Przysmaki
Czy mogę się podpiąć pod pytanie? Firma Vitakraft też ma swego rodzaju kabanosy. Kolor niby naturalny - chyba. Ile w tym chemii?
Ja uważam, że te kabanosy z VITAKRAFT są dość godne uwagi, podaję je bardzo często moim kotom (oczywiście wersję kocią). Co do tych popularnych kabanosów, które są w każdym zoologu po 10gr przeciętnie, to nie uważam je za dobre.
Ja nie mówię, że te brązowe kabanosy są śmiertelne. Mówiłam o czekoladzie, a że jest dla psa zabójstwem to chyba wszyscy wiemy (a przynajmniej powinniśmy)
Ja nie mówię, że te brązowe kabanosy są śmiertelne. Mówiłam o czekoladzie, a że jest dla psa zabójstwem to chyba wszyscy wiemy (a przynajmniej powinniśmy)
Mam pytanko do DamyKier: Dajesz kociakom kabanoski Vitakraft. Właśnie. Czy one faktycznie im smakują? Myślałam o kupieniu kilku dla moich kociaków.
Czy im smakują? Dla nich to niebo w gębie. Kabansoy z Vitakraftu i Gimpet Sticklies to są te przysmaki, które moje tygrysy lubią najbardziej. Zresztą nie dziwię się im, bo te kabanoski mają zapach bardzo zbliżony do kiełbaski i nietypową "konsystencję" (równiez bardzo zbliżoną do kiełbaski, tylko może trochę bardziej "gumową"). Cięzko to trochę opisać, także najlepiej kupić i zobaczyć samemu. Wiele kotów za tym szaleje
Oj to musimy je kiedyś wypróbować. Dzięki.
Służę pomocą
- maxymi
- Posty:202
- Rejestracja:01 listopada 2006, 10:21
- Lokalizacja:Kamień k. Chełma Lubelskiego
- Kontakt:
Pani Marzenko zapytam jeszcze raz, bo czekałem czekałem i się nie doczekałem na odpowiedź ale pewnie Pani nie zauważyła A więc: Pani Marzenko bardzo proszę o ustosunkowanie się do tego co napisała DamaKier, bo wprowadziła niepokój Czy te czekoladowe kabanoski mogą szkodzić? Z którym dystrybutorem kabanosków Pani rozmawiała? Firmy MACED czy firmy TRIXIE?
A ja mam takie pytanie: jeżeli naprawdę chcemy psiakowi sprawić nagrodę to nie lepiej (jeśli rzeczywiście bardzo patrzymy na to by nie faszerować go chemią) dać psince jako przysmak kawałeczek mięska? Bo przy karmieniu jednorodną karmą zapewne to dla naszych pociech atrakcja. Pozdrówka
Zależy co rozumiemy pod słowem "mięsko"
No to pozostaje tylko pogratulować "mądrej" diety... A jaką czekoladę bardziej lubi: gorzką czy mleczną?nekko pisze:Co do czekolady, Maxymi, nie przejmuj się zbytnio - moja Saba, kiedy wyczuje czekoladę to jest pierwsza w kolejce (przed mężem) i nic nie pomaga straszenie jej (i męża) dentystą. I na razie jakoś żyje i o dziwo zęby też się nie psują. Moja mama karmiła regularnie swojego Łatka rodzynkami w czekoladzie (pies był narkomanem: żarł dwie paczki na tydzień)
Co do rodzynek to już "11,5 gr na kilogram masy ciała zwierzaka to dawka powodująca uszkodzenie nerek i silne podrażnienie układu pokarmowego."
Tym bardziej, że w nie podawaniu psu czekolady wcale nie chodzi o psucie sie zebów, tylko o zawartą w czekoladzie teobromine
A jak twoj pies jest niewielki i karmisz go czekoladką gorzką, to już w ogole gratuluje głupoty. I nie ma to nic wspólnego z dentystą i psuciem zębów.
A jak twoj pies jest niewielki i karmisz go czekoladką gorzką, to już w ogole gratuluje głupoty. I nie ma to nic wspólnego z dentystą i psuciem zębów.
Ja podaje naturalne przysmaki - surowizne (najczesciej szyje indycze i kurze lapki) lub suszone (zwacze wolowe przewaznie, ale czasem tchawice, jelita, nogi itp.)