Hedwa pisze:ja dziś na allegro widziałam "reproduktora" MCO bez rodowodu też "100% rasowego" wg mnie z widoczną wadą postawy ale twierdzę tak tylko na podstawie zdjęcia. Widać, że ktoś na kocie ewidentnie chce zarobić. W tle widać obszarpany drapak, kocur jest przetluszczony... Już po takich pierdołach widać kto jak podchodzi do sprawy. To jest typ oszusta. Oszustwa zdarzają się wszędzie owszem najczęściej w pseudo gdzie liczy się tylko zarobek ale i w zarejestrowanych hodowlach też i nikt mi nie powie, że tak nie jest bo wystarczy trochę posiedzieć przed kompem i poczytać jakie to ludzie mają ciekawe historie z kotami wziętymi z dobrych hodowli. Więc ja bym się nie upierała i nie zapewniała nikogo na 100% o niezawodności hodowli. Dla mnie to jest chore, że ceny kociaków w hodowlach są tak wysokie i jak pisałam nie chciałabym żeby u mnie na wybór kota miały wpływ pieniądze i to na którego mnie stać w danej hodowli a na którego nie. Skoro w hodowlach liczy się tak dobro kota to powinni inaczej podchodzić do sprawy i jeśli jest ktoś kto bardzo kocha zwierzęta i jest w stanie zapewnić im ciepły i kochający dom, gdzie niczego zwierzakowi nie będzie brakować powinni schodzić z tych niebotycznych cen. To jest tylko moje osobiste zdanie nikt się z nim zgadzać nie musi

. Ktoś mi powie, że koszt utrzymania hodowli jest taki wieeeelki i stąd te ceny. Wyrobienie kotu papierów nie jest chyba ogromnym wydatkiem, karma, badania FiV, FiP,FeLV itp. to koszt około 50zł za każde. Owszem jeśli jedzie się z kotem na wystawy to trzeba zapewnić kaltkę, kosmetyki itp. z tym się zgodzę ale po pierwszym zakupie tego typu rzeczy już się posiada a przecież dla każdego nowo narodzonego kociaka nie kupuje się osobnej klatki zgadza się? Jeździ się z tym co się już posiada. Więc skąd się bierze cena 2500 tysiąca za kociaka w hodowli? Wybaczcie ale tego to ja zrozumieć nie potrafię.
Biedroneczko kochana mi też jest szkoda bezdomnych kotów, te osiedlowe staram się dokarmiać i pomagać im jak się da. Jest bardzo dużo kotków przeznaczonych do adopcji jednak nie zawsze ludzie je oddający do nowych domków są ok. Ja miałam kiedyś taką historię. Zawsze chciałam mieć kota długowłosego i pierwsze co zrobiłam to pomyślałam o adopcji a nie kupnie. Znalazłam sobie na jednym z forów - nie na tym kotkę znalezioną gdzieś w lesie piękną! Skontaktowałam się z panią zajmującą się przekazywaniem kotki do adopcji i jak mi zaczęła wymieniać co muszę jej zapewnić żeby z nami zamieszkała to zbladłam. Do tego Pani owa traktowała mnie bardzo nieprzyjemnie. Na koniec dodała, że w każdej chwili kota będzie mogła mi odebrać więc ja mam w nosie coś takiego. Pokocham kota, przyzwyczaję się a ona stwierdzi, że mi go odbierze bo np nie mam zamontowanych blokad w oknie. Chciałabym spać spokojnie a nie bać się o to, że jutro kot może z nami już nie mieszkać. Wieczorem po telefonie usiadłam z mężem i zaczęliśmy podliczać ile wyniesie nas koszt spełnienia wymagań Pani do której dzwoniłam. Wyszła nam taka suma, że mogłabym za nią kupić kilka kotów i nie martwić się o to, że mi je ktoś może zabrać sprzed nosa. Może i byłabym w stanie spełnić jej prośby ale nie tak jak ona chciała na już na teraz bo na to mnie stać nie było. Rozłożyć w czasie wszelkie zmiany to ok. Także z adopcjami to też jest tak, że czasem potrafią Cie zniechęcić.
no jasne,bo w prawdziwych hodowlach też są "ciche krycia" !
My kiedyś mieliśmy wizytę przedadopcyjną i kto chciał adoptować kota i coś takiego miał to będzie wiedział o czym mówię,mam dziecko i okien nie mam wszystkich zabezpieczonych,dziecko mi nie wypadło oczywiscie nigdy mam zabiezpieczone przed robalami min.komarami i pszczołami bo syn jest uczulony na jad,a osoby które były na wizycie powiedziały,że mam zabezpieczyć wszystkie okna siatkami i to nie takimi materiałowymi tylko tymi mocnymi -przepraszam ale co mam mieszkać w domu bez możliwości wystawienia głowy za okno,bo mam mieć kota ? przecież takie siatki na taśmę się nie chwyta.
konieczna sterylizacja lub kastracja,ale skoro kot nie będzie miał mozliwości wyjścia to taki zabieg powinien zostać do mojego wyboru,rozumiem,że się bali że porzucę i taki kot sie okoci...ale zgóry wszystkich traktują jak pseudo czy neiodpowiedzialnych,a to szparę pomiedzy szafą a ścianą mam za dużą-trzeba dosunąć,co mi się nawet nie myślało by zrobić bo wilgoć powstaje itd.
Odpuściłam sobie,zanim kupiłam pierwszego kota to chciałam adoptować jakiegoś-ogłoszenie pewnego rudzielca wystawione było dobę wcześniej,na kilku stronach-różne numery i sie dzwoni od domu do domu i się pyta czy się zajmuje adopcją takowego kota i jeszcze się słyszy że nieaktualne od tygodnia czy 2-świeże ogłoszenia !
No to inne ogłoszenie,pamiętam że był czwartek na odbiór kota byliśmy umówieni na sobotę rano,w piątek dostałam przypadkową informację,że kot poszedł już do nowego domu i tylko dlatego,że przedzwoniłam zapytać jak tam kot się miewa...

to się zdenerwowaliśmy,mój facet powiedział że woli już kupić kota z hodowli z jakiej chcę niż szyukać,wydzwaniać,pisać...potem trafił się nam 2 kot okazyjnie

Albo,że do domu bez dzieci bo zwierze nie ma być na prezent,że dzieci będą znęcać się nad zwierzęciem itd.
Jedną hodowczynie poznaliśmy która nam powiedziała,że nasz syn przewracając sie na kota może go zabić,albo go chwyci mocno i udusi

sama się przeraziłam jak to słyszałam.Moje dziecko krzywdzące zwierze-no nie widziało mi się to,ma te [ponad 2 latka teraz ale jak kupiliśmy pierwszego kota to miał trochę ponad rok-dziecko anioł,no oczywiscie szarpnął za ogon "bo co to jest" jedno "nie wolno" wystarczyło,a miesiąc później biegał z sznurkiem w rączce przed kotem.Dzisiaj to kotka przychodzi do niego w nocy pomruczeć