nie polecam żadnych obroży, mój kot miał dość ciasną obrożę i tak się bawił, kombinował, że część zaklinowała się w pyszczku. Co się działo to była 2 w nocy a wszyscy lataliśmy .....

Kot wpadła w taki szał, ciężko było mu to zdjąć. Byłam szczęśliwa, że byłam w domu, a nie w pracy, bo niewiem jakby się to skończyło.
