Oj, straszne... sorry za cynizm, ale jakby to moje psy decydowały, co wolą jeść najbardziej, to teraz jadły by chipsy paprykowe i zapijały piwembarbarasz49 pisze: a w rzeczywistości okazuje się że piesek powącha i odchodzi od miski nie ruszając ani granulki.
Osobiście wychodzę z założenia, że dopóki ja za karmę płacę, a nie moje psy, to ja decyduję, co jedzą. Bo to ja wiem co powinny jeść, ja potrafię czytać etykiety karm i wybrać tę, która ma odpowiednią ilość odpowiedniej jakości mięsa w składzie, nie zawiera barwników, konserwantów itp. Psy nie potrafią czytać etykiet i zbyt łatwo dają się omamić aromatom, atraktantom itp, żeby na ich opinii w wyborze karmy polegać. A jak nie chcą jeść? Widocznie nie są głodne. Zgłodnieją, to zjedzą.
Z całym szacunkiem, ale przez blisko 20 lat mojej "zabawy" z psami, jeszcze nie spotkałam takiego, który by mi popadł w anoreksję i strajkował przy misce dłużej niż kilka dni.
Z doświadczenia mogę stwierdzić, że przeważająca większość psów "dziamgających" przy misce jest po prostu przeżarta. Mają jedzenia pod dostatkiem, zawsze i wszędzie, na zawołanie i zaczynają przesmradzać. Jak dzieci, którym nadopiekuńcza mamusia stara się za wszelką cenę dogodzić. Im bardziej delikwent dziamga, tym bardziej mamunia staje na głowie i cuduje. Po co? Kilka dni głodówki to nie tragedia (nawet w przypadku szczeniaka), przewód pokarmowy odpocznie od trawienia, jelita się oczyszczą ze złogów balastu, a pieseczek jak troszkę zgłodnieje, to potem zje co mu dadzą, bez marudzenia i następnym razem już nie będzie brał Pańcia na wytrzymałość, tylko sprzątnie grzecznie całą zawartość miski.
O ile u mnie dorosłe psy dostają dawki dokładnie wyliczone, bo są w stanie pochłonąć wielokrotnie więcej, niż powinny, to szczenięta rosnące karmię bardziej "na oko": jak smark zjada wszystko co dostanie, rośnie w sam raz i nie tyje to znaczy, że dawka jest ok, ale jak tylko zobaczę, że gówniarz za długo przy misce się "namyśla" i tu marcheweczkę wycedzi i wypluje, tu buraczka zostawi itp, to znak, że dostaje za dużo i widocznie jego organizm nie potrzebuje aż tyle i trzeba troszkę dawkę obciąć i jak się porcję zmniejszy, to wciągnie wszystko do zera i bez namysłu i jest ok.