Od 2 dni gotujemy dla swoich dwóch piesków.
Widać że takie jedzenie sprawia im wielką radość.
Powodem tej decyzji jest silna alergia u suczki (5 miesięcznej). Jako że nie mielibyśmy serca karmić takimi smakołykami tylko jednego pasa, obie pociechy są na gotowanym.
Oba psy wsuwają gotowane mięso z szyi indyczych, zmielone w maszynce. W menu są warzywa - marchew, buraczki czerwone, nieco selera, ogólnie co mi się wyciągnie a co nie jest szkodliwe dla psa (wszystko gotowane i mielone)
Tosi jako wypełniacz podajemy ziemniaki, mocno rozgotowane i rozbite na puree. Przed samym podaniem albo je jeszcze zalewamy wrzątkiem (by po wyjęciu z lodówki miały temp. pokojową) albo odgrzewamy w mikrofali.
Brooklyn jako wypełniacz ma ryż i nieco ziemniaków.
Z witamin pieski dostają Beaphar Top 10 i Arthroflex. Mam pytanie odnośnie wapnia. chcemy by jego głównym źródłem były sparzone i zmielone skorupki jaj. Jaką ilość podawać psom?
Suplenetacja karmy gotowanej w domu.
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
O dawkowaniu skorupek było coś w którymś z barfowych wątków.
Ja podaję ok. 1/3 łyżeczki do herbaty na 10-kg psa. Z tym że nie podaję żadnych suplementów witaminowo-mineralnych. Trzeba sprawdzić, czy wapń jest w tych witaminach i ile.
A co do ziemniaków, to wychłodzone w lodówce podobno tracą dla psa wartość niemal całkowicie. Osoby, które się odchudzają, jedzą wychłodzone w lodówce ugotowane ziemniaki, ponieważ zawarta w nich skrobia podczas chłodzenia przekształca się w postać odporną na działanie enzymów - jest niestrawna (i przelanie ich ciepłą wodą nie odwróci tego procesu - tylko wypłucze dodatkowo minerały). Jeśli już je podawać (bo faktycznie są fajne dla alergików), to najlepiej świeżo ugotowane (zakładając, że mięsożerca jakoś tam jednak z tej skrobi korzysta, co jest często poddawane pod dyskusję).
Ja podaję ok. 1/3 łyżeczki do herbaty na 10-kg psa. Z tym że nie podaję żadnych suplementów witaminowo-mineralnych. Trzeba sprawdzić, czy wapń jest w tych witaminach i ile.
A co do ziemniaków, to wychłodzone w lodówce podobno tracą dla psa wartość niemal całkowicie. Osoby, które się odchudzają, jedzą wychłodzone w lodówce ugotowane ziemniaki, ponieważ zawarta w nich skrobia podczas chłodzenia przekształca się w postać odporną na działanie enzymów - jest niestrawna (i przelanie ich ciepłą wodą nie odwróci tego procesu - tylko wypłucze dodatkowo minerały). Jeśli już je podawać (bo faktycznie są fajne dla alergików), to najlepiej świeżo ugotowane (zakładając, że mięsożerca jakoś tam jednak z tej skrobi korzysta, co jest często poddawane pod dyskusję).