to miska kopie i gryzie teraz mój pies w końcu nie marudzi i porcje zjada z miski
Natomiast jeżeli psu będziesz wciskać jedzenie na siłę, to wydaje mi się że tymbardziej go do jedzenia nie przekonasz, bo ma z nim związane nieprzyjemne skojarzenia, no bo kto lubi gdy mu sie coś na siłę do gardła wciska Może spróbuj na spacerkach podkarmiać suchą karmą? Ja miałam swego czasu taki myk, że szłam z nim na spacerek, po pół godzinie biegania w polach, kulka karmy jako nagroda za wykonanie ćwiczenia już wchodziła, później by nie przekarmić go w czasie szaleństw, resztę porcji dostawał gdy już praktycznie dochodziliśmy do domu (wtedy to mi potrafił nawet garściami z ręki wyjadać) czyli tak juz po około 20 min spokojnego marszu na smyczy. Nawet w formie ćwiczenia posłuszeństwa na podwórku karma była atrakcją, gdy normalnie w domu go od niej odrzucało.
Natomiast jeżeli psu będziesz wciskać jedzenie na siłę, to wydaje mi się że tymbardziej go do jedzenia nie przekonasz, bo ma z nim związane nieprzyjemne skojarzenia, no bo kto lubi gdy mu sie coś na siłę do gardła wciska Może spróbuj na spacerkach podkarmiać suchą karmą? Ja miałam swego czasu taki myk, że szłam z nim na spacerek, po pół godzinie biegania w polach, kulka karmy jako nagroda za wykonanie ćwiczenia już wchodziła, później by nie przekarmić go w czasie szaleństw, resztę porcji dostawał gdy już praktycznie dochodziliśmy do domu (wtedy to mi potrafił nawet garściami z ręki wyjadać) czyli tak juz po około 20 min spokojnego marszu na smyczy. Nawet w formie ćwiczenia posłuszeństwa na podwórku karma była atrakcją, gdy normalnie w domu go od niej odrzucało.
Rumen tabs też dostawał ,nawet same mielone żwacze dawałam do karmy,też nic cudowałam jak mogłam nic nie działało,na spacerach tym bardziej niechce niczego,próbowałam na spacerach dawać mu parówkę zeby cokolwiek miał w brzusiu powachał i odchodził, pisałam wcześniej ze nie jestem zwolenniczką karmienia na siłę bo wiem że to jest dla niego pewien stres ale w żaden inny sposób nie bedzie jadł , a ja nie bedę patrzyła jak pies na własne życzenie mi się zagładza bo nie czuje głodu bo nie interesuje go jedzenie,wiem ze trudno to zrozumieć ale tak jest, jeśli ktoś sam przez to nieprzechodzi to dla drugiej osoby to jest niedoogarnięcia,nie pomógł mu Peritol ani Relanium ani steryd,niewiem czy jest jakaś inna możliwość jakiś inny preparat który dawał by pozytywny efekt jedzenia samemu
-
- Posty:73
- Rejestracja:06 kwietnia 2009, 08:11
- Lokalizacja:śląsk
do Liz ...
a homeopatia? wgłębiałaś się w temat? krople Bacha?
jeśli to psychika to ta terapia pomoże ...
a jak ze smaczkami na spacerkach? wchodzi?
Biszkopciki itp.?
z tymi lambliami też dobry pomysł - czasem warto w 'ciemno' podać dawkę niż badać kupale w nieskończoność - Aniprazol przez kilka dni .
Jeśli jesteście na tyle mobilni to można spróbować z biorezonansem u dr Tarki w Opolu.
Uff, to na razie tyle co mi do głowy przychodzi ...
pozdrawiam i wytrwałości życzę!
a homeopatia? wgłębiałaś się w temat? krople Bacha?
jeśli to psychika to ta terapia pomoże ...
a jak ze smaczkami na spacerkach? wchodzi?
Biszkopciki itp.?
z tymi lambliami też dobry pomysł - czasem warto w 'ciemno' podać dawkę niż badać kupale w nieskończoność - Aniprazol przez kilka dni .
Jeśli jesteście na tyle mobilni to można spróbować z biorezonansem u dr Tarki w Opolu.
Uff, to na razie tyle co mi do głowy przychodzi ...
pozdrawiam i wytrwałości życzę!
Mam już to za sobą! Mojego niejadka przekonałam (po wielu błędach z dosmaczaniem) smakołykami i... "nieprzejmowaniem się", że nie je. Pies wyczuwa nieopokój!!! Smakołyk, o wysokiej wartości odżywczej, "zastępuje" karmę. Trochę było (i jest) drogo, ale poskutkowało. Nagroda za wszystko! Za to, że usiadł, idzie grzecznie, przyniesie piłkę, albo po prostu za to, że jest. Niech pies nie "myśli", że jedzenie jest przykrym obowiązkiem. Jeśli pies dostanie suszony filet z kurczaka i pyszną tabletkę witaminową, to raczej krzywdy nie dozna. A do miski z suchą wrzucałam, na zachętę, właśnie coś pysznego. Na ogół kończyło się zjedzeniem tylko smakołyka, ale z czasem i karma (oj! trudno było dobrać) zaczęła się podobać. Teraz jest super! Żyyczę cierpliwości i polecam niestresowanie się. Nigdy nie pomyślałabym, że sama będę komuś radzić!
Ja niemogę się nieprzejmowac że mój pies nie je,gdybym się nieprzejmowała to by mi padł z głodu,powtarzam raz kolejny że on nie czuje głodu i ma wstręt do jedzenia,do karmy też kombinowałam i dodawałam różne przysmaki ale on powąchał i odchodził,i tak było za każdym razem,na spacerach też niczego niechce, niemoge pozwolić żeby nie jadł nic i dlatego je na siłę i dlatego szukam preparatu który by tu zdziałał cud żeby w końcu sam zaczął jeść. A Homeopati nie próbowałam ale napewno wyprubóję.
Spróbuj Liz z tą homeopatią trzymam za ciebie kciuki! Osoby pokroju Isabelle30 mnie kompletnie dobijają. Problem mój i Liz to nie jest zwykły problem typu pies który wybrzydza, zmieni się miskę, karmę itd i będzie dobrze. My już próbowałyśmy naprawdę wszystkiego, wszystkiego co było proponowane tutaj i dużo dużo więcej. Nasze psy po prostu się powoli wykańczają dlatego proszę niektóre osoby o większą pokorę i wyrozumiałość w temacie. Ja moją walkę niestety przegrałam, próbowałam przekonać mojego psa do jedzenia przez całe wakacje (prawie 3 miesiące) i musiałam zacząć ją w końcu karmić bo jeszcze trochę i pies wylądowałby na kroplówkach. Przy czym pies jest zdrowy (więc nie zgadzam się z powiedzeniem, że zdrowy pies się nie zagłodzi). Luna doprowadziła się do tragicznego stanu, mimo wspierania suplementami, witaminami i innymi cudami niejedzenie doprowadziło do totalnego wychudzenia, wyłysienia-sierść sypała się garściami przez parę miesięcy i wcale nie chciała odrastać, zaczęła chorować na oczy, uszy, skórę a przy tym wszystkim nadal miała dużo energii i chęć do zabawy na dworze (tylko w domu ciągle spała). Zaczęłam ją karmić i pies z powrotem wraca do formy, karmię łyżką a smaczki i gryzaki zjada sama, poweselała w domu i czuje się dobrze. Będę ją karmić do końca życia bo nie widzę innego wyjścia.
Przepraszam Liz za tak długie wtrącenie na twoim wątku ale już nie mogłam wytrzymać.
Przepraszam Liz za tak długie wtrącenie na twoim wątku ale już nie mogłam wytrzymać.
Pominęłam pewne fakty, żeby się nie rozpisywać. Na 5 psów, które w życiu miałam, 2 to niejadki od początku (psy rodowodowe). 1. - bokser, który jeszcze w hodowli był karmiony "na siłę". Myślałam, że tak trzeba i karmiłam z ręki, na kolanach. Po kwarantannie powiedziałam - dość! Pies wyglądał jak szkielet. Weterynarze zgodnie mówili, że "pies nie zdechnie z głodu, jeśli ma dostęp do jedzenia". Był aktywny (szczególnie w zjadaniu różnych domowych sprzętów), ale żadnej karmy nie chciał. Na spacerach ważniejsze były patyki, niż smakołyki. Zaczął jeść w wieku 2.lat i... to inny temat. 2. - obecny CTR - niejadek totalny. Na dodatek sikający w domu. 1,5 roku borykałam się z dwoma!!! problemami. Pomogła mi w końcu p. doktor, która przepisała lek (nr 1), a jak nie wystarczył, to 2. Pies przestał sikać i zaczął jeść! Nie mówię, że wszystko smakuje, ale po wielu próbach już mam 3 karmy. A cierpliwości i spokoju trzeba duuużo. A moja rada - bokser, to pies aktywny i na pewno "coś" gryzie. Upiecz mu ciastka wątróbkowe i przyklej kawałek do ulubionej zabawki. Aha! Moja CTR-ka, w okresie wymiany zębów, prawie nic nie jadła!!! Jak leżała na podłodze na boku, to wyglądała, jakby to jej zdjęcie leżało (taka była cieniutka, mimo futra). Ma ponad 2 latai jest okazem zdrowia.
ziele77,bardzo dobrze że niewytrzymałaś i napisałaś tak trzymać,niestety niektóre osoby niepotrafią tego zrozumieć co przeżywamy przez co przechodzimy z naszymi psiakami.
Z takimi psami jak nasze to wszystko nie jest takie proste bo ciężko patrzeć jak pies niknie w oczach nie znamy odpowiedzi i problem jest nadal nierozwiązany,chwytamy się każdego sposobu i okazuje się że nic nie działa więc szukasz dalej,ale co będzie jak już wszystko się wyczerpie? a pies i tak niebędzie jadł przynajmniej sam.
Norah,piszesz że bokser, to pies aktywny i na pewno "coś" gryzie,-o tak aktywny jest co nie miara,a gryzie tylko zabawki,pomimo że je na siłę ma także w misce zawsze karme ,karma może leżeć tydzień i dłużej i tak niepodejdzie zobaczyć co jest w misce jak pije wodę z drugiej miski obok nawet niespojrzy na miskę z karmą,nieinteresują go nawet żadne smaczki ,proszę zrozumcie że jego nie interesuje jedzenie,wszystko tak ale nie jedzenie i dlatego spróbuję tej homeopatii jeśli to niezadziała to ręce opadną mi całkiem do ziemi.
Z takimi psami jak nasze to wszystko nie jest takie proste bo ciężko patrzeć jak pies niknie w oczach nie znamy odpowiedzi i problem jest nadal nierozwiązany,chwytamy się każdego sposobu i okazuje się że nic nie działa więc szukasz dalej,ale co będzie jak już wszystko się wyczerpie? a pies i tak niebędzie jadł przynajmniej sam.
Norah,piszesz że bokser, to pies aktywny i na pewno "coś" gryzie,-o tak aktywny jest co nie miara,a gryzie tylko zabawki,pomimo że je na siłę ma także w misce zawsze karme ,karma może leżeć tydzień i dłużej i tak niepodejdzie zobaczyć co jest w misce jak pije wodę z drugiej miski obok nawet niespojrzy na miskę z karmą,nieinteresują go nawet żadne smaczki ,proszę zrozumcie że jego nie interesuje jedzenie,wszystko tak ale nie jedzenie i dlatego spróbuję tej homeopatii jeśli to niezadziała to ręce opadną mi całkiem do ziemi.