klatka myśle jest ok, to już 5 generacja gryzoni która się w niej chowa i do tej pory nie miały kontuzji,
ale jak biega po pokoju to coś w niego wstepuje łącznie z opcją jestem niesmiertelny /skacze, wchodzi na meble, na zasłony/ i pomimo pilnowania go, nie zawsze zdąże go ściągnąć zanim z impetem upadnie..
poza tym w tej klatce mam 2 myszory i ten drugi nigdy nie był pokiereszowany..
o opcji kołnierza nawet nie pomyślałam, przy następnym takim przypadku napewno udam się po niego do weterynarza.. dziekuje bardzo za odpowiedż, gdyż do tej pory znalazłam tylko jednego weterynarza (!), który podejmuje się ewentualnego leczenia tak małych gryzoni.. dziękuje za pomoc
![Smile :)](./../images/smilies/icon_smile.gif)