Na początku nie miał nic, bo chcieliśmy zobaczyć gdzie sobie upatrzy miejsce na siusianie. Potem w to miejsce miał dany słoiczek i za nic nie chciał do niego wchodzić i załatwiał się obok. Myślałam że to słoiczek mu nie "leży" i dostał co innego, ale za każdym razem nie chciał wchodzic do środka tylko przenosił się z siusianiem tuż obok

. Więc zrezygnowalismy

. Za to mamy szynszylę, która jest na tyle uprzejma że zaatwia się w miejscu do tego przeznaczomym

. A niedługo będzie koteczka ACL i mam nadzieję, że wezmie przykład z szynszyli a nie z chomika
