Dokładnie tak.
Ja też znam psy którym to nie służy.
Ale ja widzę jak moi znajomi przestawiają swoje psy z jakiejś zbożówki na TOTW cz Acanę i całe przestawianie trwa 1-2 dni. Dlatego tylko mówię, że czasem zwyczajnie ludzie przestawiają za szybko i stąd problemy.
Ja miałam podobnie z barfem kiedyś - bardzo szybko przestawiłam na niego psy, to znaczy podawałam żołądki przez parę dni. No i były kłopoty, były zaparcia i biegunki. Ale teraz wracam do barfu po krótkiej przerwie
Sprawdzone suche karmy dobrej jakości-poczytaj zanim odp
Mój pies niestety w barfie nie toleruje właśnie żołądków nieoczyszczonych (choć oczywiście je uwielbia ), więc przy przestawianiu musiałam zrezygnować, a podawałam dodatkowo probiotyk i wszystko poszło super.Apocatequil pisze: Ja miałam podobnie z barfem kiedyś - bardzo szybko przestawiłam na niego psy, to znaczy podawałam żołądki przez parę dni. No i były kłopoty, były zaparcia i biegunki. Ale teraz wracam do barfu po krótkiej przerwie
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
I ja przestawiałam na barf bez żołądków (wtedy u mnie były jeszcze niedostępne). Na wątkach barfowych można spotkać mnóstwo osób, które przestawiały psy na barf bez żołądków i nadal ich nie używają. Chwilami odnoszę zapewne odrobinę złośliwe wrażenie, że żołądki są nieco przereklamowane Ciekawe, jaka jest przebitka między ceną skupu takich - bądź co bądź - odpadów a finalną ceną gotowego, zamrożonego produktu "dedykowanego" psom
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
U nas przestawienie na BARF trwało z dnia na dzień. Ale Brut zawsze dostawał czasem gnata lub surowy ochłap. Już od maleńkiego. Znam też psa który został przestawiony z dnia na dzień, w wieku prawie 4 lat, nigdy wcześniej nie jedzący takich rarytasów. Błyskawicznie wyzdrowiał z wszystkich sraczko-rzygaczek.
Ja żołądki miałam od rzeźnika - świeże i "pachnące"filodendron pisze:I ja przestawiałam na barf bez żołądków (wtedy u mnie były jeszcze niedostępne). Na wątkach barfowych można spotkać mnóstwo osób, które przestawiały psy na barf bez żołądków i nadal ich nie używają. Chwilami odnoszę zapewne odrobinę złośliwe wrażenie, że żołądki są nieco przereklamowane Ciekawe, jaka jest przebitka między ceną skupu takich - bądź co bądź - odpadów a finalną ceną gotowego, zamrożonego produktu "dedykowanego" psom
Za żołądek około 6kg płaciłam 15 zł, tyle że samemu trzeba było sobie toto pokroić i pomrozić
Na barfa też przeszliśmy z dnia na dzień, choć wcześniej dostawał nieregularnie jakąś surowiznę.
No to macie szczęście ,bo tak jak kiedyś pisałem u mnie przez 6 tygodni (Primex) był podawany psom ,ale non stop rozwolnienia na zmianę z wymiotami,fakt moje nie były przyzwyczajone do świezego jedzenia oprócz jabłek i marchwi.
Dłużej psów nie męczyłem teraz suche i ziółka codziennie,i mam psiaki pod kontrolą.
Dłużej psów nie męczyłem teraz suche i ziółka codziennie,i mam psiaki pod kontrolą.
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
To by mnie przerosło. Ten smród jest powalający. Dlatego nie daję za często, bo natychmiast mam ochotę wracać do suchego - obrzydliwe.skrzeli pisze: Za żołądek około 6kg płaciłam 15 zł, tyle że samemu trzeba było sobie toto pokroić i pomrozić
Mój spaniel głównie wcina royala - albo dla spanieli, albo dla white terrierów. Nie pytajcie czemu, była promocja na tą drugą i mu zasmakowała próbowałem różnych firm, między innymi eukanuby i jakoś nie było zainteresowania ze strony pupilka. Niestety przyszedł też smutny moment, kiedy ktoś inny w domu chciał psa uszczęśliwić i zaczął podawać mokre pedigree. Nie muszę chyba opisywać skutków jedzenia takiego syfu. Największym była ogromna ilość łupieżu na skórze, co zaowocowało kroplami na choroby skóry itd..
Tak więc z całego serca polecam royala - nie ma co kombinować. Jeśli w sklepach stacjonarnych jest drogo, warto poszukać w internecie. Sam tak robię i nie narzekam.
pzdr
Tak więc z całego serca polecam royala - nie ma co kombinować. Jeśli w sklepach stacjonarnych jest drogo, warto poszukać w internecie. Sam tak robię i nie narzekam.
pzdr
Wiesz - żołądek żołądkiem, ale książka wołowa to dopiero wyzwaniefilodendron pisze:To by mnie przerosło. Ten smród jest powalający. Dlatego nie daję za często, bo natychmiast mam ochotę wracać do suchego - obrzydliwe.skrzeli pisze: Za żołądek około 6kg płaciłam 15 zł, tyle że samemu trzeba było sobie toto pokroić i pomrozić
Ja powiem, że jakoś bardzo mnie to nie powala - po prostu "zapach" chlewika
Może trzeba było zacząć od zwykłego naszprycowanego kuraka lub indyka - u nas się najlepiej przyjmuje.Robert A. pisze:No to macie szczęście ,bo tak jak kiedyś pisałem u mnie przez 6 tygodni (Primex) był podawany psom ,ale non stop rozwolnienia na zmianę z wymiotami,fakt moje nie były przyzwyczajone do świezego jedzenia oprócz jabłek i marchwi.
Po wynalazkach typu dziczyzna, króliki, strusie od czasu do czasu mam jakiś "zwrot".
Do wołowiny też pies mi się chwilę przyzwyczajał.
U mnie też była biegunka i wymioty bez żołądków, na zmianę ze strasznymi zaparciami.
W przypadku psów karmionych wcześniej suchą karmą przez długi czas i w dodatku wrażliwych lepiej jest jednak przez jakiś tydzień stosować żwacze, bo świetnie regulują pH żołądka.
Oczywiście, że niektórzy przestawiają bez żwaczy, ale dla mnie to trochę hardkor na psach tak wrazliwych jak moje.
Zresztą żwacze to świetne probiotyki i super źródło wit. B12.
W przypadku psów karmionych wcześniej suchą karmą przez długi czas i w dodatku wrażliwych lepiej jest jednak przez jakiś tydzień stosować żwacze, bo świetnie regulują pH żołądka.
Oczywiście, że niektórzy przestawiają bez żwaczy, ale dla mnie to trochę hardkor na psach tak wrazliwych jak moje.
Zresztą żwacze to świetne probiotyki i super źródło wit. B12.
Mnie też to przeraża, że niektórzy oceniają wartość karmy na zasadzie "to psu smakuje a tamto nie" - no jasne, że jak coś jest naszpikowane polepszaczami smaku i innymi paskudztwami to smakuje - jednak nie znaczy, że służyRobert A. pisze:Prosze poczytaj ten dział zanim cokolwiek bezsensownego zaproponujesz na drugi raz innym właścicielom psów.
Pozdrawiam Robert
U mnie trwa przestawianie psów na Wolfsblut z koniną (chwilowo z doskonałym skutkiem), o ile posłuży to zostajemy przy niej na jakiś czas (ewentualnie będę lawirować między smakami W.).
Jak pisałam wyżej u mnie żwacze rozregulowują psa mimo, że to taki świetny probiotykApocatequil pisze:U mnie też była biegunka i wymioty bez żołądków, na zmianę ze strasznymi zaparciami.
W przypadku psów karmionych wcześniej suchą karmą przez długi czas i w dodatku wrażliwych lepiej jest jednak przez jakiś tydzień stosować żwacze, bo świetnie regulują pH żołądka.
Oczywiście, że niektórzy przestawiają bez żwaczy, ale dla mnie to trochę hardkor na psach tak wrazliwych jak moje.
Zresztą żwacze to świetne probiotyki i super źródło wit. B12.