Royal Canin uczula !!!!!!

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Zbigniew
Posty:94
Rejestracja:21 lipca 2010, 14:20
Lokalizacja:Małopolska

06 marca 2011, 13:07

a dlatego że pies pochodzi z jednej z najbardziej utytułowanych hodowli w Europie i tam posiadają 17 suk i 9 psów z czego zdecydowana większość to Interchampiony i wszystkie jak jeden od wielu lat są karmione na PRO PLAN jak kupowałem to sugerowali PURINE ale chciałem być mądrzejszy gdyż większość hodowli w Polsce Nowofundlandów karmi RC.Nie posłuchałem i miałem to co miałem. Po zjedzeniu pierwszego worka Puriny jak ręką odjął ZERO kłopotów skórnych.
cather
Posty:91
Rejestracja:25 sierpnia 2009, 14:47

06 marca 2011, 13:56

"W hodowli w której kupuję a jest to ścisła czołówka krajowa karmią szczeniaki i dorosłe psy ROYAL CANIN"

To są Pańskie słowa, nie mówiąc o interpunkcji.

Ponawiam pytanie o wybór. Dlaczego akurat coś tak bardzo ubogiego?

Mam wrażenie, że moje wątpliwości bierze Pan za atak. A ja tylko pytam dlaczego wybrał Pan karmę bez mięsa zamiast innej karmy bez mięsa [proszę nie mylić mączek z mięsem] skoro mamy na rynku karmy z mięsem. To, że jakieś hodowle tak karmią, świadczy jedynie o hodowlach.

Więc - dlaczego?
zdrowakarma_pl
Posty:17
Rejestracja:13 czerwca 2010, 22:19
Lokalizacja:Rybnik
Kontakt:

07 marca 2011, 09:22

Z tymi mączkami, to nie do końca jest tak jak Pan pisze - Panie Cather. Mączka mięsna nabrała pejoratywnego znaczenia w Polsce, kiedy to stała się słowem medialnym przy okazji choroby wściekłych krów, które zapadały na swoją chorobę po spożyciu karm opartych o mączki rybne. Tak naprawdę, to stosowanie nazwy "mączka mięsna" i "mięso" powinno być zamienne. Ale nie jest. Dlaczego?
Otóż producenci karm szukający sposobu na wzmocnienie pozycji swojego produktu, zaczęli stosować określenie "mięso" w odniesieniu do ilości surowego mięsa użytego do produkcji karmy. Dzięki temu określenie "30% mięsa" brzmi na worku całkiem nieźle.
A co oznacza w praktyce? Oznacza, że w składzie surowców użytych do produkcji karmy, było 30% mięsa. Obrazowo - mamy kocioł, do którego wrzucamy wszystko, z czego robimy karmę. Jeśli mamy w tym kotle łącznie 10 kg wszystkich surowców i 30% z nich stanowi mięso, to znaczy, że mamy go 3 kg. I co się dzieje dalej? Wszystkie surowce muszą przejść proces wysuszenia i zmielenia. I wtedy już nie mamy 3 kg mięsa - wysuszyło się i waga spadła do 60 dkg (około). Waga całości spadła do 7 kg (bo inne składniki - typu ziaren, płatków, ziół i minerałów są suche i już tak wiele wody nie oddają). Mamy więc 0,6 kg mięsa wysuszonego i sproszkowanego (jeśli Pan nie chce - możemy nie używać nazwy "mączka", ale to jest właśnie to) w 7 kg suchej karmy. Ile to stanowi? 8,5 procenta ?
Od razu więc widać, że lepiej (marketingowo lepiej) jest posługiwać się ilością "surowego" bądź "świeżego mięsa" niż mączki mięsnej (czyli mięsa wysuszonego i sproszkowanego).
Wiem to, bo zajmuję się między innymi sprzedażą karm Koebers - zawierających 50% wysuszonego i sproszkowanego mięsa w każdym kilogramie gotowej, suchej karmy i nie rozumiałem dlaczego tak wielu ludzi pyta nas, czy te 50% oznacza "w gotowym produkcie" czy surowego mięsa. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, bo jeśli pół kilograma mączki powstaje z około 2,5 kilograma świeżego mięsa, to od razu widać, z czego wynika cena 1 kg gotowego produktu i jak skutecznie może konkurować karma zawierająca 50% mięsa z karmą zawierającą te inne 50% mięsa :)

Na szczęście już wkrótce będzie obowiązywało nowe prawo europejskie, które ujednolici nomenklaturę. Ciekawe, jak wtedy będzie wyglądał rynek karm - prawda?

P.S. - na jednym z forów znalazłem bardzo ciekawy ranking karm, w którym "mądry" forumowicz pouczał:
"dobra karma, to Royal Canin a złe karmy to wszystkie z koncernu Masterfoods" :)
Ciekawe, co ten ktoś pomyśli, kiedy odkryje, jakiż to koncern stoi za promowaną przez niego marką...
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

07 marca 2011, 13:05

Z powyższego można wywnioskować, że mączka mięsna (meat meal) to to samo co dehydratyzowane mięso - czy rzeczywiście?
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

07 marca 2011, 17:32

Nie to nie jest to samo.
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

07 marca 2011, 20:40

No,właśnie. Ostatnio nurtował mnie ten temat rożnic pomiędzy mączką mięsną a suszonym mięsem w karmach. Intuicyjnie widziałam rożnicę, ale wlaśnie natknęłam się na na takową definicję"meat meal is highly concentrated meat that is dehydreted containig 5% moisture and 70%protein" No i już nic nie wiem ! Widzialam też, że na oryginalnych stronach jednej i tej samej firmy np. Forza 10 pisze w zależności od lini " mączka rybna" a na innych już" suszona ryba" Więc wygląda na to ,że producent celowo rożnicuje sklad, zatem wynikaloby ,że jest rożnica. NIC JUZ NIE WIEM :?
Pozdrawiam Dorota i Merlin
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

07 marca 2011, 22:13

CYT:bo jeśli pół kilograma mączki powstaje z około 2,5 kilograma świeżego mięsa,
Zdrowakarma- rozumiem,że masz tu na myśli mięso z kośćmi i wnętrznościami,bo w innym razie nie mozna by było zrobić mączki.
MarekK
Posty:126
Rejestracja:18 kwietnia 2010, 00:59

09 marca 2011, 10:14

filodendron pisze:Z powyższego można wywnioskować, że mączka mięsna (meat meal) to to samo co dehydratyzowane mięso - czy rzeczywiście?
to nie to samo.
zdrowakarma_pl
Posty:17
Rejestracja:13 czerwca 2010, 22:19
Lokalizacja:Rybnik
Kontakt:

09 marca 2011, 19:59

Robert A. pisze:CYT:bo jeśli pół kilograma mączki powstaje z około 2,5 kilograma świeżego mięsa,
Zdrowakarma- rozumiem,że masz tu na myśli mięso z kośćmi i wnętrznościami,bo w innym razie nie mozna by było zrobić mączki.
Czy mógłbyś rozwinąć myśl ? dlaczego nie można zrobić mączki z mięsa niezawierającego (skrót myślowy) kości i wnętrzności?
zdrowakarma_pl
Posty:17
Rejestracja:13 czerwca 2010, 22:19
Lokalizacja:Rybnik
Kontakt:

09 marca 2011, 20:13

dorota m pisze:np. Forza 10 pisze w zależności od lini " mączka rybna" a na innych już" suszona ryba" Więc wygląda na to ,że producent celowo rożnicuje sklad, zatem wynikaloby ,że jest rożnica. NIC JUZ NIE WIEM :?
Myślę, że kłopot tak naprawdę nie tkwi w nazwach, tylko w ogólnie pojętej uczciwości i rzetelności producenta. Nie ma jednoznacznych i zrozumiałych dla każdego definicji, które w prosty sposób odróżniałyby to, co jest dobre od tego co jest niedobre. Myślę (a nawet wiem - bo akurat tak się składa, że jesteśmy wyłącznym dystrybutorem karm FORZA10 na polskim rynku), że różnica w określeniach stosowanych przez Forza10 wynika z interpretacji tego samego określenia przez różne osoby nadzorujące tłumaczenie. Polskie urzędy jak zwykle wychodzą przed szereg i deklaracje składów oddane do zatwierdzenia pół roku temu musiały zawierać inne określenia niż te, które oddaliśmy 3 miesiące temu. Dzięki temu w części materiałów błonnik nazywa się włóknem, gdzie indziej mączka nazywana jest suszonym i mielonym mięsem. Spodziewam się, że za kolejne 3 miesiące nasze materiały wrócą znów z innymi określeniami, które będziemy musieli stosować.
Ale tu chyba już całkiem zdryfowaliśmy od tematu wątku, którym jest fakt uczulania przez karmy RC :)
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

10 marca 2011, 08:23

cyt:błonnik nazywa się włóknem, gdzie indziej mączka nazywana jest suszonym i mielonym mięsem
.Przy błonniku to nie ma różnicy,ale pozostałe okreslenia mają już inne znaczenia.Oczywiście szereg osób nie zwraca na to uwagi ,ale pasjonaci żywienia karmami suchymi często zachodzą w głowę dlaczego tak jest?
Zgadzam się całkowicie,że wiele zależy od uczciwości producenta i tego czy chce naciągnąć(podnieść atrakcyjność w opisie) opis własnej karmy czy nie :)
cather
Posty:91
Rejestracja:25 sierpnia 2009, 14:47

29 marca 2011, 14:58

"[Z tymi mączkami, to nie do końca jest tak jak Pan pisze - Panie Cather. Mączka mięsna nabrała pejoratywnego znaczenia w Polsce, kiedy to stała się słowem medialnym przy okazji choroby wściekłych krów, które zapadały na swoją chorobę po spożyciu karm opartych o mączki rybne. Tak naprawdę, to stosowanie nazwy "mączka mięsna" i "mięso" powinno być zamienne. Ale nie jest. Dlaczego?
Otóż producenci karm szukający sposobu na wzmocnienie pozycji swojego produktu, zaczęli stosować określenie "mięso" w odniesieniu do ilości surowego mięsa użytego do produkcji karmy. Dzięki temu określenie "30% mięsa" brzmi na worku całkiem nieźle.
A co oznacza w praktyce? Oznacza, że w składzie surowców użytych do produkcji karmy, było 30% mięsa. Obrazowo - mamy kocioł, do którego wrzucamy wszystko, z czego robimy karmę. Jeśli mamy w tym kotle łącznie 10 kg wszystkich surowców i 30% z nich stanowi mięso, to znaczy, że mamy go 3 kg. I co się dzieje dalej? Wszystkie surowce muszą przejść proces wysuszenia i zmielenia. I wtedy już nie mamy 3 kg mięsa - wysuszyło się i waga spadła do 60 dkg (około). Waga całości spadła do 7 kg (bo inne składniki - typu ziaren, płatków, ziół i minerałów są suche i już tak wiele wody nie oddają). Mamy więc 0,6 kg mięsa wysuszonego i sproszkowanego (jeśli Pan nie chce - możemy nie używać nazwy "mączka", ale to jest właśnie to) w 7 kg suchej karmy. Ile to stanowi? 8,5 procenta ?
Od razu więc widać, że lepiej (marketingowo lepiej) jest posługiwać się ilością "surowego" bądź "świeżego mięsa" niż mączki mięsnej (czyli mięsa wysuszonego i sproszkowanego).
Wiem to, bo zajmuję się między innymi sprzedażą karm Koebers - zawierających 50% wysuszonego i sproszkowanego mięsa w każdym kilogramie gotowej, suchej karmy i nie rozumiałem dlaczego tak wielu ludzi pyta nas, czy te 50% oznacza "w gotowym produkcie" czy surowego mięsa. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, bo jeśli pół kilograma mączki powstaje z około 2,5 kilograma świeżego mięsa, to od razu widać, z czego wynika cena 1 kg gotowego produktu i jak skutecznie może konkurować karma zawierająca 50% mięsa z karmą zawierającą te inne 50% mięsa :)

Na szczęście już wkrótce będzie obowiązywało nowe prawo europejskie, które ujednolici nomenklaturę. Ciekawe, jak wtedy będzie wyglądał rynek karm - prawda?

P.S. - na jednym z forów znalazłem bardzo ciekawy ranking karm, w którym "mądry" forumowicz pouczał:
"dobra karma, to Royal Canin a złe karmy to wszystkie z koncernu Masterfoods" :)
Ciekawe, co ten ktoś pomyśli, kiedy odkryje, jakiż to koncern stoi za promowaną przez niego marką..."

Panie Zbigniewie, pan kupi 3 kg dowolnego Biomilla i wraz z podobną paczką dowolnego Koebersa da do analizy na SGGW. Ja wiem, że trzeba zapłacić, ale złudzenia kosztują.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

29 marca 2011, 15:46

I Zbigniew zostanie ol..y ,bo nie będą chcieli z nim rozmawiać na SGGW.
cather
Posty:91
Rejestracja:25 sierpnia 2009, 14:47

02 kwietnia 2011, 13:05

To jakieś jaja, zaklinanie rzeczywistości. Mączki to mączki, a mięso to mięso. Co tu można jeszcze wymyśleć? Rekord to jak dla mnie całostronicowe elaboraty reklamowe koszmarnej karmy Profilum w "Moim Psie" - setki dobrze brzmiących argumentów w obronie tezy, że trochę mączki z kości plus kupa wypełniaczy to idealna dieta dla psa.
cather
Posty:91
Rejestracja:25 sierpnia 2009, 14:47

02 kwietnia 2011, 13:18

Coś mnie tknęło i wpisałem w Google "Forza10".

Skład karmy typu Active zaczyna się tak: :"kukurydza, ryba (min 25%), olej kukurydziany".

I to by było na tyle.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 65 gości