Preparat na totalny jadłowstręt
Z tego co wiem to niejadkiem był od urodzenia,na temat hodowcy brak słów,powiem tak: zabić to mało-hodowca był tego zdania jesz to jesz niechcesz to nie jedz,to było kilutygodniowe szczenię wtedy którym nie bardzo sie interesował,wiem jakie sa boksery znam je bardzo dobrze i wiem jakie są ,mój starszy bokser który ma już kilka latek a ogólnie to mały jest czwartym boksiem , od małego wybrzydzał ale jadł niemiałam takich problemów jak z małym bo czuł głód a tu na odwrót,wędzonego niemogę mu nic podać bo na zapach zaraz by żygał,to jest problem tak naprawdę niedopisania żeby inni mogli to ogarnąć trzeba to samemu przechodzić i patrzeć jak pies nic niechce jeść i tylko mogą takie osoby jak ziele77 to zrozumieć bo to ta sama historia,możesz kombinować na wszystkie strony świata, dopóki sam nie zacznie jeśc możesz się produkowac ile się da ,możesz robić dobrze może i źle ale chcac dobrze i tak nie jesteś w stanie nic zrobić możesz się nawet na głowie postawić i tak to wszystko nic nie daje
Współczuję Ci ogromnie i dlatego desperacko szukam dla Ciebie pomysłów. Mam p.doktor, która - jako jedyna w ciągu 1,5 roku - poradziła sobie z moim problemem. CTR-ka dostaje środki antydepresyjne - przestała sikać i zaczęła jeść. Za parę dni mam szczepienia i będę u niej. Jeśli się zgodzisz, to mogę o Twoim kłopocie powiedzieć. Może być potrzebna konsultacja (przynajmniej telefoniczna)
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
Pewnie uznacie mnie za osobę idącą na łatwiznę, ale jeśli nic nie pomaga i to ma trwać przez np 10lat to ja bym takiego psa uśpiła. Nie jestem zwolenniczką tego typu rozwiązań ale w takiej sytuacji to dla mnie jedyne wyjście ale powtarzam JEŚLI NIC NIE POMAGA
Kamila wszystko wszystkim nie obraź się ale chyba cie pogieło w każdym calu,to ma być wyście i pójście na łatwizne? jak można uśpić tym bardziej zdrowego psa? który ma w sobie tyle żywiołu energii i radości życia w sobie,jeśli mu nikt i nic nie bedzie wstanie pomóc to ja wole i będę się męczyć te 10 lat karmiąc go na siłę,ręce mi nie odpadną. Kamila naprawdę PRZEGIEŁAŚ
Co do hodowcy, to ja kilka lat temu kupiłam boksera z hodowli rekomendowanej przez Związek Kynologiczny. Dostałam wnętra (za pełną cenę), niejadka karmionego "na siłę" od urodzenia, bo nawet matka nie karmiła. Dużo pił i hodowca o tym wiedział (zabierał miskę z wodą). Ja, zauroczona pieskiem (przełom w życiu - ogromna potrzeba przyjaciela) nie wykazałam "czujności". To był mój pierwszy pies z rodowodem, więc ufałam doświadczonemu hodowcy. Wszystko było niby w porządku, tylko pies nie chciał jeść, a chciał pić. Nerki nie zagęszczały moczu. Kiedy miał 2 lata podjęłyśmy z lekarką decyzję... Nie piszę, żeby Cię martwić - to ja się martwię o Twojego psa, bo masz doświadczenie i świadomość pochodzenia.
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
Ale to nie siebie męczysz, tylko psa wciskając mu żarcie do pyska. Jedzenie w stresie, toż to się skończy jakim skręten żołądka. Bo nie sądzę, że wpychanie dla psa na siłę żarcia do pyska odbywa się bezstresowo.liz pisze:Kamila wszystko wszystkim nie obraź się ale chyba cie pogieło w każdym calu,to ma być wyście i pójście na łatwizne? jak można uśpić tym bardziej zdrowego psa? który ma w sobie tyle żywiołu energii i radości życia w sobie,jeśli mu nikt i nic nie bedzie wstanie pomóc to ja wole i będę się męczyć te 10 lat karmiąc go na siłę,ręce mi nie odpadną. Kamila naprawdę PRZEGIEŁAŚ
Kamila pies podczas jedzenia nie biega żeby dostał skrętu żoładka grzecznie siedzi na siad i ze spokojem przyjmuje pokarm w tym znaczeniu że mi nie ucieka a że ma stres to dlatego że nie lubi jeść, zajmuje nam to kilka minut ale wszystko powoli nie na szybcika,jemu krzywda się nie dzieje przy jedzeniu a skoro niechce sam jeść to je na siłę ale ja się psa niepozbęde tylko dlatego ze niechce jesć albo kiedyś załapie albo nie jak nie to będzie dostawał na siłę do wszystkiego mozna się przyzwyczaić jak inaczej nie idzie ale żeby zaraz usypiać? No Wybacz! pamiętaj że sa ludzie i ludziska jak i są lekarze i kowole.
Norah moje psy też są z papierami i co? są hodowcy i pseudohodowcy kynologiczni gdy kupowałam młodego na zewnatrz nie był zaniedbany ale wciąż pełen energii za to był niedożywiony chory i zarobaczony dowiedziałam się tego nastepnego dnia u weta bo wracając do domu na parkingu robił kupale gdy to zobaczyłam własnie dlatego następnego dnia wylądowaliśmy u weta w kupali miał makaron glist masakra,i to gościu nazywa się hodowcą wstyd ,hodowca który dba o szczeniaki nawet w łonie matki i o samą matkę to jest hodowca a nie taki który nie dba o nic tylko liczy się kasa a potem niech włściciele się martwia tacy hodowcy to porażka ja to bym go wywaliła ze Związku i zabroniła kryć ech mówię ci ,co z tego że miał potem ode mnie do słuchania, takiego hodowcy nie da się zmienić taki hodowca niepowinien zajmować się hodowlą dla dobra psów bo potem jest jak jest i nikt tego nie zmieni, nawet Zwiazek kynologiczny.
Liz, to co odpisałaś Kamili, to jak balsam dla duszy. Może to nie jest aż tak wielki problem i wymaga tylko czasu i cierpliwości. Na początku odniosłam wrażenie, że... Ach! Lepiej nie mówić, jak był karmiony mój bokser. Wątek zaczęłaś pytaniem o "preparat", ja też o to pytałam weterynarza z SGGW. Powiedział, że jest jakiś tam syrop, ale nie poleca. Bez syropu się udało, chociaż kosztowało duuużo czasu i cierpliwości, i udawania, że nie ma problemu (przed psem)
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
liz pisze:Kamila pies podczas jedzenia nie biega żeby dostał skrętu żoładka grzecznie siedzi na siad i ze spokojem przyjmuje pokarm w tym znaczeniu że mi nie ucieka a że ma stres to dlatego że nie lubi jeść, zajmuje nam to kilka minut ale wszystko powoli nie na szybcika,jemu krzywda się nie dzieje przy jedzeniu a skoro niechce sam jeść to je na siłę ale ja się psa niepozbęde tylko dlatego ze niechce jesć albo kiedyś załapie albo nie jak nie to będzie dostawał na siłę do wszystkiego mozna się przyzwyczaić jak inaczej nie idzie ale żeby zaraz usypiać? No Wybacz! pamiętaj że sa ludzie i ludziska jak i są lekarze i kowole.
Jeśli tak się to odbywa to ok
Poprostu miałam inne wyobrażenie monentu karmienia psa na siłą. U mojego nie dało by się tak spokojnie.
Jeśli tak by u nas było to pies byłby z nami do końca swoich dni
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
A może spróbować(po konsultacji z wet) ludzkiego preparatu o nazwie apetizer? Może to podziała?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości