Sprawdzone suche karmy dobrej jakości-poczytaj zanim odp

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

29 lutego 2012, 18:02

Alto, z całym szacunkiem...podajesz dane dla psa czy dla człowieka?
Czy wg Ciebie karma sucha która ma nawet 30% białka z czego 80% jest pochodzenia roślinnego (niemal zerowa przyswajalność i wykorzystywalność przez mięsożernego psa) jest wysokobiałkowa czy też tego białka jest zdecydowanie za mało?
Psy to nie ludzie. Nie czerpią niczego z weglowodanów bo ich organizmy tego nie potrafią. Mogą czerpać energię i budulec tylko z białek i tłuszczów zwierzęcych bo od zarania dziejów tylko pokarmem zwierzęcym się żywiły, żywią i będą żywić. A to tylko mądry sprytny człowiek wali tym zwierzakom roślinne węglowodany bo są po prostu tanie, i można na takim biznesie zarobić w krótkim czasie masę kasy.
Między bajki wsadzić możesz mity na temat zniszczonych nerek bo pies zjada za dużo białka. To nie jest prawda. Nerki siadają bo w diecie jest zły stosunek wapnia i fosforu. Między bajki możesz włożyć że psom tłuszcz szkodzi - potrzebują go bardzo dużo, dużo więcej niż szybko rosnące ludzkie dziecko. To jest zupełnie inny metabolizm.
Zajrzyj do pyska swojego psa....co tam widzisz? Kły i resztę uzębienia przystosowanego do gryzienia, rozszarpywania czy trzonowce do rozcierania papki roślinnej i przeżuwania? Do zaglądania do wnętrza psa nie będę cię namawiać....ale zobaczysz tam mały żoładeczek, i krótkie jelita....
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

29 lutego 2012, 18:35

Między bajki wsadzić możesz mity na temat zniszczonych nerek bo pies zjada za dużo białka. To nie jest prawda. Nerki siadają bo w diecie jest zły stosunek wapnia i fosforu.
czyli właśnie przez białko pochodzenia roślinnego.

Isabelle, możesz mi podać jakąś literaturę gdzie dobrze jest opisany proces wytwarzania energii przez psy? Chodzi mi właśnie o to czerpanie energii z aminokwasów, bo do nie dawna wydawało mi się, że psy po prostu wytwarzają glukozę z białka.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

29 lutego 2012, 18:42

Cyt Isabell 30" Mogą czerpać energię i budulec tylko z białek i tłuszczów zwierzęcych ".
Wyjątkiem jest tutaj Spirulina zawierające duże ilości białka łatwo przyswajalnego przez psy,ale to jedna jedyna roslina o której mi wiadomo.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

29 lutego 2012, 18:46

tracershy pisze:Fakt wiem mniej więcej ile pies musi zjeść, zastanawiały mnie tylko duże różnice w dawkowaniu karm jakie podaje producent Mera dog, przy każdej ich karmie podawana jest inna dawka. Więc będę się trzymał sprawdzonej swojej miary. Ta karma Mera dog z łososiem nie należy do karm wysokobiałkowych (18,5% białka), więc powinna być bezpieczna przy mojej seniorce. Fitmina chcę na jakiś czas zmienić, po 4 miesiącach po prostu się psu znudził, a bardzo smakują jej karmy rybne.
Mera Dog Pure salmon/Rice jest jak najbardziej odpowiednią karmą dla seniora.
tracershy
Posty:442
Rejestracja:31 lipca 2011, 10:58

29 lutego 2012, 18:49

Robert A. pisze:
tracershy pisze:Fakt wiem mniej więcej ile pies musi zjeść, zastanawiały mnie tylko duże różnice w dawkowaniu karm jakie podaje producent Mera dog, przy każdej ich karmie podawana jest inna dawka. Więc będę się trzymał sprawdzonej swojej miary. Ta karma Mera dog z łososiem nie należy do karm wysokobiałkowych (18,5% białka), więc powinna być bezpieczna przy mojej seniorce. Fitmina chcę na jakiś czas zmienić, po 4 miesiącach po prostu się psu znudził, a bardzo smakują jej karmy rybne.
Mera Dog Pure salmon/Rice jest jak najbardziej odpowiednią karmą dla seniora.
Dziękuję, w takim razie przez jakiś czas będę się cieszył merdającym ogonem psa na widok karmy :D
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

29 lutego 2012, 18:53

:) Taki widok zawsze koi serce właściciela
Awatar użytkownika
Alto
Posty:146
Rejestracja:19 sierpnia 2009, 22:34

01 marca 2012, 09:54

isabelle30 pisze:Alto, z całym szacunkiem...podajesz dane dla psa czy dla człowieka?
Wszystkie przytoczone prze ze mnie dane zebrane są z książek dotyczących żywienia psów (o żywieniu ludzi nawet nie czytam :P ), więc tak, są to zapewne dane dla psa.
isabelle30 pisze:Czy wg Ciebie karma sucha która ma nawet 30% białka z czego 80% jest pochodzenia roślinnego (niemal zerowa przyswajalność i wykorzystywalność przez mięsożernego psa) jest wysokobiałkowa czy też tego białka jest zdecydowanie za mało?
Już od dawna pisze się na forum, że nie ważna jest ilość białka, ale jego jakość, bo to ona wpływa na dostarczenie potrzebnych aminokwasów. Patrzy się na skład (kolejność i rodzaj składników), analizę, szuka się informacji odnośnie jakości składników, słucha opinii i dopiero wyciąga się wnioski. I nie tylko białko roślinne mają niemal zerową przyswajalność, ale także odpady poubojowe, mączki kostne, mączki mięsno-kostne z niskowartościowych produktów, białka z piór, rogów i kopyt. Jeżeli mówię o karmie wysokobiałkowej, mam na myśli np Orijen, karmę wysoko mięsną, pedigree sobie nawet głowy nie zajmuję. Natomiast z suchych karm jako typowo niskobiałkowe uważa się poniżej 18% białka, gdyż ten poziom przy umiarkowanej jakości składników uważa się za spełniający minimalne zapotrzebowanie.
Oczywiście pies nie ma zębów przystosowanych do rozcierania pokarmu, brakuje im też specjalnych gatunków bakterii i pierwotniaków aby dać sobie radę z trawieniem ściany komórki roślinnej. Dziko żyjące psowate pokarm roślinny spożywają nadtrawiony z żołądków ofiar. Ale kto podaje psu ryż czy ziarno w nieprzetworzonej formie. W karmach produkty są najpierw mielone a potem mieszane i dalej przetwarzane, przygotowując posiłek w domu również się go gotuje.
Tłuszcz tłuszczowi też nie równy, jedno pewne, jest wysoko strawny i dostarcza ponad dwukrotnie więcej energii niż białka i węglowodany. Tłuszcz dostarcza też niezbędnych kwasów tłuszczowych i to na nie wykazują głównie zapotrzebowanie. Więc jeżeli ma dla mnie znaczenie ograniczenie energii dostarczanej przez pokarm, a zmniejszać dawki karmy sie nie da, bo pies wiecznie błaga o jedzenie, to wolę wybrać właśnie karmę z niskim udziałem tłuszczu i uzupełnić go kwasami omega3, z których organizm już sobie przerobi pozostałe NKT. A jeśli dodatkowo w karmie tak jak w akurat branej tu pod uwadze Merze z łososiem zawarte są wysłodki buraczane, które są źródłem włókna podlegającego fermentacji, a te z kolei zwiększają kontrolę glikemiczną poprzez spowolnienie tempa wchłaniania strawnych węglowodanów i wpływa jeszcze pozytywnie na parę innych aspektów. Dla mnie to po prostu kombinowanie w dostarczeniu psu składników odżywczych, jednocześnie zmniejszając kaloryczność w porcji pokarmu która zaspokaja jego głód.
Co do obciążenia nerek, podkreślam bazuję na wyczytanych informacjach, z chęcią poznam inne "szkoły". Wiem że nie istnieją dowody na to ze diety wysokobiałkowe stanowią pierwotną przyczynę chorób nerek. Jednakże ja tu cały czas piszę w aspekcie psów starszych u których organizm i narządy nie funkcjonują już tak jak za młodości (metabolizm już też nie taki jak u młodzików), a przewlekłe choroby nerek to najczęstsza przyczyna ich śmierci. Są to naturalne procesy i nie da się ich ominąć. Aby zaspokoić zapotrzebowanie na glukozę, organizm może je wziąść z węglowodanów (rozdrobnioną i ugotowaną skrobię organizm psa z łatwością trawi i przyswaja), albo wytworzyć wewnątrz organizmu gdy mu się dostarczy odpowiednia ilość białka i tłuszczu i tu się zgadzam z tobą Isabelle. Ale by zaspokoić zapotrzebowanie na energię pies najpierw musi zmetabolizować dużą ilość białka pokarmowego, z których to aminokwasy tworzą białka organizmu. Czyli najpierw przez metabolizm (i nigdzie nie spotkałam się tu z podziałem na białka pochodzenia roślinnego czy zwierzęcego), powstaje mocznik i inne produkty uboczne, które muszą zostać wydalone przez nerki. A potem przy wytwarzaniu energii z białek organizmu powstaje po raz kolejny mocznik. Jeżeli pies na skutek wieku ma już uszkodzone nerki, to ma zmniejszoną zdolność do wydalenia tych końcowych produktów przemiany białek, przez co związki te kumulują się w krwiobiegu. Oczywiście wg mnie tak jak nie obciążałabym nadmierną ilością białka (PS. Ja cały czas piszę o obciążaniu nerek, nie że białko je uszkadza) poprzez unikanie węglowodanów, tak też nie ograniczałabym białka pokarmowego u starszych psów ograniczać radykalnie, nadal jest ono potrzebne w organizmie. Na innym forum nie zgodziłam się kiedyś w dyskusji, gdy stwierdzono że starszemu psu trzeba z automatu zmniejszyć poziom białka w diecie do 14%, i to jest dopiero dieta niskobiałkowa, która jest w tym momencie nieuzasadniona.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

01 marca 2012, 10:12

ALTO I ISABELL 30 .
Dziewczyny nie ingeruje bezpośrednio w Wasze racje,najważniejsze jest aby właściciel zachował zdrowy rozsądek i kierował się także własnymi obserwacjami.nie jest powiedziane,że za kilka lat naukowcy nie napiszą kolejnej wielkiej pracy na temat obecnych błędów żywieniowych Naszych psów(miało to miejsce juz wiele razy).Były już modne diety Holisyczne,gdzie przez moment wydawało się ,ze osiągnięto już wszystko w suchych karmach,teraz okazuje się,ze na topie diety Bezbożowe które wypierają karmy Holistyczne,jest moda na diety Bio- Eko itd.Odnoszę sie tu do karm suchych ,bo nimi akurat się interesuje od lat.
Osobiście kieruję się własną wiedzą doświadczeniem,żyję razem z psami(nie obok nich) staram się dotrzeć do ich organizmu i staję się całością z Nimi.
Korzystam z mojej intuicji i kilku sposobów których tu nie wymienię :wink: )jak do tej pory nigdy się nie zawiodłem :)
Dlatego znajdzcie wspólny srodek tej dyskusji. :) i myslę,ze oprócz barwnych wiadomości warto czasami zejść na psi poziom energetyczny (przynajmniej próbować)wtedy wszelkie wątpliwości zostają rozwiane.
Może nie do końca na temat ,ale mam nadzieję,że ukryta w tym przesłaniu mysl pomoże nie jednemu właścicielowi :)
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

01 marca 2012, 10:54

Komórki czerpią energię z glukozy nie z białek i tłuszczy.

Alto, dla ścisłości najważniejszym kryterium decydującym o przyswajalności białka jest obecność aminokwasu ograniczającego. To on decyduje o tym ile z danego białka wykorzystamy. Kolejność oczywiście też jest ważna, ale w mniejszym stopniu.

Ja się gdzieś spotkałam z opinią, że to właśnie trawienie białek roślinnych bardzo obciąża nerki psa. Już nawet wiem gdzie, na forum barfowym dla kotów, niestety zostało usunięte (a była to kopalnia informacji, szkoda). I wydaje się to być całkiem logiczne, ponieważ dziko żyjące psy nie żywią się kukurydzą, albo ryżem. Gdzieś tu kiedyś opierając się na badaniach kobiet po usunięciu jajników (w kwestii tycia po sterylizacji) potwierdziłam to co mówi Isabelle, że psy tyją od węglowodanów a nie tłuszczy.

Dość istotne jest to, że do trawienie białka to proces wysokoenergetyczny, więc im więcej białka psu dajemy tym więcej musimy dostarczyć energii na jego przyswojenie. Teraz wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie co jest lepsze i bardziej naturalne dla psa, W czy T.

Alto, mogłabyś mi podesłać jakieś tytuły książek o żywieniu psów?
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

02 marca 2012, 13:21

SleepingSun pisze: Już nawet wiem gdzie, na forum barfowym dla kotów, niestety zostało usunięte (a była to kopalnia informacji, szkoda).
Koci barfiarze skupiają się teraz na forum barfny świat (wygooglasz bez problemu). Nie wiem, czy o to forum chodzi, ale poczytać faktycznie jest o czym ;)
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

02 marca 2012, 17:40

Ja też zapraszam na barfny swiat. Jest tam pięknie opisane dlaczego pies powinien mieć w diecie dużo białka i tluszczu, wraz z cytatami żródłowymi. Wyjasnione jest także dlaczego psy z niewydolnością nerek powinny mieć zwiększoną ilość białka zwierzęcego w diecie czyli odwrotnie do tego co powszechnie dotychczas sądzono..... Oraz wiele istotnych informacji na temat metabolizmu oraz biochemii dotyczącej żywienia psów oraz kotów. Wyjasnione jest dlaczego kolagen, glikozamina i inne tego typu wspomagacze są bez sensu, dlaczego karmienie łapkami szkodzi stawom zamiast pomagać itd,
Dokładne przeczytanie tego forum czyni kompletną rewolucję w podejściu żywieniowym....naszych zwierząt. I nie są to tylko opisy forumowiczów, są odnośniki żródłowe więc dane jak najbardziej naukowo potwierdzone.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

02 marca 2012, 18:07

Zobaczycie wspomnicie moje słowa,ta teoria tez zostanie podważona za jakiś czas,tak to niestety wygląda w żywieniu.
Badania ciągle nowe, odkrywające nowe teorie.
Za każdym razem są publikowane nowe wyniki badań podważające poprzednie,i tak w koło,wszyscy publikują badania,przestaje to być wiarygodne.
Najlepszy przykład witaminy C dla ludzi WHO określa dzięnną dawkę jako wystarczającą na 60mg dla dorosłej osoby(dawka zaniżona ,6 ,8 krotnie nie bez przyczyny)i w dodatku dopiero niedawno przyznano rację,że bez odpowiedniego nośnika(np dzika róża,bioflawonoidy cytrusowe) nie ma szans na to ,żeby była przyswajalna gdyz natychmiast jest wydalana z moczem.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

02 marca 2012, 18:41

Robert A. pisze:Zobaczycie wspomnicie moje słowa,ta teoria tez zostanie podważona za jakiś czas,tak to niestety wygląda w żywieniu.
Badania ciągle nowe, odkrywające nowe teorie.
Za każdym razem są publikowane nowe wyniki badań podważające poprzednie,i tak w koło,wszyscy publikują badania,przestaje to być wiarygodne.
Święte słowa - dokładnie tak jest. Przerabialiśmy już parę zwrotów akcji i za każdym razem to była "rewolucja" :) Vide ziemniaki w diecie psów. Kto wie, może jeszcze doczekamy się rehabilitacji wieprzowiny ;) (w książkach z lat 80-tych figuruje bez kompleksów w psim menu).
Forum kocich brafiarzy jest bardzo ciekawe i na pewno warto poczytać, szczególnie jeśli karmi się barfem. Ale tylko tyle. Skrajności nie są dobre - w żadną stronę ;)
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

02 marca 2012, 19:30

Wszystko jest zmienne. Nauka idzie do przodu. Mechanizmy które do niedawna opisywano na podstawie obserwacji lub zgrubnych badań metodami dostępnymi wówczas teraz są rozpracowywane poprzez zastosowanie coraz dokładniejszych metod i dzięki temu modyfikowane są ich opisy.
Odnośnie psów....Jeszcze pamiętam czasy kiedy to do karmienia psów polecano kaszę z warzywami i dużą ilością mięsa....nie znam, a właściwie nie znałam psa który miałby jakiekolwiek problemy zdrowotne od kaszy. teraz kaszą karmić nie wolno....
Co do ziemniaków...niegdyś ziemniakami nie było wolno karmić, teraz ziemniaki są dodatkiem coraz częstszym do karm. Nie zmienia to jednak faktu (ani kiedyś ani dziś) że owe ziemniaki a raczej skrobia w nich zawarta nie jest przez psy wykorzystywana nawet w ułamku procenta....ot zwykły balast i zapychacz
Pamiętam jeszcze czasy kiedy największym dobrem dla psa było surowe jajo. Psy wystawowe z tego co pamiętam jadały jajka niemal codziennie żeby mieć piękną sierść. I miały. I jadały te jajka razem z białkiem. Żadnych objawów awitaminozy nie miały. Teraz jajo to zabójstwo. O dziwo mój pies jada jaja w całości, często i gęsto. Czasem w okresie pisankowym nawet kilka jaj dziennie i kłaki ma jak przyklejone. Zero linienia. Włos lśniący, zdrowy i gęsty. Widać na niego awidyna nie działa....
Od zawsze najlepszym jedzeniem dla psa były mięsne kości. Mam wrażenie że ludzie poprzez uczłowieczanie zwierząt nie mogą się pogodzić z faktem że jak to? Ich pupilek wysypiający się na atłasowej czerwonej podusi miałby jeść mięso na surowo? Ociekające krwią? I do tego łąmać sobie zęby na kościach? brrrr...straszne!
Ludzie z naszego parku oraz sprzedawcy z bazaru na który chadzam na zakupy nie mogą wyjść ze zdiwienia....oto Brutus jada mięso i gnaty, pije krew, wciąga wieprzowinę razem z mózgiem i śmierdzące flaki, nawet ryba na surowo się zdarza często, owoce spod drzewa wybiera sobie sam, żywi się korzonkami, ziołami, ogryza i zjada korę z młodych gałazek, łyka ziemię z własnołapych wykopów. I żyje, ma się dobrze, nie jest krwiożerczą bestią, nie jest utuczony ani zachudzony z wiecznymi sraczko-żygaczkami, kupki robi maleńkie i tylko 1-2 dziennie. A zęby w wieku prawie 4 lat ma lśniące i bielutkie. No i nie kłaczeje jak diabli. I jak to jest możliwe? Przecież żywiony jest wbrew wszelkim zasadom!

Jak byłam mała to pamiętam takie oto widoki. Był stan wojenny. Mięso na kartki. Dziecko miało w przydziale całe 4 kg miesięcznie! Tyle samo co facet fizycznie pracujący. Ojciec z wujkiem jeżdzili na wieś po świniaka. Przemycali mięso - za to można było trafic do pierdla i to nie żart. Brali po połówce. Ojciec rzucał tę połówkę na ziemię w kuchni. A matka nad tym załamywała ręce. Bo jako miastowa kobita nie miała pojecia jak to dzielić. Męczyła się z tym pół nocy. Obok siedział nasz owczesny pies. Zjadał wszelkie okrawki. Najadał się tak że robił się okrągły. I potem nie jadł przez tydzień z włąsnego wyboru. Taki miała styl życia. Potem jak zaczęło pojawiać się w sklepach cokolwiek, mięso także zjadał (ważył całe 11 kg) 2-3 kg okrawków na raz i potem głodówka parę dni. Dożył tak niemal 20 lat w dobrym zdrowiu (zjadł go rak płuc i żoładka)
Pamiętam że jako dziecko jeżdziliśmy na wieś. Była tam suka. Ciągle miała szczeniaki. I razu pewnego u sąsiadów była stypa. Zabili świniaka. Widziałam jak ta wielka suka ciągnęła za sobą wielki świński łeb do budy. Potem flaki z tej świni, a potem jeszcze coś tam ukradła. Długo towarzystwo nie wychodziło z budy...nie został nawet okruszek.

Nie ukrywajmy. Psy zawsze żywiły się tym co upolowały. I nie były to ziemniaki, kasza, makaron, zboża....to było mięso, gnaty, skóry i tłuszcz, mocno zakropione krwią.... Tak, te nasze domowe pluszaczki jadają włąśnie tak bo są do tego przystosowane.

Ps. chorób nerek - psy z problemami nerkowymi powinny mieć zmniejszoną podaż fosforu a nie białek bo to fosfor rozwala nerki a nie mocznik pochodzący z metabolizmu białek. I dzieki badaniom molekularnym dokładnie wiadomo jaki jest mechanizm uszkadzania nerek i przez jakie związki.....niestety uszkodzona nerka przepuszcza białka (zdrowa odfiltrowuje i jadą z powrotem do krwi), tak więc taki pies potrzebuje więcej białek niż zdrowy bo ma duże straty.

Po co dużo tłuszczu? Bo psy mają zupełnie inne procesy termoregulacji choćby niż człowiek. Ich metabolizm jest wielokrotnie szybszy niż u człowieka. A to procesy pochłaniające ogrom energii....dlatego tego tłuszczu ma być dużo - nie 12% do tego tłuszczu utlenionego, zepsutego, bezwartościowego.

Odnośnie do wspomianej wit C.....niegdyświedziano że witaminy są niezbędne do życia. I po prostu są wchłąniane. Tak jak wszystko inne w przewodzie pokarmowym. Dzięki badaniom molekularnym wiadomo już że wit C jest niezbędna do wchłaniania żelaza przez komórki żoładka....czy ktoś z was brał kiedyś preparaty żelaza? Czy lekarz kazał wam popijać je sokiem pomarańczowym lub jednocześnie z wit C? Wątpię....Czy wiecie że wit C a raczej jej duże nadmiary są przyczyną powstawania piasku w nerkach? A powszechnie jest taka bezpieczna. Spróbujcie kupic coś dla dzieci - słoiczki, kaszki, soczki nie wzbogacane w witC....powodzenia życzę.

Swiat idzie naprzód. Wszystko się zmienia. Od niedawna ludzie z coraz wiekszym przerażeniem zauważają że sami się zabijają przetworzoną żywnością i wracają do korzeni. Czyli do tego co jest świeże, surowe, bez obróbek.
Ostatnio miałam ciekawą dyskusję z pewną panią u mnie w pracy. Została babcią. Dyskutowałyśmy na temat żywienia dzieci. Małych dzieci. Otóż okazało się że jestem wyrodną matka bo moje dziecko zimą było wystawiane na mróz....brrrr i spało tam kilka godzin. Jadło zupki które ja gotowałam, przeciery owocowe i warzywne które sama przygotowywałam i mroziłam. A przecież są słoiczki - w stu procentach zbilansowane, nie to co takie gotowane przez siebie....Ja jestem ciekawa jak my wszyscy zyjemy....nasze matki gotowały nam zupki, robiły soczki, nie wzbogacały, nie bilansowały z ołówkiem w ręku. A żyjemy i jesteśmy zdrowi. A niektórzy wyrośli na niezłe dorodne egzemplarze :roll: . Jak to możliwe? Na domowym złym jedzeniu?

TAK NA KONIEC....ciekawy artykuł dlaczego NIE powinniśmy jadać tłuszczów roślinnych....a włąśnie zwierzece (nasze psy także)
http://www.uwm.edu.pl/wnz/v3/fck_files/text/6.pdf
tracershy
Posty:442
Rejestracja:31 lipca 2011, 10:58

02 marca 2012, 19:47

Jeszcze nie kupiłem nowej karmy, jeszcze do 2 tygodni będziemy kończyć Fitmina. O dziwo po wyjedzeniu wszystkich Próbek Mera dog i około 2 tygodniowej przerwie od Fitmina, nagle Sara znów zaczęła bardzo chętnie jeść Fitmina, choć zapał pewnie nie potrwa długo :lol: . Cieszy mnie jednak, że to jak dotąd jedyna karma, którą pies je nawet po 4 miesiącach. Owszem grymasi, zjada na raty, ale ważne, że wszystko w końcu zjada. Pomogło też dzielenie karmy na 2 posiłki dziennie. Mimo to, karmę zmienię na jakiś czas, bo pies się wścieknie jak następne 2 miesiące będzie musiał jeść, to co co od miesięcy. No i prawdopodobnie będzie to ta Mera dog z łososiem i ryżem, choć bardzo, bardzo kusi mnie też Markus Muhle.... :|
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 81 gości