Pytanie do Pana Jarka

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

odpowiadalnik

20 grudnia 2014, 12:12

Maltanka pisze:
Gość pisze:
glikozaminoglikany pisze: Jeszcze 20 lat temu większość psów była zrównoważona.
I to jest zastanawiające . Idąc tym tropem . Jeszcze 20 lat temu internet był rzadkością w polskich domach , o suplementowaniu diety psa większość nie słyszała i nawet nie pomyślała , wydawanie pieniędzy na jakiekolwiek karmy dla psów czy kotów wywoływało uśmiech na twarzach inny ludzi , 20 lat temu gotowanie specjalnie dla psów czy kotów było wyjątkiem . Trochę więcej niż 20 lat temu mięso to się szukało w sklepach ale na własny talerz . Tak naprawdę 20 lat temu większość zwierząt domowych dostawało odpadki z talerzy czyli miało dietę przez każdą dostępną tutaj frakcję dietetyczną uważaną jako beeee . Czyli co ??? Idąc Twoim tokiem myślenia najlepsza dieta to jednak resztki z kuchni ?? Uważam tak jak Pan Jarek każda dieta dobra jak jest przemyślana . Nie popadajmy w paranoję !!!!
No własnie, podajesz ciekawy przykład. ...
Pamiętam te czasy dobrze. Jestem znacznie starsza od wielu was.

Jeszcze 30-20 lat temu częśc ludzi oczywiście karmiła odpadkami (zawsze się tacy ludzie znajdą, teraz też) ale bardziej świadoma część karmiła zgodnie z wiedza na temat diety psowatych (niestety nie wiadomo czemu dziś zapomnianą).

Bo suchych karm praktycznie jeszcze nie było. W Ameryce weszły ok 30 lat temu u nas to okres ok 10 (może trochę więcej) lat.

I właśnie 30-20 lat temu psy znacznie częściej dożywąły sedziwego wieku w zdrowiu i nie umierały masowo jak teraz na niewydolność nerk, wątroby, nie było tyle alergii, "chorób trzustki", "nadkwasot", zespołu złego wchłaniania, i całej masy innych podobnych chorób związanych z trawieniem, nie było tyle przypadków cukrzycy, padaczki itp. itd.
Pies (także duże rasy) był uznawany za starego w wieku kilkunastu lat - nie 7-10 jak teraz.

Potem na rynek weszły i rozpowszechniły sie suche karmy. Do tego stopnia, że ludzie zapomnieli, że pies to nie gryzoń.
Nie widzisz związku czasowego ? Nie zastanawia cie to?
Niestety podajesz na podparcie swojej tezy przykład podpierający moja tezę.
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

20 grudnia 2014, 12:30

Maltanka pisze:
Gość pisze:
glikozaminoglikany pisze: Jeszcze 20 lat temu większość psów była zrównoważona.
I to jest zastanawiające . Idąc tym tropem . Jeszcze 20 lat temu internet był rzadkością w polskich domach , o suplementowaniu diety psa większość nie słyszała i nawet nie pomyślała , wydawanie pieniędzy na jakiekolwiek karmy dla psów czy kotów wywoływało uśmiech na twarzach inny ludzi , 20 lat temu gotowanie specjalnie dla psów czy kotów było wyjątkiem . Trochę więcej niż 20 lat temu mięso to się szukało w sklepach ale na własny talerz . Tak naprawdę 20 lat temu większość zwierząt domowych dostawało odpadki z talerzy czyli miało dietę przez każdą dostępną tutaj frakcję dietetyczną uważaną jako beeee . Czyli co ??? Idąc Twoim tokiem myślenia najlepsza dieta to jednak resztki z kuchni ?? Uważam tak jak Pan Jarek każda dieta dobra jak jest przemyślana . Nie popadajmy w paranoję !!!!

Ps. Proponuję oglądnąć film z tamtych czasów " Kogel Mogel " i słynną z tego filmu suczkę Pusię oraz jej dietę najlepiej z cielęcinki zadniej :D . Taka jest prawda ten sposób żywienia wywoływał salwy śmiechu u innych z którego kpiono nawet w filmach . To w końcu dlaczego wtedy psy miały lepsze zdrowie niż teraz ? Odpadki z kuchni ?
Maltanka, podpisuję się pod Twoim postem. Masz rację dwadzieścia lat temu nikt nie myślał o suplementach, mięsie dla psa, kogo było na to stać. Jeżeli ktoś w gospodarstwie zabijał świniaka na święta czy żniwa, mięso trafiał na stół dla ludzi, pies, kot dostawał, ochłapy i kości do obgryzienia ale to już tylko te które pani prowadzące dom uznała za nieprzydatne. Nasze psy również tak jadały, raz lepiej raz gorzej, veta widziały raz do roku jak przyjeżdżał na wieś szczepić psy przeciwko wściekliźnie.
Powiem tak:
pies za szczeniaka jadł suchą karmę,
był bardzo krótki okres 2,5 -ca na barfie,
teraz je obgotowane mięcho plus warzywa i wypełniacz,
I nie zapieram się aż tak, że będzie jadł tak zawsze, może wrócę do surowego mięsa, może zostanę na gotowanym a być może z jakiegoś powodu będę zmuszona podać psu suchą karmę. Nie neguję żadnego sposobu karmienia, dajmy ludziom wybór, niech każdy z nas rozejrzy się wokół popyta ludzi jak karmią zwierzęta, ja pytam ilekroć mam ku temu sposobność.
Maltanka
Posty:31
Rejestracja:12 grudnia 2014, 18:04

20 grudnia 2014, 12:38

odpowiadalnik pisze: No własnie, podajesz ciekawy przykład. ...
Pamiętam te czasy dobrze.
Też przeżyłam te czasy z pełną świadomością .
odpowiadalnik pisze:Jeszcze 30-20 lat temu częśc ludzi oczywiście karmiła odpadkami
To chyba nie te czasy albo nie ten kraj ? Część ?? Ta część to było dobre ponad 90% społeczeństwa posiadającego psy czy koty a na prowincji blisko 100% .
odpowiadalnik pisze:I właśnie 30-20 lat temu psy znacznie częściej dożywąły sedziwego wieku w zdrowiu
Czyli co ? Jednak odpadki z kuchni i to beż żadnych suplementów ?
odpowiadalnik pisze:Niestety podajesz na podparcie swojej tezy przykład podpierający moja tezę.
Nie mam swojej tezy to są tylko moje rozważania i przemyślenia . Serdecznie pozdrawiam
Maltanka
Posty:31
Rejestracja:12 grudnia 2014, 18:04

20 grudnia 2014, 12:41

Retriver pisze: I nie zapieram się aż tak, że będzie jadł tak zawsze, może wrócę do surowego mięsa, może zostanę na gotowanym a być może z jakiegoś powodu będę zmuszona podać psu suchą karmę. Nie neguję żadnego sposobu karmienia, dajmy ludziom wybór, niech każdy z nas rozejrzy się wokół popyta ludzi jak karmią zwierzęta, ja pytam ilekroć mam ku temu sposobność.
I to jest najzdrowsze podejście do sprawy :)
Gość

20 grudnia 2014, 12:49

Maltanko, dokladnie.Pamiętam wakacje u cioci na wsi.Tam psom dawano odpadki z kuchni,czasem polane krowim mlekiem, tak dla zachęty. Wsród psów wujostwa jeden miał 17 lat.Nikt nie karmił mięchem kury czy świni-zasada była jedna-nie dla psa kiełbasa.Dotąd w niektórych biedniejszych wsiach nadal karmi się psy kartoflami z obiadu.
Moja babcia również skarmiała tym co zostało z obiadu a psy cieszyły się dobrym zdrowiem.
odpowiadalnik

20 grudnia 2014, 12:52

Gość pisze:Maltanko, dokladnie.Pamiętam wakacje u cioci na wsi.Tam psom dawano odpadki z kuchni,czasem polane krowim mlekiem, tak dla zachęty. Wsród psów wujostwa jeden miał 17 lat.Nikt nie karmił mięchem kury czy świni-zasada była jedna-nie dla psa kiełbasa.Dotąd w niektórych biedniejszych wsiach nadal karmi się psy kartoflami z obiadu.
Moja babcia również skarmiała tym co zostało z obiadu a psy cieszyły się dobrym zdrowiem.
Tak, część psów jadła odpadki, na wsi jednak czasem były to odpadki przy świniobiciu, padłe kury itp itd. Resztę znalazły/upolowały sobie same. Inne odpadki - z obiadu, zawsze coś w kwestii białka zwierżecego wnosiły. A meko tez białko.
Te ktore jadly WYŁACZNIE odpadki roślinne i nie mogły ich w żaden spsob uzupełnić na pewno długo nie pociągnęły.

I zastanówcie się:
mimo tego śmieciowego na nasze obecne wyobrazenie jedzenia, populacja (nie mówie o pojedynczych ososbnikach) statystycznie byla znacznie zdrowsza.

Ale NIE jadły suchych karm....bo nawet "smieciowo", ale były żywione naturalnym, nieptrzetworzonym jedzeniem.

A co do statystyki - przytocze jeszcze raz przyklad:
Znałam kobietę, ktora całe zycie praktycznie nie wypuszczała papierosa z ust, zawsze wisiał jej w kąciku ust pet.
Umarła w wieku 92 lat. czego to dowodzi?
Czy nalezy palić, by zyc długo?
Nie - ona po prostu była wyjątkowo odporna na zalewające ja toksyny.
Ale gdyby postawic obok siebie 100 takich kobiet z petem w ustach, okazałoby sie, ze większość nie dozyła siedemdziesiątki a nawet sześćdziesiątki
Więc jak - dajemy suche karmy i liczymy, że nasz konkretny pies sobie poradzi? Czy wolimy zywić zdrowo, dając mu większą szansę?
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

20 grudnia 2014, 12:59

odpowiadalnik, czemu zakładasz z góry, że wszyscy karmią suchym, tak nie jest, wynika to z treści postów.
Duże agresywne psy na wsi nie biegały w obejściu były przywiązane do łańcucha i całe życie stały przy budzie zdane na łaskę człowieka, małe kundelki owszem te już mogły coś zeżreć z drobiazgów typu mysz czy ptaszydło cudem złapane. Nie raz widziałam jak te kundle wyjadały jedzenie przygotowane dla kur czyli zgniecione ziemniaki wymieszane ze śrutą zbożowa,
Maltanka
Posty:31
Rejestracja:12 grudnia 2014, 18:04

20 grudnia 2014, 13:15

odpowiadalnik pisze: jak teraz na niewydolność nerk, wątroby, nie było tyle alergii, "chorób trzustki", "nadkwasot", zespołu złego wchłaniania, i całej masy innych podobnych chorób związanych z trawieniem, nie było tyle przypadków cukrzycy, padaczki itp. itd.
I może odniosę się tylko do tej kwestii . Jeśli już tak piszemy o tej mnogości chorób wśród zwierząt domowych w dzisiejszych czasach w porównaniu z czasami ileś lat temu . To może zacznijmy od stanu , wiedzy, dostępności, możliwości diagnostycznych weterynarii dzisiaj a w tamtych czasach . O zachowaniu właściciela wobec choroby własnego psa dzisiaj a wtedy nawet nie wspominam . Kiedyś pies był po prostu chory ale na co to rzadko kto wnikał i to nie dlatego że nie chciał tylko dlatego , że możliwości diagnostyczne lecznic były bardzo ograniczone ( przynajmniej na prowincji ) . To nie to co dzisiaj , gabinetów , klinik itd nie brakuje o wyposażeniu ich nawet nie wspominam bo często gabinety dla ludzi takich nie mają .
Dyskutujemy o zdrowiu dzisiejszych naszych milusińskich a wystarczy popatrzeć na zdrowie i wachlarz chorób występujących dzisiaj u ludzi . Dlatego uważam, że takie proste zwalanie winy na dzisiejszą dietę i w związku z tym chorowitość zwierząt jest ogromnym spłyceniem problemu . Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

20 grudnia 2014, 14:01

maltanka bardzo dobrze piszesz , ja z weterynarią mam do czynienia od 85 roku. Jak przypomnę sobie tamte czasy i leczenie to tragedia. Przeszliśmy tak wielką ewolucję przez te lata. W tamtych czasach też było masę chorób ale diagnozy były zatruł się, ma zapalenie jelit . A te psy już chorowały tylko nie były diagnozowane. Śmiertelność była kosmiczna. Więc wydaje się , że chorób było mniej a teraz więcej to złudne wrażenie . Teraz śmiertelność spadła bardzo bardzo w dół w stopsunku do ostatniego 20 lecia XX wieku. Więc idąc tym tropem może to zasługa świadomości karmienia zwierząt ( o postępie miedycyny już nie wspomnę).
Gość

20 grudnia 2014, 14:49

Nie wiem na jakiej wsi Wy byliście. Ja się na wsiach wychowywałam. Odpadków tam psom nie dawano. One były zbyt cenne i szły dla świń. Psy dostawały odpadki poubojowe i resztki, ale mięsne. Nie dostawały kasz, ryżów, ziemniaków, bo to było za dużo zachodu dla psa i za drogie dla niego. Do tego, tak jak poprzednik mój napisał, padłe kury, kaczki, gęsi. A w nocy? Hulaj dusza piekła nie ma przez dziurę w siatce do szopy sąsiada, bo ich pies gdzieś polazł i kur nie pilnuje. Do tego w okolicy można było wiele upolować czy znaleźć padlinkę na łące.
Te zlewki podawane przez "ciocię ze wsi" to był dodatek do tego co pies potrafił sam pokombinować i poznajdywać.
To w dużej mierze miastowi i osoby, które posprzedawały gospodarstwa karmię śmieciami i odpadkami, bo nie potrafią inaczej. Kasza z chlebem na wsiach to nowomoda. Przyszło to wraz ze zmianą przeznaczenia psa i maszynami. Niegdyś pies nie był do budy. Wiecie jak pies potrafi się nażreć na polu w czasie żniw? Mało tego, nie jeden pies się tam naje. Takie pole zazwyczaj musi dzielić z innymi pobratymcami czy bocianami.
Macie jakiś dziwny obraz wsi.
Gość

20 grudnia 2014, 14:52

Zachowanie właściciela wobec chorego psa? Jak miało się psa do pracy to się zważało na jego zdrowie, bo wyszkolenie psa pasterskiego, zaganiającego, tropowca/posokowca kosztowało wiele włożonej w to pracy. Nikt nie wyrzucał sobie ot tak "specjalisty w swej dziedzinie", bo mu się coś stało. Im lepszy był to specjalista tym lepiej też żywiony. Dziś robią to maszyny, coraz mniej jest gospodarstw rolnych. Psy z pracujących stały się psami do budy. I to od tego momentu przestano o nie dbać.
Gość

20 grudnia 2014, 14:56

Odwiedź wieś Lubiel i zobacz czym tam karmi się psy. Ziemniory z rozwodnionym mlekiem, resztki z obiadu.Zadne mięcho a jakby ruszył kurę już byłoby po psie. Polska rzeczywistość biedniejszych wsi, nie wszystkich oczywiscie
Gość

20 grudnia 2014, 15:01

Dodam jeszcze że te psy łykają suchy chleb ktorym karmię ptactwo podczas spacerów.Pies się nie liczy bo świnia daje mięso-słowa gospodarza. I 2 suczki tego faceta mają- matka 18 lat,córka 16. Co bogatsi gospodarze karmią namoczonym w mleku chlebem albo tym co się już nie przyda.
Gość

20 grudnia 2014, 15:02

Gość pisze:Odwiedź wieś Lubiel i zobacz czym tam karmi się psy. Ziemniory z rozwodnionym mlekiem, resztki z obiadu.Zadne mięcho a jakby ruszył kurę już byłoby po psie. Polska rzeczywistość biedniejszych wsi, nie wszystkich oczywiscie
Kurę ? Wystarczy jak go zainteresują jajka to ma dni policzone .
Gość

20 grudnia 2014, 15:07

Dokładnie,
serce mi pęka z bezsilności :(
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 31 gości