ATA jak zwykle ma rację (wiedza+doświadczenie daje naprawdę wspaniałe efekty

.Mam 3 futra i jamniczkę.Każde jest inne,ale kocham wszystkie i staram sie żadnego z nich nie wyróniać - no może muszę częściej temperować łowieckie zapędy psicy.Jeden lubi być blisko mnie i to mu wystarcza,jeśli przychodzi na mizianki to wtedy kiedy ON ma ochotę,a że zdarza się to wtedy kiedy pańcia czyta książkę zupełnie go nie obchodzi.Najbardziej lubi leżeć na książce albo na mnie ,a próby zmiany miejsca kończą się ucieczką.Kotka przychodzi na klepanie po pupie

i drapanko u nasady ogona - 2 minuty i w nogi.Ponosić kotę?Zapomnij!No i trzeci.Ten wysyla bardzo czytelne komunikaty:"to ja będę się przytulał do ciebie,a ty łapy przy sobie!", "Nie widzisz,że chcę na rączki? No dość już, puść!" itp. Czasem się cieszę,że mają ciekawsze zajęcia,a ja mam trochę spokoju.Ale tak jak pisze ATA - podstawą wszelkich więzi jest akceptacja stworzenia takim jakie jest.Przecież my też lubimy tych,którzy nas lubią

.Bardzo łatwo zauważyć to u dzieci.Dziecko,które nie czuje akceptacji ze strony otoczenia będzie zachowywać się coraz gorzej,żeby zwrócić na siebie uwagę.Spróbuj się cieszyć tym co kot Ci daje,może jeśli nie będziesz go zmuszała do pieszczot obdarzy Cie nimi sam, jeśli cierpliwie zaczekasz?