Mam w związku z powyższym dwa pokorne pytania i byłabym szczęśliwa gdyby zechciał mi ktoś pomóc, ukierunkować. Pierwsze: czy to faktycznie wygląda na pęknięty ropień? Nie wiem, odchodzę od zmysłów, ze może jakiś psychopata strzelał do mojego kota z wiatrówki, gdy ten biegał po ogrodzie, ale nie wiem jak wygląda rana postrzałowa. Druga sprawa: po tych dwóch dniach jest tam teraz strupek, kota to nie boli ale wyczuwalny jest w tym miejscu guzek. Co powinnam zrobić? Szukać przychodni na szybko czy można zaczekać do piątku na naszego veta? Kot radosny, energiczny, ma apetyt i nie wygląda na chorego. Nie ochrania tego miejsca, leży na tym boku, przeciąga się etc.
